Ja wiem, że historii o kradzieżach było już dużo. I każda jest piekielna, ale w pewnych sytuacjach kradzież jest już szczytem sku*wysyństawa.
Na sobotnich zawodach jednej z dziewczynek (zawodniczek) zginęły spodnie. Tak, spodnie! Pytam, jak to dziecko miało wrócić do domu? W stroju startowym czy może w samych majtkach, bluzce i kurtce? Gdyby nie to, że inna dziewczynka pożyczyła jej swoje zapasowe spodnie (dresowe), to pewnie by tak było.
I nie, nikt nie wziął przez pomyłkę. Po powrocie z zawodów pytano wszystkich, czy ktoś nie spakował przez przypadek nie swoich ciuchów, no niestety nie. Zginął również jeden z kostiumów startowych (własność klubu). Udław się, złodzieju. Obyś kiedyś musiał wracać do domu bez spodni!
zawody_sportowe
Można też było zamknąć szatnię na klucz. Nie bronię złodziejów, ale tak, oni istnieją i może warto się przed nimi zabezpieczać?
Odpowiedz@dayana: Nie można zamknąć szatni z różnych względów, najważniejszy jest taki, że zawodnicy przebierają się również w trakcie zawodów - często jedna osoba startuje w dwóch różnych konkurencjach i do każdej ma inny strój startowy. Poza tym mają tam rzeczy takie jak jedzenie i picie, z których korzystają, a których nie można wnosić na halę. Ewentualnie można je dać rodzicom na widowni, ale nie każde dziecko jest z rodzicami na zawodach (dojazd jest klubowym autokarem).
Odpowiedzmi kiedyś na występie tanecznym ukradli buty, miałam je wtedy pierwszy dzień na nogach, bielutkie adidasy, moje pierwsze "firmowe"... :( wracałam do domu w butach do tańca.
Odpowiedz