Pół roku temu dodałam historię o mojej teściowej, która stwierdziła, że nie rodziłam, bo miałam cesarskie cięcie.
Otóż, moi drodzy, drugiego syna urodziłam :-) Jestem bardzo szczęśliwa, że mi się udało, że mój synek jest zdrowy, ma się bardzo dobrze (3 m-ce i 9400 g ;)), karmię piersią, wszystko jest super.
Ale. W trakcie porodu zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe (ZZO). No i zgadnijcie, co. Nadal nie wiem, co to poród!
Konkluzja - są ludzie, którym nigdy nie dogodzisz ;)
Serio, próbujesz tak układać swoje życie, żeby dogodzić innym? No, to jest faktycznie (auto)piekielne. No i ciekawa jestem, co Cię powstrzymuje przed zripostowaniem takiej durnej paplaniny, żeby pani się nauczyła raz na zawsze, że na pewne komentarze nie może sobie pozwalać... Czyżby "to nie wypada"?
Odpowiedz@Meliana: czy z tego wpisu naprawdę wynika, że ja próbuję układać swoje życie tak, aby otoczenie było zadowolone? Kobieto, moim marzeniem było urodzić dziecko siłami natury! Znieczulenie wzięłam, bo to moje ciało, mój ból i chociaż mąż dzielnie mnie wspierał, to za cholerę nie był w stanie wziąć na siebie choćby jego promila. Więc przestań mi pierniczyć farmazony. Jeśli serio uważasz, że ktoś może się zdecydować na psn za czyjąś namową, to chyba nigdy nie rodziłaś. U mnie było wręcz przeciwnie - z racji tego, że kobiety po jednym cc mają możliwość wyboru sposobu drugiego porodu, wszyscy mnie namawiali na cięcie. I druga sprawa - skąd wiesz, co ja odpowiedziałam? To pierwsza tutaj historia z otwartym zakończeniem?
Odpowiedz@AimeeSi: Jeśli piszesz tylko o tym, co twoja teściowa ma do powiedzenia na temat twoich porodów, to tak - mniej więcej tyle wynika dla takiego prostego czytelnika, jak ja. Jakby to jej zdanie było najważniejsze w tej kwestii, a największą piekielnością był dalszy brak akceptacji z jej strony, mimo że tym razem udało ci się urodzić naturalnie... Może na przyszłość konstruuj historie tak, by były jasne dla czytających, zamiast zarzucać im "pieprzenie farmazonów", bo nie wiedzą, nie znają i nie domyślają się całej otoczki, której nie byłaś łaskawa opisać?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2019 o 20:34
@AimeeSi: Rozumiem Cię doskonale.Przy pierwszym porodzie (jak rodziłam od 18 do 9 dnia następnego) tak się wycierpiałam że przy drugim jak anestezjolog spytał się czy nie myślałam o znieczuleniu,to rzuciłam krótkie- ile???- I to była dobra decyzja bo już syn był tak zapętlony że dalsza walka skończyłaby się niedotlenieniem.
Odpowiedz@Meliana: a to, że napisałam, że jestem szczęśliwa, syn zdrowy i emotka na końcu nie daje ci nic do myślenia?
Odpowiedz@Balbina: ja rodziłam od 1 w nocy i do 17 miałam ledwie 5 cm. Po znieczuleniu rozwarcie poszło błyskawicznie - anestezjolog wkłuł się o 18, a o 19.38 urodziłam.
Odpowiedz@AimeeSi: podziwiam, że dla teściowej narażałaś życie dziecka.
Odpowiedz@starajedza: w którym momencie?
Odpowiedz@AimeeSi: tyle godzin bez rozwarcia to ryzyko niedotlenienia, porażenia mózgowego, śmierci. Ale co tam. Grunt, żeby zadowolić teściową rodziła naturalnie, wyciąga cyca...
Odpowiedz@starajedza: gratuluję ci ukończenia studiów medycznych, wiem, że to bardzo ciężko kierunek. Jaką uczelnię kończyłaś?
Odpowiedz@starajedza: poza tym doczytałaś w komentarzach, jak długo rodziłam, ale już tego, że nie o teściową chodziło, nie. Smutne.
Odpowiedz@AimeeSi: nie ma co sie kopac z koniem, kolezanki pewnie Ci pod lozkien siedzialy i dlatego wiedza dokladnie jak przebiegal porod i co Ty powiedzialas tesciowej...i jeszcze co sobie w ktorym momencie pomyslalas.
Odpowiedz@AimeeSi: a szczególnie @starajedza. To wszechwiedząca postać jest. Wie wszystko najlepiej. Nią się akurat musisz przejmować najmniej.
Odpowiedz@AimeeSi: sorry, ale co ma znieczuelenie do sił natury? Też rodziłam ze znieczuleniem, ale nikt dzieciaka ze mnie za mnie nie wypchnął, i tak bolało jak skurczybyk i co się napocilam, to moje. Brednie o bezbolesnym porodzie że znieczuleniem rozpowszechniają złośliwe baby, wściekłe, że kogoś boli nie daj Boże mniej niż je same.
Odpowiedz@digi51: no to właśnie o tym jest ta historia. Cieszę się, że ktoś w końcu zrozumiał.
Odpowiedz@digi51: Sorki,ale nie wiem jakie ci dawali znieczulenie bo mnie nic nie bolało.Lekarz obserwował na monitorze skurcze i wtedy mówił mi że mam przeć.Bolało ale do momentu aż nie zaczęło działać znieczulenie. Najlepsze co mnie spotkało w tamtym momencie.
Odpowiedz@Balbina: Bo to sprawa indywidualna. Na każdego podobno inaczej działa. Przynajmniej tak słyszałam, bo pierwszy poród miałam leciutki, a przy drugim nie było czasu na znieczulenie, a szkoda.
Odpowiedz@Balbina: I dlatego już żałuję, że cokolwiek tu napisałam o porodzie, bo aż szlag człowieka trafia, że przychodzi jakaś mądrala i prycha, bo u niej było inaczej. Dlatego też doradziłam autorce niżej darować zapraszanie piekielnych do swojego krocza.
Odpowiedz@digi51: Jak zwykle musisz się nadymać.Zaraz pękniesz. Poczytaj sobie odpowiedż Singri na mój tekst. Normalna odpowiedż wyjaśniająca inną reakcję na znieczulenie. Wyluzuj.
Odpowiedz@Balbina: Nie odwracaj kota ogonem. Twój komentarz jest napisany aroganckim tonem i wątpię, aby miał na celu TYLKO wyrażenie tego, że znieczulenie może różnie zadziałać, bo akurat tego w Twoim komentarzu nie ma. Chyba coś tu nie pasuje, skoro ktoś inny musi wyjaśniać, o co Ci chodzi? BTW nie słyszałam jeszcze od żadnej kobiety, aby miała po znieczuleniu bezbolesny poród, o wiele lżejszy - owszem, bezbolesny - pierwsze słyszę. Sorki, ale nie wiem, jakie znieczulenie Ci podawali, może dla koni? Tylko się nie nadymaj, przecież nie mam nic złego na myśli.
Odpowiedz@digi51: Kobieto pękniesz zaraz. Ja nie wiem że znieczulenie może działać różnie na pacjentów. Nie interesowałam się tym od strony medycznej. Dali w kręgosłup i po bólu. I niestety z moich znajomych jedyna miałam znieczulenie więc żadnych dyskusji na ten temat nie uskuteczniałam. Jesteś złośliwa-koni?Wiem że nie zgadzanie się z tobą albo odmienne zdanie kończy się rzygiem z twojej strony. Widzę to po twoich komentarzach i do mnie i do innych.
Odpowiedz@digi51: a ja się domyślam, o co może chodzić. Są różne znieczulenia. Przy cc dostałam zastrzyk w kręgosłup i sparaliżowalo mnie mniej więcej od spod piersi. Za to przy drugim porodzie został mi założony wężyk, przez który anestezjolog dawkował leki. I czułam ból. Czułam dotyk i ból. Był o wiele lżejszy, ale "bolało jak skurczybyk"
OdpowiedzTak, tak, typowe dla Ciebie odwracanie kota ogonem - napisać arogancki komentarz, a gdy drugiej stronie się to nie podoba - ja nie wiem, ja się nie interesuje, ja nie miałam nic złego na myśli. Aż żal z Tobą (próbować) dyskutować.
Odpowiedz@AimeeSi: Znieczulenie do cesarki jest inne niż do porodu naturalnego, do cesarki właśnie paraliżuje, do porodu jedynie silnie znieczula.
Odpowiedz@digi51: nie-e. Moja siostra miała do cc takie jak ja do naturalnego.
Odpowiedz@digi51: Ty wszystko wiedząca ..... Miałam znieczulenie do kręgosłupa.Poród naturalny. Od pasa w dół nic nie czułam.Dlatego lekarz obserwował skurcze na monitorze bo nic nie czułam i nie wiedziałam kiedy przeć. Nie,ale ty wiesz więcej i wszystko lepiej. Tak z ciekawości weszłam na twoje komentarze od początku. Z czasem z normalnych komentarzy i odpowiedzi zaczyna się pojawiać agresja i nieprzyjemne słowa. Wychodzi że z wiekiem twoja pewność siebie tak właśnie się objawia. pozwól że wkleję twoja odpowiedz w tym wątku AimeeSi: źle sypiasz, że taka agresywna jesteś? ja pisze wobec ciebie arogancko i tak bardzo ci żal mnie. Jak powiedział klasyk -nie chce mi się z tobą gadać-
OdpowiedzHmmm... Dziecko przybiera na wadze średnio 600-900 gram na miesiąc w pierwszym półroczu. Jeśli twój trzymiesięczny syn waży 9400g to w przy porodzie musiał ważyć jakieś... 7kg. Nic dziwnego że błagałaś o znieczulenie, kłamczuszku :D
Odpowiedz@Neomica: przy porodzie ważył 3860. I wcale nie prosiłam o znieczulenie. Zaproponował mi je lekarz. Udowadniać nikomu nic nie muszę :-)
Odpowiedzzdecydowalas sie na ZOO? czyli co syna tam oddalac? czy rodzilas na wybiegu dla sloni? wyasnij teraz sens swojej opowiadanki i skrotow dla osb ktore nie rodzily ani nie chodzily ani do zoo ani do zzo
Odpowiedz@DeceiverInI: bo łatwiej napisać komentarz niż wpisać trzy literki w google. Zazdroszczę ci, że masz tyle czasu :-) A do zzo nie trzeba rodzić, wystarczy mieć zabieg chirurgiczny.
Odpowiedz@AimeeSi: poprostu denerwuja mnei osoby piszace "no bylas w XVC zeby zaltwic UWM ale po drodza gdy zamawialam an droge QPD to wladl na mnie znajomy wracajacy z ZZZ"
Odpowiedz@DeceiverInI: ale wiesz, że to jest oficjalny skrót używany w dokumentacji medycznej? Popatrz, jak dużo mniejsza zajmuje i jak długo się pisze "znieczulenie zewnątrzoponowe". A skoro cię denerwują skrótowce, to może wybierz się do lekarza, bo to może być jakiś rodzaj fobii.
Odpowiedz@DeceiverInI: To pozwolisz, że ja Ci wyjaśnię. Zdecydowała się, na znieczulenie zewnątrzoponowe - stąd ten skrót ZZO. I zapewniam Cię, że większość osób, które lądowały w szpitalu i wiedziały, że będzie boleć - wie co to znaczy ZZO. A gdybyś napisał do wujka Google - to też by ci szybko odpowiedział. Pięć pierwszych odpowiedzi objaśnia co to jest ZZO. Więc to jest czyste czepialstwo.
Odpowiedz@Trepcio: czeialstwo w slusznej sparwie bo tepi zakladanie ze KZDY TO WIE --- nie nie kazdy! i co z tego z ejest to oficjany skrot w dokumentacji medynacznej- to nie przchodnia
Odpowiedz@DeceiverInI: Trepcio nie napisał, że "każdy" to wie, tylko, że "większość". I to wcale nie jest czepialstwo w słusznej sprawie, tylko czepialstwo złośliwe. Wiesz, jak ja czegoś nie rozumiem, nie hejtuję osoby wypowiadającej, tylko grzecznie pytam albo sprawdzam w internecie. Tak robią dorośli, dojrzali emocjonalnie ludzie.
Odpowiedz@AimeeSi: jaka wikszosc? co to 90% spolecznstwa jest opaerowana?
Odpowiedz@Trepcio: wszystko można wygooglować i wszystko możemy pisać skrótami typu wgl, Cb, dr, prof.albo własnymi tworami, ale uważam, że w ładnie napisanym tekście lepiej wyglądają pełne nazwy i słowa.
Odpowiedz@AimeeSi: Ale wiesz, że nie wszyscy są lekarzami? Tak samo jak nie wszyscy znają terminologię medyczną, tak samo nie wszyscy będą znali terminologię (a zarazem i skróty) w innych dziedzinach życia/nauki. Powiedz mi, co zrobiłaś z tym całym czasem zaoszczędzonym na napisaniu zzo zamiast wytłumaczeniu co to jest?
Odpowiedz@AimeeSi: ciekawi mnie bardzo co zrobiłaś z tym zaoszczędzonym na pisaniu pełnego słowa czasem...
Odpowiedz@metaxa: przyszywałam pętelki do zazdrostki. Serio. Dostałam piękną, ale bez pętelek, musiałam sama poprzyszywać.
Odpowiedzhttp://piekielni.pl//uimages/services/piekielni/i18n/pl_PL/comments/7244/72447605e79205952775810b6a5f0966.png
Odpowiedz@Trepcio: Niestety nie u wszystkich ZZO jest w pierwszych wynikach Google. Pewnie się dowiem, że skoro to polska strona to powinienem używać polskiego Google. A Google lubi płatać figle i używać lokalnego i tak, chociaż gdzieś to się podobno da wyłączyć.
Odpowiedz@GlaNiK: A Ty mówisz USG i EKG, czy za każdym razem ultrasonografia i elektrokardiogram, plus krótki opis dla tych, którzy nie znają terminologii medycznej? Jprdl. :/
Odpowiedz@eulaliapstryk: Akurat USG i EKG są częściej używanymi zwrotami przez osoby, które z medycyną nie mają nic wspólnego, więc przykłady z dupy.
Odpowiedz@DeceiverInI: do gównoburzy o skrótach dorzucam jeszcze użyte w komentarzu "psn", również niezrozumiałe dla osób, które nie są w temacie rodzenia. Pragnę również nadmienić, że zzo to w medycynie również zwieracz zewnętrzny odbytu. I do pytań o to, co autorka zrobiła z zaoszczędzonym czasem dorzucam pytanie o to, co zrobi z zaoszczędzonym na portalu miejscem, bo w jednej z odpowiedzi na komentarze wspomniała, że jak pisze w ten sposób, to zajmuje mniej miejsca ;)
Odpowiedz@eulaliapstryk: @Ohboy Ci już wytłumaczył. I ogólnie to mówię ECG a nie EKG. Z innej branży, Ty możesz wiedzieć, ale nie wszyscy będą wiedzieć co oznaczają skróty CPU, PSU, GPU, itp. Nie są to wysoce popularne zwroty (może oprócz CPU), szczególnie dla kogoś kto się tym kompletnie nie interesuje.
Odpowiedz@i16: Dorzucę swoje trzy grosze do gównoburzy, a co! Te "skróty" pisane są w historii w sposób, który moim zdaniem wcale nie sugeruje że są skrótami. Ani kropek, ani capslocka... USG, EKG, KTG* - zazwyczaj pisze się to w ten sposób. Więc na logikę powinno być ZZO (jeśli już komuś nie chce się napisać "znieczulenie", już kij z tym jakie) i PSN. KTG - Pomiar i zapis tętna płodu. W sumie nie wiem nawet, skąd ten skrót...
Odpowiedz@singri: Jest to skrót ot "Kardiotokografia" ;-) W Sumie to do teraz nie znałem pełnego słowa :)
Odpowiedz@singri: KTG to nie tylko zapis i pomiar tętna płodu, ale również skurczów macicy. Tak dla podtrzymania
Odpowiedz@DeceiverInI: Osoby tak piszące chcą się chyba wydać mądrzejsze, niż są w rzeczywistości. Są przecież jeszcze takie, co rodziły ale też nie wiedzą, co to jest owo zzo. :D
OdpowiedzGratulacje :* tak poprostu :)
Odpowiedz@Aeviene: dziękuję! :-):-*
OdpowiedzPo moim niedawnym, bardzo bolesnym porodzie uważam, że wiedza "jak to cholernie potrafi boleć" nie jest nikomu do niczego potrzebna. Gratulacje!
Odpowiedz9400g???
OdpowiedzJest to fizycznie niemożliwe, żeby twoje dziecko urodziło się z waga 3860g a po 3 miesiącach ważyło 9400g. Dziecko podwaja swoją wagę urodzeniowa dopiero w 6 miesiącu a potraja po pierwszym roku. Twoje dziecko jest albo bardzo chore! I polecam się udać do pediatry albo zważ dziecko i zobacz, ze wypisujesz bzdury. Twoje niby 3miesieczne dziecko wazy więcej niż niejeden roczniak... aha aha...
Odpowiedz@bagpiper: a już myślałam, że to ja jestem jakaś niedouczona albo ograniczona, że wydaje mi się to bardzo dużo... Mój bratanek w wieku 8 miesięcy osiągnął dumne 10kg i już mówiono, że to "klocuszek" a tu prawie taka sama waga u takiego dzieciaczka... Autorka karmi snickersami?
Odpowiedz@bagpiper: powiedz mi tylko, po co miałabym tutaj kłamać? Może mam po prostu "tłuste mleko" i ładnie mi przybiera? U pediatry byłam wczoraj. Pani doktor powiedziała, że jest bardzo zadowolona. Szczepiłam go wczoraj. O hurr, durr, szczepiłam!
Odpowiedz@AimeeSi: źle sypiasz, że taka agresywna jesteś?
Odpowiedz@digi51: owszem. Od 3,5 roku źle sypiam, bo od tego czasu jestem albo w ciąży, albo karmię. Mam domu 3-miesięczne niemowlę i 2,5-rocznego energicznego chłopca. Źle sypiam. I chociaż ten komentarz nie był pisany w takim zamyśle, przepraszam, że został tak odebrany. Ale postaw się na moim miejscu, proszę. Dlaczego mi zarzucacie, że kłamię w kwestii wagi mojego dziecka? No, tyle waży, mam je odchudzić? Oboje z mężem jesteśmy wysocy, starszy syn waży 18 kg i ma 102 cm. No i co ja mama z tym zrobić? Takie są fakty i koniec. Jeśli ktoś się jeszcze będzie czepiał w tak brzydki sposób (tzn. twierdząc, że mam bardzo chore dziecko), zrobię zdjęcie książeczki z wagą urodzeniową, wagą przez 6 tygodni patronażu i tej z wczorajszej wizyty u pediatry. Nie zakładajcie, że w internecie każdy kłamie, bo to krzywdzące bardzo.
Odpowiedz@bagpiper: widziałaś może mnie, mojego męża i moje dzieci? Jeśli nie, to, proszę, powstrzymaj się od słów "niemożliwe". Bo nic nie jest niemożliwe. A do 6. m-ca dziecko POWINNO podwoić wagę urodzeniową. Jeśli tego nie zrobi, to jest źle.
Odpowiedz@AimeeSi: nie wrzucaj do neta historii o sprawach tak prywatnych, a wręcz intymnych jak poród i wychowanie dzieci. Pod historią każdy ma prawo się wypowiedzieć, a ty ujawniasz takie szczegóły jak waga Twojego dziecka. Wierzę, że jesteś zmęczona i historię wrzucilaś dla rozrywki, chcąc poczytać komentarze krytykujące twoją teściową. Ale jeśli nie potrafisz radzić sobie z krytyką, a tym bardziej w widocznie złym stanie psychicznym, w jakim się najwidoczniej znajdujesz to odpuść sobie opisywanie swojego życia w necie. Prawie 10kg u zdrowego dziecka w tym wieku jest naprawdę rzadko spotykane, więc nie dziw się że ludzie Ci nie wierzą albo doradzają zainteresowanie się jego zdrowiem.
Odpowiedz@AimeeSi: Twoje dziecko przez 3 miesiące zwiększyło wagę ponad dwukrotnie. w 3 (słownie TRZY) miesiące, to co będzie po 6 miesiącach! Rozumiem wiele, ale albo Twoje dziecko ważyło przy porodzie 6+ kg albo ściemniasz i naginasz rzeczywistość.
Odpowiedz@GlaNiK: już wyżej pytałam kogoś, po co niby miałabym w tej kwestii kląć*, to raz. A dwa - mój pierwszy syn przy porodzie ważył 3910 g. Na 3 (słownie TRZY) miesiące ważył 8100 g. Teraz ma 2,5 roku i waży 18 kg przy wzroście 104 cm. Jest NORMALNY. A obaj mają to po swoim ojcu, który jako 36-tygodniowy wcześniak (o, matko, zaraz się zlecą następni, że ci, co nie są w temacie ciążowym, nie wiedzą, ile to jest 36 tygodni...) ważył 3650 g. Niejeden donoszony noworodek tyle nie waży. Więc, błagam, zamknijcie już twarze na temat wagi moich dzieci. *Edit: "klamać", oczywiście.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2019 o 19:20
@AimeeSi: po prostu kłamiesz ;) nie jest fizycznie możliwe, żeby dziecko tyle przybrało. W 3 miesiące musiałoby przytyć 5540g co daje 61g dziennie!! „ duży przyrost masy ciała obserwuje się do czwartego miesiąca życia – około 500-800 gramów co miesiąc” czyli max. 27g dziennie. Twoje dziecko przybierało 3 razy więcej i jakikolwiek pediatra powiedział, ze to ok? Wpisz to na siatkę centylowa i zobacz, ze wywali skale w kosmos. Jest to fizycznie niemożliwe i przestań kłamać. A jeśli dziecko tyle tyje to zmień lekarza a najlepiej leć od razu do szpitala bo jest chore!! Dzieci powyżej 95 centyla wymagają obserwacji i leczenia a twoje dziecko wywaliło skale w kosmos i jest kilka stopni ponad jakakolwiek skala, której dla tego wieku nie odpowiada żaden centyl. Kłamiesz albo jesteś takim nieogarem życiowym, ze nie umiesz zważyć własnego dziecka. Żaden lekarz nie powiedziałby, ze wszystko jest ok. Pozdrawia siostra lekarki - która zaleca ci skontaktowanie się z pediatra.
Odpowiedz@AimeeSi: i ps. Nie ma czegoś takiego jak „tluste mleko z piersi”. To są jakieś powielane legendy stojące obok „mleko ci się w piersi zważylo”. Mleko ludzkie dostosowane jest do potrzeb malucha i na bierzaca zmienia swój sklad - nawet w ciągu doby mama produkuje inne rodzaje mleka. Zamiast opowiadać bzdury to zbadaj dziecko bo robisz mu krzywdę. Albo nagraj dziecko bo tyjąc 61g dziennie to rośnie w oczach. Lol
Odpowiedz@bagpiper: twoja siostra "lekarka" niech przestanie wygłaszać diagnozy przez internet dzieciom, których na oczy nie widziała i nie zebrała wywiadu, to raz. Dwa - doskonale umiem zważyć swoje dziecko, moja pediatra również. I trzy - popatrz, naprawdę mleko kobiece ma fazy? Że też mi tego na kursie PKP nie powiedzieli... (dla czepialskich wyjaśniam - PKP - Promotor Karmienia Piersią).
Odpowiedz@AimeeSi: to teraz jeszcze wrzuć wagę, wzrost i wiek swojego „zdrowego” dziecka na siatkę centylowa i powiedz co widzisz. Czy twoje dziecko znajduje się w waskiej albo chociaż szerokiej normie? Czy może wywaliło ci dziecko ponad skale? To coś w stylu jakby dorosły człowiek upierał się, ze waga 300kg jest normalna i ze nikt nie może wydać diagnozy przez internet. No nie, nawet przez internet wiadomo, ze 300kg jest duza nadwaga, dla każdego! Najwidoczniej byłaś słaba kursantka PKP skoro opowiadasz takie bzdury jak „tluste mleko” i nie umiesz zadbać o własne dziecko. Twoje dziecko powinno być pod opieka specjalisty! Jego waga nie jest nadwaga a jakims kuriozum. Dla twojego dziecka nie ma nawet skali a ty się upierasz, ze to norma? Maxymalna „zdrowa” waga dla 3 miesięcznego dziecka ) to 7200g (85 centyl) powyżej tej wagi dziecko powinien już zobaczyć lekarz. Powyżej 95 centyla dziecko powinno już mieć stała opiekę dietetyka i stały monitoring. Tak samo jak dziecko z waga poniżej 5 centyla. Jakakolwiek skala kończy się na 97centylu (7900g) ponieważ 97 centyl oznacza, ze 97% wszystkich dzieci wazy w tym wieku poniżej 7900g. Twoje dziecko w wieku 3 miesięcy nie przekroczyło całkowitej skali o 200g, ani nawet nie o 300g. Twoje dziecko jest poza jakakolwiek skala o 1,5 kg!! To jest NIEMOŻLIWE. Malo tego. Srednia waga dla dzieci w wieku 3 miesięcy (50centyl) to 6400g! Czy ty masz mózg? Czy ty kiedykolwiek zajrzałas na siatkę centylowa? Jesteś albo internetowym trolem szukającym atencji albo jesteś po prostu głupia. Masz tu siatkę centylowa dla chlopcow 0-6 miesięcy ( źródło: WHO wiec lepszego źródła nie znajdziesz) https://www.who.int/childgrowth/standards/cht_wfa_boys_p_0_6.pdf?ua=1
Odpowiedz@AimeeSi: Jesteś niewłaściwie zachowującą się osobą. Krytyki nie przyjmiesz, chociaż zostało Ci wykazane błędy w Twoich wypowiedziach, do tego bardzo arogancka. Życzę Ci powodzenia w życiu, a bajki to swoim znajomym opowiadaj i dzieciom na dobranoc.
Odpowiedz@GlaNiK: Dobra, kończę już tę dyskusję. Wy wszyscy, o dobre dusze internetu, wiecie wszystko najlepiej. W kwestii, przypominam, MOJEGO dziecka. A krytyki nie przyjmuję, bo mi się ona nie należy. Nie będę wam udowadniała, że nie jestem wielbłądem. A arogancka jestem być może, ale wyłącznie dlatego, że próbujecie mi wmówić, że z moim synem jest coś nie tak i nic do was nie trafia. Pozjadaliście wszystkie rozumy i jesteście mądrzejsi od wszystkich lekarzy razem wziętych. I weź ty się @bagpiper puknij w łeb bez mózgu, jeśli uważasz, że jakikolwiek lekarz kazałby odchudzać niemowlę na piersi. I naucz się czytać ze zrozumieniem, bo w poście o tłustym mleku, wzięłam to wyrażenie w cudzysłów. Ktoś tu nie uważał w szkole, widać.
Odpowiedz@AimeeSi: W kwestii wmawiania Ci, że coś jest nie tak to nie do mnie kieruj te słowa (zaznaczam, że odpowiadasz na mój komentarz). Jeżeli nie zrozumiałaś co napisałem to przeczytaj jeszcze raz. Co do uważania w szkole to przyganiał kocioł garnkowi... (dla ułatwienia "w cudzysłowie").
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2019 o 13:04
@AimeeSi: A co do wzrostu Twojego dziecka, ja lekarzem nie jestem, ale po prostu nie wierzę w to co napisałaś. Myślę, że próbujesz dodać dramatyzmu do tej sytuacji dlatego przekłamujesz fakty.
Odpowiedz@GlaNiK: ale powiedz mi, jakiego dramatyzmu? Historia była o tym, że urodziłam ze znieczuleniem i że to znieczulenie sprawia, że nie wiem, czym jest poród (w domyśle, że mnie nie bolało). Dramatyzmu bym dodała, jakbym napisała, że postawiłam na swoim, żeby urodzić naturalnie i dziecko mi zmarło przez to. Wierzyć nikt ci nie każe, ale też nie jest wskazana taka reakcja. Edit: nie rozumiem twojej wypowiedzi nt. uważania w szkole. Wytłumacz, proszę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2019 o 14:20
@AimeeSi: Dramatyzmu do tego jak szybko Twoje dziecko rośnie. Widać, że nie uważałaś w szkole ;-) Powinnaś użyć zwrotu "w cudzysłowie" a nie "w cudzysłów" jak to ujęłaś w jednej z Twoich wcześniejszych wypowiedzi.
Odpowiedz@GlaNiK: nie-e. "Wzięłam to wyrażenie w cudzysłów", tak jest poprawnie. Gdybym napisała "Napisałam to cudzysłowiu", wtedy ty miałbyś rację, ale i nie do końca, bo nie mówi się "w cudzysłowie", a "w cudzysłowiu". Także, sorki, ale poległeś, niestety.
Odpowiedz@AimeeSi: mowi sie "w cudzyslowie", takze sorki....
Odpowiedz@wazka: faktycznie, mój błąd. Nie ulega jednak wątpliwości, że Glanik bez sensu wytknął mi błąd, którego nie było.
Odpowiedz@digi51: nutella prosto z cyca
Odpowiedz@bagpiper: tak to jest, kiedy ktos koniecznie chce ubarwic historie podajac info, o ktore nikt nie prosil i nawet nie sprawdzajac ich prawdopodobienstwa
Odpowiedz@GlaNiK: @wazka: cudzysłów; rzeczownik; Przypadek Liczba pojedyncza Liczba mnoga Mianownik (kto? co?): cudzysłów cudzysłowy Dopełniacz (kogo? czego?): cudzysłowu cudzysłowów Celownik (komu? czemu?): cudzysłowowi cudzysłowom Biernik (kogo? co?): cudzysłów cudzysłowy Narzędnik (z kim? z czym?): cudzysłowem cudzysłowami Miejscownik (o kim? o czym?): cudzysłowie cudzysłowach Wołacz (hej!): cudzysłowie cudzysłowy
Odpowiedz@GlaNiK: Rany, ludzie, wy naprawdę nic nie zrozumieliście? Przejrzycie sobie poprzednią historię tej pani. Kobiecina się załamała bo nie postąpiła jak prawdziwa madka i nie wypchnęła swego brzdąca siłami natury tylko miała cesarkę! Wiecie, jaka to ujma na honorze? Ja do tej pory własnej matce nie mogę tego wybaczyć, że mnie wydaliła przez cesarkę i jestem teraz gorszym sortem! A wracając do meritum. Ta dobra, światła kobiecina wreszcie porodziła syna własnymi siłami. A wy jej wypominacie, że koloryzuje z wagą dziecka. Co wy ludzie z jakimiś tam siatkami centylowymi wyjeżdżacie, na co to komu, tylko rozum sobie można popsuć. Wiecie jaka to satysfakcja wypchnąć 10-kilogramowego dzieciora własnymi siłami? Ja ze swojej strony życzę, żeby następne miało 25 kg i żeby przyszło na świat naprawdę własnymi siłami, bez żadnych ZZO, WWO i innych H2O. Wtedy możemy przyznać tytuł Matki Polskiej Karynkowskiej i medal z ziemniaka. A może i teściowa się ładnie uśmiechnie.
Odpowiedz@SunnyBaby: Ale co ma poprzednia historia do tego? Zostało tutaj autorce wytknięte, że jest to wysoce nieprawdopodobne by dziecko przytyło prawie 6kg w 3 miesiące. Tyle i tylko tyle z mojej strony. Co do 10-kilogramowego dziecka to nie rozumiem. Nikt nie mówił o porodzie naturalnym tak dużego dziecka. A autorka idzie dalej w zaparte, że tak właśnie jest. Na tym zakończę, bo autorka i tak wie lepiej. A prawdę zna tylko autorka.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2019 o 14:31
Gratulacje :-) Do wszystkich komentujących wagę dziecka: moja koleżanka urodziła siłami natury syna. Waga urodzeniowa 5900. Po tym uwierzę już we wszystko.
Odpowiedz@Tehanu: :O mój młodszy ważył 3860 i do tej pory zastanawiam się jak to przeżyłam :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2019 o 19:16
@Aeviene: Mój 4000 i rósł na potęgę.W siatce centylowej był zawsze najwyższy i najcięższy wśród rówieśników.Karmiony na cycku. A moja teściowa przy urodzeniu miała wagę 7000.Było to podczas wojny na robotach w Niemczech. Lekarz przyjmujący poród od jej matki powiedział że gdyby nie ten czas to by była"sławna". Był to ewenement.Dziś jest normalnie zbudowaną kobietą żadnym mutantem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2019 o 13:20
@Balbina: całkiem możliwe, że mama twojej teściowej miała nieleczoną, bo niewykrytą cukrzycę ciążową. Wtedy dzieci rodzą się duże. Współczuję jej tylko porodu. Tak duże dziecko siłami natury bez znieczulenia. To musiał być dramat dla tej kobiety.
Odpowiedz@AimeeSi: Wojna,roboty w polu i jeszcze do tego 40 na karku. Ta to miała jazdę.
OdpowiedzByłabym w stanie uwierzyć, gdybyś napisała, że twój 3m syn waży koło 7 kilo. Byłoby to dużo, ale nadal rozsądnie (szczegolnie przy wadze 3.8 urodzeniowej). Ale 9.4? Srsly? Dobre bajki.
Odpowiedz9400 w wieku 3 miesięcy? to dziecko, czy słoniątko?
OdpowiedzGratuluję dzieci. Ale nie informuj podłej baby o wszystkim. Nie ma sensu. To są twoje prywatne sprawy.
Odpowiedz