Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zaczynam się bać rodziny, i to tej najbliższej: Wujka google i jego…

Zaczynam się bać rodziny, i to tej najbliższej: Wujka google i jego androidowego potomstwa.

Przywykłem do tego że jeśli rozmawiam ze znajomym o HI-Fi audio albo o np. mikroskopach mając telefon w kieszeni to google zacznie pokazywać mi reklamy takiego sprzętu. Nie powiem że rozumiem bo trochę to nieludzkie, ale na 100% poza systemem i tak nikt nie będzie.

Tylko nie wiem czemu android zaczynał mi pokazywać reklamy portali randkowych na kilka tygodni zanim rozstałem się ze swoją kobietą? Telefon nie miał prawa usłyszeć że "chciałbym kogoś nowego" czy coś bo nie mówiłem nic takiego, do samego końca miałem nadzieję że jeszcze uda się wszystko wyklepać. Prawdę mówiąc nawet ze znajomymi/rodziną nie poruszałem tematu że coś jest nie tak. Swoje sprawy trzymam przy sobie.

Telefon podsłuchiwał jak się kłóciliśmy? Zauważył że nie sypiamy ze sobą? Bo reklamy pojawiły się jak tylko zaczęło się coś między nami psuć.

Puenta? wygoogluj sobie...

internet

by ~Waciaq
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
12 14

A nie mieliście połączonego konta google? Możliwe że przeskanował jej zapytania w wyszukiwarce tudzież wiadomości, albo twoje i wysnuł wnioski.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
14 14

Google chwali się, że powszechnie korzysta z sieci neuronowych. Dla niewtajemniczonych: taki kawałek programu, który potrafi dopasować kilka-kilkaset parametrów, aby lepiej odzwierciedlać swoje wyniki. Przy czym te parametry nie oznaczają nic konkretnego w pojedynkę (nie jest to np. płeć albo wiek). A w całości wygląda to jak czarna skrzynka, która wykonuje dobrze jakieś konkretne zadanie, na przykład rozpoznawanie obrazu albo dopasowanie reklam. Natomiast nawet programista nie ma dokładnego pojęcia, w jaki sposób program "wymyśla" odpowiedź. Jeśli akurat zastosowali ten mechanizm w Twoim przypadku, mógł on na podstawie tysięcy podobnych Tobie przypadków wysnuć przypuszczenie, że się rozstaniesz. A to, że podpowiedział portal randkowy mogło tylko spotęgować ten efekt (podświadoma manipulacja, mogła być nawet niezamierzona). Dla niektórych z nas to jest "WOW! Świetne!" a dla innych "Uciekam stąd, bo mnie podsłuchują.".

Odpowiedz
avatar Eander
16 16

@kartezjusz2009: Jest jeszcze jedna kwestia. Autor mógł już wcześniej dostawać te reklamy, a kiedy związek zaczął się sypać on po prostu zaczął bardziej na nie zwracać uwagę.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
15 15

Co ja robię źle, że nie mam takich reklam?

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
11 11

@misiafaraona: Ja też nie. Może trzeba by częściej gadać z asystentem googla?

Odpowiedz
avatar Trepan
3 3

Wspólna sieć? Podejrzewam, że szukała kogoś już na boku i wchodziła na strony randkowe. Mając kilka komputerów w domu często na wszystkich pojawiają się reklamy sprzętu, którego ktoś wyszukiwał.

Odpowiedz
avatar Shakkaho
5 5

Puenta taka, że ludzki mózg jest durny i lubi widzieć wzorce tam gdzie ich nie ma.

Odpowiedz
avatar gbdlin
3 3

Sprawa jest bardzo prosta :) I tak przy okazji, google nie podsłuchuje, nie ma po co. Nie mówiąc już o tym, że niepotrzebnie by marnowali moc obliczeniową na coś, co mogą zdobyć prościej. Google wie, z kim się spotykasz, kto jest Twoim znajomym itp - ma przecież dostęp do Twojej i ich lokalizacji, łatwo jest więc te rzeczy powiązać. Google też zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie, którzy się znają, mogą mieć podobne zainteresowania. I co ważne, podobne potrzeby w podobnym czasie. Dlatego, jeśli ktoś z Twoich znajomych, zainspirowany waszą rozmową o Hi Fi wygoogluje to, tym bardziej tuż po spotkaniu, wszyscy zaczniecie dostawać odpowiednie reklamy. Nie inaczej było z Twoim rozstaniem - Twoja partnerka prawdopodobnie już czuła co się święci albo sama dążyła do rozstania i zaczęła przeglądać portale randkowe. Google dobrze wie, że spędzaliście ze sobą dużo czasu, więc automatycznie sugestie dostałeś też Ty :) Straszne, owszem. Ale nie ma co się doszukiwać nadnaturalnych umiejętności. Pamiętaj, że każda informacja o Tobie, nawet potencjalnie bezużyteczna, może zostać przez kogoś wykorzystana.

Odpowiedz
Udostępnij