Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pisałam historię, wyszedł esej, postaram się streścić. Byliśmy z facetem w klubie/barze…

Pisałam historię, wyszedł esej, postaram się streścić.

Byliśmy z facetem w klubie/barze (można powiedzieć, że to taki bar z miejscem do tańczenia chcący uchodzić za klub). Poszliśmy na papierosa do ogródka, ja wróciłam do koleżanek, on jeszcze kończył. Nie wracał 5, 10 minut. Nie martwiłam się, bo czasami pali dwa, czasami zacznie z kimś rozmawiać i się zasiedzi. Po około 20 minutach idę po niego. Nie ma go. Szukam, znajduję siedzącego na ziemi przed barem. Wywalili go.

Niby nic strasznego, przecież jest wiele powodów za co można kogoś wywalić. Oto jak potraktowali mojego faceta:
- kiedy skończyłam palić i weszłam do baru podeszli do niego. Poprosili go o wyjście. Powiedzą o co chodzi na zewnątrz, bo to delikatna sprawa. Mój facet nie jest typem krzykacza i awanturnika, więc spokojnie wyszedł, nie bardzo wiedząc o co chodzi. "Ostatnio pobił managera" i go wypraszają. Czy może iść po klucze (które ja miałam przy sobie)? Nie. Czy ktoś może iść z nim, żeby podejść po mnie? Nie. Czy ktoś może podejść po mnie? Nie. Ogólnie nie będą z nim dyskutować, ma sobie iść. Gdzie, skoro nie ma kluczy?

Czy mój facet pobił managera? Nie.
Czy mój facet był pijany? Nie.
Zdążyliśmy wejść, zamówić po drinku i wypić kilka łyków, a od tego człowiek się nie upija.
Może wyglądał źle? Koszula i jeansy? Nie wiem.

Wisienka na torcie. Mój facet jest niepełnosprawny. Chodzi o lasce nie dlatego, że ładnie wygląda, ale dlatego, że musi. Jest wysoki, ale chudy. Ostatnio byliśmy tam w styczniu, nie było żadnych incydentów. Normalnie się bawiliśmy. Sam tam nie chodzi, bo poza tym, że jesteśmy razem, to dodatkowo jestem jego opiekunem.

Wyrzucili niepełnosprawnego faceta, bez powodu, bo i nikogo nie pobił, ani się nie awanturował, ani nie był pijany, byliśmy w środku z 15 minut, zanim poszliśmy na papierosa. Dodatkowo nie dali mu możliwości powiadomienia opiekuna o tym, że jest ma zewnątrz.
Czemu siedział na chodniku, a nie stał? Nie może długo stać.

Dzisiaj idziemy do managera wyjaśnić sytuację i jeżeli "nie da się", to ... Będzie ciąg dalszy i nie odpuścimy. I nie chodzi o wyrzucenie, bo wiem, że mogą wyprosić, "bo tak". Chodzi o brak możliwości powiadomienia mnie. A wystarczyło, aby któryś z panów ochroniarzy poszedł z nim po mnie. Nawet nie miał kluczy, aby iść do domu.

zagranica bar klub

by czerwony_parasol
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar popielica
6 14

Nie mógł po Ciebie po prostu zadzwonić? :o

Odpowiedz
avatar meanraax
-3 15

@popielica: może był za chudy i dotyk nie łapał :V ciekawe jaka to zagranica bo gdyby nie smieszne tagi to nikt by nie wiedzial ze nie chodzi o pl

Odpowiedz
avatar jass
1 5

@popielica: W historii jest wspomniane, że Autorka wróciła do koleżanek, więc pewnie zostawili telefony przy stoliku.

Odpowiedz
avatar Dominik
7 7

@meanraax: jak za granicą to musi być Sosnowiec.

Odpowiedz
avatar czerwony_parasol
0 6

@popielica: no właśnie nie mógł, bo ja trzymałam ważne rzeczy w torebce, wyszliśmy tylko na fajka.

Odpowiedz
avatar popielica
0 0

@jass: eee, co ma jedno do drugiego? Kto zostawia telefon znajomym w klubie, gdy idzie na fajka?

Odpowiedz
avatar popielica
0 0

@czerwony_parasol: ok, dziwne to dla mnie, żeby facet oddawał telefon dziewczynie do torebki, zamiast schować do kieszeni, ale niech będzie...

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
4 20

Do klubów z selekcją mam stosunek obrzydliwy. Kiedyś, bardzo dawno temu chadzaliśmy do takich miejsc. Ze znajomymi, bo fajnie, bo to nowe wtedy było. Ale bardzo szybko zniechęciliśmy się. Bo głośno ponad miarę. Bo drogo jak w laswegas, czy innym laspalmas. I ci goście na wejściu. Tępe karki, bez cienia myśli między uszami. Wchodzimy w dwie pary. A karku z tekstem: Laski wchodzą, wy wyp.... oddalić się. W następnej sekundzie leżał bez przytomności. Kumpel były komandos, jakieś tam pasy i takie tam. Nie chodzić, niech pozdychają, zostaną normalni, jeśli tacy są.

Odpowiedz
avatar antyalergiczka
5 9

@starajedza: szkoda że na piekielnych nie ma wstępnej selekcji na idiotów i normalnych. może nie musielibyśmy czytać tego rodzaju uwag. Od samego patrzenia niedobrze się robi. "nie wpuścili cię do klubu? na pewno się nie myjesz". co

Odpowiedz
avatar czerwony_parasol
2 4

@antyalergiczka: wpuścili, a przed wyjściem oboje braliśmy prysznic. Osobno, nie razem, więc byliśmy czyści xD Pracowałam kiedyś w klubie muzycznym i wiem, że na selekcji nie wpuszczali czasami ludzi "bo podejrzanie wyglądał", aby nie było problemów. Nas wpuścili, byliśmy około 15 minut, podczas których zamówiliśmy drinki, usiedliśmy do stolika, wypiliśmy po kilka łyków i poszliśmy na papierosa. Byliśmy czyści. Może nie byliśmy ubrani "wieczorowo", ale nie były to dresy. Nikt się nie awanturował.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
6 6

@starajedza: Mógłbym tłumaczyć jak się zachowywaliśmy, jak byliśmy ubrani, ale nie. Komu miałbym się tłumaczyć? Takiej mądrej inaczej? Idź się umyć melepeto.

Odpowiedz
avatar czerwony_parasol
3 7

Ciąg dalszy. Byliśmy u managera. Zapytaliśmy go czy był wczoraj wieczorem i opisaliśmy mu sytuację. Ktoś kiedyś uderzył go laską, ale nie mój facet. Przeprosił nas, spisał dane kontaktowe mojego faceta, spisał co i o której się stało i zgłosi szefowi. Polecił napisać skargę na ich stronie, bo ochroniarz się źle zachował. Miło nas praktykował i zdziwił się, że jak wczoraj mój poprosił o spotkanie z managerem, aby wyjaśnić o co chodzi (jak mu powiedzieli, że pobił managera), to ochronią powiedział, że nie ma opcji i nie będzie z nim rozmawiać. P.S. Ciekawe jest to, że na tej stronie negatywne komentarze są najbardziej "soczyste".

Odpowiedz
Udostępnij