Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie krótki apel do kierowców z uwagi na dzisiejszą sytuację, która skłoniła…

Będzie krótki apel do kierowców z uwagi na dzisiejszą sytuację, która skłoniła mnie do napisania tego tekstu.

Droga krajowa, prędkość dopuszczalna 90 km/h, prosty odcinek, nawierzchnia sucha, południe, dobra przejrzystość powietrza.

Jadę zgodnie z przepisami, tuż przede mną jedzie jeden pojazd, za mną kilka. Jeden z mocno zniecierpliwionych kierowców jadących za mną w Oplu Astra rozpoczyna manewr wyprzedzania, wyprzedza mnie, a następnie próbuje to zrobić z kolejnym pojazdem. Tymczasem "Janusz" jadący przede mną nie odpuszcza i dociska pedał gazu uniemożliwiając kierującemu wyprzedzenie go.

Z naprzeciwka w szybkim tempie zbliża się rozpędzone BMW i mknie prosto na czołówkę. Nie wiem czy mężczyzna, który wyprzedzał zgrzał się, ale mi obserwatorowi na widok tego zdarzenia było gorąco. Do kolizji finalnie nie doszło, bo kierujący Astrą wydusił całą moc z auta i z powodzeniem zdążył opuścić przeciwny pas, choć w niewielkiej odległości od nadjeżdżającego BMW. Od bycia świadkiem tragedii dzieliły mnie sekundy.

Jakby tego było mało sytuacja powtórzyła się około dwie godziny później, na innej już drodze z udziałem innych uczestników. Tam też kierujący uniknęli zderzenia.

Moja prośba i apel do kierowców:
Wyprzedzanie jest jednym z najbardziej niebezpiecznych manewrów na drodze. Jeśli jakiś pojazd rozpoczął wyprzedzanie Was, zdejmijcie nogę z gazu i pozwólcie mu go wykonać jak najszybciej, by powrócił na właściwy pas jezdni. Prawdopodobnie zaraz zniknie Wam z oczu, bo pogna dalej, ale być może dzięki prostej czynności uratujecie nawet kilka istnień ludzkich.

#nadrodze #kierowcy

by thementalist
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WilhelminaWielka
6 6

To bardzo częsty problem z tego co zauważyłam. Nie zrozumiem co mają w głowie tacy kierowcy, którzy utrudniają manewr wyprzedzania. I ile tak naprawdę dałoby się uniknąć czołowych kolizji, czy śmiertelnych ofiar gdyby nie takie złośliwe barany.

Odpowiedz
avatar Balam
1 1

@WilhelminaWielka: "Mnie będziesz wyprzedzał? MNIE?? I to jeszcze takim GRATEM? O ty CH**U!" To mają w głowie...

Odpowiedz
avatar MyCha
0 0

@WilhelminaWielka: Nic w głowach nie mają tylko siano zamiast mózgu. Banda niedojrzałych, infantylnych, mających problem z przewidywaniem konsekwencji lalusiów. Tak jest jak ktoś zostaje mentalnie dzieckiem będąc fizycznie dorosłym. Ja tak się zachowywałam jak chciałam koleżankom i kolegom zaimponować w gimnazjum paląc papierosy na przerwie. Na szczęście z tego typu zachowań wyrosłam.

Odpowiedz
avatar toomex
4 6

Nagrywać i wysyłać na policję, to jest nielegalne: "Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości". Z drugiej strony często zaraz przy wyjeździe z zabudowanego czy innego odcinka z ograniczeniem prędkości, nieraz nie można wyprzedzać, bo kierowcy za nami uznają za punkt honoru wyprzedzenie z różnicą prędkości jakieś 5km/h.

Odpowiedz
avatar zirael0
-2 4

A ja z kolei nie rozumiem tej manii wyprzedzania. Jadę w terenie zabudowanym, trochę przekraczam prędkość (tak że bliżej do 55 niż do 50), a i tak zawsze się znajdzie jakiś tuman, który nie zwracając uwagi na miejsce musi wyprzedzić. Uciec nie ma gdzie bo albo rowy albo płoty. Ale co pana i władcę to obchodzi jak mu się śpieszy...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@zirael0: To taki sam typ jak ten wyprzedzany w historii.

Odpowiedz
avatar Ginsei
0 0

Zdjąć nogę z gazu? Mnie zawsze uczono (i instruktorzy, i inni kierowcy), żeby wtedy nie zmieniać prędkości - ani nie zwiększać, ani nie zmniejszać - ile było na budziku, tyle mniej-więcej utrzymać. Oczywiście jeśli okoliczności nie zmuszają do zmiany prędkości (np. znienackowy zwierz na drodze), ale "bycie wyprzedzanym" taką okolicznością nie jest. Dziwi mnie jeszcze jedna rzecz - bo z historii wynika, że autor trzymał się tyłka Janusza i spokojnie obserwował wydarzenie (wymagając, by auto przed nim zwolniło) - nie można było zrobić miejsca dla tego co wyprzedzał, by miał możliwość schowania się, gdy tylko BMW zobaczył? Bo jak widać mentalne wezwanie "Januszu! Zwolnij! Daj się wyprzedzić!" nie zadziałało i raczej w przyszłości też nie zadziała. No chyba że miejsce było, tylko dwa Janusze się spotkały i wyścigi zrobiły "do ostatniej chwili".

Odpowiedz
Udostępnij