Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam wujka, nazwijmy do Andrzej. Wujek jest osobą zamożną i nikt mu…

Mam wujka, nazwijmy do Andrzej. Wujek jest osobą zamożną i nikt mu tego nie zazdrości, bo do majątku doszedł ciężką pracą i odpowiednimi decyzjami - w odpowiednim momencie zaryzykował, wziął kredyt i bardzo rozwinął działalność.

Niestety wujkowi trochę poprzestawiało się w głowie. Najchętniej rozmawia o pieniądzach, wszystko analizuje pod kątem pieniędzy i wszędzie upatruje okazji do zarobienia.

Wujek ma córkę, lat 22, nazwijmy ją Ola. Ola od kilku miesięcy ma chłopaka. Ostatnio przy okazji rodzinnego spotkania zeszło na ten temat. No i wujek zaczął coś napominać, że niezbyt mu odpowiada ten kandydat na zięcia (Oli oczywiście przy tym nie było).

Kto zdołał poznać tego kolesia zaczął się dopytywać czemu tak jest, przecież chłopak kulturalny, sympatyczny, kobiety uznały że przystojny. Wujek niezbyt śmiało zaczął tłumaczyć, że chodzi o.. a jakże- jego status finansowy. W pewnym momencie wujek użył sformułowania "gołodupiec". (Swoją drogą niezły gołodupiec, jak jeździ autem za ok. 30 tysięcy)

Tutaj na scenę wkroczyła jego teściowa, która spokojnie, bez nerwów powiedziała:
- Andrzejku, pamiętasz jak się do nas po ślubie wprowadzałeś?
- Noo pamiętam...
- A pamiętasz, jak to dokładnie wyglądało, sam dzień przeprowadzki?
- No tak średnio, już minęło trochę czasu.
- A ja pamiętam. Przyjechałeś PKS-em, z jedną, niedużą walizką, w której zmieściłeś cały swój dobytek.

Tutaj wujek zapowietrzył się, zaczął krzyczeć hasła, że "To inne czasy były" itp. jego teściowa kontynuowała.
- Owszem, może i inne. Chcę Ci tylko uświadomić, że jak ktoś ma w głowie jak należy, to i pieniądze będą. A jeśli ktoś ma fiu-bździu to i z bogacza będzie żebrakiem. Mieliśmy taki przypadek po sąsiedzku. Dziewczyna wyszła za mąż, rodzice chodzili dumni, bo jej mąż po ojcu przejął firmę z koparkami i wywrotkami.

Chwalili się, gdzie to na wczasach nie była, jakim to samochodem nie jeździ. Później okazało się, że ten bogaty zięć poszedł w wódkę i hazard, firma podupadała, aż zaczęły się długi, komornicy. On z nerwów pił, i wyżywał się psychicznie na tej dziewczynie.

Któregoś razu po pijaku jej przylał, to już nie wytrzymała, wezwała policję, spakowała siebie, dwoje malutkich dzieci, i teraz siedzi z nimi w jednym pokoiku u rodziców, i nie ma nawet jak alimentów ściągnąć, bo tamten już bankrut całkowity.

Widać było później, że chyba dała wujkowi do myślenia, bo nie odzywał się za dużo, tylko siedział zadumany.

Pamiętajcie, nigdy nie patrzmy na nikogo przez pryzmat portfela, bo pieniądze to rzecz nabyta.

rodzina pieniądze

by ~dtschl
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
0 8

A co piekielnego jest w tym moralitecie?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
11 11

No jakoś piekielności specjalnie nie widać, choć przykra sytuacjsa. Zwyczajne "zapomniał wół, jak cielęciem był". Przyszły teść narzeka na przyszłego zięcia, że zięć nie ma dużo kasy i nawet nie robi tego wprost. Nie ma słowa, czy z tego tytułu córce, czy zięciowi robi jakieś przykrości z tego tytułu. Zresztą wygląda na to, że teściowa wujka chyba wystarczająco przemówiła wujkowi do rozumu, bo chyba jeszcze raz przemyślał sprawę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

@rodzynek2: to chłopak córki od kilku miesięcy,a nie żaden przyszły zięć.Ogólnie tekst jak z pisemka wydawnictwa Axel Springer.

Odpowiedz
avatar Izura
10 10

Bo ja wiem czy nie patrzymy? Jak ktoś ma bardzo ciężko ruszyć dupe do roboty i leseruje to nie ma co sobie zdrowia psuć. Raz głupia byłam, zapierniczalam a ksiecio zawsze miał wymowke przed praca. Nie mówię, że pierwszym pytaniem powinno być to o status finansowy, ale jak czasem warto przemyśleć czemu ktoś wiecznie nie ma, oszczędzi to wielu problemów.

Odpowiedz
avatar Jorn
-5 9

„Swoją drogą niezły gołodupiec, jak jeździ autem za ok. 30 tysięcy” A co to za argument? Polacy w ostatnich dziesięcioleciach stali się na tyle zamożnym społeczeństwem, że samochód za 30 tysięcy nie jest żadnym wyznacznikiem statusu materialnego. Prawie każdego na taki stać. Żeby na podstawie samochodu uznać, że nie jest gołodupcem, musiałby mieć taki za grubo ponad 100 tysięcy.

Odpowiedz
avatar marius
3 3

@Jorn: Prawda. Jeden dobry sezon (albo 2 średnie) za granicą i masz takie auto. Sam też raczej gołodupcem nie jestem (średnie stanowisko w dochodowej branży), a jeżdżę sedanem za 10k, bo się nie psuje i szkoda mi zmieniać.

Odpowiedz
avatar alboinna
5 5

Łoł, jaki moralitet! Dobrze, będę pamiętać. Przekonało mnie zadumanie wujka, nazwijmy go Andrzej. Dzięki temu zadumaniu jego córka, nazwijmy ją Ola, będzie mogła szczęśliwie wyjść za mąż za wcale nie gołodupca i będą mogli żyć długo i szczęśliwie, wcale nie za kasę wujka, nazwijmy go Andrzej. Wokół wyrozumiali i mądrzy krewni, którzy niczego nikomu, oczywiście, nie zazdroszczą.

Odpowiedz
Udostępnij