Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem programistą. Dwa lata pracowałem dla pewnej firmy. Nie była ona najlepsza…

Jestem programistą.
Dwa lata pracowałem dla pewnej firmy. Nie była ona najlepsza na rynku, ale była blisko mojego domu, więc zgodziłem się dla nich pracować. To był chyba błąd :).

Początkowo było dobrze, ale w czerwcu zaczęły się schody. Zaproszono nas do przetargu na projekt (jestem B2B, mam firmę więc luzik - nie pierwszy raz dla nas). Przetarg wygraliśmy.

I się zaczęło.

W czerwcu powinniśmy otrzymać umowę do podpisania. Nie śpieszyło nam się, więc powiedziałem, że chwilę możemy zaczekać na umowę i ją podpiszemy tylko jeżeli będzie ok.

Po dwóch tygodniach zacząłem się martwić i pytać o umowę. Nic. Zbywano mnie przez kolejne tygodnie kiedy prosiłem o umowę do przetargu.

W końcu dostałem pismo "do natychmiastowego podpisania". W zeszłym tygodniu. Z terminem wykonania do końca grudnia. Z zakazem konkurencji, o którym nie było mowy, na trzy lata. Z zakazem pracy dla POTENCJALNYCH klientów firmy, która organizowała przetarg. Z karą umowną za niewywiązanie się z prac przed końcem grudnia, zerwanie umowy etc. w wysokości... 60% budżetu, którego nie określono.

Odmówiłem podpisania takiej umowy, bo czekaliśmy na nią kilka miesięcy, termin stał się nierealny, a wielkość budżetu zmieniała się z każdą rozmową (raz było 30 000, raz 85 000, a raz usłyszałem, że wzięto ponad 600 000 z UE na to). No właśnie - to kasa z UE, więc dodatkowe kontrole byłyby niemal pewne. Co więcej - umowa z datą wsteczną (z czerwca!), protokoły zdawcze modułów, które rzekomo napisałem od czerwca do grudnia (żadnego nie napisałem, więc przy kontroli miałbym prze...kichane) i tekst "przecież tego nikt nie sprawdzi".

Odmówiłem stanowczo podpisania tego. Usłyszałem, że muszę, bo umieszczono mnie jako zwycięzcę w czerwcu na stronie i nie można tego anulować inaczej niż przez podpisanie & zerwanie umowy. Jakby to był mój problem. Jednocześnie dano mi wypowiedzenie obecnej umowy z datą z czerwca.

Zarząd firmy jest bardzo zdziwiony, że spakowałem się i wyszedłem po rozmowie w tej sprawie i już nie przyszedłem do firmy (po co skoro nie mam umowy bo sami ją wypowiedzieli?).

PS. po podpisaniu takiej umowy stałbym się w pełni odpowiedzialny za jakąkolwiek dotację jaką wzięto na ten projekt jako wykonawca, oni byliby kryci, a ja mógłbym liczyć się nawet z wizytą smutnych panów w kominiarkach o 6 rano.

by meliegree
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zunrin
5 9

Cóż, dla mnie bardziej piekielne jest prawie pół roku robienia bez umowy, ale ja to podobno trochę dziwny jestem...

Odpowiedz
avatar meliegree
1 5

@Zunrin: Umowa była. Po prostu tydzień temu dali umowę z datą z czerwca i wypowiedzenie umowy również od czerwca.

Odpowiedz
avatar Balbina
2 2

@Zunrin: Ja to trochę inaczej zrozumiałam ale pewnie jestem dziwna. Pracował znaczy że był podwykonawcą i zleceniobiorcą. Wygrał przetarg na coś tam ale dalej wykonywał inne prace i czekał na umowę dotyczącą nowego projektu Cyt "które rzekomo napisałem od czerwca do grudnia" Czyli podstawili mu coś do podpisania, coś czego nie zrobił. I nie zamierza firmować tego swoją osobą i "dupą"

Odpowiedz
avatar meliegree
6 6

@Balbina: Dokładnie tak. Miałem umowę na inne prace + czekałem na umowę dot. projektu z przetargu. Dostałem ją trzy tygodnie przed końcem projektu, który się nawet nie zaczął bo nie było umowy, wraz z wypowiedzeniem wcześniejszej umowy. Obydwa pisma z datami wstecznymi na czerwiec 2019.

Odpowiedz
avatar Balbina
2 6

@meliegree: Dzięki borze drogi,jeszcze myślę. A już myślałam że te dwa zwoje które posiadam się rozminęły.

Odpowiedz
avatar Iras
4 6

Są miejsca, gdzie umowa jest faktycznie średnio potrzebnym dodatkiem. Jednak w momencie, gdy chodzi o firmę, jakieś projekty, przetargi i cokolwiek co przykładowo "ma działać" - to tu umowa jednak jest konieczna. Sama mam pracę, gdzie nie mam umowy - z tym, że praca jest taka, że minutę po zrobieniu tego co mam, mogę zapomnieć, że to istniało, wypłatę dostaję od ręki i na bieżąco, a przede wszystkim nie mam czegoś takiego jak grafik. Jest cos do zrobienia, a akurat nie moge, albo mi sie po prostu nie chce? trudno - ucierpi tylko moja kieszen. Co jeszcze istotne - robota ta jest czysto dodatkowa - w przypadku głównej pracy - nie ma bata - musi byc umowa - i to nie śmieciówka.

Odpowiedz
avatar katem
8 8

Parę razy zetknęłam się z daniem mi do podpisania umowy, z której od momentu jej podpisania groziły mi kary umowne. Kontrahent by, zdziwiony, że nie podpisałam i jeszcze się obraziłam (mogę sobie na to pozwolić), bo nie lubię jak się mnie traktuje jak idiotkę.

Odpowiedz
avatar kojot_pedziwiatr
2 4

Kiedyś dałem się wmanewrować w umowę z której z różnych powodów nie dałem rady skończyć. W pewnym momencie chciałem stanąć na głowie i zrobić projekt mimo przeciwności, ale mój zleceniodawca już nie chciał i robił wszystko bym nie miał szans tego zrobić. I żebym w końcu musiał zapłacić karę umowną, która była wyższa niż moje wynagrodzenie co ponoć jest niezgodne z prawem. Znajomy prawnik pomógł mi się z tego wyplątać, ale czasami mam jeszcze lęki że to wróci do mnie.

Odpowiedz
Udostępnij