Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zachciało mi się luksusu w postaci wizyty u fryzjera. Zazwyczaj tego typu…

Zachciało mi się luksusu w postaci wizyty u fryzjera. Zazwyczaj tego typu przybytków urody nie odwiedzam, uważam to za zbędny wysiłek, ale uznałam że odrobina koloru i blasku dobrze zrobi moim włosom i samopoczuciu.

Wczoraj odwiedziłam zakład, cieszący się w okolicy dobra opinią i umówiłam się na dzisiaj, na godzinę 11. W planach było cięcie i farba, z czego na farbie bardzo mi zależało, ponieważ niedawno moje włosy jakby straciły naturalny, brązowy pigment i stały się ciemnoszare, co mi się średnio podoba (moja mama też tak miała, mniej więcej w tym samym wieku). Wiem, że mogę ufarbować się sama w domu, ale u fryzjera byłoby mi po prostu wygodniej. Okazało się, że ostrzyc się mogę tak z marszu, ale farbę kłaść musi Szefowa, trzeba się umówić. To się umówiłam, jak już pisałam, na 11.

Stawiłam się na umówioną godzinę, żeby dowiedzieć się, że Szefowej nie ma... Kiedy będzie? No dokładnie nie wiadomo, nie odbiera telefonu. Po chwili udaje się dodzwonić, Szefowa jest u księgowej, czy mogę przyjechać na 13?

No nie, nie mogę. Zresztą, nawet nie chcę, umawiałyśmy się na 11, podałam numer telefonu, mogła zadzwonić i przełożyć.

Stanęło na tym, że obecna w salonie praktykantka (!) z przyjemnością zetnie mi włosy, jeśli zgodzę się zaczekać, aż skończy tego pana i tego chłopca co był przede mną i czeka. Druga praktykantka nożyczek do ręki nie weźmie, bo jest pierwszy dzień w pracy i ta z dłuższym stażem nie będzie brać za nią odpowiedzialności.

Dobra, zaczekam, co mi tam.

W międzyczasie do zakładu przybył pewien starszy pan, z którym pracownica przywitała się prawie jak z wujkiem. Niechcący byłam świadkiem takiego dialogu:

- E. nie ma?
- Nie ma, niestety, nawet pani tu czeka, bo była umówiona.
- A ty sama dzisiaj?
- No prawie, jest druga dziewczyna, ale całkiem nowa, nic jeszcze nie robi, tylko sprząta.
- Co ta E. wyprawia... A wczoraj jak u mnie była, to się chwaliła, że nie musi w zakładzie siedzieć, bo ma pięć dziewczyn co wszystko za nią robią. M. będzie dzisiaj?
- Nie, M. pracuje jutro, bo ja mam wolne.
- A E. się dziś pojawi?
Pracownica zyg do zeszytu
- Ma panią umówioną na 14, zobaczymy czy przyjedzie...
- To ja wpadnę później i zapytam, gdzie ma te pięć dziewczyn. Cześć, do widzenia.

Fajne podejście do własnego biznesu. Tylko szkoda, że nastawiłam się na radykalną zmianę (skrócenie włosów, jakiś fajny brąz albo rudy) a skończyło się na podcięciu końcówek (dałam się przekonać do zapuszczania, podobno za ładne mam włosy żeby je ciąć, poza tym akurat na cięciu mi mniej zależało).

Jedyną satysfakcję mam ze słów fryzjerki:
Ja: To ile ta przyjemność?
F: Szefowa za końcówki bierze 35 (wskazała mi cennik, którego oczywiście nie zauważyłam), ale od pani będzie 25, może tak się nauczy jak należy klientów traktować.

No żeby pracownik, w dodatku jak podejrzewam dużo młodszy, musiał uczyć szefa jak biznes prowadzić :D

usługi

by singri
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar singri
6 8

@LadyDevil69: Zaraz jeden. Jest tego tu od cholery, ale do tego chodzi teściowa, więc mi poleciła. Kosmetyczka jest mi potrzebna jak w d... zęby, chyba że na pedikiur bym chodziła, bo strasznie nie lubię tego sama robić. Ale wolę kupić coś do czytania. Życie nie sprowadza się do ładnego wyglądu ;-) Aha, miasto do którego się przeprowadziłam jest większe od tego, gdzie wcześniej mieszkałam. Tak na oko to pięciokrotnie. Wybór sklepów i usług też jest odpowiednio większy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@singri: No jak tesciowa poleciła,to może dobrze,ze usługa nie doszła do skutku.Swoja droga 35 zeta za końcówki to cena naprawdę z duzego miasta.Fryzjerka ma przerost ambicji.A co do karnego wyglądu to bardzo w życiu pomaga.Poza tym można być dobra matka,cenionym pracownikiem a jednocześnie zadbana i mila dla oka kobieta.

Odpowiedz
avatar singri
1 5

@LadyDevil69: Pewnie, że pomag, ale ja mam taki typ urody że: Co bym z włosami nie robiła, one i tak żyją własnym życiem. Najlepiej wyglądam w tak po prostu rozpuszczonych, albo w kucyku. Wszelkie układanie sprowadza się do tego, że i tak wracają do stanu naturalnego albo wyglądam jakbym się w ogóle nie czesała. Więc rozczesać i niech robią co chcą, na większy dzwon ozdobna spinka. Tym bardziej, że naprawdę ładnie falują. Jedyne co muszę robić, żeby dobrze wyglądały, to rozczesywać kilka razy dziennie i regularnie myć. A do tego fryzjer naprawdę nie jest mi potrzebny. Kosmetyczka? Brwi umiem sobie wyregulować, maseczkę położyć, a od pierwszej ciąży praktycznie zapomniałam czym są pryszcze i zaskórniki. A do kosmetyczki trzeba się umówić, stawić na godzinę, często swoje odczekać jeszcze no i nie mam absolutnej pewności jak to tam jest z higieną. Nawet nie chodzi tu o pieniądze, po prostu byłoby mniej na inne przyjemności, ale to jest dla mnie kłopotliwe. Wolę sobie sama w domu, wieczorkiem, jak akurat mam ochotę, sama wszystko ogarnąć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

@singri: Skarbie,jaka maseczke?Taka z drogerii w saszetce?No to ci powiem ze kosmetyczka oferuje nieco więcej...A matka Szczerbusia nie jest twoja teściową i raczej nie będzie

Odpowiedz
avatar singri
0 2

@LadyDevil69: Ta, z drogerii, chemię na twarz kłaść... Zwykła śmietana czyni cuda. Piana z białek rewelacyjnie ściąga i napina skórę. Na spierzchnięte usta nie ma jak miód - nałożyć, zlizać po 15 minutach (jeśli wytrzymasz :D). Poza tym moja cera nie sprawia żadnych problemów, wystarczy odpowiednio dobrać kosmetyki. Dobre odżywianie i świeże powietrze też swoje robią. Rozbraja mnie Twoje podejście "Każda kobieta potrzebuje kosmetyczki i fryzjera, nawet jeśli o tym nie wie". Otóż nie, nie każda. Niektóre potrafią zapewnić sobie dobry wygląd bez ingerencji obcych osób. A dla mojego komfortu psychicznego lepiej działa ciekawa książka, prasa, czy popularnonaukowy film na youtubie. Nominalnie może i nie jest. Ale tak ją nazywam i będę nazywać, jak długo pozostaję w związku z jej synem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@singri: w ogóle, jak ktoś chce i potrzebuje to chodzi, nie chce i nie lubi to nie, niezależnie od płci.

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 5

I ty powiadasz, że ten zakład cieszy się w okolicy dobrą opinią? Ciekawe, kto go opiniował?

Odpowiedz
avatar singri
-1 3

@Armagedon: Starsi ludzie mieszkający tu od lat. Widać wiele się pozmieniało. Albo do stałych klientów pani E. podchodzi inaczej...

Odpowiedz
avatar MyCha
-1 5

Co jest niby luksusowego w typowych usługach fryzjerskich? Po co to dziwne tłumaczenie, że z usług urodowych nie korzystasz? Poszłaś do fryzjera i po co drążyć temat?

Odpowiedz
avatar singri
1 5

@MyCha: Dla mnie płacenie komuś, żeby zrobił coś, co sama umiem (tak, podcinam sobie sama końcówki) ma posmak luksusu. A co najmniej niepotrzebnego wydatku. Dla przykładu: Nie umiem wymienić rozbitego ekranu w telefonie, więc muszę zapłacić komuś, kto to umie i nie jest to luksus. Ale umiem zaparzyć dobrą kawę, więc picie kawy na mieście już jest luksusem i małym świętem (tym bardziej że woda zdrowsza).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@MyCha: Dla niektórych kobiet jest to luksus...Smutne,ale prawdziwe.

Odpowiedz
avatar Rudut
2 4

@singri: Ja Cię rozumiem, sama sobie podcinam końcówki - 15 minut i po sprawie. I nie muszę płacić za to 40 zł fryzjerce, która i tak obetnie mnie nie tak, jak ją o to poproszę. Podobnie z innymi rzeczami, które umiem zrobić sama. Po co tracić czas i pieniądze, skoro sama zrobię coś szybciej i taniej ;)

Odpowiedz
avatar singri
0 6

@Rudut: Mi głównie chodzi o "szybciej". Bo do fryzjerki muszę jeszcze dojechać i wrócić. A i nierzadko bankomat zaliczyć... Szkoda czasu.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
0 2

W swoim mieście płacę 20 zł za fryzjera. Raz w warszawce (tfu) byłem w delegacji i chciałem się obciąć. Wchodzę do pierwszego z brzegu fryzjera, nawet nie centrum, bo gdzieś na Ochocie - 60 zł. Wyśmiałem babkę na głos :D:D:D W innym 80. Posrane miasto :D

Odpowiedz
avatar singri
-1 3

@Jaladreips: JA tam swojego strzygę sama, maszynką. Sam powiedział, że jak ma jechać gdzieś, czekać na swoją kolej/umawiać się i jeszcze za to płacić, to woli żebym go maszynką przejechała i jest.

Odpowiedz
Udostępnij