Jak parę lat pracuję w gastro, tak takiej akcji jeszcze nie miałam.
Jestem kelnerką w, powiedzmy, kawiarni w galerii handlowej. Akurat stałam niedaleko wejścia, gdy poszedł pan z pytaniem czy mamy kawę, bo on by chciał taką dużą, czarną, gorzką.
[JA]: Oczywiście, mamy. Zapraszam do stolika i za chwilkę Panu przyniosę.
[KLIENT]: Nie, nie, ja od razu zapłacę i zobaczę sobie jak Panie robicie, bo niektórzy to dodają chemii albo narkotyków.
Okej... Nie będę kwestionować, bo spotkałam się już z dziwniejszymi stwierdzeniami. Wbiłam zamówienie w system, wyszło 13,50 zł, pan wręczył mi dwudziestkę i otrzymał 6,50 reszty, o dziwo to będzie istotne w dalszej części.
Wróciłam za bar przygotować zamówioną kawę, pan, jak zapowiedział, cały czas stał przy barze i obserwował. (Disclaimer gdyby ktoś nie wiedział, kawa americano to espresso rozcieńczone wrzątkiem, czyli standardowa czarna kawa). Zaparzyłam do filiżanki podwójne espresso i zaczęłam nalewać wrzątek do miarki:
[K] Ale co Pani robi, ja nie chciałem żadnej wody!
[J] Dolewam tylko wrzątku, by zrobić Panu dużą americano.
[K] Ale ja chciałem czarną kawę, bez wody!
[J] Tak się robi czarną kawę, jeśli nie doleję wody, to będzie samo doppio.
[K] Niech Pani nie dolewa! Ja nawet dopłacę za to.
[J] To ma być samo doppio? Dobrze, przeleję to Panu do mniejszej filiżanki.
Jak chciał, tak wydałam, posłodził kawę na barze i zabrał ją do stolika. Mija 5 minut:
[K] Przepraszam, a ile to ma mililitrów?
[J] 80.
[K] TO JA ZAPŁACIŁEM ZA 340, A DOSTAŁEM TYLKO 80?! PROSZĘ MI DAĆ RESZTĘ TEJ KAWY W KUBKU NA WYNOS!
[J] Przecież nie chciał Pan wrzątku, więc wydałam samo doppio, dlatego wyszło mniej.
[K] TYLE PIENIĘDZY ZAPŁACIŁEM ZA TAK MAŁO KAWY?! I JESZCZE MNIE PANI OSZUKAŁA, MIAŁO BYĆ 10% ZNIŻKI, A WYDAŁA MI PANI ZA MAŁO, TRZY DWÓJKI I 50 GROSZY, JA WIDZIAŁEM!
[J] Nie mówił Pan nic o zniżce, wydałam resztę z 20 złotych.
W tym momencie podeszła kierownik zmiany z pytaniem o co chodzi, wyjaśniłam pokrótce.
[K] Zapłaciłem za 340 ml kawy, a dostałem mniej, czekam na resztę na wynos, bo tu oszukujecie! I z Panią nie dyskutuję, tylko z tą Panią!! (ze mną)
[KZ] Proszę Pana, jestem tu kierownikiem lokalu i...
[K] ALE JA Z PANIĄ NIE DYSKUTUJĘ, JUŻ NIE CHCĘ TEJ KAWY, WIDZĘ JAK TU OSZUKUJECIE, PEWNIE I TAK JEST Z NARKOTYKAMI! NARA!!
Praca w gastro nigdy mi się nie znudzi...
gastronomia
Ceny kawy w Polsce to żart
Odpowiedz@Pixi: Polska taka bogata to i ceny adekwatne; )
Odpowiedz@Pixi: to fakt, nie zapłaciłabym tyle za kawę, ale jak w każdej sieci, mamy to narzucone z góry, więc nie przeskoczysz
Odpowiedz@Pixi: I nie tylko kawa. Jak to jest, że napój może kosztować 15-20 zł, jak za tyle to można mieć obiad?
Odpowiedz@dayana: Mieszkam w Irlandii. Tutaj duże americano w Starbucks kosztuje 3,75 Eur, więc przy zarobkach 12 Eur za godzinę, każdy może sobie czasem na taką bez wyrzutów sumienia pozwolić. Niby fajnie, wszystko ok. Zabawa zaczyna się, kiedy udaję się do Starbucksa w Polsce - kawa kosztuje 15 zł, czyli tyle, ile 3,75 Eur pomnożona przez 4,23 (ostatni znany mi kurs Euro). Niestety, nikt nie bierze pod uwagę różnicy w zarobkach, jest to tylko szybkie przewalutowanie. Pamiętam swój szok i nadal nie jest mi z tym dobrze.
Odpowiedz@Litterka: ja nie porównuje do pensji minimalnej, tutaj sporo wypadbie na niekorzyść, tylko do okoliczności, w centrum np Barcelony za zestaw z rogalikiem płacę mniej niż 10 zł, a tutaj w jakimś centrum handlowym, między pepco a pralnią jeb: 15. Gdzie sens gdzie logika
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2019 o 21:40
@Pixi: a może tylko w tej kawiarni albo innych "modnych"? Ja za całkiem niezłą kawę płacę średnio u siebie w mieście 6-9zł.
Odpowiedz@Pixi: Osobiście nie pijam kawy "na mieście". Albo jest (moim zdaniem) za droga, albo dostaję jakieś popłuczyny w i tak zbyt wysokiej cenie. Dobrą kawę poza domem wypiłam chyba tylko raz. Taką naprawdę wartą swojej ceny. Kluczem do dobrej kawy są ziarna. Trzeba wiedzieć, jaki gatunek kupować. Mi np najbardziej smakuje zwykły, najtańszy pedros, bo nie ma w sobie kwasowości, z droższych dyalmar i taka jedna w zielonym opakowaniu, co bywała w Intermarche. Teraz trzeba się zastanowić, jakie jest prawdopodobieństwo, że w kawiarni trafię akurat na którąś z tych marek? I że będzie to właściwie zaparzone? Więc nie, nie pijam kawy na mieście, nie będę płacić za coś, co mi najprawdopodobniej nie będzie smakować.
Odpowiedz@Litterka: Na cenach w starbucksie w Irlandii się nie znam, bo nie byłem w Irlandii, Ale w starbucksach w Katowicach i we Wrocławiu jeszcze nie widziałem, żeby pusto było, a czasami wolnego miejsca przy stoliku nie szło znaleść.
Odpowiedz@digi51: ja w tych kameralnych tez, podobnie, choć zawsze bliżej 9, jednak zawsze Włoch, Hiszpanią wypadają lepiej cenowo, i o ile w restauracjach mamy niższe ceny to tej kawy nigdy nie zrozumiem, a sieciówki hejtuje i bojkotuje
Odpowiedz@rodzynek2: w pewnym wieku człowiek się godzi z tym ze niektórych zjawisk nie zrozumie ...
Odpowiedz@singri: ja mam tego pecha ze kawa w przyzwoitych okolicznościach smakuje mi prawie każda, wiec korci i pije, płacę i płaczę. A nie wiem za co minusy zebrałaś...?
Odpowiedz@Pixi: Chyba dlatego, że w krajach południa tradycja picia kawy jest znacznie bardziej rozwinięta, a wręcz "święta". Ile i jaką kawę pije przeciętny Polak? I jak to wypada na tle Włoch, Hiszpanii czy Portugalii? U nich też dostaniesz lepsze i tańsze wino, u nas lepszą i tańszą wódkę. We Włoszech zjesz tanie i dobre dania makaronowe, my mamy świetnie i tanie zupy (serio, jeden znajomy Niemiec powiedział, że nigdzie jeszcze nie widział takiego wachlarza pysznych zup jak w Polsce :P)
Odpowiedz@singri: Mało jednak wiesz o kawie "na mieście". Jak już wspominałem, zacząłem sobie dorabiać na stacji paliw. Stary ekspres radził sobie dobrze ale dostaliśmy niedawno nowy. Lubie dobrą kawę i potrafię taką zrobić wiec byle co mi nie smakuje a jednak kawa z naszego ekspresu zrobiła na mnie wrażenie. Mówię tu oczywiście o czarnej czyli americano.
Odpowiedz@Pixi: Ktoś się ze mną nie zgadza, więc zamiast dyskutować po prostu wali minusa. Poza tym parę osób tutaj mnie nie lubi, ale myślę że to jednak pierwszy powód... @Iceman1973: Ale ja ogólnie nie lubię kawy z ekspresu. Jaką nie piłam, nie miała dla mnie smaku. Więc przestałam pijać kawę na mieście. Zawsze mogę zamówić herbatę albo czekoladę. Lepiej tak, niż zostawiać niedopite albo marudzić, że niedobre...
Odpowiedz@Litterka: w warszawce (tfu) za mniej niż 20 zł kawy nie kupisz, mam na myśli takie kawiarnie jak Starbucks, Costa czy Nero.
Odpowiedz@digi51: dokladnie, pracowalam kiedys w kawiarni w centrum Gdanska, espresso 5 zl, americano 7 zl, kawa biala/cappuccino 8 zl, latte 10-12
OdpowiedzOsobiście też nie byłabym zadowolona gdyby zamiast zwykłej czarnej kawy ktoś wciskał mi jakieś wydziwiane cuda i w dodatku robił ze mnie idiotę :D Niestety w Polsce mamy podział na kawiarnie które chcą serwować napoje zgodnie z tradycjami włoskimi i na takie które trzymają się smaków i upodobań klientów. I najwidoczniej takie jak ta w której pracuję autorka - nie można ich zaliczyć do żadnej z tych kategorii. Polecam, droga autorko, wybrać się na kurs baristyczny bo gdyby ktoś nie wiedział to espresso rozcieńczone wrzątkiem to nie jest standardowa czarna kawa. A espresso na 40ml to lura, ja bym na taką kawę nie wróciła. Polecam również więcej empatii luz zmianę branży.
Odpowiedz@ninquelotte: autorka postępuje wg procedur narzuconych przez ta „profesjonalna” sieciówkę, nie widzę tan braku empatii, jak ktoś jest kawoszem to chyba wie ze powinien unikać takich miejsc?
Odpowiedz@ninquelotte: Nie podniecaj się tak. Americano to nie jest czarna wg naszych standardów. I espresso na 40ml to jak najbardziej normalne espresso, doppio to nawet do 100ml, a wyjątkowo mocne i małe (często nawet 10ml!) to ristretto. Większość kawiarni pracuje na tradycyjnych włoskich ekspresach, z tego co widzę, na takim też pracuję ja - wierz mi lub nie, ale od ristretto do americano możesz sobie na tej samej ilości kawy zrobić dowolny rozmiar i dowolną moc kawy, a różnica jest tylko w ilości wody w filiżance.
OdpowiedzTo chyba była nie pierwsza kawa z narkotykiem tego pana w tym dniu.
OdpowiedzKurła gdzie rozdają tę kawę z narkotykami? Pytam dla kolegi...
Odpowiedz@minus25: kolezanka tez pyta narkotyki w cenie 13,5, toz to promocja ;)
OdpowiedzTrzeba było dla świętego spokoju nalać mu wrzątku na wynos, bo z tego faktycznie zrezygnował :)
Odpowiedz@Librariana: I dosypać narkotyki. Nie zapominaj o narkotykach ;)
Odpowiedz