Od dłuższego czasu czytam Piekielnych, ale tym razem chciałem się podzielić jakąś własną, krótką, i może nawet piekielną (to już sami oceńcie) historyjką.
Rzecz dzieje się na Teneryfie, miałem wtedy urlop i byłem tamże na wczasach. Zatrzymałem się w jakimś tam hotelu, akurat serwowano obiad. Całość była w formie stołu szwedzkiego, przy stoiskach krzątali się kucharze i wszystko robili na widoku, by jedzenie było świeże.
Podchodzę do któregoś stoiska i po hiszpańsku witam kucharza. Wesoło odpowiedział, ucieszony że ktoś go w ogóle zauważył i zaczynamy krótką, miłą wymianę zdań mieszając angielski i hiszpański. Gdy pyta mnie o pochodzenie, mówię że jestem z Polski, i nie byłoby problemu, gdyby wtedy do rozmowy nie przyłączyła się jakaś nalana Niemka w rozmiarze XXL. Na wieść skąd jestem zaczęła krzyknęła coś w stylu "Polacy kradną od Niemiec!" I zaczęła opowiadać na cały głos na ten temat oszołomionemu kuchcikowi. Ja stałem z opadniętą koparą, bo średnio rozumiałem jak bezczelną osobą była ta kobieta, wcinając się w dialog i ni z gruszki ni z pietruszki pierdzieląc coś o kradzieżach, których Polacy dokonują w Niemczech. Po dobrej minucie ów niewiasta nałożyła sobie ponad pół pizzy ze stoiska i odeszła, zanim zdążyłem pozbierać szczękę z podłogi.
Niezbyt obchodzi mnie to, czy miała rację czy nie, w politykę się nie bawię, ale takiej alegorii tupetu na dwóch nogach dawno nie spotkałem.
zagranica
Nie kradną. Odbierają po '39.
Odpowiedz@marius: Śmiechem, żartem, ale ostatnio niemiecka minister kultury Monika Gruetters odmówiła podpisania apelu o zwrot unikatowych dzieł sztuki zrabowanych w Polsce przez nazistowskie Niemcy. Na tę Niemkę ktoś musiał wpłynąć, bo uprzednio była nastawiona pozytywnie, ale "po wcześniejszym dwukrotnym zapewnieniu, że taki apel podpisze, ostatecznie odmówiła". Okazuje się, że Niemcy to najwięksi złodzieje w Europie, okradli całą Europę z bezcennych dzieł sztuki i nie mają zamiaru tego zwrócić. Nakradli na miliardy dolarów, a teraz pogrywają w stylu "nie mam pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?" Bezczelne sukinsyny.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2019 o 1:24
Może wcięta była
OdpowiedzTrochę ciężko się czyta: "ów niewiasta" "alegorii tupetu" "zaczęła krzyknęła"
Odpowiedz@AndrzejN: To są takie nowe "mundrości" - ów niewiasta :D
Odpowiedz@AndrzejN: niektorzy musza sie do podstawowki cofnac i przerobic lekcje z odmiany zaimka "ow"
OdpowiedzTrzeba było trzymać"koparę". I zamiast tego bardzo głośno krzyknżć " Raaaaus Du Deutche nazi schwine" Widziałbyś natychmiastowy efekt
OdpowiedzKuchcik to pomocnik kuchenny, nie synonim słowa kucharz.
OdpowiedzSkoro była tłusta, trzeba było jej odpowiedzieć, ze nie ma już co kraść bo wszystko zeżarła...
OdpowiedzMam taką sugestię - lepiej nie używaj słów, których znaczenia lub poprawnej odmiany nie znasz.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 grudnia 2019 o 17:52
Jeżeli niemiecki/angielski rozumiesz podobnie, jak polski, to być może ona krzyknęła coś zupełnie innego...
Odpowiedz