Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie wiem kto, czy co, jest tu piekielne. Może gdzieś zostały zagubione…

Nie wiem kto, czy co, jest tu piekielne.
Może gdzieś zostały zagubione zasady normalności w tym szalonym, szybkim świecie.
Tyle prawem wstępu.

Jestem usługodawcą. Niedużym. Zajmuję się naprawami bram i domofonów.
I w tym jest cały problem, że... jestem nieduży i nie mam dużych obrotów.
Zgłosiłem się do dostawcy hiszpańskich domofonów zaczynających się na F, a kończący rzymską 10.
Rabatu, który miałem, nie otrzymałem ponownie, choć współpracujemy od 15 lat. Polityka tej firmy obecnie brzmi: OBRÓT się liczy.
Nie szacunek dla firmy, klientów, lata współpracy.
OBRÓT.
I to nie jest jedyna firma, która obecnie tak postępuje.

Szczerze mówiąc mam dość. Nie chcę współpracować z takimi firmami. Mnóstwo frazesów z ich strony jak dbają o klienta, a jak przychodzi do rzeczywistego działania po sprzedaży dla dobra klienta pokazują tylną część ciała.

A właśnie takie małe firmy jak moja pracują na "twarz" producentów, okazując bezpośrednią pomoc klientowi końcowemu.

Tak, według mnie świat jest piekielny, bo liczą się tylko pieniądze. Nie ludzie.

Wiem, że raczej mój wpis niedługo zniknie. Ale pragnę aby choć kilka osób to przeczytało i zapytało się samych sobie co się bardziej liczy: OBRÓT czy CZŁOWIEK.

by Ja_Klaudiusz
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
25 29

Zasadniczo firmy służą do jednak do zarabiania.

Odpowiedz
avatar toomex
2 4

@toomex: I przepraszam za zdublowane "do".

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 9

@toomex: Tak firmy służą do zarabiania. Tylko trzeba rozważyć, czy lepiej mieć klienta, który generuje 5-10 tyś obrotu miesięcznie przez 5, 10, 15, czy 30 lat. Czy kogoś kto wywali jednorazowo obrotu za powiedzmy milion, a potem cisza, bo konkurencja kolejnym dała tysiąc taniej.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
9 9

@rodzynek2: Generalnie 10 tyś miesięcznie daje w 1,2 miliona w 10 lat. I tu nie wiem co lepsze, bo jednak 10 letnie przychody jednorazowo są całkiem miłe. Pewnie cena jednostki jest mniejsza, ale i koszt produkcji może się obniżyć. Prawda jest taka, że jeżeli szanuję się każdego klienta, dużego i małego to wszyscy są zadowoleni i tak powinno to wyglądać. Jak widać, część firm wychodzi z założenia, że Ci malutcy się nie liczą.

Odpowiedz
avatar steely
6 8

@GlaNiK: patrząc na opisaną sytuację z czysto ekonomicznego punktu widzenia, bardziej korzystne jest otrzymanie dużej kwoty teraz. W szczególności, że nie mamy pewności przez ile lat taki mały sprzedawca będzie naszym klientem. Jeżeli kogoś to interesuje to polecam poczytać o zmianie wartości pieniądza w czasie(dyskontowanie). W dużym skrócie otrzymane wcześniej większe kwoty, mimo że nie będą się równać sumie 10 tys. przez powiedzmy 10 lat, to nadal są często bardziej opłacalne, ponieważ przedsiębiorstwo może takie kwoty zainwestować, chociażby w lokaty lub w inne projekty i tym samym zwiększać swój zysk

Odpowiedz
avatar Michail
0 2

Gdzieś za tym obrotem stoi człowiek, który się dzięki temu utrzymuje. Pytanie na jakim poziomie i ilu jest tych ludzi.

Odpowiedz
avatar SirCastic
17 17

Wolny rynek określa reguły gry, nie wzniosłe slogany. Nie traktuj tego osobiście, tylko biznesowo - opłaca ci się, albo nie opłaca.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
8 10

Generalnie masz rację - nie jesteśmy robotami i liczy się człowieczeństwo w tym, co robimy. Ale jeśli chcesz to udowodnić (dowód logiczny), to musisz powołać się na elementy nie podlegające bezpośrednio logice (wartość człowieka na przykład). Jeśli firma z którą współpracujesz jest spółką akcyjną, to musiałbyś przekonać większościowych akcjonariuszy, że człowiek i idea są więcej warte niż miliony złotych monet. Nie jest to łatwe. Dużo łatwiej przekonać, że milion jest większy niż tysiąc. Oczywiście nie mówię, że takie podejście jest zgodne z moimi zasadami. Jedynie tłumaczę dlaczego tak postępują. Jeśli natomiast Ty chcesz pracować inaczej, to super! Ale miej też twardy tyłek, bo jeszcze nie raz życie / świat / cokolwiek ciebie w niego kopnie. (Oczywiście życzę, żeby tak się nie stało!)

Odpowiedz
avatar justangela
5 9

Biorąc pod uwagę, że autor historii zajmuje się naprawą sprzętu to rabat powinien mieć niezależnie od obrotów, bo pracuje na "markę" (nie sprzedaje, ale powiedzmy serwisuje sprzedane sprzęty).

Odpowiedz
avatar Nasher
5 5

@justangela: Jeżeli tylko serwisuje sprzęty a nie zajmuje się też sprzedażą bezpośrednią to nie ma się co dziwić. Może iśc do hurtowni po rabat nie do producenta. Serwisując pracuje tylko na swoją markę a nie a producenta. Opinia o producencie i tak pójdzie swoją drogą. Jeśli sprzęt jest na gwarancji to jest wymieniany, w skrajnym przypadku naprawiany w serwisie. Serwisant do sprzętu na gwarancji to chyba tylko jest wzywany do wielkich systemów. Nawet jeśli serwisant jedzie na usługę pogwarancyjną to i tak skasuje klienta 100% ceny jak nie więcej biorąc rabat do swojej kieszeni. Może się mylę aczkolwiek handlowałem tym producentem 13lat i wiem jak to wygląda jeśli sprzęt jest na gwarancji.

Odpowiedz
avatar jass
3 3

Niestety, mali przedsiębiorcy wszędzie mają pod górę :/ Moja koleżanka ma mały sklep internetowy i tak jak Autor - rabaty u dostawców dostaje znacznie niższe niż właściciele dużych sklepów, więc ceny w swoim sklepie też ma siłą rzeczy wyższe, więc klientów mniej... To jest błędne koło, o ile nie ma się skąd wziąć potężnego zastrzyku gotówki to nie sposób się z niego wyrwać.

Odpowiedz
avatar Kamil2586
6 6

Tu nie ma nic niemoralnego i nikt tu nie jest piekielny. Otóż nikt Cię nie okradł, nikt Cię nie oszukał, nikt Ci niczego nie zabrał. Nikt Cię nie obraził. Otóż firmę z reguły zakłada się po to, aby zarabiać pieniądze. I wedle tej myśli ktoś w końcu usiadł do kosztów i zysków i zobaczył, że 20% klientów generuje mu 80% zysków. I do obsługi tych 20% najlepszych klientów potrzebuje jedynie garstkę pracowników. I nie ma tylu problemów, kłócenia się, reklamacji, sądzenia się, co właśnie z klientami co kupują coś raz na ruski rok. Więc tak naprawdę sprzedaż detaliczna sprowadza się wtedy na znalezieniu tych bogatych klientów. Liczy się obrót czy człowiek. A powiedz mi czy byś rzucił firmę i poszedł pracować za 2tys netto na rękę? Bo liczy się człowiek? Otóż jak ja się zatrudniam to owszem atmosfera, zespół, otwartość jest bardzo ważne. Ale po pierwsze to ja chodzę do pracy by zarabiać, niedługo się żenię i planuje dzieci i nie będę mógł sobie pozwolić by zarabiać zbyt mało. I na części małych odbiorców nie zarabiają, a jedynie utrzymują gotowość produkcyjną i to żeby ludzie się nie nudzili a wszystko w oczekiwaniu jak ktoś z obrotem nagle zamówi 1000 domofonów +osprzęt, bo stawia osiedle.

Odpowiedz
avatar yfa
0 4

@Kamil2586: dając gorsze warunki jednemu klientowi niż drugiemu, to jest wysoce niejasna sprawa, czy nie dochodzi do oszustwa (ściganego prawem - ochrona konkurencji). Należy tutaj zważyć, na ile lepsze warunki wynikają z przyczyn: 1. obiektywnych, typu - lepszy negocjator, obniżenie kosztów hurtowych (np. transportu), lepsze gwarancje płatności czy płynności finansowej (faktoring itp. - czyli mniejsze ryzyko), mniejsze koszty obsługi (jedna faktura dla dużego klienta vs. 100 faktur dla 100 mniejszych klientów) i tak dalej. 2. rynkowych - czyli większy klient, gdy pójdzie do konkurencji (innego producenta) to stracimy dużo, więc obniżamy marże; mały klient może nie mieć dostępu do tego tańszego producenta (bo on np. z zasady nie sprzedaje inaczej niż poprzez długoterminowe kontrakty z minimami). - a na ile małego klienta po prostu kroimy na kasę; w szczególnych przypadkach, np. dostępu do części, może to być uznane za ograniczanie dostępu do rynku. Dlatego uczciwiej jest powiedzieć np.: części serwisowe sprzedajemy wyłącznie podmiotom, które przeszły nasze szkolenie i dostały certyfikat. Takie zasady są równe dla wszystkich uczestników rynku. Niestety, obiektywnie jest to praktycznie niemożliwe, aby wykazać działania na szkodę konkurencji, bo każdą umowę można w prosty sposób zagmatwać i albo uzależnić cenę od pogody na Kajmanach czy kursu jakiejś śmiesznej waluty, albo wyrównać ceny, ale dla dużych klientów wprowadzić wynagrodzenie za promocję na ich stronie. Przecież nie inaczej postępował Orange, była Telekomunikacja Polska, płacąc krocie do francuskiej centrali za znaczek "&".

Odpowiedz
avatar Kamil2586
0 2

@yfa: Ochrona konkurencji polega na usuwaniu monopoli, bo inaczej od razu powinni usunąć wszelkie bazary, bo tam możesz się targować. Hurtownia by się utrzymać musi sprzedawać. I jak pisałem dzięki dużym klientom może ogromnie obniżyć koszty sprzedaży, magazynowania, reklamacji, obsługi klienta, reklamy i transportu. I jest to całkowicie normalna i jasna sprawa. Podobnie masz w usługach. Np tynkarz nie przyjedzie ci zrobić jednej ściany. Bo jak ma przyjechać, wziąć maszynę, rozpakować się, rozstawić by popracować 10 minut to mu się zwyczajnie nie opłaca. Bo za te 10min roboty policzy Cię jak za 2 godziny. Zaś najlepszy masz przykład z kurierami i darmową wysyłką od danej kwoty. Gdzie powiedzmy 1szt danego towaru+wysyłka będzie się równało kupnie 100szt bo wtedy wysyłka jest darmowa. Podsumowując. Firma ma zarabiać. To nie jest niemoralne, że ktoś daje rabaty od obrotu. Jest to własnie zwykłe rozumienie rynku.

Odpowiedz
avatar kurkaxkurka
6 6

Nikt nie jest Ci "winny" rabatu, bo tak jest od 10 lat. Firma ma prawo zmienić swoją politykę rabatową, bo działają na rynku po to, żeby zarabiać. Tak samo Ty prowadzisz swoją firmę i możesz zmienić dostawcę, ale to jest kwestia strategii, do której chyba jeszcze nie doszedłeś...

Odpowiedz
avatar Ja_Klaudiusz
0 6

Chyba najlepiej zrozumiał sens mojej historii justangela PW "Biorąc pod uwagę, że autor historii zajmuje się naprawą sprzętu to rabat powinien mieć niezależnie od obrotów, bo pracuje na "markę" (nie sprzedaje, ale powiedzmy serwisuje sprzedane sprzęty)." Jak wiadomo jeden niezadowolony klient zaraża niezadowoleniem 100 innych klientów. Tak, to my mali usługodawcy pracujemy na "markę"dostawcy głównego. A bez nas małych usługodawców ich centrale musiały by się borykać z obsługą pojedynczych klientów. Ale niestety dostawcy nie szanują nas. I to jest to z czym się z nimi nie zgadzam.

Odpowiedz
avatar Najlepshy
1 5

Kapitalizma na tym właśnie polega i czy się to komuś podoba, czy nie, to firmy robiące milionowe obroty ZAWSZE będą miały preferencje... Trzeba się z tym pogodzić, a nie wyzywać i biadolić, że coś jest nie fair. Rób obroty finansowe - dostaniesz lepsze ceny... koniec i kropka...

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
-2 2

Dla mnie najbardziej liczy się jakość kodu. Nieważne ile za to zarobię, i czy będę miał dobre relacje z ludźmi. Kod musi być bez skazy. ~Wariat.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
0 4

Ja to widzę tak: Masz pretensje do firmy o brak rabatu (cena to cena, rabat to coś jak promocja, nie jest wieczny. Zresztą jest rabat - dla klientów generujących większy obrót). Rabat ten pozwolił by ci zaś... ZAROBIĆ PIENIĄDZE czy BYĆ CZŁOWIEKIEM? Pretensje do innej firmy o to, że ma liczą się pieniądze, bo ty przez to nie możesz zarobić wiecej pieniędzy, prawda? Rzeczywiście piekielne. I piekielne, że ludzie się nabierają na teksty o tym co się liczy... Otóż jak dostawca podnosi cenę to i ty. Klient końcowy zawsze płaci więcej. 15 lat temu ceny były za wszystko inne, więc jeśli twoje usługi wciąż kosztują tyle samo co kiedyś... To nie mam pytań. Prawda jest taka, że to klient końcowy zawsze płaci za wszystko, natomiast jak mały przedsiębiorca narzeka na koszta to widocznie sam oferuje usługi po zbyt niskiej cenie.

Odpowiedz
avatar yfa
-1 5

@conrad_owl: jednej rzeczy zapewne nie wiesz. Cena w markecie: 1300 zł Cena oficjalna (cennik dostępny dla klienta końcowego): 1000 zł Cena dla małego partnera biznesowego: 600 zł Cena dla dużego partnera biznesowego: 200 zł. Cena produkcji u Chińczyka: 180 zł. Duży partner wpływa na rozpoznawalność marki. Mały na percepcję jej jakości. Często w grę wchodzą tutaj kwestie gwarancji, oficjalności kanału dystrybucji i związane z tym wsparcie pozakupowe itp. I akceptacja dla faktu, że tak właśnie działa kapitalizm, nie zmienia piekielności sytuacji.

Odpowiedz
Udostępnij