Z kolei w związku z wpisami Ratowników Medycznych - wypadek śmiertelny - robię z Prokuratorem oględziny -jakiś moher pcha się za taśmę.
Podchodzę i biorę za rękę - Pani pozwoli, że pomogę i podprowadzam pod miejsce zdarzenia - a teraz niech mi Pani powie czy chce tylko krew polizać czy też coś przekąsić? - OOO BOŻE! ucieka - wiem naruszyłem przepisy.
policja
,,...a potem sobie uświadomiłem, że to przecież tylko sen, więc przepisy nie obowiązują :)"
Odpowiedz@yanka: Nie, emeryt prawdę gada. Zamieścił chyba ze 20 krótkich historyjek, z których tylko ta jedna się ostała, reszta spoczywa w archiwum. Ale wynikało z nich, że jest emerytowanym oficerem policji, więc taka sytuacja mogła mieć miejsce.
Odpowiedz@timo: @yanka: Za dzieciaka czesto skracalismy sobie droge przez tory.Kiedys trafilismy na samobojce przejechanego przez pociag.Policja widzac nas,wziela za chacholy i pokazala zwloki mowiac:tak sie konczy przechodzenie po torach w miejscu niedozwolonym.Juz nigdy tego nie robilismy.
Odpowiedz@Armagedon: Tylko zapomniał, że pisze historyjkę na darmowym portalu, a nie telegram, gdzie musi wybulić za każde słowo, i tak poskracał, że sens prawie zgubił.
Odpowiedz@larwa: to potwierdza, że terapia szokowa działa najlepiej. Na mnie co prawda widok ani zapach zwłok w różnym stadium rozkładu, rozpadu, gnicia, rozczłonkowania i ogólnej destrukcji nie robią wrażenia, ale podejrzewam, że jednak na większość społeczeństwa działa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 sierpnia 2019 o 1:16
@Armagedon: A ja obstawiam, że widział ten niemiecki filmik na YouTube, gdzie policjant zatrzymuje tych, co zwalniają przy wypadku i tamują ruch by sobie popatrzeć. Zatrzymuje ich i prowadzi pod samo miejsce zdarzenia, by z bliska widzieli tą masakrę. Do wielu dotarło. I tak myślę, że koleś zobaczył filmik i postanowił błysnąć niby własną historią.
OdpowiedzNiedawno w necie widziałem filmik, jak niemiecki policjant na miejscu śmiertelnego wypadku na autostradzie zatrzymuje samochód (omijający wypadek jedynym drożnym pasem), z którego ktoś robił zdjęcia wypadku, a następnie zaprasza "fotografa" w bezpośrednie sąsiedztwo dość mocno poturbowanych zwłok zakleszczonych w pojeździe. Sądząc po reakcji - podziałało. Na niektórych widocznie tylko taka terapia szokowa robi wrażenie.
Odpowiedz