Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Po pracy wstąpiłam do kiosku garmażeryjnego po coś na szybki obiad. Miałam…

Po pracy wstąpiłam do kiosku garmażeryjnego po coś na szybki obiad. Miałam słuchawki w uszach, więc średnio zwracałam uwagę na to, co dzieje się przy ladzie, ale po dłuższej chwili dotarło do mnie, że ogonek posuwa się jakoś podejrzanie powoli. Konkretnie - obsługa utknęła na jednej pani.

Pani zażyczyła sobie równo trzy czwarte kilograma pierogów z mięsem i żeby to było 15 sztuk. W tej garmażerce to właśnie około 14-15 pierogów, więc na pozór nic odbiegającego od normy się nie działo. Na pozór, bo pani nie zgodziła się na najmniejsze wahnięcia wagi. Dosłownie najmniejsze - 76 dg - NIE. 74 - NIE. Ekspedientka po prostu próbowała trafić po jednej sztuce w te idealnie 750 gramów. Zabawa trwała na pewno ponad 15 minut. Żadne tłumaczenia - ani obsługi, ani ludzi z ogonka nie docierały. Pierwsze kwitowała "płacę, to wymagam, ma być równo, bo mam wyliczone pieniądze", drugie zbywała "A co się pani wtrąca, z panią nie rozmawiam!".

Kiedy 749 gramów (sic!) zostało odrzucone, bo "za mało", kolejka się zbuntowała i pani usłyszała, że albo natychmiast się oddali w podskokach, albo zostanie oddalona siłami kolejki, bo, cytuję, "normalni ludzie chcą zrobić zakupy, a nie teatrzyk oglądać".

Wzięła te 749 gramów, zapłaciła i w drzwiach rzuciła "więcej do tego chlewu nie wrócę". Mam nadzieję, że dotrzyma słowa, bo lubię tam kupować.

by Ursueal
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Agatorek
23 29

@LadyDevil69: proponuję zapytać autorki o to na privie, jak jesteś tak ciekawa. Miałaś gorszy dzień czy co, że tak się czepiasz? Ps. Ta historia jest piekielna.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
20 26

@LadyDevil69: Wolno Ci też, podobnie jak babie z historii, ewakuować stąd. Ach... nie... zapomniałem! Tu możesz popyskować, bo jesteś "bohaterem w swoim domu", jak większość takich przemądrzałych zza monitorka.

Odpowiedz
avatar digi51
30 30

Że też sprzedawczyni miała cierpliwość się z nią bawić 15min...

Odpowiedz
avatar digi51
24 26

@LadyDevil69: Owszem i z doświadczenia powiem, że próby zadowolenia jednego marudnego klienta kosztem innych - tu stojących w kolejce (jakby co jako klient widząc taką scenę wyszłabym po 5min max.), w moim wypadku przy innych stolikach nigdy się nie opłaca. Zadowolisz (pozornie) jednego idiotę, który i tak wyjdzie z grymasem na twarzy, bo znajdzie sobie inny powód do niezadowolenia i wk...rwisz 10 innych, normalnych klientów. Szczerze? Ode mnie kobieta po kilku próbach ważenia usłyszała by grzeczne: "Nie jestem w stanie zważyć pani dokładnie 750g, weźmie pani 740 czy 760?". "Klient nasz pan" nie oznacza "daj sobie wejść na łeb" i każdy, kto ma doświadczenie w prowadzeniu takiego biznesu to potwierdzi. Tylko januszom wydaje się, że jak dadzą z pracownika zrobić szmatę (bo tacy najczęściej sami z obsługą klienta nie chcą mieć nic wspólnego) to znaczy, że stoją frontem do klienta.

Odpowiedz
avatar Waldas
6 8

@digi51: Musiała mieć cierpliwość, przeciez ,,Klient - nasz CHAM''

Odpowiedz
avatar szafa
-5 5

@digi51: Ale w handlu to norma, że coby klient nie robił, to trzeba mu nadskakiwać. Wyjątkowe są firmy, gdzie się szanuje pracowników choć minimalnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@szafa: oczywiscie, ze nie jak mowi Digi, dla sprzedajacego wazniejsze jest 10-20 osob w kolejce, czesto stali klienci, od jednej wybrzydzajacej baby a moze sie obrazi i wiecej nie przylezie?

Odpowiedz
avatar pusia
21 21

Kiedyś pracowałam w piekarni, codziennie znalazł się ktoś, kto wybierał chleb jakby na jakiś pokaz miał go zanieść. Ten za ciemny, ten za jasny, ten zbyt podłużny, ten zbyt szeroki i to wszystko z jednego rodzaju chleba jakby co, więc poszczególne sztuki prawie niczym się od siebie nie różniły dla normalnego człowieka. Rozumiałam różnicę w bardziej, czy mniej spieczonym, ale jak ktoś po pokazaniu wszystkich takich samych chlebów się wahał, brał jeden, zjadał go, po czym na następny dzień znowu robił to samo, to szlag człowieka trafiał.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
18 18

@pusia: Od jakiegoś czasu dorabiam sobie na moje zachcianki na stacji paliw. Co jakiś czas przychodzi na mojej zmianie klient, który kupuje papierosy. Koniecznie mają być z jakimś ładnym nie drastycznym obrazkiem. No i wybierz mu tu teraz między amputowaną kończyną, rakiem przełyku czy czarnym zniszczonym płucom. Chyba mu zacznę jakieś kwiatki markerami mazać na pudełku...

Odpowiedz
avatar Ohboy
12 14

Rozumiem, jak ktoś nie chce więcej - jak ma wyliczone, to ma wyliczone, a nie w każdym sklepie podarują te kilka groszy. Ale jak jest trochę za mało... ten gram a nawet pięć nie zrobią wielkiej różnicy.

Odpowiedz
avatar Waldas
9 9

@Ohboy: W towarze nie zrobią róznicy te gramy, ale mozna zwrócić uwagę całego świata i połowy Europy na siebie! Mozna grymasić, bo tak..., mozna zawracać d..eee gitarę sprzedawcy, bo od tego jest! Czy moje pokolenie całe jest takie powalone? Taborety, taborety everywhere...a gdzie ludzie ja się pytam?

Odpowiedz
avatar xpert17
5 9

Nie mogła sprzedawczyni po prostu policzyć za 75 dag a zważyć 76 czy 77 - dwa deka gratis!

Odpowiedz
avatar Lapis
11 11

@xpert17: zależy czy waga jest jakoś połączona z kasą albo drukuje kod paskowy do zeskanowania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Kilka lat temu byłam świadkiem podobnej sytuacji. Babka kupowała śliwki w czekoladzie na wagę i dość dosadnie dala ekspdientce znać, że przecież chciała x gram (nie pamiętam ile, ale w woreczku było dosłownie kilkanaście sztuk) i nie zgodzi się na za duzo/ za mało. Nie dala sobie powiedzieć, że to za dużo i za mało to dosłownie kwestia jednej śliwki (które swoje ważą) i nie ma szans, by dostała idealnie odwazone cukierki. Ostatecznie dostała o pół śliwki za dużo, ale ekspedientka policzyla za tyle, ile babka chciała.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
3 11

Za kudły głupie babsko wytargać i kopem w dupę pożegnać.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
7 7

Zastanawiam się czemu miało to być dokładnie 750 gram? Te 15 sztuk, to okey, bo dla trzech lub pięciu osób po równo. Czy każdy z jedzących będzie ważył pierogi, czy aby na pewno wszyscy mają sztukowo i wagowo po równo?

Odpowiedz
avatar digi51
9 11

@rodzynek2: Jeśli nie czysta złośliwość to może nerwica natręctw?

Odpowiedz
avatar singri
0 6

Nie no... Mam teraz ochotę, kupując wędlinę, zażyczyć sobie DOKŁADNIE 30 deko i odstawiać cyrki z zamienianiem plasterków na mniejsze/większe żeby było równo :D Tak sobie po prostu dla jaj :D Niech mi ktoś to wybije z głowy :D A może to stąd się biorą takie oszołomy? PS: Nie, nie zrobię tego.

Odpowiedz
avatar singri
1 3

@LadyDevil69: Ciebie za to dotyczy... Chcę mieć drugie dziecko. Co w tym dziwnego?

Odpowiedz
avatar singri
1 3

@LadyDevil69: Kto piję i bije? Zaraz, chwila, małe wyjaśnienie: Szczerbus nie jest ojcem mojej pierwszej córki, tym co mnie bił i od którego uciekłam. A z tym końcem świata to doprawdy... Do Warszawy dwie godziny drogi, do najbliższego miasta pięć minut. Też mi koniec świata. Kolejna co jej się wydaje, że tylko jej sposób na życie jest dobry. Po drugie, nie wiem skąd Ci się wzięło to o agresji? Chlip jak chłop

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@singri: Po co się tłumaczysz? Przecież ona tylko szuka zaczepki.

Odpowiedz
avatar singri
-1 1

@digi51: priv.

Odpowiedz
avatar singri
-1 1

@digi51: ...napisze później bo mi jakiś błąd wyskakuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

@singri: To że nie jest,to wiem.A skąd mi się wzieło o agresji?No może z opowieści twojego "lubego"...Jak wywalacie całe swoje życie przed obcymi ludźmi,to musicie się liczyć z krytyką.To samo,albo i więcej powiedziałabym ci również w realnej rozmowie.

Odpowiedz
avatar singri
-2 4

@LadyDevil69: Oczywiście, bo jak ktoś pisze "Miałem ochotę mu przy..." to zaraz jest agresywny. Tak ograniczone mózgi jak Twój nie rozumieją, że od ochoty do czynu droga daleka? Tym bardziej, że zazwyczaj zapala się lampka "i co będziesz sobie ręce brudził?"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

@singri: Tobie się zapali,jak twój rycerz zechce któregoś dnia tobie przypierd...ć.Ale racja,twoje życie,mój ograniczony mózg,po prostu nie ogarnia kobiecej głupoty.Nie tylko twojej,to tak na pocieszenie;-)

Odpowiedz
avatar singri
-2 2

@LadyDevil69: Bo oczywiście jesteś pewna, że zechce. Nostradamus normalnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@singri: tylko LadyDevil ma w jednym racje- Szczerbus na anonimowych pokazuje sie jako agresywny facet z problmem z panowaniem nad sona :( nie wiem, czy taki jest na zywo

Odpowiedz
avatar singri
-1 1

@bazienka: No właśnie, nie wiesz. I nie twierdzisz, że na pewno taki jest. W przeciwieństwie do wyżej wymienionej. Sekret jest prosty - żeby Szczerbus uznał, z coś jest warte wrzucenia na piekielnych, musi być NAPRAWDĘ wkurzony. A wrzucanie tu historii jest dla niego formą wyładowania się. Dlatego te historie wyglądają jak wyglądają.

Odpowiedz
avatar M3FJU
-2 2

Autorka wrzuca historię i milknie. Dziwne...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

znajac siebie roznioslabym te babe sugerujac jak najszybsze oddalenie sie ze sklepu miala na 750 gram i nagle znalazly sie pieniadze na dodatkowe 4 gramy? ciekawe a po tym, ze wiecej nie przylezie, z ulga odetchnela i kolejka, i sprzedajacy :)

Odpowiedz
Udostępnij