Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może nie jest to historia, może nie ma piekielnego wydarzenia, ale... Człowiek…

Może nie jest to historia, może nie ma piekielnego wydarzenia, ale...

Człowiek to już taka konstrukcja, która im więcej analizuje, tym mocniej dochodzi do wniosku, że nie warto.

Jestem sprzedawcą. Wcześniej nie pracowałem z ludźmi. Od kiedy tym się zajmuję, tym częściej traktuję ludzi jak idiotów. Łapię się na tym, że osobom, które uważam za inteligentne, bystre, mądre, sprytne (to nie zawsze chodzi w parze) tłumaczę pewne sprawy łopatologicznie, jak dziecku, urągając im wtedy. Już to jest lekką piekielnością z mojej strony. Jest mi wręcz głupio, ale wiem, że do takiego zachowania przyzwyczajają mnie klienci.

Klienci, którzy czasem zachowują się, jakby nie rozumieli, co się do nich mówi, nie próbujący nawet zrozumieć, nie tyle treści, co nawet słów.

Co w tym wszystkim jest piekielne?

To, że zazwyczaj właśnie takie osoby jak owi klienci są osobami szczęśliwymi, którym większość spraw uchodzi na sucho, a wszystko załatwia się jakby samo.

Dochodzę do wniosku, że lepiej nie mieć wrażliwości emocjonalnej, IQ przekraczającego pewien poziom i oczekiwań wobec innych. Wtedy jest zwyczajnie łatwiej.

Wyżaliłem się, linczujcie.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar greggor
4 12

Nic w tym piekielnego, sama prawda.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 12

Napisałeś prawdę.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
3 5

Wielu przypadkach to prawda, choć nie każdy musi być specjalistą w każdej dziedzinie.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
5 9

@rodzynek2: to, że nie każdy jest specjalistą we wszystkim, to jedno. Ale niektórzy nie rozumieją (albo nie chcą zrozumieć) tak prozaicznych rzeczy, że aż się można czasami zdziwić.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-2 6

@FlyingLotus: I to czasami mocno zdziwić. Znam ludzi, z dłuższym stażem w branży stalowej ode mnie, że dopóki nie pokarze się wycinania elementów z blach "na żywo" w życiu pewnych oczywistych szczegółów nie zrozumieją.

Odpowiedz
avatar Sandroshia
8 8

Sytuacja ze sklepu, w którym pracuję (akcja dzieje się w sobotę): Klient: przepraszam, czy jutro są sklepy czynne? Ja: tak, tylko nie będzie dostawy świeżego towaru. Klient: czyli co, nie kupię jutro jogurtu? Ja: jeśli dzisiaj wyprzedamy cały zapas jogurtów, to nie, a jeśli nikt ich dziś nie wykupi to jak najbardziej jutro będą. Klient: ja nie rozumiem o co pani chodzi.

Odpowiedz
avatar mekstran
-1 3

Sama prawda. Przerażające jest to, że większości dorosłych ludzi najprostsze sprawy trzeba tłumaczyć jak przedszkolakowi.

Odpowiedz
avatar magnetia
0 4

Pracowałam handlu i doskonale cię rozumiem. Prawda jest taka, że po kilku latach pracy człowiek nienawidzi ludzi i uważa ich za idiotów. Ciężko to wyjaśnić komuś, kto nigdy nie pracował z ludźmi. Mnie zawsze zadziwiały sytuacje typu: - Dzień dobry, czy jest A? - Dzień dobry, nie, ale jest B i C [podobne towary]. - A jest D? - Nie, tylko B i C. - A może E? Niby mało piekielne, ale powiedzcie: dlaczego? Powtórzone 10 razy na jednej zmianie męczy i jest to dobry przykład jakiejś niechęci do rozumienia tego, co ktoś inny mówi. Inne częste przykłady to pokazywanie palcem małego przedmiotu stojącego wśród wielu innym podobnych z odległości 2 metrów, gdzie wystarczyłby zamiast tego prosty opis lub podanie nazwy napisanej wyraźnie na opakowaniu. Albo pokazywanie palcem czegoś ewidentnie poza zasięgiem mojego wzroku (bo np. zasłania mi to półka i to naprawdę widać). Jak to wszystko wyjaśnić?

Odpowiedz
avatar magnetia
0 4

@magnetia: Dodam jeszcze tutaj, bo za nic nie działa edycja komentarza: Do tego nierozumienie rzeczy prostych i życiowych, jak to, że latem nie sprzedajemy rzeczy stricte z czekolady, bo się topią, że napoje kupowane w dużych ilościach w czasie upału w malutkiej lodówce nie nadążą się chłodzić, że jeśli coś zdarzyło się danego dnia, to gazecie wychodzącej raz na tydzień niekoniecznie będzie już następnego ranka itp., że urządzenie elektroniczne może się zawiesić i jego reset trwa te kilka minut itp., itd.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@magnetia: taaa, na stoisku bozonarodzeniowym klient- sa rekawiczki? ja- niestety, nie mamy rekawiczek k- aha... a takie rozowe? (no przeciez pod lada trzymamy tylko po to by nie sprzedac!!)

Odpowiedz
avatar minus25
0 2

To nie jest strona do wyżalania się, tylko do piekielnych historii

Odpowiedz
Udostępnij