Wylądowałam na oddziale septycznym w szpitalu. Czyli w miejscu gdzie leczy się choroby zakaźne. W ranę wdało się zakażenie. Pękła i się sączyła. Byłam na dożylnym antybiotyku 3 razy dziennie.
Na łóżku obok leżała ok 25 letnia dziewczyna, której partner zrobił niespodziankę i przyniósł w torbie schowanego ich małego psa w odwiedziny.
Dziewczyna była chodząca i mogła wyjść przed szpital bez problemu.
Szpital
https://i.imgur.com/g52J4FS.png
OdpowiedzO pfu, jak można przynieść śmierdzącego psa na oddział, co liże różne gówna z ulicy. Niektórzy to w ogóle nie myślą, a nawet trzymają te psy w domach, podczas gdy ich miejsce jest na łańcuchu. Ja to bym zaraz zawołała personel i by wywalili zarówno tego psiura, jak i jego właściciela na zbity pysk.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2019 o 19:54
@Agrestowa: A niektórzy to mają tak nawalone, że nawet ze swoim śmierdzącym kundlem śpią w jednym łóżku. W POŚCIELI!!!
Odpowiedz@Armagedon: Wiem, porażka po prostu. Masakra też jest jak całują psa, który się wcześniej lizał po jajkach. Zawsze mnie obrzydza, kiedy widzę takie sytuacje.
Odpowiedz@Armagedon: sarkazm sarkazmem, ale to troche obrzydliwe. zwlaszcza jak sie przy tym psie uprawia seks
Odpowiedzsprawa prosta - pies do schroniska, chłopak do szpitala. Psychiatrycznego.
OdpowiedzNa oddziale nie było personelu żeby to zgłosić?
OdpowiedzSprawa prosta, wzywasz obsługę szpitala (prawdopodobnie pielęgniarkę) i informujesz o zaistniałej sytuacji. Pan wylatuje w podskokach razem z psem, laska dostaje pouczenie.
Odpowiedz@Balam: Chyba że trafi na piekielną współpacjentkę, która się zemści ;). Ale i tak powinna zgłosić.
OdpowiedzCo to, w ogóle, za szpital jest - podobno - ZAKAŹNY, gdzie każdy może sobie wejść i wyjść (zwłaszcza pacjent) kiedy zechce??? Idea szpitala zakaźnego nie polega, bynajmniej, na tym, że odwiedzający mają zachować sterylność wchodząc, tylko na tym, żeby nie rozsiewać mikrobów WYCHODZĄC na zewnątrz. Czyli - nie zarażać zdrowych chorobami zakaźnymi "skumulowanymi" wewnątrz. Więc, prawdę mówiąc, to ja bym się raczej bała o zdrowie tego psa. Poza tym, powątpiewam, czy zakaźnie chora osoba (mimo, że chodząca) ma prawo, ot tak, wyjść sobie na ulicę, przed szpital? Bo jeśli tak, to na swoich kapciochach przywlokłaby na oddział więcej bakterii z ulicy, niż ta psina przyniosła ich w torbie. A sama wyniosłaby ich na świeże powietrze całe mnóstwo. Ale, generalnie, moje zdanie jest takie, że pies w szpitalu - to jednak przesada.
Odpowiedz@Armagedon: sluszna uwaga. i plusik za "bynajmniej" aczkolwiek podejrzewam,ze pies nie przebyl calej podrozy w torbie tylko normalnie po ziemi chodzil
OdpowiedzA myślicie, że na malutkim psie było więcej zarazków niż na dużym facecie?
Odpowiedz@katem: duzy facet nie lize sobie jaj i tylka, podejrzewam .i nie wlazi w dziwne miejsca, nie je kup itp
Odpowiedzpytanko... zrobilas cokolwiek w tej sprawie,czy pozostajemy przy zaleniu sie w internetach po fakcie?
OdpowiedzCo Wy się czepiacie? :) Gdy w USA w 2016 r. Alanek Krupa - syn Edyty Górniak przeszedł operację ślepej kiszki to też odwiedził go w szpitalu pies :) Oto dowód (zdjęcie w linku): http://www.plotek.pl/plotek/7,154063,20898746,edyta-gorniak-pokazala-wzruszajace-zdjecie-syna-ze-szpitala.html
Odpowiedz