Dostałam ochrzan za to, że pomogłam wyładować staruszce zakupy z koszyka na taśmę.
Pani tak na oko jakieś 90 lat, chudziutka, ledwo się trzyma na nogach, stoi za mną (nie ustąpiłam miejsca, bo miałam tylko jedną wodę, a ona cały koszyk; poza tym spieszyłam się do dentystki). Widzę, że ledwo co sięga do tego koszyka, więc proponuję pomoc, pani się zgadza. Wykładam jej zakupy na taśmę.
Za staruszką stała jeszcze jedna [K]obieta.
[K]- Co ty robisz?! Staruszkę będziesz okradać?! Zostaw to!
ja- Ale ja tylko poma...
[K]-ZŁODZIEJKA! OCHRONA!
Mój poziom zażenowania podskoczył do 200. Ochrona przyszła, sytuacja wyjaśniona, ale i tak się głupio czułam.
Pewnie skończę w kryminale :D
sklep
Ciekawe z czego okradać, skoro jeszcze nawet za te rzeczy owa staruszka nie zapłaciła. Niektórzy ludzie to dziwni są.
Odpowiedz@xyRon: Nie wiem. Mózg mi wysadziło.
OdpowiedzJa bym zażądał głośnych, publicznych przeprosin na miejscu.
OdpowiedzJa po prostu nie wierzę,że takie akcje się zdarzają...
Odpowiedzjakie okradac, jak pomoglas wykladac NIEZAPLACONY towar?
OdpowiedzHaha byłam kiedyś świadkiem podobnej sytuacji, kobiecie ok 30 wysypaly się drobne z portmonetki. Drobne, mam na myśli miedziaki, 20 groszy było największym nominałem. Dziecko stojące obok podeszlo żeby jej pomóc, a ona jak zaczęła wrzeszczeć..najpierw jak w spowolnionym tempie się rzuciła z okrzykiem 'nieee to moje pieniądze'po czym zaczęła wyzywać dziecko od lepkich rączek
OdpowiedzMoże z tą kradzieżą chodziło o to, że autorka niby wybiera babci z koszyka towary, żeby sobie je wziąć. Wiecie - staruszka się namęczyła, pozbierała do koszyka, żeby kupić, a "wrednej i leniwej" autorce się nie chciało, to co jeszcze potrzebowała, to staruszce z koszyka zabrała ;)
OdpowiedzKupowanie wody w sklepie to dopiero bezsens. Może kwestia regionu, ale w większości miast w Polsce kranówa jest lepszej jakości, niż wody butelkowane. A w dodatku plastiku się nie generuje niepotrzebnie, bo można jedną butelkę uzupełniać.
Odpowiedz@MarcinMo: Byłam świeżo po podróży z miasta oddalonego ode mnie o prawie 100km, wizytę miałam umówioną na 15 minut od mojego przyjazdu, a że rodzinne miasto to "pipidówa", więc tylko taka opcja mi została. Akurat w tym rejonie jest tylko duży market.
Odpowiedz