Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dobra. Od dłuższego czasu umilam sobie czas czytając piekielnych, ale i na…

Dobra. Od dłuższego czasu umilam sobie czas czytając piekielnych, ale i na mnie nadeszła kolej. Od razu mówię, że może być przydługo!

Pracuję w muzeum, chociaż nie takim standardowym, bo znajdującym się na statku. Pozwalamy ludziom na dużo, jednak wciąż pamiętając, że obiekty na wystawach to eksponaty. Muszę też zaznaczyć, że wyróżniam się nieco wyglądem (krótkie, kolorowe włosy). Tyle tematem wstępu, bo przez same wakacje zaczęłam dostrzegać pewne powtarzające się przypadki.

1. Przewodnicy
Jestem w stanie zrozumieć, że przeciętny człowiek nie zawsze zna historię danego obiektu, czy tym bardziej specjalistycznego nazewnictwa (żeglarstwo), ale kiedy jest się przewodnikiem, to chyba jednak wypadałoby znać chociażby podstawowe informacje? Nagminnie zdarza się, że z koleżankami słyszymy totalne bzdury, przekazywane nieświadomym ludziom. Mylenie nazw, dat czy nawet dopowiadanie sobie historii do eksponatów. O zwracaniu uwagi nawet nie ma co myśleć, bo przecież oni wiedzą lepiej.

2. Grupy
Niektóre są naprawdę przyjemne i ciekawe tego, co się do nich mówi. Z drugiej jednak strony są też te pełne rozwydrzonych dzieci, robiących to tylko im się podoba. A co na to opiekuni zapytacie? Cóż, najlepiej udawać, że wcale się nie jest z tą grupą.

3. Ignoranci
Ludzie kupujący bilety tak naprawdę nie wiedząc na co. Ostatnio podeszła do mnie starsza pani z wnuczką, pytając o której wypływamy. Na odpowiedź, że raczej nigdy, bo ten statek stoi tu od prawie czterdziestu lat nie zareagowała zbytnim entuzjazmem.

4. Janusze
Lato w pełni, upały nad morzem co drugi dzień są. Aż chce się rozłożyć na plaży, prawda? No oczywiście. Ale błagam, odwiedzanie muzeum na samych gaciach naprawdę nie jest niezbędne. Już parę razy miałam na sali starszych facetów bez koszulki, a nawet bez spodni. To jest naprawdę niesmaczne. Chociaż tutaj wina też leży po stronie załogi, wpuszczającej takich przyjemniaczków pod pokład. To też ten typ ludzi, który najczęściej rzuca tekstami typu "oho, pani kapitan siedzi". No szczyt komedii. Parę razy mi się też zdarzyło, że robili mi zdjęcia, nawet się z tym nie kryjąc.

5. Madki i Tateły, a jakże.
No tutaj to już w ogóle jest zabawa na całego.
Dzieci biegające po statku bez opieki? Norma. A potem jest panika i szukanie Karolka co drugi dzień, bo się gdzieś zawieruszył.
"Przecież jak chwilę posiedzi, to się tej ławce nic nie stanie". No. Super. Jak będę tak pozwalała siadać każdemu na stuletnie ławki, to z pewnością długo wytrzymają.

Hitem była rodzinka, która rozłożyła się w kącie na podłodze i zaczęła przewijać bombelka.

A dzisiaj zostałam także zwyzywana od klaunów i niewykształconych głupków. O co poszło? Otóż zwróciłam uwagę chłopakowi, który zrzucił kartkę z napisem, żeby nie siadać Na eksponatach I a jakże - usiadł sobie na ławce.
Ojciec od razu zaczął bronić syna wybitnymi argumentami pokroju "to po podłodze też chodzić nie mogę?"
Oraz zabójczym "kartka stała na stole, a nie na ławce, więc w czym problem". No tak, każdy logicznie myślący człowiek widząc napis "prosimy nie siadać Na eksponatach" wie, że odnosi się on do stołu, a nie ławki. Przynajmniej było śmiesznie.

To chyba tyle na dzisiaj. Może jeszcze kiedyś coś dorzucę, jeśli się oczywiście spodoba.

Muzeum

by luzagainstworld
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
11 11

Współczuję każdemu, kto pracuje przy obsłudze klienta w miejscach typowo turystycznych, szczególnie w sezonie. Pomijając to, że niektórzy klienci są aroganccy i po prostu źle wychowani, to jeszcze na wakacjach dostają małpiego rozumu, a nie daj Boże ktoś zburzy ich wizję świata i uświadomi ich, że nie, sam fakt bycia na wakacjach i wydawania pieniędzy nie sprawia magicznie, że wszystko im wolno. Apropos zdjęć pamiętam jak z racji Oktoberfestu musieliśmy w pracy nosić tradycyjne bawarskie stroje. Stałam sobie w tej kiecce przed restauracją i coś tam ogarniałam, nagle podchodzi jakaś baba i mówi do mnie: proszę się odwrócić i uśmiechnąć - i celuje aparatem we mnie. Na pytanie, co ona właściwie robi i dlaczego cyka mi foty odpowiada: - bo pani tu stoi w tej sukience - co jak rozumiem automatycznie robi ze mnie małpę w cyrku, która z uśmiechem ma pozować do zdjęć. Nie wiem, salto też zrobić?

Odpowiedz
avatar singri
0 0

@digi51: OK, ale jeślibym zapytała "Tak pani ładnie w tej sukience, mogę zrobić zdjęcie?" to pewnie nie widziałabyś problemu? Znaczy, jakbyś widziała to masz prawo, ale chodzi mi o to, że często gęsto ktoś protestuje TYLKO dlatego, że nie został zapytany o zgodę, a miał do tego pełne prawo.

Odpowiedz
avatar digi51
0 0

@singri: Problem w tym, że klienci często nas, personel w jakichś niecodziennych strojach traktują jak element krajobrazu, który się po prostu fotografuje, nie pyta o zgodę, tylko prosi o uśmiech, żeby zdjęcie lepiej wyszło. Gdyby zapytali o zgodę może bym się zgodziła, może i nie, zależy czy byłabym w nastroju na pozowanie do cudzych zdjęć z wakacji, ale na pewno nie poczułabym się urażona, jak w sytuacji, gdzie ktoś KAŻE mi pozować do do zdjęcia, którego wcale sobie nie życzę.

Odpowiedz
avatar pusia
0 0

@digi51: dokładnie. Niektórzy ludzie z racji tego, że są na wakacjach potrafią zachowywać się tak, jak na co dzień by się raczej nie zachowali, bo nie wypada. Ale na wakacjach hulaj dusza! A co do robienia zdjęć, raz byłam świadkiem jak jakaś kobieta chciała zrobić sobie zdjecie z murzynem, który przy plaży sprzedawał jakieś chińskie gadżety typu śmieszne okulary, czy wiatraczki itp. Nie był przebrany za nic, po prostu miał na torbie pozapinane te okulary i pierdoły. Mam nadzieję, że to ze względu na te 'śmieszne gadżety' chciała zrobić zdjęcie, bo akurat to było za granicą, gdzie czarnoskórych było dużo, więc to raczej nie on był taką atrakcją. Odmówił, ale jego wzroku nie zapomnę

Odpowiedz
avatar luzagainstworld
0 0

@digi51: A ja naprawdę nie wiem czemu mi robią zdjęcia. Nie należę do załogi stałej, więc często przychodzę po prostu e dżinsach I bluzie. Najczęściej zdarza się to przy siedzeniu na mostku kapitańskim. Zazwyczaj po prostu wtedy obracam się do nich plecami, ale też nie zawsze zdążę to zrobić :/

Odpowiedz
avatar Nayka
4 4

Głupi ludzie musza mieć nawet na kubkach z kawą napis, że płyn jest gorący. Oni myślą że są cwani jak rzącą papierek albo prta przez okno. "Ty masz mi służyć" w kierunku "służby zdrowia" to ich norma. Nie wściekaj się oni po prostu nie potrafią myśleć o kilku rzeczach na raz, przewidywać, wyobrazić siebie w butach innych. Ja się z nich śmieje i lituje. Dorośli ludzie, a nie umieją posprzątać po sobie, pomyśleć czemu nie wolno czegoś robić. Jak mają szczęście (albo my) to dobre wychowanie wyciągną z domu i nie muszą o tym myśleć dlaczego tak się mają zachowywać, a reszta nigdy się nad swoim zachowaniem nie zastanawia i tak dorasta w przekonaniu, że są porządnymi ludźmi, haha.

Odpowiedz
avatar luzagainstworld
0 0

@Nayka: Nah spokojnie. Nie wsciekalam się. Co prawda trochę mi podniósł ciśnienie, ale miałyśmy po tym z dziewczynami niezły ubaw.

Odpowiedz
avatar Anulaja
0 0

Rozwalił mnie pkt. 3!

Odpowiedz
Udostępnij