Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak mi się przypomniało, jak dostałem kiedyś pracę na okres próbny. A…

Tak mi się przypomniało, jak dostałem kiedyś pracę na okres próbny.
A było to drogie dziatki w okresie kryzysu finansowego, więc generalnie robotę się szanowało, zwłaszcza jeśli było się tak jak ja, nieopierzonym gówniarzem na studiach.

Pracowałem wtedy na słuchawce już od miesiąca i byłem bliski palnięcia sobie w łeb od dzwonienia i wciskania ludziom kitu, gdy zadzwoniła pani rekruterka z jednej z rozmów i powiedziała, że jeśli mnie nadal interesuje praca w firmie X, to zaprasza mnie na rozmowę, najchętniej jeszcze w tym tygodniu z dyrektorem, a jak się spodobam mogę zaczynać. Spodobałem się i w poniedziałek pojawiłem się w pracy.
Okazało się, że moja miejsce zwolniło się, ponieważ dziewczyna, która pracowała na nim wcześniej nie przyszła do pracy, bez żadnego uprzedzenia ani nic. A czemu? Na telefon wściekłej szefowej nie zareagowała, tylko odpisała smsa, że musiała się opiekować chorym kotem...

PS 1. Zapomniałem dodać, że dziewczyna była tak samo jak ja na okresie próbnym i nie przyszła po 3 dniach.

PS 2. Z perspektywy czasu - żałuję, że nie miałem chorego kota, ale to na inną historię.

praca

by ooomatko
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
4 6

No popatrz. Nikt się nie pokusił o komentarz i wcale się nie dziwię. Sama próbowałam wczoraj, zaczynałam trzy razy, no i nic nie wyszło. A wiesz dlaczego? Bo właściwie nie wiadomo CO tu komentować? Same suche fakty, bez żadnych dodatkowych szczegółów, nieco dezorientują. W dodatku w swoim "PS" sugerujesz, że praca okazała się do dupy. Więc, w sumie, trudno ocenić zachowanie tej dziewczyny. Może miała rację, a może nie? Ja, na przykład, chętnie bym się dowiedziała, czy ona w ogóle miała kota?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

@Armagedon: ta historia wylosowała mi sie w 2023 i... i też chciałem to jakoś sensownie błyskotliwie skomentować... cóż jak to mówią: "na froncie nie ma przyjaciół, są tylko znajome twarze"

Odpowiedz
avatar GythaOgg
1 1

Jak ktoś ot tak porzuca pracę to wzbudza to pewne podejrzenia. Jeszcze twoje "ps" sugeruje, że to nie pracownica była piekielna, tylko praca.

Odpowiedz
avatar ooomatko
0 0

@GythaOgg: Na okresie próbnym nie było widać jeszcze piekielności. Zaczęły wychodzić z czasem. Poza tym byli tam ludzie, którzy pracowali po 5-10 lat. Widać przywykli, bo niektórzy pracują nadal.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
0 0

@ooomatko: heh, syndrom sztokholmski ;)

Odpowiedz
Udostępnij