Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie wiem, po co ludzie robią sobie dzieci, jeśli nie mają zamiaru…

Nie wiem, po co ludzie robią sobie dzieci, jeśli nie mają zamiaru się nimi potem zajmować i ich wychowywać. I nie chodzi mi tu o rozpuszczone dzieciaki, a o coś, moim zdaniem, gorszego.

Kilka miesięcy temu wyjechałam do USA jako Au Pair (opiekunka dla dziecka, która mieszka z rodziną). Trafiłam na super rodzinkę, a przynajmniej na super dzieci (10 i 12 lat)... Na rozmowie, jeszcze przed moim wyjazdem rodzice sprawiali świetne wrażenie, więc pomimo innych rodzin, z którymi miałam kontakt, wybrałam właśnie ich.

Na miejscu okazało się, że oprócz mnie będzie też druga Au Pair. Trochę się zdziwiłam, ale ok. Wkrótce dowiedziałam się, czemu. Pracujemy po 8 godzin, 5 dni w tygodniu, ale w taki sposób, że jedna pracuje od szóstej rano do czternastej, a druga z nas od czternastej do dwudziestej drugiej. Weekendy mamy wolne, ale wtedy przychodzą inne opiekunki, które pracują w takim samym wymiarze godzin.
Rodziców praktycznie w ogóle nie ma w domu, wychodzą gdy dzieci jeszcze śpią, a wracają, jak dzieci już śpią. Czasami w weekendy gdzieś jadą razem, ale są to miejsca, w których dzieci mogą zająć się same sobą, jak salony gier, albo wielkie wewnętrzne place zabaw. Ale najczęściej rodzice jeżdżą gdzieś sami, na całe dnie.

Odkąd tu pracuję, nie było dnia, żeby któreś z rodziców spędziło w domu kilka godzin podczas dnia, razem z dziećmi. Z tego co wiem, z rozmowy z dziadkami dzieciaków, rodzice w pracy siedzą normalnie osiem, czasami dziewięć godzin. Reszta czasu to po prostu unikanie dzieci. Odwiedzanie znajomych, spa, zakupy, kina i inne tego typu zajęcia. (Dziadkowie, czy inna rodzina znają sytuację i starają się odwiedzać dzieciaki tak często, jak mogą, jednak większość z nich mieszka dość daleko, więc nie są to zbyt częste wizyty.)

Jest to dość bogata rodzina, więc mnie i drugą Au Pair zabrali w tym roku na wakacje, oczywiście po to, żeby nie musieli spędzać czasu ze swoimi dziećmi. Gdy któraś z nas była na urlopie (przysługuje nam po dwa tygodnie płatnego urlopu), na ten czas zatrudniali inną opiekunkę.
W domu panuje zasada, że co niedzielę wszyscy jedzą razem kolację i spędzają czas. Ale co da dzieciom kilka godzin sztywnej rozmowy, typu: „Jak było w szkole?”, „Dobrze”, „To fajnie, podaj proszę sałatkę”.

Ostatnio starsze z dzieci miało w szkole przedstawienie. Wszyscy rodzice byli wtedy w szkole, oczywiście oprócz „moich”. Zamiast nich byłam ja i druga Au Pair. Nie była to pierwsza taka sytuacja. Między sobą śmiejemy się, że jesteśmy po prostu jak para lesbijek wychowująca adoptowane dzieci.

Ale ile można się z tego śmiać? Mi jest na prawdę szkoda tych dzieciaków. Pomimo tej sytuacji są na prawdę grzeczne i kochane. Po latach takiego „wychowania” zdążyły się przyzwyczaić do sytuacji. Niby mogłabym to gdzieś zgłosić, ale tak na prawdę nie łamią żadnego punktu regulaminu i cały czas mamy z nimi telefoniczny kontakt w razie jakiegoś wypadku.

Zastanawiam się tylko, po co im to było? Na pokaz, żeby móc pochwalić się, że mają dzieci? Już teraz relacje między nimi są lekko mówiąc słabe, a ci będzie gdy dzieciaki dorosną? Zamiast wspomnień z rodzicami będą miały wspomnieni z kilkudziesięcioma (Au Pair można być na maks dwa lata) tak naprawdę obcymi osobami. Nie chcę i nawet nie mam powodu, żeby zmieniać rodzinkę, ale jest mi naprawdę przykro, gdy myślę o tym, jak te dzieciaki się wychowują.

by Ryszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
15 15

równie dobrze dzieci mogły pojechać do szkoły z internatem

Odpowiedz
avatar kierofca
-3 11

Robienie dzieci jest przyjemne, a później... muszą być au pair bo zniesiono niewolnictwo i kupić sobie Żanuarii do dzieci już nie wolno ;-)

Odpowiedz
avatar Jaladreips
7 15

Podziwiam ludzi, którzy tak pracują. Osobiście, gdybym miał do wyboru czyszczenie szamb gołymi rękami albo zajmowanie się cudzymi bahorami, to bym bez wahania wybrał to pierwsze.

Odpowiedz
avatar Armagedon
11 13

@Jaladreips: Toteż Chińczycy przekleństwo "obyś cudze dzieci chował/uczył" - rezerwują dla najgorszych wrogów.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
11 13

to i tak jest dobrze - bo tam gdzie jest biedniej to masz wybór kto się dziećmi zajmie: dziadkowie, starsze dzieci młodszymi, albo wychowa je podwórko/ulica

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 6

Wiele rodzin unika swoich dzieci, bo te były wpadką, albo bo po fakcie okazało się że nie dają rady itp. Ci przynajmniej mają dość przyzwoitości, by dzieciakom jakąś tam opiekę zapewnić, a nie że dzieciaki na podwórko albo przed TV, a rodzice piwko i papierosek. Czyli - no nie jest dobrze, ale bardzo źle też nie jest.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

w USA opieka spoleczna zabiera ludziom dzieci z blahych powodow a ten taki nie jest moze to zglos?

Odpowiedz
avatar leonkennedy
2 2

Dlaczego są bogaci? Bo kariera ważniejsza. A dzieci ? Wypadek czyli wpadka

Odpowiedz
avatar dorota64
6 6

Niekoniecznie wpadka. Od wielu setek lat tak bogaci wychowywali dzieci. mamka, bona, guwernantka ewentualnie szkoła z internatem. Więc to może być po prostu normalne w takich bogatych rodzinach.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Jak już kilka osób napisało - pewnie były to wpadki. Gumki są dość zawodne, a nie każda kobieta może brać pigułki. A pewnie nie chcieli aborcji - jest sporo ludzi, którzy jej nie uznają ze względów moralnych. Zdecydowanie nie jest to szczęśliwe dzieciństwo, ale czy naprawdę myślisz, że jak to zgłosisz i dzieciaki wylądują w domu dziecka, to będzie im lepiej?

Odpowiedz
avatar jaszczur190
0 0

Zgłaszać? Bo dzieci mają opiekę? Litości. W wielu krajach majętne rodziny w ten właśnie sposób zajmują się dziećmi z różnorakich powodów. Płacą Ci, jeździsz służbowo w jakieś fajne miejsca i narzekasz?

Odpowiedz
avatar niki1990
0 0

Ale w bogatych rodzinach to jest normalne...Od zawsze dziećmi zajmowała się służba, czyli nianie, guwernantki i inne damy dworu. Myślisz, że dziećmi Zukerberga lub księcia Wiliama zajmują się oni sami?? Myślisz, że to złe, bo nie wychowałaś się w bardzo bogatej rodzinie. Myślałabyś inaczej, gdybyś nazywała się np.Kulczyk, gwarantuję...Druga rzecz, że w takich rodzinach robi się dzieci, bo wypada je mieć, żeby komuś firmę przekazać

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2020 o 10:19

Udostępnij