Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Praktyki wakacyjne w szpitalu. Dzień 1. Przyjmujemy planowo pacjenta na oddział. Pacjent…

Praktyki wakacyjne w szpitalu.

Dzień 1.
Przyjmujemy planowo pacjenta na oddział. Pacjent następnego dnia ma mieć przeprowadzony zabieg w sedacji (środki uspokajające, nie ma utraty świadomości - przyp. red.). Odbywa się konsultacja z anestezjologiem.

Dzień 2.
Zabieg zaplanowany na godzinę 9. Jedziemy po pacjenta na salę. Gościa brak. Nie ma go w toalecie ani żadnej innej sali na oddziale. Każde wyjście z oddziału musi być zgłoszone pielęgniarkom. To nie było. Pacjent znajduje się po godzinie. Gdzie był? W kawiarni na parterze, bo mu jeść nie dali, a on był głodny. Zachłystowe zapalenie płuc jest przecież przyjemnym doznaniem. :)

Dzień 3.
Lekarz, który miał wykonać zabieg tego dnia pracuje w innym szpitalu, więc pacjent leży.

Dzień 4.
Zabieg w końcu się udaje.

Dzień 5.
Po pacjenta "zapomina" przyjechać rodzina.

Dzień 6.
Po telefonie do rodziny i pogrożeniu policją w końcu ktoś po pacjenta przyjeżdża.

Pacjent miał być w szpitalu od godziny 9:00 w poniedziałek do godziny 12:00 w środę. Został do wieczora w sobotę. I zadajcie sobie pytanie, kto za to zapłaci? :)

szpital

by ejbisidii
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ejbisidii
32 38

@Zunrin: Przepraszam bardzo, oddział nie był pediatryczny, każdy pacjent był dorosły, a od osoby dorosłej wymaga się chociaż odrobinę odpowiedzialności, prawda? W dniu przyjęcia pacjent został poinformowany, że do zabiegu ma iść na czczo, a w dniu zabiegu nie dostał śniadania ze słowami: "Pan jest do zabiegu, więc nie może Pan teraz jeść". Później dostał leki i łyk wody do popicia z hasłem: "Proszę wziąć jak najmniejszą ilość wody, bo nie może Pan jeść i pić przed zabiegiem". I gdzie tu masz "kompetencje inaczej" personelu? Bo nie chodzi za każdym dorosłym pacjentem krok w krok? Plis, na jakim Ty świecie żyjesz?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2019 o 0:01

avatar Zunrin
-1 5

@ejbisidii: Wiesz, znam z pierwszej ręki podobne historie jak poniżej Armagedon. I jakoś śmiem wątpić w taki poziom przypominania pacjentowi o zabiegu - to raz. A dwa - pisałem głównie o przypilnowaniu pacjenta w sensie nadzoru gdzie się podziewa. Bo akcja, że każde wyjście należy zgłaszać jaśnie paniom pielęgniarkom, bo inaczej one nic nie wiedzą, świadczy o nieprawidłowej organizacji funkcjonowania oddziału.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
25 29

Pacjent, który przez własną lekkomyślność (żeby nie napisać głupotę) doprowadził do niemożności wykonania planowej operacji powinien za pobyt w czasie "przestoju" zapłacić z własnej kieszeni. No ale niestety...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2019 o 0:23

avatar rodzynek2
5 7

Są dwie opcje kto zapłaci: -NFZ, jeżeli szpital/oddział dobrze uzasadni opóźnienie, co oznacza zazwyczaj jakieś fikcyjne badania, dolegliwości. A skąd NFZ ma pieniądze na leczenie? Od nas wszystkich. -Szpital/oddział, bo NFZ się wypnie. Jak taki szpital sobie to odbije? Będzie oszczędzał na innych pacjentach, czyli znów to się odbije, na Bogu ducha winnych, ludzi. Szkoda, że nie ma przepisów pozwalających ścigać takich pacjentów, a szczególnie za dzień 5 i 6. Szpital to nie hotel.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2019 o 9:36

avatar Armagedon
1 13

Planowy zabieg w szpitalu. WTOREK Planowe przyjęcie na oddział, godz. 9:00, na czczo. Planowy zabieg* (usunięcie cewnika JJ z moczowodu), godz. 10:00. Planowa tomografia kontrolna godz. 11:00. Pacjentka zgłasza się punktualnie, idzie na salę, przebiera, czeka na zabieg. Cisza. Mija 10:00, mija 11:00, mija 12:00, pacjentka głodnieje. Szuka lekarza prowadzącego. -Yyyy, nikt pani nie uprzedził? Zabieg będzie jutro, może pani zjeść obiad. Pacjentka do wieczora "ma wolne". ŚRODA Planowy zabieg 10:00. Planowa tomografia kontrolna 11:00. Pacjentka na czczo. Zabieg odbywa się planowo. Pacjentka na czczo czeka na tomografię. Mija 11:00, mija 12:00, mija 13:00. Obiad ląduje na szafce. Pacjentka wściekła wbija do lekarskiego. -Yyyy, wie pani, tą tomografię to lepiej zrobimy jutro, może pani zjeść obiad. Pacjentka spożywa zimny obiad, do wieczora "ma wolne". CZWARTEK Sukces! Planowa tomografia kontrolna odbywa się planowo o 9:00. Pacjentka nie zdąża nawet zgłodnieć. Spożywa spóźnione śniadanie, potem obiad. Czeka na wyniki tomografii. Cisza. Cisza. Cisza. O 15:00 wbija do lekarskiego. -Yyyy, no wyniki pani są, ale w komputerze. Trzeba wydrukować, a pani lekarz prowadzący już poszedł do domu. Do wieczora pacjentka ma wolne. PIĄTEK Obchód. Wyników dzisiaj nie będzie. Lekarz prowadzący ma wolne. Ale w niedzielę od rana ma dyżur, to wszystko będzie wiadomo. SOBOTA; NIEDZIELA Obchód. Lekarz prowadzący zauważył jakąś nieprawidłowość. Trzeba skonsultować z ordynatorem. Ordynator będzie w poniedziałek. Począwszy od piątku rano - pacjentka jest na wczasach. PONIEDZIAŁEK Obchód ordynatorski. (Lekarz prowadzący po dyżurze poszedł do domu.) - Nieprawidłowość? Nieee, tam nic takiego nie ma. Można robić wypis. Nie ma lekarza prowadzącego, to wypis zrobi doktor XY. Na wypis pacjentka czekała do 17:00. Spożyła obiadek i kolacyjkę. NO I KTO ZA TO WSZYSTKO ZAPŁACIŁ??? *Dla niewtajemniczonych. Zabieg usuwania cewnika JJ odbywa się w warunkach ambulatoryjnych, na oddziale, w gabinecie zabiegowym. Łącznie z całą procedurą trwa jakieś 10 minut. Samo usunięcie cewnika to minuta.

Odpowiedz
avatar MyCha
-1 1

@Armagedon: Mnie zastanawia również czekanie na wyniki w szpitalu. Nie prościej je wysłać pacjentowi do domu, a dzwonić tylko jeśli coś złego się dzieje?

Odpowiedz
avatar fury
6 10

Są pewne ubezpieczenia m.in. od pobytu w szpitalu, ale ubezpieczony musi leżeć przez określoną minimalną ilość dni (ja mam od 5 dni), więc zakładam, że może przez to "przedłużał"

Odpowiedz
avatar Grav
3 5

Ale właściwie czemu groziliście osobm trzecim wezwaniem policji? W komentarzu jest informacja, że to nie oddział pedriatryczny, więc pacjent dorosły, o ile nie wchodzi kwestia ubezwłasnowolnienia, to rodzina nie ma obowiązku odbierania typa ze szpitala. Może sobie równie dobrze wziąć taksówkę do domu.

Odpowiedz
avatar ejbisidii
-1 5

@Grav: Niestety realia są takie, że pacjenci często mieszkają killadziesiąt km od szpitala, a kogo stać na taką długą podróż taksówką... Poza tym mamy wakacje, więc zdarzają się sytuacje, kiedy rodziny "zostawiają" seniorów w szpitalach. Podobnie dzieje się na święta. Bardzo to smutne, ale prawdziwe.

Odpowiedz
avatar Grav
4 8

@ejbisidii: Nie neguję, że ludzie to świnie, twierdzę tylko, że kiedy dorosła osoba wychodzi ze szpitala, to istnieją taksówki, MPK, busy, pociągi itp. Szpitala nie powinno obchodzić co się dzieje z człowiekiem, którego wypisują - staje sobie za drzwiami, w dzisiejszych czasach można oczekiwać, że ma komórkę, jeśli nie, to można mu udostępnić telefon, i to jest wszystko, co powinno Was, jako służbę zdrowia obchodzić. A rodzina i przyjaciele nie są prawnie zobligowani do przyjechania po delikwenta, więc straszenie ich policją jest po prostu bez sensu ;)

Odpowiedz
avatar hulakula
5 5

@Grav: dokładnie- ja jak trafiłam do szpitala: a dokładnie ostry dyżur, operacja w trybie pilnym- NIKOGO nie obchodziło to, że mieszkam sama i że nie noszę ze sobą piżamy :D odpowiednio ileś dni później: wypis, dziękujemy i do widzenia.

Odpowiedz
avatar BBlue
0 2

Ta... Zawsze jest problem gdy coś jest z winy pacjenta, ale jak już odwrotnie to problemu nie ma. Siotra. Przyjęta do szpitala na wyrwanie zęba pod znieczuleniem (chore serce). Na drugi dzień powiedzieli, że ją wypiszą i dadzą kolejny termin bo nie ma badań EKG (nie dostała żadnych polecen czy ma zabrac jakieś wyniki) . Mama jest pielęgniarka więc zrobiła aferę i ekg zrobili na miejscu. Ja. Skierowana na oddział dermatologiczny na pobranie wycinka. Wycinek wysyłają do Warszawy i wynik po jakimś miesiącu (nie pamiętam dokładnie). Sam zabieg trwa 10 minut. W szpitalu musiałam leżeć 3 dni żeby szpital dostał pieniądze

Odpowiedz
Udostępnij