Jak wie każdy dobrze wychowany człowiek, w dobrym tonie jest poderwać kelnerkę. Ale nie jakimiś tam oklepanymi komplementami czy byciem miłym - tego gentlemani nie praktykują. Stąd też ta historia, w której zawrę mój subiektywny ranking mistrzów podrywu.
Miejsce 3: Pan zamawia pizzę:
- Jaki rozmiar? - pytam wpatrzona w ekran komputera.
- Mój to największy. Chce pani zobaczyć?
Wolałam nie.
Miejsce 2: Przychodzi sobie pan i od progu opiewa mą urodę i inne wdzięki, jednocześnie proponując bliższe zapoznanie. Dziękuję uprzejmie i informuję, że nie skorzystam, bo jestem mężatką.
- Jak to kur... Mężatką?! - panu zaczyna pulsować czoło.
- Tak po prostu. - uśmiecham się nadal kulturalnie mimo tej panny lekkich obyczajów w jego wypowiedzi.
- Kur... Tak sobie życie zjeb@ł*ś?! W takim wieku?! Czy ty jesteś kur... nienormalna czy co?!
No cóż... Kto tu był nienormalny pozostawiam waszej ocenie. Pan jednak wyszedł zbulwersowany i niczego nie zamówił.
Miejsce 1: Przyjmuję zamówienie od pana, który bez żadnych wstępów mówi mi, że jestem "słodziutka". Dziękuję i oddalam się w pośpiechu, jednak to nie zniechęca pana, który przy każdej okazji próbuje mnie dotknąć.
Gdy podchodzę do jego stołu z talerzami, stara się mnie objąć, na co ja znowu bardzo szybko się oddalam. Gdy przechodzę obok niego następnym razem, kładzie mi rękę na tyłku. Brr.
Odwracam się i dobitnie mówię panu, że sobie nie życzę. On oczywiście udaje zdziwionego i z uśmiechem zapewnia: "nie wiem, o co pani chodzi". Nawet puenty mi brak.
Oczywiście sytuacji w tym stylu jest mnóstwo i może to jest w tym piekielne, że jeśli przytrafia się to dwa razy dziennie, to przestaje być zabawne.
Niemnjej jednak pozdrawiam żony wszystkich podrywaczy, bo zasadniczą większość królów podrywu stanowią panowie z obrączkami na palcach, a ja się zastanawiam tylko, jak im nie wstyd.
Gastronomia
Tak mi się skojarzyło... Historyjka jeszcze z PRL, ojciec mi opowiedział. Siedzą z kolegami przy barze w restauracji, wolnych miejscówek nie ma, ogólnie tłoczno. Do baru przepycha się jakiś facet, przechyla lekko przez kontuar i woła do barmanki. -Przepraszam, ma pani czystą? -Mam - odpowiada barmanka. -To poproszę raz na stojąco! Kelnerki i barmanki, na całym świecie, zawsze były i będą zaczepiane przez klientów w bardziej, lub mniej elegancji sposób. Widocznie panowie sądzą, że z racji wykonywanego zawodu są podatniejsze na "podryw". A że żonaci? No, IM to nie przeszkadza na pewno.
OdpowiedzDla tego z numerem 1 polecam: https://demotywatory.pl/4503999/Ten-facet-probowal-obmacywac-kelnerke albo: https://pl-pl.facebook.com/fantubepl/videos/obmacywa%C5%82-kelnerk%C4%99-dosta%C5%82-za-swoje/593103147757814/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2019 o 8:20
@LechU: poto sie zatrudnia kelnerki i barmanki zeby przycigaly wygaldem i napalency zostawiali hajs w kasie lokalu - gy jest inaczej wtedy zatrudnia sie facetow pod krawatami czyli KELNEROW - zauwazyles ze w dobrych restauracjach personel na sali to faceci?
Odpowiedz@DeceiverInI: Ale czy naprawdę to, że barmanka/kelnerka jest atrakcyjną dziewczyną jest wystarczającym powodem do jej obmacywania? Jeżeli ktoś tak myśli to powinien również liczyć się z ripostą taką jak na wyżej "podlinkowanych" filmikach.
Odpowiedz@DeceiverInI: Nawet zakładając, że jest w tym nieco prawdy, czym innym jest zerkanie sobie na atrakcyjne kelnerki z daleka, a nawet takie, pożal się borze, końskie zaloty, a czym innym pchanie się z łapami. Nic nie daje prawa do naruszenia nietykalności cielesnej drugiej osoby bez jej zgody.
OdpowiedzDla numeru 3 jest jedna odpowiedź-tak,chcę;-)Spier...i w mgnieniu oka.Takiego "casanovę barów mlecznych"zażenowanie czy rumieniec na twarzy tylko motywuje do dalszego działania,więc trzeba inaczej.
OdpowiedzI nie dałaś w pysk temu od macania i poklepywania? To dopiero jest piekielne...
Odpowiedz@Bubu2016: No tak, klient za to złoży na mnie skargę, że go uderzyłam, będzie miał paru świadków, bo uderzenie jednak bardziej rzuci się w oczy gościom, który na sytuację nie zwrócili uwagi. Kamer tam nie ma, więc co - głos kilku osób, że uderzyłam człowieka, przeciwko mojemu. Skończyłoby się raczej stratą pracy i to tak optymistycznie myśląc, a nie za bardzo mnie na to stać. :P
Odpowiedz"nie wiem, o co pani chodzi" - o to, że tu są kamery i jak nie chce pan być oskarżony o molestowanie seksualne, to będzie pan trzymał łapy przy sobie
Odpowiedz@Balam: Pan siedział w miejscu, gdzie akurat kamer nie ma (taki kącik w ogródku pomiędzy drzewkami). :D
Odpowiedz@Nikusia1: O kimś,kto złapał cię za tyłek podczas twojej pracy piszesz"pan"???Złamas,palant,kootas i podobne określenia.A tak na marginesie to kto wie,że akurat tam nie ma kamer?
Odpowiedz@LadyDevil69: Pan w sensie przedstawiciel płci męskiej rodzaju ludzkiego. Dość neutralne słowo w moim słowniku. :)
OdpowiedzA nie prościej wprowadzić do cennika bardzo wysokie opłaty za próby obmacania kelnerki? Problem rozwiąże się sam. :)
Odpowiedz@glan: obawiam się, że żadna z nas nie jest prostytutką i nie chciałybyśmy wprowadzać opłat za macanie nas. :P
Odpowiedz@Nikusia1: Co złego jest w prostytucji?Usługa jak każda inna.
OdpowiedzW normalnym społeczeństwie za to byłby prokurator
OdpowiedzJa bym na Twoim miejscu wziął szklankę wody i podszedł do gościa. Gdyby chciał znowu łapać za tyłek, to wylałbym mu nieco wody na spodnie w okolicach krocza. Ale tak,żeby była widoczna plama. Gdyby zaczął drzeć mordę, to udałbym zdziwienie, i skomentował, że facet się zbytnio napalił i to są tego skutki.
Odpowiedz