Historia z wpuszczeniem starszego Pana, przypomniała mi moją, która wydarzyła się jakieś 2 miesiące temu.
Piękny majowy poranek, ja mam dzień wolny od pracy, więc wybrałem się do Lidla po parę rzeczy. Wziąłem co potrzebowałem, łącznie jakieś 6-7 produktów, i poszedłem do kas. W momencie gdy mam wyładowywać rzeczy na taśmę, za mną staje kobieta z synkiem na oko lat 2 i mlekiem modyfikowanym w ręce. Dziecko płacze, a wręcz histeryzuje, matka się denerwuje, próbuje ogarnąć i widać że jej trochę wstyd za jego zachowanie. Ja jako że i tak mam dużo czasu, i jako ojciec rozumiem jej sytuację, to zaprosiłem ją przede mnie, za co ta podziękowała z nerwowym uśmiechem.
Schylam się do wózka (tego do ciągania) po zakupy, wyładowuję, oddzielam tą plastikową pałką, i znajduję niespodziankę. Puszka napoju pomiędzy moimi zakupami, a mlekiem. Pomiędzy mną, a kobietą stoi też jakiś młody chłopak, tyłem do mnie, nawet nie patrząc w moją stronę.
Próbuję załapać co się stało. Może razem byli, no ale wtedy mleko i napój nie byłyby rozdzielone. Kobieta też wydaje się nie zwracać na niego uwagi więc razem raczej nie są. Pukam go więc w ramię i retorycznie pytam, że chyba się wepchnął w kolejkę. Na co odpowiedział cichutko "No ale ja tylko z colą...". Złapałem lekką zwiechę z niedowierzania, ale finalnie powiedziałem mu, że kultura nakazuje w takim wypadku zapytać, a nie się bezczelnie wpychać i zapraszam na koniec kolejki. Chłopak chwycił kolę i posłusznie ustawił się na końcu.
Mogłem go wpuścić. Naprawdę, czasu miałem sporo. Wystarczyło zapytać. Może się czepiam, ale irytuje mnie brak kultury i to że ludzie uważają że im się coś należy. No nie należy. Nawet z jedną rzeczą trzeba swoje odstać, chyba że potrafi się arcytrudne "przepraszam, czy mógłbym ..."
Widocznie chłopak od coli też był jako dziecko wpuszczany do kolejki i nauczył się, że mu się należy. I tak się wyrobił, skoro poszedł na koniec, zamiast histeryzować.
Odpowiedz@Nikorandil: No, ale prosta interakcja typu "czy mógłby mnie pan przepuścić, mam tylko colę" nie była przecież poniżej jego godności. Z opisu wnioskuję, że to co najmniej nastolatek był, więc chyba ma jakiś sposób komunikacji ze światem i zna choćby szczątkowe elementy kultury międzyludzkiej.
OdpowiedzJakiś czas temu,też zresztą w Lidlu nerwowo podrygująca kobita próbowała wepchnąć się przede mnie i zaczęła wykładać swoje produkty,chociaż ja miałam już część wypakowanych."Bo jak można się tak guzdrać jak nie wiem co!!!".Noo...dopiero wtedy naprawdę zwolniłam...Myślałam że eksploduje ze złości.
Odpowiedz@LadyDevil69: tak bardzo #szanuje
OdpowiedzZ jednej strony słusznie wpuściłeś tę panią, sam zwykle tak robię - zwykle, ale nie zawsze, bo jednak czasem też się spieszę; w takich sytuacjach zdarza się odwrotnie, tzn. że ja poproszę o wpuszczenie (zwykle wtedy mam 1-3 rzeczy, płacę kartą zbliżeniową, więc zajmuję komuś maksymalnie minutę). I... no właśnie, tu dochodzimy do tej drugiej strony. W tej sytuacji Tobie się nie spieszyło i byłeś gotów wpuścić nawet 2 osoby. Ale spieszyć się mogło komuś za Tobą, a w tym momencie dokładasz takiej osobie dodatkowe opóźnienie. Nie odnoszę się do tej konkretnej sytuacji, bo nie wiem, ile było osób w kolejce. Chodzi mi tylko o ogóle zwrócenie uwagi, że także w takich sytuacjach "każdy kij ma dwa końce". Będąc jedyną osobą w kolejce można sobie wpuszczać do woli, nawet i całą wycieczkę. Ale już w sytuacji, kiedy za nami są kolejne osoby... warto się zastanowić, bo ktoś może się (całkiem słusznie, moim skromnym zdaniem) zdenerwować.
OdpowiedzJeśli jestem czwarta w kolejce, a przede mną jest kobieta z mlekiem, chłopak z colą i Autor, to w jaki sposób ich kolejność ma mnie opóźniać? To bez znaczenia czy ktoś z nich kogoś przepuści. Nadal przede mną jest tyle samo ludzi i tyle samo produktów.
Odpowiedz@edeede: a może jesteś czwarta w kolejce właśnie dlatego, że osoba stojąca przed tobą wpuściła dwie kolejne osoby?
Odpowiedz@FlyingLotus: jeżeli przy kasie jest sytuacja taka jak z opisu - na początku stoi autor, a bezpośrednio za nim jest matka, to przepuszczenie matki do przodu nie opóźnia osób stojących za nimi - dalej są te same dwie postacie do obsłużenia. Co innego, jakby autor wywołał tę matkę z końca kolejki, gdzie jest kilku kupujących, ale przecież to nie jest sytuacja z opisu. Ostatecznie, nawet gdyby tak wyglądała kolejka, to autor mógłby zamienić się miejscem z matką.
Odpowiedz@edeede: dokladnie, jesli jest kolejnosc 123, to jak bedzie 213 nic sie nie znmienii @FlyingLotus: jak mialoby to nastapic? bo jesli osoba stala juz w tej kolejce i zaszla sytuacja jak z mojego kmentarza do edeede, to nic sie nie zmienia jesli osoba byla w kolejce i wpuszono kogos za nia to mogla zaprotestowac jesli natomiast nie wiedziala o zamiance i podeszla do kolejki po wszystkm to wiedziala, ile jest osob przed nia i swiadomie podjela te decyzje
Odpowiedzrowniez tak robie jesli ktos np. nie moze dlugo stac ( gips, kule) jesli ktos ma 1-3 produktow, a ja pelen koszyk- nie ma problemu ale jesli ktos mi sie bezczelnie wpycha bez pytania to nie ma zmiluj
Odpowiedz