Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą tzw. "tira". Dzisiejsza historia jest świeża, bo pochodzi z obserwacji…

Jestem kierowcą tzw. "tira".

Dzisiejsza historia jest świeża, bo pochodzi z obserwacji tego tygodnia, kiedy jeździłem prywatną osobówką. Zastanawiam się czy jednak to ja przyzwyczaiłem się do stylu jazdy, który jest na zachodzie, czy w tym tygodniu faktycznie spotkałem więcej idiotów i kamikadze na polskich drogach, niż przez jeden miesiąc jazdy ciężarowym po kraju.

1.
Autostrada A1, wjeżdżam na nią 19 węzłem (okolice Ciechocinka) i kieruję się na Łódź (celem mojej drogi był Włocławek). Jeszcze przed pasem rozbiegowym klnę jak szewc, że nie sprawdziłem map, bo jest potężny korek. Jadę sobie z innymi i dojeżdżam do 15 zjazdu. Kalkuluję czy zjechać tędy i resztę drogi pojechać przez dk91, ale Google pokazuje, że za węzłem korek się kończy. Ryzykuję i zostaję na autostradzie (zjechać planowałem zjazdem nr 16). Faktycznie, 500 m za zjazdem korek się skończył. Co go spowodowało? Wypadek, który był w kierunku Gdańska. Przecież trzeba zwolnić do 30 km/h, zrobić k***a zdjęcie/podziwiać i blokować autostradę. 35 km zatoru, może nawet więcej, bo barany musiały zwolnić i zrobić fotkę na Facebooka, k***a j**o mać.

2.
Ten sam korek. Korytarz ratunkowy nie istnieje, bo i po co. Nieliczne auta jadą przy lewej lu prawej krawędzi, ale to nic nie daje, bo to pojedyncze sztuki, czyli karetka już straciłaby kilka minut na przebijanie się. Każdy każdemu siedzi na zderzaku, żeby tylko nikt się nie wepchnął (!!!). Niektórzy zaczynają grać cwaniaków i olewają resztę, zapierniczając poboczem (pozdro idioto z VW New Beetle na WGM...). Gwoli ścisłości, w Niemczech też tak kierowcy robią, ale w momencie, gdy do zjazdu zostaje ok. 1 km, a nie 15 km.

3.
Nie mam widoczności, ale wyprzedzam lub jeszcze lepiej..., widzę doskonale inne auto, ale przecież ono może wjechać do rowu. Wczoraj jechałem na Bella Skyway Festival do Torunia. Zapadał już zmierzch, światła co 3 pojazdu były nieprawidłowo ustawione. Nagle widzę jego. Wyprzedza pojazdy i kompletnie ignoruje, że jedziemy na czołowe. Profilaktycznie zaczynam zjeżdżać na pobocze (co by było, gdyby tam byli piesi?) i mrugam mu kilkakrotnie światłami, a kiedy jest blisko wciskam klakson. Oczywiście gościu ma to wszystko gdzieś, pojechał zadowolony, że wszystko mu się udało. Nieważne, że postawił mnie przed wyborem: zabić pieszych, lub samemu zginąć. Nie od dziś wiadomo, że w takim wypadku ginie niewinny, a sprawca go przeżyje.

4.
Toruń, lokalne drogi. Wszyscy usiłują znaleźć miejsce parkingowe na Bella Skyway. Jadę DK15 w stronę ronda na Pl. Św. Katarzyny. Na tym rondzie chcę "skręcić w lewo", a że samo rondo, to niewielki okrąg z kostek brukowych na środku, profilaktycznie włączam lewy kierunkowskaz. Ustępuje pierwszeństwa bmw, które najwidoczniej się już pogubiło w chaosie zamkniętych przez policję ulic i wjeżdżam na rondo. BMW się zatrzymało, przed moim zjazdem, bo autobus MZK zatarasował mu drogę. Postanawiam ominąć ich z prawej strony, bo miejsca jest sporo, a stoją tuż przed moim zjazdem. Ruszyłem, dodałem gazu i nagle ostro hamuję wciskając klakson. Kierowca busa na skandynawskich rejestracjach mnie nie zauważył i wjechał mi na rondo. Do kolizji dzieliły na centymetry. Jego szczęście, że wyhamowałem, a pech, że wszystko zobaczył policjant, który natychmiast zatrzymał go do kontroli.

Czy niektórzy z nas naprawdę mają galaretę zamiast mózgu? Czy kultura drogowa i bezpieczeństwo to dla niektórych tylko wskazówki?

bezmyślność A1 DK91 DK15 Toruń

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Allice
5 11

Ten profilaktyczny lewy kierunkowskaz na rondzie to co, znak że wjeżdżasz pod prąd czy co?

Odpowiedz
avatar toomex
-3 7

@Allice: Profilaktycznie, bo nie ma obowiązku włączania kierunkowskazu przed wjazdem na rondo, ale wiele osób tak nauczono i one to praktykują.

Odpowiedz
avatar Allice
4 10

@toomex: lewy kierunkowskaz? Hmm, fajna profilaktyka.

Odpowiedz
avatar singri
-3 9

@Allice: @toomex: Mnie na kursie uczono, że jeśli skręcam na rondzie w lewo, to wjeżdżając na rondo mam mrugać w lewo, cały czas mam mrugać w lewo, jak minę ostatni zjazd w który nie zjeżdżam, mam włączyć prawy kierunkowskaz. Nie, nie stosuję się do tego, wydaje mi się to nienaturalne i mylące. Kurs robiłam niedawno, nie ma jeszcze roku, więc nie jest to jakaś przestarzała praktyka.

Odpowiedz
avatar Iras
4 8

@toomex: jaki ma to miec niby sens? Określenie "profilaktycznie" też tu nie ma za bardzo zastosowania - bo przed rondem sugerujesz, ze zamierzasz pod prad pojechac. Spotykalam sie z roznymi zachowaniami na rondach - wlaczania prawego kierunkowzkazu "profilaktycznie" w momencie wjazdu, gdy zjezdza sie na samym koncu (wprowadza w blad), brak kierunkowskazow, jazda pod prad, przez rondo - ale z lewym "profilaktycznym" nigdy

Odpowiedz
avatar xpert17
9 9

@singri: jak można skręcić na rondzie w lewo? To chyba tylko samochód zieleni miejskiej, który chce wjechać na środkową wyspę podlać klomby. Cała reszta może albo jeździć w nieskończoność w ruchu okrężnym, albo zjechać którymś zjazdem W PRAWO. Oczywiście o ile znaki poziome nie wyznaczają zupełnie innej organizacji ruchu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Słowa "skręcić w lewo" specjalnie ująłem w cudzysłowie. Dlaczego? Bo wspomniane przeze mnie rondo tak jak napisałem jest zwykłym okręgiem w asfalcie po którym bez problemu można przejechać pojazdem. Dla mnie coś takiego nie powinno być nazywane rondem, a raczej skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, dlatego na czymś takim sygnalizuję również lewym kierunkowskazem. Dodatkowo pas, którym się poruszałem miał znaki poziome sugerujące, że z tego pasa mogę jechać tylko na wprost i w lewo.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 1

@xpert17: @Allice: Zależy, jakie to rondo. W niektórych dużych miastach dość powszechne są ronda na przecięciu dróg dwujezdniowych, gdzie wyspy rozdzielające jezdnie rozszerzają się przed rondem do średnicy wyspy środkowej (czasem się nie muszą rozszerzać, kiedy środkiem biegną podwójne tory tramwajowe). Na takich rondach jadąc prosto prawie nie skręcamy kół, a zamiar skrętu najlepiej jest sygnalizować tak, jakby to było zwykłe skrzyżowanie bez ruchu okrężnego. Inaczej jest na rondach, gdzie wyspa centralna ma znacznie większą średnicę niż szerokość wysp rozdzielających jezdnie (lub tych ostatnich wysp w ogóle nie ma) i zawsze przynajmniej część obwodu ronda musimy pokonać po okręgu. Wtedy lewy kierunkowskaz ma sens tylko w przypadku zmiany pasa na bardziej wewnętrzny. @singri: Mnie takich bzdur uczono na kursie na kartę rowerową 40 lat temu, na kursie prawa jazdy to wyprostowano.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
-1 1

@Allice: ciekawe, co takie osoby robią, napotykając rondo o więcej, niż 4 zjazdach - jadą środkiem?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-1 1

@Allice: Podobnie jak @singri, mnie także uczono o włączaniu kierunkowskazu przed rondem tak, jakby to było zwykłe skrzyżowanie. Sam tego nie praktykuję poza skrętem w pierwszy zjazd. Wtedy najczęściej nie skręca się kierownicą w lewo tylko cały czas w prawo. Połowa kierowców to rozumie i wtedy ruch jest sprawniejszy (ludzie z kolejnego zjazdu mogą wjechać na rondo, bo ja akurat zjeżdżam). Co do samej zasady, to słyszałem że w jakimś regionie Polski takie panują przepisy i wszyscy się do nich stosują.

Odpowiedz
avatar Allice
2 2

@singri: @kartezjusz2009: serio? Jestem na etpie ostatnich godzin kursu i pierwszy raz słyszę o lewym kierunkowskazie na rondzie @timi14 jestem na bieżąco z teorią, powiedziano mi że rondo i skrzyżowanie o ruchu okrężnym to to samo i o tym że tym jest nie decyduje wysepka czy pachołek na środku czy cokolwiek tylko znaki...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2019 o 18:04

avatar konto usunięte
1 3

@Allice: Jak najbardziej masz rację. Jednak rondo powinno być tak zaprojektowane, zeby każdy pojazd mógł je prawidłowo pokonać, a często tak nie jest. Co prawda małe ronda zwykle są w centrach miast, ale jako przykład mogę Ci podać francuskie miasto Illzach. Bardzo często ładuję się w tym mieście rolkami papieru. Wyjeżdżając z tej firmy na główną drogę, musze pokonać małe rondo. Nie ma możliwości, żebym pokonał je prawidłowo (czyli poruszając się w ruchu przeciwnym do wskazówek zegara), bo po prostu się zablokuję podczas łamania zestawu lub strzeli mi opona. Takie rondo również występuje w tej historii.

Odpowiedz
avatar Saszka999
5 5

Ad 1 - dopóki policja nie zacznie łoić wysokich mandatów takim "ciekawskim", dopóty nic się nie zmieni.

Odpowiedz
avatar kierofca
-3 3

@Iras: U nas nie powinno się stosować lewego kierunkowskazu wjeżdżając na rondo, ale Francuzi i Hiszpanie robią tak standardowo i uwierzcie, tam lepiej ten lewy kierunek głupio włączać. Czasami przez zapomnienie włączam też u nas, a czasami jak widzę że ktoś się z tyłu dziwnie zachowuje to z premedytacją ;) @Saszka999: u Niemca jest IDENTYCZNIE. Teraz robienie fotki w wypadku to wykroczenie obarczone dość sporym mandatem. Ale słabo działa bo pogapić się nikt nie zabroni.

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

Dziwię się mocno tym zachwytem nad stylem jazdy na niemieckich autostradach, sporo jeżdżę po nich mniej więcej raz w miesiącu i nie wydaje mi się, aby kultura jazdy była tu o wiele lepsza niż w Polsce. Nie brak debili włączających długie na autostradzie, ścinających przy zmianie pasa lub zmieniających pas bez kierunkowskazu. Jeżdżę skromnym, babskim autem, więc nie jestem w stanie rozpędzić się do 200, jeżdżę średnio 120-130 i z racji tego znakomitą część drogi na skrajnym prawem, zawsze znajdzie się jakiś bęcwał, który wyprzedzić nie umie albo nie może (ale że środkowy pas zawalony - no na to już nic nie poradzę), ale wali poganiaczami, bo ja jadę 120 a on 122.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@digi51: Owszem. Niewłączanie kierunkowskazów to na zachodzie olbrzymia bolączka. Jednak odkąd poznałem tamten styl jazdy mogę bez problemu stwierdzić, że statystyczny Kowalski rozwaliłby sobie klakson po 100 km od trąbienia. U nas manewr zmiany pasa ruchu, który jest wymuszeniem, tam jest normalnością. Nikt nie jest zły, że musi lekko dać po hamulcu itp. rzadko ktoś pogania światłami, a jeśli to robi, wystarczy zawiadomić policję, bo to jest u nich traktowane jak bandyctwo. SAm byłem świadkiem jak kiedyś polizei ściągnęło na granicy z Polską auto na ukraińskich rejestracjach, bo widziałem, że poganiało Niemca.

Odpowiedz
avatar digi51
2 4

@timi14: "Czy kultura drogowa i bezpieczeństwo to dla niektórych tylko wskazówki? " - tzn jak Polak odpie...dala manianę to źle, jak Niemiec wpi...dala się bez kierunku przed maskę, to spoko, bo to u nich normalne i wszyscy przyzwyczajeni. No nie, ja jakoś od 6 lat się nie przyzwyczaiłam, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie, nie mówię tu o sytuacjach, gdzie jestem na tyle daleko, że muszę lekko depnąć na hamulec (choć to również nie powinna mieć miejsca), a o sytuacjach, gdzieś ktoś na chama się przede mnie wpieprza, jakby nawet w lusterko nie patrzył, nie mówiąc o kontroli martwego punktu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@digi51: Nigdzie nie napisałem, ze to normalne. Gwoli ścisłości wielu polaków również nie używam kierunków przy zmianie pasa ruchu. Skoro mówimy już o kulturze i bezpieczeństwie jazdy, to wyjaśnij mi dlaczego na zachodzie, gdzie ruch na autostradach jest 5x większy niż u nas, ja czuję się bardziej bezpiecznie niż w Polsce?

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

@timi14: "U nas manewr zmiany pasa ruchu, który jest wymuszeniem, tam jest normalnością." - tu napisałeś, że to normalne i chyba nie spodziewasz się na poważnie, że ja Ci będę wyjaśniać Twoje uczucia? Aż taka empatyczna nie jestem, że Ci robić psychoanalizę przez monitor.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@digi51: Napisałem, ze to jest normalne u nich, a nie , że ogólnie. W Polsce statystyczny Janusz nie zmieni pasa ruchu jeśli widzi, ze 30 m za nim na sąsiednim pasie inne auto jedzie nieznacznie szybciej, a w Niemczech taki manewr jest czymś normalnym. Tam się nie burzą, że ciężarówka wyjedzie Ci na lewy pas, kiedy wszyscy jada jeden za drugim, w Polsce ciężarówka nie zostanie nawet na lewy pas wpuszczona lub zawsze znajdzie się pirat, który potem będzie "uczył" kierowcę, że nie ma prawa wyprzedzać.

Odpowiedz
avatar Jeronim
0 4

No nie dość, że jesteś stereotypowym kierowcą tyra, który wszystko wie lepiej to jeszcze taki januszex, dla którego Polska to zło bo nawet jeśli na cudownym zachodzie jeżdżą tak samo to i tak lepiej. Żadnych z tych akcji nie pochwalam ale nie cierpię takiego gadania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@Jeronim: Do stereotypowego kierowcy mi daleko i nie wmawiaj mi słów których nie powiedziałem.

Odpowiedz
avatar Trepan
0 0

Może i jesteśmy Słowianami zachodnimi, ale kulturę drogową mamy jak Słowianie wschodni. Wjeżdżamy wszędzie gdzie się da, nie stosujemy się do znaków, pierwszeństwa, ograniczeń prędkości. Wyprzedzanie na trzeciego to chyba najgorsza plaga. Powinni za to orzekać zakazy prowadzenia pojazdów i egzekwować je. Wszystkie akcje SPEED i podobne to proste działania, nastawione na mandaty tylko. Eliminować morderców zza koła, to jest poważne zadanie.

Odpowiedz
avatar Kantek110
0 0

Kolego odnosząc się do pkt.1 miałem identyczną sytuację wczoraj na ringu Berlina. Korek parę kilometrów, karetka musiała przecisnąć się przez zwężkę.Na radiu kombinujemy nad jakąś alternatywną drogą bo wypadek był za zjazdem na A13.Zdecydowałem się zaryzykować i pojechać dalej w korku i co się okazało? Ruch bez problemów mógł iść płynie ponieważ wypadek był na trzy pasmowym odcinku z czego lewy skrajny pas był zamknięty że względu na roboty drogowe i właśnie na tym pasie leżał przywrócony bus i stały tam wszystkie służby( napewno nie zostal tam sciagnety przez straż poniewaz w miejscu gdzie lezal byly stluczone szyby i polamane plastiki)A dwa pozostałe pasy zostały mocno wychamowane przez samochody zwalniające, oglądające i robiące zdjęcia. I właśnie przez te samochody karetka musiała przecisnąć się w jednopasowej zwezce ponieważ zostaliśmy tam zablokowani na jakies 10 minut. Gdzie tu sens, gdzie logika? A co do ruchu na zachodzie to tam też miodu nie ma. Różnica jest tylko to że nie ma tam problemu z korytarzem ratunkowym bo najczęściej tworzy się błyskawicznie. Pozdrawiam i szerokośći.

Odpowiedz
avatar daroc
0 0

"Oczywiście gościu ma to wszystko gdzieś, pojechał zadowolony, że wszystko mu się udało." Skąd wiesz, że odjechał zadowolony? Miał zawrócić i Cię przepraszać? Nie mówię, że dobrze zrobił, albo że Ty zrobiłeś coś źle, ale takie koloryzowanie historii na tym portalu jest nagminne i nieco denerwuje. Bo skąd możesz wiedzieć, czy nie żałował tego wyprzedzania? Błędy ludzkie się zdarzają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@daroc: Wybacz, ze dopiero teraz odpowiadam, ale rzadko sprawdzam zaległe historie z głównej lub archiwum. Żałował..., nie żałował..., tego nie mogę być pewny. Jednak kiedy wykonuję manewr wyprzedzania i widzę, że idę z kimś na czołowe, nie zmuszam go do ucieczki na pobocze lub do rowu, a po prostu rezygnuję z manewru.

Odpowiedz
Udostępnij