Na początku dwa fakty o mnie.
1. W zamierzchłych, podstawówkowo-gimnazjalnych czasach, byłam w harcerstwie. Z drużyny odeszłam z kilku powodów, jednym z nich była drużynowa, u której byłam przyboczną (czyli "prawą ręką", chociaż z mniejszymi uprawnieniami). Babsko przejawiało cały szereg piekielnych cech i, patrząc z perspektywy czasu, dziwię się sobie i innym, że tyle tam wytrzymali.
2. Lubię haftować, czasem daję rodzinie i przyjaciołom obrazek tak stworzony jako prezent. Niedawno moja przyjaciółka, którą poznałam w harcerstwie, miała urodziny, dałam jej własnoręcznie wyszyty krzyż harcerski wielkości ok. 15 x 15 cm.
Z miesiąc temu ktoś się dobijał do mnie z nieznanego mi numeru. Dwa pierwsze połączenia zignorowałam, trzecie odebrałam, bo może faktycznie ważne? W słuchawce damski, zachrypnięty głos zaczyna trajkotać, że jaka szkoda, że się tak dawno nie widziałyśmy, ona słyszała, że umiem szyć i czy czegoś bym dla niej nie zrobiła. Po chwili szoku odzyskałam głos.
[J]a: Moment, kto właściwie mówi?
[K]obieta: Jak to, nie poznajesz mnie? Tu twoja druhna Karolina!
A, czyli moja "ukochana" drużynowa. Będzie zabawnie.
[J]: A, to ty. No cześć. Mówiłaś, że czegoś chcesz ode mnie?
[K]: Tak tak, bo Weronika [moja przyjaciółka] mówiła, że jej wyhaftowałaś taki piękny krzyż harcerski. I ona mi dała numer do ciebie. Nie chciałabyś zrobić takiego do harcówki?
[J]: W sumie bym mogła [sentyment mimo wszystko pozostał], jakiej wielkości byś chciała?
[K]: Tak z 50 x 50 cm.
[J]: zamilkłam, powoli analizując, co usłyszałam, będąc przekonaną, że coś jej się pomyliło.
[K]: Aaa, i jeszcze znaczek zucha byś mogła dołożyć, takiej wielkości [tych, co się nie orientują, co to, zapraszam do Googla].
[J]: Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to wiele miesięcy pracy? Koszt też duży: nici to pewnie ponad 100 zł wyjdą, ramy kilkadziesiąt, do tego moja praca, niech nawet będzie 10 zł/h... No, kilka stów będzie na pewno.
Jak możecie się domyślić, rozpętała mi piekło. Że jestem niewdzięczna, jak tak mogę swoją drużynową traktować [ehe, nie jestem w drużynie od lat], mam się odwdzięczyć za lata pracy i cierpliwości wobec mnie. Nie chciało mi się kłócić, więc po prostu się rozłączyłam i zablokowałam numer, a do przyjaciółki napisałam, żeby nie dawała nikomu mojego numeru bez mojej zgody.
Kilka dni później Weronika napisała do mnie z przeprosinami. Mówiła, że numer dała w dobrej wierze, nie sądziła, że tak to wyjdzie. Karolina podobno pluła wściekłością jeszcze przez wiele dni. Zostałam "przyboczną wyklętą", ale jakoś mi nie szkoda.
harcerstwo szycie
Tu pokutuje dość powszechne przekonanie, że robótki ręczne to to samo co trzaskana maszynowo chińszczyzna.
OdpowiedzByła drużynowa widać, że nie ogarnięta, ani w temacie, ani życiowo w tej kwestii. Znajoma haftuje od jakichś 20 lat. Jak tylko zobaczyłem 50 x 50 to w głowie przelicznik na miesiące pracy :) Haftuj dalej, fajnie to potem wygląda, a najciekawiej jak jakiekolwiek zdjęcie się wyhaftuje :) P.S. Rekord znajomej to 2 lata i 10 miesięcy haftowania 1 wzoru.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2019 o 15:20
Ten cały haft krzyżykowy to robota głupiego. Ani to ładne, ani oryginalne, a koszmarnie pracochłonne. Nie potrzeba do tego ani odrobiny talentu, ani umiejętności, tylko czas i cierpliwość. Wybacz szczerość, ale to warte tyle, ile nici użyte do wyszycia.
Odpowiedz@PaniMasztalska: Widać, że haft krzyżykowy jest dla Ciebie zbyt trudny do ogarnięcia w stopniu choćby przyzwoitym. Przypuszczam, że nie widziałaś dobrze wyhaftowanego nawet 1 wzoru. Dlatego Twój komentarz neguje i stawia w złym świetle haft krzyżykowy. Wybacz szczerość, ale Twój komentarz pokazuje, że masz duże braki w podstawowej wiedzy na temat haftu krzyżykowego, i/lub jesteś ignorantką.
Odpowiedz@GlaNiK: Mam znajomą, która wyhaftowała kilkanaście dużych obrazów.Oprawiła i powiesiła.Z daleka wygląda to ładnie. Z bliska, niekoniecznie. Wybacz, ale toto wyhaftuje każdy, bo żadna to filozofia. Ktoś,kto ma talent,namaluje obraz. Ktoś,kto talentu nie ma, wyhaftuje ten obraz wg wzoru,gdzie są podane nawet numery nici, których w danym miejscu trzeba użyć. Przyznasz, że jest różnica :)
OdpowiedzAle wiesz, że są też inne rodzaje haftu niż krzyżykowy, haft płaski to często małe arcydzieła i na pewno wymagają one talentu i umiejętności. A w historii nie ma informacji, że autorka wykonuje akurat haft krzyżykowy. http://piekielni.pl//uimages/services/piekielni/i18n/pl_PL/comments/cf31/cf315fd65c1ca9a255b85359e476f26a.jpeg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2019 o 13:29
@Kamaiou: Wiem,bo sama dawno temu wyszywałam. Talentu to nie wymaga żadnego,bo każdy,kto ma cierpliwość, to wyszyje. Zapewniam Cię, że nie jest sztuką wypełnić nićmi na okrętkę narysowany wzór.
Odpowiedz@PaniMasztalska: Fakt, więcej potrzeba do tego cierpliwości, niż talentu. Ale to, że coś ci się nie podoba, nie znaczy, że innym nie może się podobać. Mi się nie podoba sztuka w stylu biały kwadrat na białym tle, a wisi to w muzeum i jest uznawane za wielką sztukę. Podobnie z aspektem hobby, ja "moczenie kija" uważam za totalną bzdurę, ale rozumiem, jak może kogoś relaksować. A robota,jak każda inna, jeśli tylko ktoś chce za nią zapłacić. Przyhamuj więc.
Odpowiedz@menelluin: Nie muszę hamować, bo nic takiego nie powiedziałam. Powiedziałam,że nie jest to wiele warte, bo każdy to zrobi, a niewielu się tym zachwyca. W każdej innej pracy,za ten poświęcony czas zarobiłoby się sto razy lepiej. Nawet mycie okien jest bardziej opłacalne. Ma prawo Ci się podobać, wszak o gustach się nie dyskutuje i nie zamierzam Cię przekonywać :) Miłego weekendu :)
Odpowiedz@PaniMasztalska: Nie. Jest różnica między stwierdzeniem "ja bym za to wiele nie dała bo mi się nie podoba" a stwierdzeniem, że jakikolwiek haft jest nic nie warty i nikomu to się nie podoba. Gdyby to było prawdą, nie byłoby żadnego rynku na ręcznie ozdabiane rzeczy. A jest. Głupotą jest przedstawiać osobiste opinie jako fakty.
Odpowiedz@PaniMasztalska: Jak już napisałem, nie masz o tym pojęcia. Namalować obraz może każdy, kwestia tego z jakim skutkiem. Z haftem jest podobnie, robi się to wg wzoru, ale jednak jest różnica gdy robi to ktoś kto potrafi, a robi to kompletny laik. Jeżeli masz znajomą, która wyhaftowała kilkanaście dużych obrazów to powinnaś to wiedzieć, a najwyraźniej nie wiesz.
Odpowiedz