Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnimi czasy z przykrością stwierdzam w różnych sytuacjach, że chamieje nam naród,…

Ostatnimi czasy z przykrością stwierdzam w różnych sytuacjach, że chamieje nam naród, i tu właśnie o piekielnym braku kultury będzie.

Pojechałam w odwiedziny do babci. Babcia wybiera się do kościoła. Gorąco, babcia niezmotoryzowana, pomyślałam więc, że ją podwiozę.

W kościele sporo ludzi, wśród nich moi znajomi (bardziej z widzenia, z racji odwiedzin u babci ich kojarzę), wiek 30+, dwójka dzieci. Oboje wyższe wykształcenie (kierunku nie znam, ale coś studiowali), ona prowadzi zakład kosmetyczny (chyba niezły, z ciekawości popatrzyłam na opinie na fb i są raczej pozytywne, są też informacje o jakichś sesjach, szkoleniach itd.), on prowadzi firmę przewozową. Ogólnie taka raczej "wyższa klasa średnia", jeśli chodzi o status zawodowy i finansowy. (Chodzi o to, że nie żadna patologia typu "on pije i bije, ona ledwo żyje", tylko osoby wydawać by się mogło mające pewne obycie kulturalne).

Ale wracając do meritum - w kościele byli z dwójką dzieci, synek tak na oko 6/7 lat i córeczka, jakieś 5 lat. Chłopiec był dość spokojny, za to dziewczynka... no nie przesadzę, jeśli powiem, że zachowywała się jak małpka w zoo. Biegała, ślizgając się na posadzce. Kładła się na brzuchu i turlała. Wskakiwała na ławkę i z głośnym przytupem zeskakiwała z niej, wspinała się na oparcie, próbowała położyć się na oparciu. Wszystko to w akompaniamencie głośnych pisków i okrzyków. Naprawdę głośnych, typu zeskok z ławki z głośnym "juuuhuuuu!" albo bieg zakończony ślizgiem z piskiem "łiiiiiii". I nie była to kwestia 10 minut, czy końcówki mszy (dziecko znudzone, szuka rozrywki), tylko praktycznie od samego wejścia do kościoła - a weszli niedługo po nas.

A rodzice?
Totalny brak reakcji.
Noo, w momencie gdy wspinała się na oparcie, ojciec ją z tego oparcia ściągnął, ale nie zauważyłam, żeby jakoś skarcił czy powiedział "nie rób tego więcej".

Dziewczynka lat 5 jest w stanie zrozumieć już pewne rzeczy. I msza nie była długa, jakieś 40 minut całość, nie jest to czas, jakiego nie byłoby w stanie wytrzymać dziecko w miarę spokojnie. Tylko rodzice powinni to małej wytłumaczyć, a nie stać jak słupy soli...

I żeby nie było - nie jestem przeciwniczką zabierania dzieci w miejsca publiczne, ale chyba po to się dziecko zabiera między ludzi, żeby mu pokazać, jak się zachowywać między tymi ludźmi...

brak_kultury kościół dzieci

by marcelka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
8 10

Też widziałam takie obrazki w kościele, w dodatku darcie się, domaganie się chipsów i soczku, zaczepianie obcych ludzi przy konfesjonale... A tata stoi i udaje, że nic się nie dzieje, chyba licząc na to, że dzieciak w końcu sam się uspokoi. Ale to chyba lepiej praktykować w domu, a nie w miejscu publicznym.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

@digi51: i nie reagowalas?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

To ja w poprzednia niedziele widzialam pare z okolo 4 letnia dziewczynka. Rodzice zachowywali sie gorzej od dziecka. Przyniesli dla dziecka kolorowanki i slodka bulke. Dziewczynka byla spokojna, cos tam rysowala sporadycznie ale generalnie stala i obserewowala co sie dzieje. Rodzice natomiast sami zaczeli kolorowac, ciumkac do dziecka i robic zamieszanie :)

Odpowiedz
avatar Balbina
6 16

Dziecko teraz staje się wartością nadrzędną. Wszystko jest pod niego podporządkowane. Zero wychowania,zero karcenia,zero wymagań. Cieszmy się że mamy cudowne maleństwo i inni też mają się cieszyć. Im starsze będą tym życie ich rodziców będzie gehenną.

Odpowiedz
avatar marcelka
13 13

@Balbina: życie rodziców niech sobie będzie gehenną, co wychowają, to niech mają, ale czemu reszta ludzi ma cierpieć...? :(

Odpowiedz
avatar Malibu
7 7

@Balbina: ja bym raczej stwierdziła, ze wynika to z wygodny i lenistwa rodziców. Tak jest zwyczajnie łatwiej. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Odpowiedz
avatar singri
2 2

@Balbina: Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Oczywiście są osoby, które zachowały okruchy rozsądku, ale odpieluszkowe zapalenie mózgu i powiązane z tym niewychowywanie dzieci jest chyba teraz w modzie... Dziecku wolno wszystko "bo to dziecko". Myślałam, że ludzie już zmądrzeli, ale nie, mimo że rozmaite poradniki lansują stwarzanie jasnych granic, rodzice wciąż "wiedzą lepiej". Kiedy to się skończy?

Odpowiedz
avatar Balbina
3 3

@singri: Pamiętam,jak moja kuzynka zwróciła swojemu synowi uwagę dotyczącą jego syna a jej wnuka. Mały pchał do wieży stereofonicznej co się dało. Papierki,kredki,gdzie tylko była jakaś szczelina tam za chwile było coś. Zje........... ją jak furman konia. Jego synowi nie zwraca się uwagi bo będzie miał traumę. Może robić wszystko na co ma ochotę. Popukała się tylko w głowę i odpuściła sobie cokolwiek.

Odpowiedz
avatar singri
4 4

@Balbina: To ja spotykałam się z lepszym przypadkiem... Moja jest mocno energiczna. Czasami po sklepie nie chodzi, tylko biega, skacze, pląsa, no a nie jest tam sama. Gdy zwracałam jej uwagę, jak była mniejsza, zawsze się znalazła jakaś obrończyni uciśnionych "pani da jej spokój, TO TYLKO DZIECKO"...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Wczoraj w sklepie w ktorym pracuje tata urzadzil wyscigi i zabawe w chowanego z corka lat 4,moze 5.Na prosbe aby troche zapanowal nad swoim dzieckiem odparl-"A to moje?No dobrze wiedziec.A moze nie moje,moze ukradlem".Po cz z radosnym smiechem pogalopowal pomiedzy wieszaki(sklep odziezowy).

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
10 10

@LadyDevil69: ciekawe, jak by szanowny pan zareagował gdyby ktoś wziął przedstawiony przez niego scenariusz na poważnie i zgłosił to na policję :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2019 o 14:51

avatar konto usunięte
2 2

@FlyingLotus:Kuszące...hi hi hi.Gdyby mała nie wołała o niego "tato" i gdybym chciała narobić zamętu to czemu nie.Ale to mała miejscowość i specyficzny sklep.Jesteśmy bardziej rozpoznawalne na mieście niż prezydent(oczywiście ten lokalny).

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-2 10

Bezstresowe wychowanie i jego efekty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2019 o 12:45

avatar pchlapchlepchla16
-1 1

@Jaladreips: Co wy, ludzie, do wuja starca, macie z tym bezstresowym wychowaniem? Tyle razy się tu mówiło, żeby nie mylić bezstresowego wychowania z brakiem wychowania i groch o ścianę :(

Odpowiedz
avatar Koralik
7 11

Z jednym się tylko nie zgodzę. "I msza nie była długa, jakieś 40 minut całość, nie jest to czas, jakiego nie byłoby w stanie wytrzymać dziecko w miarę spokojnie." Dla takiego dzieciaka to równie dobrze mogłoby być 3 godziny, odczucie czasu jest zupełnie inne, zwłaszcza jeżeli ma stać spokojnie. Sama pamiętam, jak za gówniaczka bawiłam się na mszach - zwłaszcza jeśli staliśmy na podwórku. Ale mama pilnowała, abym była cicho i nie przeszkadzała innym.

Odpowiedz
avatar marcelka
6 8

@Koralik: ok, rozumiem, że dla dziecka mogło się wydawać długo, ale: po pierwsze rodzice wiedzieli gdzie idą i ile to mniej więcej potrwa, więc mogli faktycznie zabrać np. jakąś kolorowankę dla dziecka czy coś, czym mogłaby się zająć po drugie dzieci często spacerują po kościele, oglądają obrazy, rzeźby, zdarza im się coś powiedzieć głośniej, np. pokazując palcem rodzicowi "a co to?", ale to nikomu raczej nie przeszkadza... a zachowanie tej dziewczynki + przede wszystkim! brak reakcji rodziców - było koszmarne (i to nie chodzi tylko o to, że akurat w kościele - bo jakby się podobnie zachowywała w kinie czy restauracji, to wg mnie byłoby to równie nie do przyjęcia) po trzecie to nie tak, że była grzeczna, ale się znudziła i zaczęła dokazywać. jak napisałam, przyszli niedługo po nas - tzn. oni przyszli, bo dziewczynka wbiegła, od wejścia wykonując ślizg po posadzce z piskiem "łiiiii!"

Odpowiedz
avatar Koralik
3 3

@marcelka: Ja nie bronię ani rodziców ani tej dziewczynki, zgadzam się, że nie powinna się tak zachowywać a rodzice powinni tego pilnować. Czepiam się tylko tego jednego zdania, co z resztą napisałam - "Z jednym się tylko nie zgodzę".

Odpowiedz
avatar xpert17
5 9

"wyższa klasa średnia" to raczej to nie jest :-)

Odpowiedz
avatar marcelka
3 7

@xpert17: noo, jak na standardy niedużej wioski na południu polski, mierzone w statusie ekonomicznym (przynajmniej tym widocznym na pierwszy rzut oka, bo jaka jest ich dokładna sytuacja finansowa nie mam pojęcia) i zawodowym - dwie firmy, chyba dość dobrze prosperujące - to tak trochę jakby jest ;-)

Odpowiedz
avatar szafa
3 5

@xpert17: Jeśli laska ma własną, dobrze prosperującą firmę, a gościu swoją, to jak najbardziej jest to wyższa klasa średnia. Tacy ludzie mogą wyciągać kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie na czysto, jeśli są serio ogarnięci biznesowo. Wszystko zależy od tego, czy to porządne firmy z obrotami czy dziadujące biedabiznesy.

Odpowiedz
avatar Iras
5 5

To nnnie kwestia, że społeczenstwo "chamieje", tylko po prostu "moj bombelek jest najwazniejszy, najmondrzejszy, najladniejszy i w ogole naj, naj naj. i wszyscy maja obowiazek tak uwazac. Zwrocic uwage? Nie wolno! Dzeciatko sie zestresuje!"

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

W mojej rodzinie, dalekiej, jest czwórka, rodzice i dwoje dzieci, oni dobrze wykształceni- tatuś psycholog, mama- inne wykształcenie, nie pamiętam, ale oboje światowi, bardzo dobrze zarabiający, sami w sobie,kultura. A dzieci, 9 i 10 lat około, a w kościele dosłownie jak dziewczynka z historii się zachowują. I też zero reakcji że strony rodziców. Takie niestety teraz wychowanie. I szanuję rodziców, którzy potrafią swoje dzieci jeszcze nauczyć kultury.

Odpowiedz
avatar Morog
3 3

Ja mam to na co dzień, rekordem było dziecko które wbiegało za ołtarz chowało się za celebransem i wyjątkowo cieszyło się jak ojciec go łapał, i tak trzy razy

Odpowiedz
avatar szafa
1 3

Pracuję w handlu. Pracowałam w sklepie dla bogaczy. Pracowałam w sklepie w biednej dzielnicy. Pracuję w sklepie w dzielnicy klasy średniej. Najgorsi klienci są w tym ostatnim właśnie :). Więc chyba nie powinnaś się dziwić ;).

Odpowiedz
avatar Kosiciel
1 1

Widocznie oni to dziecko jedynie hodują, a nie wychowują.

Odpowiedz
Udostępnij