Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda i tej zasady się trzymam,…

Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda i tej zasady się trzymam, jeśli coś oddaję, oczekuję zwykłego dziękuję, jeśli coś dostaję, robię dokładnie to samo. Jednak naprawdę nie rozumiem, dlaczego niektórzy przekazują innym zwykłe śmieci.

Spodziewam się dziecka i rodzina czy znajomi, proponują rzeczy po swoich maluszkach. Uważam to za miłe i pomocne, i z chęcią z takiej pomocy korzystam.
Dalsza kuzynka, oddała mi dwie torby ciuszków. Super, podziękowałam, zaproponowałam jakąś kawę czy czekoladę, wyszło to całkowicie z jej inicjatywy, więc był to taki miły gest. Do czasu.

Oczywiście po jej wyjściu zabrałam się za przeglądanie tych prezentów i oniemiałam.
Większość rzeczy była zwyczajne podarta, dziurawa, uszkodzona. Powyciągane rajstopki, żółte od niedopranego moczu, dziurawe skarpetki, bucik bez pary czy zmęczone spodenki, rozdarte na kroku. Z dwóch pełnych toreb jedynie jedna kurteczka była ładna i nadawała się do użytku. Całą resztę po prostu wyrzuciłam do kosza, bo nie wiem do czego miałabym użyć jednej rękawiczki w dodatku z dziurą.

Teraz się tak zastanawiam, czy to złośliwość, czy może po prostu pomyliły jej się torby ze śmieciami.

by pusia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar singri
12 16

Obstawiałabym pomylenie toreb, gdyby nie ta jedna kurteczka... Nie pojmuję, normalnie nie pojmuję. Jasne że przy maluchu wszystko się przydaje, sama też miałam sporo rzeczy z odzysku, no ale bez przesady...

Odpowiedz
avatar digi51
27 29

Mnie ostatnio rozbroiła koleżanka z pracy - kupiła na eBayu pakiet odzieży używanej, coś na zasadzie niesortu kupowanego na kg. Narzekała, że wszystko poniszczone, dziurawe, brudne. A potem skwitowala, że większość musiała wyrzucić do kontenera na odzież używaną dla biednych.

Odpowiedz
avatar pusia
23 23

@digi51: mistrzostwo. Mi się nie przyda, to oddam innym, żeby im też się nie przydało, ale jak biedni to przecież nie będą chodzić w zadbanych ciuchach :)

Odpowiedz
avatar annabel
5 13

@pusia: nie wiem jak jest w Polsce, ale w Hiszpanii do tych kontenerow wyrzucaja sie rozne ubrania. W sortowni pracuja ludzie, ktorzy potrzebuja pieniadze, dobre ubrania ida do osob potrzebujacych, takie, ktore sie nie nadawaja sa przerabiane jak material wtorny- na dywaniki i rozne takie. Wrzucajac ubrania do takiego kontenera to nie tylko odrazu je przekazujesz innym, ale rowniez wspierasz pracowne miejsca dla osob biednych.

Odpowiedz
avatar vezdohan
15 15

@digi51: To akurat nie jest bez sensu. Większa część wrzuconych rzeczy jest przerabiana na czyściwo do maszyn, ścierki a nawet paliwo.

Odpowiedz
avatar digi51
3 3

@vezdohan: Akurat nie w Niemczech, tu na kontenerach jest nawet napisane, aby nie wrzucać rzeczy uszkodzonych.

Odpowiedz
avatar szafa
2 2

@digi51: U nas też jest tak napisane na kontenerach, ale w praktyce rzeczy nienadające się idą na czyściwo.

Odpowiedz
avatar whateva
4 4

@annabel: Ja bym powiedział, że niemal wszędzie pracują ludzie, którzy potrzebują pieniędzy :)

Odpowiedz
avatar lemongirl
18 18

Ja od dalekiej ciotki dostałam kilka wieszaków na dziecięce ubranka (każdy inny), jakiś papierowy stożek, który mógł być niekompletnym elementem stroju czarodzieja, i taką składaną piłkę, która na pewno nie jest odpowiednia dla niemowląt, bo zwyczajnie może amputować paluszek. Powiedziałam o tym ojcu, nie, żeby się pożalić, tylko po prostu tak wyszło z rozmowy, on przekazał dalej, i ostatecznie trafiło to do tej ciotki. I zadzwoniła do mnie z pretensją, że jak to, ja się nie cieszę. Teraz ja będę oddawać rzeczy po moich dzieciach koleżance, która niedługo będzie rodzić, ale ona wie, że to są rzeczy używane, że jak czegoś nie będzie chciała, to ma wyrzucić. Ale nie wyobrażam sobie dawać śmieci..

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 22

@lemongirl: Och, kochana. Ile ja tu czytałam opowieści o niewdzięczności obdarowanych, ich roszczeniowej postawie, fochach itp... I niekoniecznie chodziło o ciuszki dla dzieci. Na przykład. "Oddam za darmo używaną wersalkę/regał/dywan/lodówkę/pralkę/telewizor (...) fotele, szafę. Transport we własnym zakresie. " No wiesz, wyrzucić nie ma gdzie (zresztą "szkoda"), może znajdzie się jakiś jeleń (czytaj "bidok"), co na darmochę się napali i z kłopotu wybawi, w dodatku dowartościuje, bo "jaki jestem szlachetny, darmo daję". Tyle, że na ogół te klamoty funta kłaków nie są warte, stare, wyleniałe, przesikane, brudne graty, których transport kilkukrotnie przerósłby ich wartość. Niektórym ludziom się wydaje, że jak "darmo" to już można nawet starą, dziurawą ścierę komuś sprezentować, a jeszcze powinien całować po rękach. I nikomu do głowy nie przyjdzie, że to kompletny brak szacunku dla obdarowanego i wręcz deptanie jego godności. Bo jak nisko trzeba cenić człowieka, żeby mu proponować to, co już dawno powinno na śmietniku leżeć

Odpowiedz
avatar digi51
23 23

@Armagedon: Hmmm, każdy medal na dwie strony, czasem faktycznie są ogłoszenia o oddawaniu śmieci (40-letnie, zniszczone meblościanki, obszczane materace, zepsute, tanie sprzęty elektroniczne, gdzie naprawa kosztuje więcej niż kupno nowego), ale faktem jest, że często ludzie oddają za darmo sprzęty w dobrym stanie, które mogą komuś uboższemu naprawdę pomóc, a spotykają się z typu "przywieź, zamontuj i dziękuj, że przyjąłem".

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 10

@starajedza: Hmmm, problem w tym, że ja uważam, iż tę suknię ślubną powinnaś dostać w gratisie. Dołożyłaś do niej więcej, niż drugie tyle, więc kosztowała cię co najmniej pięć dych. Może to i mało, wziąwszy pod uwagę ceny sukien ślubnych, zresztą wszystko zależy od tego w jakim stopniu doprał się ten samoopalacz? PS Domestos jest lepszy od vanisza? A nie wyżarł ci koronki?

Odpowiedz
avatar pusia
9 13

@starajedza: ślub trzeba było brać, kiedy cię na to stać. I radzę czytać ze zrozumieniem. Nie chodzę i nie proszę bo na dziecko mnie stać, kuzynka sama z własnej inicjatywy mi to dała, a ja kulturalnie przyjęłam i podziękowałam.

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
8 8

@Armagedon: Ostatnio widziałam na jakiejś desce ogłoszeniowej "Oddam za darmo rozkładane łóżko". Zdjęcia były też i ktoś podsumował krótko i na temat: "Że coś się na nim rozłożyło, to pewne" :)

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
5 5

@Armagedon: Już wiem, gdzie to było: na ryłoksiędze, konkretnie kącik "Dej, mam horom curke" :)

Odpowiedz
avatar hulakula
6 6

@digi51: widzisz, ale ja jak oddaję coś używanego i powiedzmy widać zużycie: to odpowiednio opisuję/robię zdjęcie. jesli ktoś się decyduje- to jego decyzja. jasne, nie mówimy o totalnych szrotach, tylko powiedzmy o rzeczach zwyczajnie używanych. z tym, że ja dbam o rzeczy, i nieraz nie ma na nich śladu zużycia, a i tak uprzedzam. no ale z drugiej strony nie wiesz: po co to komu. ktoś może nawet potrzebować jakiejś szrotowej szafy, żeby sobie ją wstawić w altance na działce itp. no ale tutaj to kwestia czyjejś decyzji, a nie kurde dziwnego gestu: dam ci w prezencie coś, czego mi się nie chciało wynieść do śmietnika.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

Typowe, niektórych zjadają wyrzuty sumienia jak cokolwiek wyrzucają, wiec niech kto inny ma dylemat a oni pseudo-dobry uczynek

Odpowiedz
avatar digi51
6 6

@Pixi: Ja mam kilka takich ulubionych ciuchów, których nie mam sumienia wyrzucić, ale zdaję sobie sprawę z tego, że w takim stanie wstyd komuś oddać nawet za darmo. To już wolę sobie takie śmieci w domu trzymać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@digi51: napisałam „typowe” bo znam to m.in z autopsji:> oczywiście ja tez to trzymam, nie „obdarowuje „ innych

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2019 o 15:21

avatar Michail
9 9

Moje młode mają 90% z odzysku i jeśli kompletne to przydaje się wszystko - brzydkie do piachu i żywienia łapą. Ładne do 'normalnych' prezentacji. Niekompletne to rzeczywiście bez sensu.

Odpowiedz
avatar Aluna
8 12

Kiedy urodziłam dziecko to też się z takimi sytuacjami spotykałam. Miałam wrażenie, że takie osoby myślą sobie że na żadne ciuszki mnie nie stać i będę się cieszyć z dziurawych i poplamionych ubrań....

Odpowiedz
avatar singri
14 14

@starajedza: Ciekawa jestem Twojej reakcji, jakby w progu stanęła ciotka/szwagierka/kuzynka/przyjaciółka z worem czyściutkich, odprasowanych ciuchów, wyglądających o niebo lepiej niż te z lumpa, ze słowami "No cześć, w ciąży jesteś, słyszałam? Przydadzą ci się te ciuchy?" Już widzę, jak ją wyganiasz, krzycząc na całą dzielnicę że na ciuchy cię stać i wolisz iść do lumpeksu. Tu nie chodzi o metki i złocone skrzynki tylko o zwykłą ludzką przyzwoitość. Też oddaję szwagierce ciuchy dla jej młodszej, ale wszystkie są czyste i całe, w większości w stanie "prawienówka".

Odpowiedz
avatar GlaNiK
8 8

@starajedza: Co może dziecko zniszczyć? Jak widać w historii da się. W lumpie ciuchy w lepszym stanie bo często są przebrane i kompletny badziew, nienadjadający się do użycia może już być wyrzucony.

Odpowiedz
avatar digi51
10 12

@singri: Ona nie wie o czym mówi, bo do niej nikt ani z rodziny ani ze znajomych by dobrowolnie nie przyszedł, więc zakłada, że trzeba żebrać i błagać, aby cokolwiek od kogokolwiek dostać w prezencie ;)

Odpowiedz
avatar niemoja
6 6

@starajedza: Czegoś tu nie ogarniam - jeśli w lumpeksie ciuszki są "prawie nowe, bo co może dziecko zniszczyć", to co jest nie tak z ciuszkami od rodziny - mają inne, "niszczące" dzieci, czy jak? Poza tym, nie słyszałam, żeby ktoś musiał żebrać po rodzinie - to raczej standardowa reakcja, że rzeczy, zwłaszcza niemowlęce, są przekazywane kolejnym matkom.

Odpowiedz
avatar singri
9 9

@starajedza: Aha. A skąd teoria, ze Autorka nie zrewanżowała się w jakikolwiek sposób? Albo że nie zrobi tego za jakiś czas? Z historii z żadnej strony nie widać roszczeniowości Autorki, to Ty sobie ja wymyśliłaś, nie wiadomo na jakiej podstawie.

Odpowiedz
avatar pusia
10 10

@starajedza: ale ty masz problem. Przyszła do mnie dalsza kuzynka, na codzień nie utrzymujemy kontaktu. Przyszła sama, z własnej woli przyniosła dwie torby ciuchów. Miałam ją odesłać spowrotem do domu, koniecznie z tymi torbami żeby je targała? Przyjęłam, podziękowałam, zaproponowałam zapłatę, odmówiła, odbyłyśmy tak zwany taniec grzecznościowy. Za wszystkie prezenty się odwdzięczam, bo taką mam zasadę, a ty sobie wymyśliłaś, że jestem roszczeniowa i żadne argumenty do ciebie nie przemawiają. Ale wiesz, głupi człowiek nie wie, że jest głupi, ale mądry to wie.

Odpowiedz
avatar digi51
7 7

@starajedza: Ja ci zrobię wjazd na chatę i przyniosę worek ze śmieciami, może coś sobie wygrzebiesz, mam nadzieję, że chociaż czekoladą się zrewanżujesz.

Odpowiedz
avatar Aluna
3 3

@starajedza: ja się nie prosiłam o żadne ciuszki, sama kupowałam i ewentualnie dostawałam w prezentach dla małej. A torby z ciuchami czekały na mnie w domu bo tesciowej znajoma dała bo jej zbywały i tym podobne.

Odpowiedz
avatar Malibu
7 9

@starajedza: Faktycznie, przecież każdy ma czas i ochotę cerować ubranka dziecięce, zwłaszcza gdy wcale o nie nie prosił i mogłby spokojnie pójśc do sklepu, zapłacić i wyjść z zupełnie nowymi, gotowymi do uzytku. Fantastyczne hobby.

Odpowiedz
avatar singri
7 9

@starajedza: Oczywiście. Bo istnieją tylko dwie skrajności - albo dajemy rozciągnięte, niedoprane z moczu rajstopy i buciki nie do pary, albo nówki ze sklepu. Zrozum, że tam nie było co naprawiać, autorka dostała dwie siatki ŚMIECI...

Odpowiedz
avatar pusia
6 6

@starajedza: widzę, że masz jakiś kompleks ciąży. Nie jestem biedna bo nie dali mi za darmo ładnych rzeczy, bo o nie nie prosiłam. Jeśli ty lubisz chodzić w starych, cerowanych łachmanach to twoja sprawa. Dla mnie oddawanie komuś śmieci to nie przejaw dobroci, tylko braku szacunku. Stać mnie na to, żeby kupić dziecku PARĘ rękawiczek, a nie zakładać mu jedną ale zacerowaną. Ale ty widzę z tych, które oddają w prezencie spodnie po praprababci, noszone przez 3 pokolenia, bo przecież jak się zaceruje to prawie nówka. Czujesz straszną potrzebę dowartościowania się kosztem innych, udowadniając, że tylko ty jesteś szlachetna i dobra a wszyscy dookoła straszni i źli

Odpowiedz
avatar singri
9 9

@starajedza: A ile par z tych spodni miało niedoprane plamy, albo było dziurawe? Przecież to o to się rozchodzi, że te rzeczy nie nadawały się do noszenia, serio to tak trudno zrozumieć?

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@singri: Nie karm trolla więcej. Czytanie ze zrozumieniem jest dość trudne.

Odpowiedz
avatar hulakula
11 11

i don't even. nie ogarniam takich ludzi. u nas się zawsze stosowało zasadę: daj coś takiego, co sam chciałbyś dostać. zdarza mi się oddawać używane rzeczy: ale one są zawsze w idealnym stanie. a jak nie jest to stan idealny- to opisuję i pytam się czy ta osoba chce to nadal wziąć. i mamy takie stopniowanie: że gorsze rzeczy ( ale powiedzmy te, które nadal lubimy)- używamy jako ciuchy po domu, do ogródka itp. a niekiedy nowe, czy takie, które jednak jakoś nie pasują- oddajemy. w życiu nie dałabym komuś czegoś podartego, brudnego czy z takimi dziurami/zniszczeniami jakie opisujesz.

Odpowiedz
avatar KatiCafe
8 8

przypomina mi się jedna historia, kiedy potrzebna była pomoc dla powodzian z jednej wsi. Zbierano odzież, żeby poszkodowani mogli się w coś ubrać, cokolwiek - przecież wszystko popłynęło z prądem włącznie z gaciami i butami. No i wolontariusze otwierają paczki od ludzi, którzy ze swego dobrego serduszka przysłali między innymi pojedyncze buty bez pary, spodnie z dziurami w kroku oraz.... cały 60 litrowy worek pełen wielokolorowych krawatów... także bez komentarza

Odpowiedz
avatar singri
3 3

@KatiCafe: Lodówkę tak przerdzewiałą, że się nie domykała, w dodatku niedomytą :D Polecam tomik opowiadań "Wilgoć", choć może być go ciężko dostać.

Odpowiedz
avatar pusia
5 5

@KatiCafe: ale jak elegancko, pod krawatem mogą chodzić :) znajoma pracuje w mopsie, tam można oddać ciuchy dla potrzebujących. Mimo wywieszonej kartki, żeby oddawać odzież zadbaną i nieuszkodzoną, to co niektórzy myślą chyba, że można przynieść gówno w torebce, a potrzebujący będą płakać ze szczęścia

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

Nie znoszę czegoś takiego. Sama oddaję ciuchy tylko w bardzo dobrym stanie, które sama bym założyła (ale niestety już nie wchodzę w nie ;) ). Nawet "skulkowanych" czy ociupinkę zaplamionych w niewidocznym miejscu byłoby mi wstyd oddać komuś chociaż spokojnie nadawałyby się do "chodzenia po domu". Zamiast komuś wciskać lepiej dać do schroniska czy przerobić na jakieś szmaty.

Odpowiedz
Udostępnij