Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj przeczytałam, że 24-letnia dziewczyna została zasztyletowana przez partnera swojej mamy. Mężczyzna…

Dzisiaj przeczytałam, że 24-letnia dziewczyna została zasztyletowana przez partnera swojej mamy. Mężczyzna chciał ukarać swoją kobietę i zabił jej córkę. Mało brakowało, a być może pojawiłaby się podobna notka prasowa o mnie. Ale do rzeczy.

Jakieś 3 lata temu moja mama poznała 10 lat młodszego mężczyznę w sieci. On napisał do niej wiadomość na twarzoksiążce. Tak rozpoczęła się historia wielkiej miłości. Nie podobał on się całej rodzinie od początku. Sam jego wygląd nie wzbudzał zaufania. Nie była to osoba, którą się chętnie spotyka w bocznej uliczce wieczorową porą. Nie pracował, bo na razie nie miał ochoty i miał oszczędności, które chętnie wydawał. Moja mama dostała od niego telefon o wartości 800 EUR, perfumy w cenie 100 EUR. Dodatkowo wypady do restauracji. Obiło mi się też o uszy, że w tym czasie kupił sobie telewizor za 2.000 EUR.

Coś tu nie grało. Dlaczego facet na początku znajomości kupuje takie drogie prezenty - i to kobiecie starszej o 10 lat. Ile w końcu on ma tych oszczędności? Było kilka rozmów z moją mamą. Prośby i groźby, żeby dała sobie z nim spokój. Moja mama w takiej sytuacji opuszczała pomieszczenie, trzaskając drzwiami.

Sytuacja się wyjaśniła pewnego sobotniego poranka. Święcąca kontrolka w telefonie powiadomiła mnie o nowej wiadomości. Dostałam kilka nagich zdjęć mojej mamy na komunikatorze twarzoksiążki. Z konta mojej mamy. Zdjęcia doskonale eksponowały to, co normalnie jest zakryte warstwą ubrań. Dużo nie myśląc, zadzwoniłam do mamy. Numer zajęty. To do brata. Brat mnie oświecił. Ukochany mojej mamy groził jej. Nie wiem, co to były za groźby. Obiecał, że da jej spokój, jak ona wyśle mu swoje nagie zdjęcia. Moja mama to chętnie uczyniła. Wtedy miał już asa w rękawie.

Zarządał 10.000 EUR za zachowanie zdjęć tylko dla siebie. Moja mama takiej sumy nie miała. Na szczęście. Jakby miała pieniądze, to na pewno by mu je przekazała. Pewnie by później jeszcze więcej zażądał. Znajomi, sąsiedzi, rodzina dostali te zdjęcia. Niektórzy dzwonili z pytaniami, co to ma być. Dodatkowo typ zabrał sobie z powrotem perfumy i komórkę.

To nie koniec. Parę dni później spłonął samochód mojej mamy. Został podpalony w nocy. Sąsiad, jadąc o 6 rano do pracy, zadzwonił po straż pożarną. Było już za późno. Został tylko popiół. Drzwi wejściowe do domu były gorące. Klamka parzyła. Do tej pory zastanawiam się, czy ogień mógłby objąć budynek mieszkalny.

I zaczęło się - policja, sąd itd. Okazało się, że mama nie ma żadnych pieniędzy. Dlaczego? Zupełnie przez przypadek wyrzuciła do śmieci. 2.000 EUR. Kto by w to uwierzył?

Prosiłam brata, żeby nie dawał jej żadnych pieniędzy. Niech żre tynk i siedzi po ciemku. To nie pierwszy jej kochaś, który ją okradł. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że ten facet zawodowo szantażuje kobiety. Mama podsłuchała jakąś jego rozmowę telefoniczną. On również groził, że coś zrobi mi i mojemu bratu - mieszka tylko 80 km ode mnie. Byłam narażona z bratem na niebezpieczeństwo. Nasza matka nie raczyła nas ostrzec.

Moja mama żadnych wniosków nie wyciągnęła z tej historii. Ona ma pecha w życiu. Ona nie jest winna. Ona jest biedna i poszkodowana.
Nie uważam, że ten facet jest niewinny, ale do cholery te biedne wykorzystywane kobiety same są często sobie winne. I w tym konkretnym przypadku nie chodziło o pieniądze. Moja mama pracuje i ma za co się spokojnie utrzymać. Komórkę i perfumy może sama sobie kupić.

Co do naszych relacji to są poprawne. Rzadko się widujemy. Mam 30 lat i kontakt z 50-letnią kobietą o mentalności 16-latki nie sprawia mi radości. Zresztą dla niej zawsze penis jakiegoś kryminalisty czy alkoholika był ważniejszy od własnych dzieci.

zagranica

by Italiana666
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Lypa
9 13

"Zażądał", "spłonął", "rzadko" - popraw to sobie, bo to się aż trochę smutno czyta.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
2 14

Kobieto, zainwestuj w słownik lub popatrz, co ci autokorekta na czerwono podkreśla - czytać się tego nie da...

Odpowiedz
avatar Iras
-5 25

@Italiana666: to nie jest wytłumaczenie. W Niemczech mieszkałam przez 12 lat - mimo to problemów z pisaniem po polsku nigdy nie miałam. Z kolei po 15 latach bez kontaktu z niemieckim rozpoczęłam pracę która właśnie opiera się na pisaniu po niemiecku - i jakoś też problemów z tym nie mam. Jeśli zaś chodzi o autokorektę - jak zamierzasz udzielać się na polskich stronach to polecam jednak zainstalować sobie nakładkę językową na system, bo to jak piszesz razi w oczy. Bardzo.

Odpowiedz
avatar Italiana666
-3 11

@Iras: 12 lat w Niemczech. Czyli szkole skonczylas w PL. Fajnie. Skad wiesz, ze nie masz z tym problemow? Pewnie pracujesz w polskiej firmie i masz kontakt z niemieckimi kontrahentami. Ja pracuje w miedyznarodowej firmie obslugujacej sporo rynkow. Czesto zlecamy np.pisanie tekstow firma zewnetrznym. Od razu wylapujemy kto nauczyl sie danego jezyka w szkole/na studiach/kursach, a kogo dany jezyk jest jezykiem ojczystym. Zreszta w temacie nie chodzi o ortografie.

Odpowiedz
avatar Ohboy
-2 6

@Iras: A autorka ma, no i?

Odpowiedz
avatar digi51
6 6

@Iras: nie wiesz, czy nie masz czy z grzeczności nikt się to byle błędu nie przywala. Niemcy są przyzwyczajeni do różnej znajomości ich języka, bo mają ogromny odsetek obcokrajowców i naprawdę błędy ortograficzne nawet w oficjalnej korespondencji z obcokrajowcami nikogo nie rażą. Mnie ostatnio na infolinii obsługiwał jakąś panienka, która nie potrafiła poprawnego gramatyczne zdania złożyć - ale pracuje w obsłudze klienta.

Odpowiedz
avatar Balbina
2 4

@Italiana666: Pozwól że wkleję twoją informację pod inną historią. "Przyjechalam tutaj na studia. Nie znam nikogo w PL kto z zapomog zyje" To w końcu jesteś w Niemczech czy na studiach w Polsce A na dole piszesz że Lata minely i mam dobra prace w miedzynaodowej firmie. Coś się kupy nie trzyma

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2019 o 13:03

avatar konto usunięte
-3 21

No i yeb...Autorka chciała się wyRZalić,a dostała po Ószach od koła wyznawców ortografii.Tak trzymać rodacy!Jak kogoś coś boli to mu doyebać,niech boli bardziej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 10

@LadyDevil69: No to już taka nasza "rodzinna tradycja". Ale ty też ani słowem nie skomentowałaś historii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 9

@Armagedon: A po co?Każdy ma swoje gówno w życiu.Pewne sytuacje lepiej pominąć milczeniem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
14 28

Droga autorko. Jakoś tak twojej mamy zrobiło mi się żal. Wygląda na osobę rozpaczliwie szukającą akceptacji, potwierdzenia swojej, starzejącej się, kobiecości. Prawdopodobnie czuje się bardzo samotna. No i pewnie ma syndrom "zamykających się drzwi". Idę o zakład, że uważa się za kobietę mało wartościową i mało atrakcyjną. Dlatego pewnie do faceta, który na niej "oko zawiesi" czuje tak głęboką wdzięczność, że gotowa mu wszystko wybaczyć. I pewnie tę determinację ma wypisaną na twarzy, dlatego przyciąga wszelkiej maści cwaniaków, naciągaczy, oszustów, czy wręcz łobuzów. A dla niej, tak myślę, każdy nowy "penis" jest wyjątkowy, jedyny i gwarantuje cudowny związek aż po grób. Gdy coś zaczyna "zgrzytać", po prostu, nie przyjmuje tego do wiadomości. Każdego, kto jej zechce otworzyć oczy, uzna za wroga, który jej zazdrości lub źle życzy. Tak bardzo chce uwierzyć w bajkę o Kopciuszku, że nawet oczywiste wady nowego "penisa" przerobi na zalety. Rzuca się w "miłość" jak w ogień, a potem jest gaszenie pożaru kubłem zimnej wody, dostaje kolejnego kopa, co z całą pewnością nie podnosi jej samooceny. Zwłaszcza, jeśli nie ma znikąd wsparcia, zaś zewsząd słyszy "a nie mówiłem...?" Niestety, twoja mama nie uczy się na błędach i cały czas powiela ten sam schemat, ufając, że tym razem na pewno się uda. Zapewne ma również infantylną osobowość, stara się nie pamiętać o swoim wieku, żeby jeszcze urwać z życia ile się da. Tak się zastanawiam... Przecież kiedyś chyba miała jakiegoś męża (a ty jakiegoś ojca). I co się stało? Odszedł do innej, zostawił was dawno temu, zmarł gdy była jeszcze młoda? Bo to by mogło wiele tłumaczyć. Są kobiety, które PO PROSTU nie potrafią być same, a spełniają się jedynie u boku faceta.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2019 o 23:21

avatar Neomica
-2 16

@Armagedon: Chyba szukasz głębi tam gdzie jej nie ma. Matka autorki może być po prostu u podstaw płytka i narcystyczna a źródło pociechy i napędu znalazła w swojej urodzie i fizyczności i przestała szukać dalej. Czemu wychodzić z założenia, że rodzimy się idealni i to rodzice i doświadczenia nas psują?

Odpowiedz
avatar urbankrwio
-1 19

@Armagedon: Dawno takiego za przeproszeniem "pierd#lamento" nie czytałem to już rycząca napalona mamuśka o umyśle 15 latki, szukająca za wszelką cenę bolca na którego może się nadziać nie jest nazywana dziwką albo dupodajką tylko biedną skrzywdzoną dziewczynką szukającą miłości? xD

Odpowiedz
avatar Italiana666
5 9

@Armagedon: moj ojciec byl alkoholikiem i rodzice rozwiedli sie jak bylam dzieckiem. Byc moze masz troche racji. Znalazlam dla mamy psychoterapeutke.Byla to mloda dziewczyna z zapalem i checia do pracy. Chcialam oplacic psychoterapie. Niestety moja mama posyla tylko raz. Powody: na psychoterapie trzeba sie zastanawiac dlaczego cos w zyciu nie wychodzi. A ona przeciez ma pecha. Po drugie psychoterapeutka byla za mloda. Rece mi opadly. Ona nie ma zadnego wsparcia od nas, ale na to zasluzyla. Ona do tej pory uwaza, ze sie nie wyszalala, gdyz miala wczesnie dzieci. Dzieci wystarczy wedlug niej karmic i ubierac i to tez robila. Mam wrazenie, ze bylismy dla niej problemem. Zalezalo jej na imprezach, facetach i kolezankach. Jak bylam studentka to musialam finansowo sobie radzic sama. Ona w tamtym czasie utrzymywala jednego ze swoich bylych. Kupowala mu ubrania, placila rachunki i za urlop. Tutaj widzimy jakie miala priorytety. Dzisiaj probuje odnowic kontakt ze mna i moim bratem. Dlaczego? Przez lata uwazala mnie za nieatrakcyjna dziewczyne. To oznaczalo, ze zadnego faceta i tak nie znajde. Dodatkowo nie zrobilam drugiego stopnia studiow. Moja mama wykorzystywala chwalenie sie moimi studiami wsrod rodziny. Wiec nie bylo sie juz czym chwalic. Po studiach bylam prawie rok na stazu za grosze. Podsumowujac: brzydka corka, ktora i tak wyladuje gdzies na lini produkcyjnej czy zmywaku nie byla powodem do dumy. Lata minely i mam dobra prace w miedzynaodowej firmie. Jestem w zasadzie tez atrakcyjna kobieta. Nie wygladam jak modelka, ale wygladam duzo lepiej niz 10 lat temu. Dodatkowo kolezanek coraz mniej. Faceci odchodza. Priorytety sie zmieniaja.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
2 6

Widziały gały co brały. Tobie i bratu współczuję, ale jej ani trochę, bo miała to na własne życzenie.

Odpowiedz
avatar szafa
-3 7

Z jednej strony ok, matka głupia, naiwna, z drugiej Ty przestraszona, rzeczywiście piekielne... ale jakoś jak przeczytałam fragment "niech żre tynk, skoro jest głupia", to sobie pomyślałam, że z ciebie też niezła franca jest. Skoro matka głupia, niech zdycha.

Odpowiedz
avatar Italiana666
2 2

@szafa: a jak ja mozna inaczej oduczyc takich zachowan. Zawsze jak ja ktos okradl to dostawala pieniadze ode mnie albo od mojego brata. W ten sposob dostawala od nas przyzwolenie na kolejne akcje.

Odpowiedz
avatar arlequin
0 0

@Italiana666 popieram Cię.

Odpowiedz
avatar arlequin
0 0

Z matką stanowczo powinnaś już dawno mieć zerwany kontakt. Dziwię się niepomiernie, że osoba fizycznie i teoretycznie pełnoletnia jest tak nieodpowiedzialna i nie mam zielonego pojęcia, jakim cudem przetrwałaś dzieciństwo i lata nastoletnie przy takiej matronie - no, ale jakoś się musiało, dałaś radę. Razem z bratem bezwględnie radzę całkowicie odciąć się od matki, zerwać kontakt - matka jak matka, ale powinniście myśleć o sobie teraz, o swoim spokoju i bezpieczeństwie. A przy takiej matuli to nie jest możliwe. Niech mamusia sama sobie radzi, żre gruz i tynk i siedzi po ciemku. I niech Was broni Opatrzność przed jakąkolwiek próbą z Waszej strony kontaktu z nią - niech matka myśli, że jest sama i opuszczona. To ma być kara dla niej za to, że zamiast myśleć o bezpieczeństwie i spokoju swoich dzieci to myśli c*pą i otwiera się przed pierwszym lepszym k*tasem (nie, nie mówię o stosunku płciowym...).

Odpowiedz
Udostępnij