Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opowieści z pracy na recepcji - część pierwsza. Pracowałam w budynku, w…

Opowieści z pracy na recepcji - część pierwsza.

Pracowałam w budynku, w którym najważniejszą zasadą było, że każda osoba, która nie posiada swojej imiennej karty musi być wylegitymowana i zapisana. Każda. Codziennie. Zawsze. Nawet jeśli to był kurier, który przychodził codziennie o tej samej porze i nie było wyjątków.

Były osoby, które zawsze grzecznie się dopasowały. Te osoby wiedziały, że dyskusje są zbędne i zawsze pokazały dowód, cała procedura trwała 10 sekund. Były też oczywiście wyjątki.

Przedstawię wyjątki w postaci krótkich dialogów. [J]a i [P]iekielni.

1. Nie mam dokumentów.

[P]: Ja do tej i do tej firmy.
[J]: Dzień dobry, poproszę dokument ze zdjęciem.
[P]: Nie mam.
[J]: Niestety, bez tego nie może pan wejść na teren budynku.
[P]: Nie mam dokumentów, zapomniałem.
[J]: Niestety, bez pokazania dokumentu nie może Pan wejść.
[P]: O Jezu...
I dokument się znajduje.

2. Ukradli mi portfel.

[J]: Dzień dobry, dokument ze zdjęciem proszę.
[P]: Nie mam, ukradli mi portfel.
[J]: To w takim razie wystarczy zaświadczenie od policji o zgłoszeniu kradzieży (doświadczenie z innej sytuacji).
[P]: Co ty mi pie***...
I zawinięcie się z paczką przed budynek.

3. Nie muszę mieć dokumentów.

[J]: ...dokument ze zdjęciem.
[P]: Nie mam dowodu.
[J]: Może być inny dokument, na przykład prawo jazdy.
[P]: Nie mam.
[J]: Jeździ pan samochodem bez prawka?
[P]: Ja nie muszę mieć prawka.
Aha.

4. Nie masz prawa. Sytuacja, która zdarzała się średnio co drugi dzień.

[J]: ...dokument ze zdjęciem.
[P]: Nie masz prawa mnie legitymować.
Plask! Wydruk ustawy, która mówi, że mogę na stół (przygotowana przez powtarzające się sytuację).
[J]: Tutaj ma pan podstawę prawną oraz identyczną podstawę na legitymacji ochrony.
[P]: I tak nie masz prawa [i podaje dowód z miną osoby torturowanej].

5. Spieszę się.

[J]: ...dokument ze zdjęciem.
[P]: Nie mam, wpuść mnie, jak tylko na chwilę, spieszę się.
[J]: Niestety, żeby wejść do budynku musi pan zostać wpisany do systemu i zostać wylegitymowany.
[P]: Ale ja się spieszę, wpuść mnie.
[J]: Niestety nie mogę.
[P]: Dokumenty mam w samochodzie, spieszę się, no weź mnie wpuść.
[J]: Niestety nie mogę.
[P]: Ja już jestem spóźniony.
[J]: Niestety, mam swoje procedury, których muszę przestrzegać.
[P]: Ja prdl...
I dowód się znajdował zawsze. Efekt? 5 minut dyskusji zamiast 10 sekund procedury.

Niestety, nasza góra pilnowała każdego przypadku, kiedy ktoś nie został wylegitymowany (np. schodzili na recepcję, stawali gdzieś z boku i obserwowali przez godzinę, serio). Nie miałyśmy wyjścia, musiałyśmy być nieustępliwe, od tego zależała nasza praca.

Takie sytuacje jak opisane wyżej zdarzały się codziennie, kilka razy dziennie z większymi lub mniejszymi awanturami. Z naszej strony musiał być zawsze firmowy uśmiech, nawet jak ktoś nas wyzywał.

kurierzy recepcja ochrona

by calodniowysen
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
1 3

A może wystarczyłoby przy zamawianiu paczek informować kurierów, że do budynku nie ma publicznego dostępu (zakładam, że to jakiś specyficzny urząd państwowy?) i paczki należy zostawiać na recepcji?

Odpowiedz
avatar calodniowysen
6 6

@xpert17: Recepcja nie mogła nic przyjmować (bo jak to bomba? a jak będzie uszkodzona to kto za to odpowie?) więc niestety kurierzy musieli często wchodzić na teren budynku. Wielu rozdawało paczki przed recepcją i to też było spoko dla każdej strony.

Odpowiedz
avatar xpert17
-5 11

@calodniowysen: aż w ogóle dziwne, że pracownicy w takim miejscu, mogą co, zamawiać jakieś swoje prywatne przesyłki na adres pracy?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
1 5

@xpert17: w mojej firmie to norma. Pracodawca woli, żeby pracownik był zadowolony (i nie odszedł z firmy), a te 5 minut odejścia od biurka i tak mu się należy. Obopólna korzyść.

Odpowiedz
avatar Malibu
6 6

@xpert17:Wcale nie musiała być specyficzny urzad państwowy. Pierwsze lepsze korpo i niewylegitymowany nie wejdziesz. W wiekszości prac nie ma zadnych przeciwwskazań żeby sobie zamówić paczkę. Ostry dyzur, poligon itp. to raczej kiepskie miejsce zeby odbierac przesyłki ale biurowiec czemu nie. W koncu spędzasz w pracy 1/3 dnia, często w godzinach pracy kuriera. Mój pracodawca nawet w zakres obowiązków pracowników mailroomu wpisał odbieranie i nadawanie prywatnej korespondencji pracowników- żeby było nam łatwiej.

Odpowiedz
avatar szafa
1 9

Nic mi tak nie działa na nerwy jak firmy wymagające tzw. profesjonalizmu, gdy ktoś Cię wyzywa. Dla mnie to profesjonalizm alfonsów, którzy oczekują, że ich dzi8ki będą dawać klientom, jak tylko im się podoba :/. Mam nadzieję, że znalazłaś już lepszą pracę.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

mocno zaluje, ze wyzyway lub "tykany" pracownik nie moze sie odgryzc tylko musi udawac,z e to jest ok :(

Odpowiedz
avatar calodniowysen
6 6

@bazienka: Jedynym sposobem na takie sytuacje było złożenie skargi u pracodawcy danej osoby. Z jednym panem po kilku skargach się udało - przestał się awanturować że on nie musi się legitymować po prostu był chłodno uprzejmy, ale sprawa ciągnęłam się przez pół roku a każda ze stron była coraz bardziej wściekła. Druga sprawa z kurierem skończyła się groźbami karalnymi pod adresem ochrony, ale to akurat materiał na osobną historię.

Odpowiedz
avatar q780675
-2 6

Idiotyzm, taki sam, jak w mojej przychodni, gdzie przed wizytą trzeba ją potwierdzić, okazując dowód lub zrobić to w aplikacji. Nie zawsze noszę przy sobie portfel z dokumentami, zwłaszcza że na co dzień wystarczy ci w zyciu telefon, którym można nawet płacić. Mogę podać w recepcji inne dane, nie wiem - zaplanowane wizyty, ale bez dowodu - ani rusz. Z drugiej strony - jeśli zainstaluję apkę, to równie dobrze mogę potwierdzić wizytę w komórce, a wtedy przyjść za mnie może nawet sąsiadka... Kretynizm.

Odpowiedz
avatar banano
0 0

@q780675: To zainstaluj sobie dowod elektroniczny na telefonie.

Odpowiedz
avatar q780675
-1 1

@banano: doskonały pomysł, ukradną mi telefon, to nie dość, że stracę pieniądze, to jeszcze wezmą na mnie kredyt. Jestem daleka od łączenia zbyt wielu usług w jednym miejscu.

Odpowiedz
avatar Malibu
0 0

@q780675: Danych osoby łatwo można nauczyc się na pamięć, wyglądu nie da się podrobić- chyba że masz siostrę bliźniaczkę. Prawdopodobnie działa to tak jak w mojej przychodni, jeżeli potwierdzam przybycie smsem to lekarz ma obowiązek mnie wylegitymować i potwierdzić tożsamość, to że tego nie robi to kwestia jego olewactwa.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

> Wydruk ustawy, która mówi, że mogę na stół Poproszę nr artykułu i nazwę ustawy.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
0 0

@krogulec: art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia

Odpowiedz
Udostępnij