Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zacznijmy od tego, że pracuję w centrum handlowym. Jedna z najgorszych prac…

Zacznijmy od tego, że pracuję w centrum handlowym.
Jedna z najgorszych prac jakie miałam. Dlaczego?

Po pierwsze weekendy to zlot całych rodzin z dziećmi, babciami, wujkami, ciociami itd. Pomyślicie co w tym dziwnego? Chcą zrobić zakupy? Otóż nie. Chodzą jak po muzeum, oglądają, przekładają, czasem ubrudzą i idą.

Po drugie dzieci. Nie jestem negatywnie nastawiona do dzieci, zazwyczaj na nie nie reaguję, ale kiedy chodzą 9-12 latkowie z wielkim głośnikiem po całym centrum i słuchają rap,u w którym jedyne co można usłyszeć to przekleństwa, a sami przy okazji klną co minutę... Można dostać na głowę.

Po trzecie rodzice i rozpieszczone dzieciaki. Pracowałam w znanej firmie odzieżowej, teraz w sklepie z pamiątkami, życzeniami i innymi głupotami. Co ważne mamy balony na sztuki oraz napompowane (do kupienia i przyciągnięcia wzroku). W weekendy z co piątym klientem toczę dyskusję słowną, że niestety ten cały obśliniony balon musi kupić, bo nikt go takiego już nie będzie chciał. Tą rozerwaną kartkę również trzeba kupić, skoro dziecko po niej skakało, na siłę otwierało itd.
Nie mówię, że wszyscy rodzice tacy są, niektórzy sami krzyczą "JA PANI ZA TEN BALON ZAPŁACĘ, PRZEPRASZAM ZA DZIECKO", ale dużo z nich rzuca we mnie pieniędzmi, bo zwróciłam im uwagę.

Po czwarte przekładanie towaru. Mamy cztery duże stojaki z kartkami, układanie ich to ok.3h czasu. Godzinę po otwarciu kartki z okazji narodzin są z kondolencjami. Nic z moich próśb, żeby odkładali je do mnie na ladę, żebym mogła sobie sama odłożyć. Potrafią spojrzeć czy patrzę i włożyć gdzie im się podoba, później wracają i wyzywają, że żadnej kartki znaleźć nie mogą. Tak, mam czas żeby układać kartki co 15 minut.

Po piąte zostawianie śmieci, tak ludzie potrafią zostawić resztki jedzenia w balonach, papierach do pakowania czasem w torebkach prezentowych. Obok sklepu jest kosz na śmieci.

Po szóste traktowanie pracowników jak śmieci, dosłownie. Jestem młodą osobą, studiuję i pracuję. Utrzymujemy się z moim narzeczonym sami i uwierzcie mi na słowo, że zdarzają się wielce (w zdecydowanej większości kobiety) damy, które potrafią powiedzieć, że ja powinnam wokół nich skakać (sklep samoobsługowy, oczywiście pomogę kiedy ktoś tej pomocy potrzebuję,) bo jestem młoda, a jedyne co osiągnęłam to praca tutaj.

Na szczęście zmieniam pracę, nigdy więcej centrum handlowych...

centrum_handlowe

by ~POPI5
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar digi51
9 11

Wcale Ci się, ja jako klientka nienawidzę centrów handlowych i unikam jak się da, tym bardziej w sobotę. Pomijając, że sama liczba klientów odstrasza, to jeszcze niektórzy dostają naprawdę małpiego rozumu.

Odpowiedz
avatar singri
10 10

Uwielbiamy z córką łazić po centrach handlowych, choć mało kupujemy, to samo łażenie i oglądanie sprawia przyjemność. I ja naprawdę nie wiem, czy to taki problem odłożyć rzec TAM SKĄD SIĘ JĄ WZIĘŁO? Wytłumaczyć dziecku, że najpierw się płaci, a potem pcha towar do buzi (dobra, dopuszczam wyjątek od tej zasady w przypadku dzieci w wieku wózkowym, które nie znają jeszcze dobrze pojęcia "cierpliwość")? Wiem, że się powtarzam, ale mój ograniczony umysł naprawdę nie jest w stanie pojąć takiego chamstwa i bezczelności. Tym bardziej nie jestem w stanie pojąć podejścia "To tylko dziecko", często z dodatkiem "Nie zrozumie". Nie wiem, dla mnie takie podejście jest uwłaczające dla małego człowieka, który przecież jest istotą inteligentną i podatną na naukę. A wmawiając wszystkim dookoła że "nie zrozumie" zasad panujących w społeczeństwie, umniejszamy jego zdolności umysłowe. Tymczasem dzieci słyszą wszystko co się wkoło nich mówi i rozumieją z tego większość. Jeśli dziecko, które ma w zwyczaju zrzucać wszystko w zasięgu z półek, nie zostanie tego oduczone, a za to usprawiedliwia się je słowami "bo on jest taki energiczny", w małej główce tworzą się skojarzenia, niekoniecznie zdrowe dla rozwijającej się duszy. Tak samo te smarkacze z głośnikami. No nie wiem, ja tam swojej kładę do główki od małego, że w miejscach publicznych jeśli już się gra na telefonie, to bez dźwięku, a jeśli oglądamy coś albo słuchamy muzyki, to na słuchawkach. Głośnik na bluetooth nawet jeśli kupię (a doprawdy nie uważam go za rzecz niezbędną), to na pewno nie wyniesie go z domu. Jak się jej to nie spodoba to go schowam i nie będzie miała. Tak naprawdę nauczenie dziecka tych zasad jest bardzo proste i nie wiem czemu niektórzy rodzice z tego rezygnują... Traktowania obsługi jak śmieci nie rozumiem tym bardziej... "Praca tu to jedyne co osiągnęłam..." I? W centrach handlowych przeważnie pracują młodzi ludzie i to naturalne, że na początku drogi zawodowej wybieramy pracę łatwo dostępną, nie wymagającą mega kwalifikacji. Sama pracowałam w markecie i fast foodzie, nie uważam tego za powód do wstydu. Zastanawiam się, jak niskie poczucie własnej wartości muszą mieć ludzie którzy pomiatają obsługą w sklepach, bo uważają ich za gorszych od siebie. Przecież to klasyczny przykład wspinania się po czyichś plecach. Może faktycznie to jedyne co osiągnęłaś DO TEJ PORY, Autorko, ale jak na ten wiek to absolutnie wystarczająco.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

@singri: Jak mi tak mówili to miałam ochotę odpowiedzieć, że widocznie ich jedynym osiągnięciem jest bycie utrzymanką, ewentualnie perłą MOPSu. Niestety, potrzebowałam pracować miesiąc, a pod koniec już się nie zdarzały takie przypadki :( Żaden pracujący człowiek tak nie powie drugiemu, bo potrafi sobie wyobrazić jak ciężka jest taka praca. Co do nauki życia w społeczeństwie to tak ciężko spotyka się takie dziwne osoby, że jak już się zastanawiam czy nie byłam wychowywana 200 lat temu, bo naprawdę nie rozumiem tych głośników w miejscu publicznym, drących się bachorów, niesprzątania po psie, jakiś starych babsztylów, które zaczynają ze mną rozmowę od wydarcia się na mnie (przy czym nie robię nic złego, np. ostatnio usłyszałam, że za często chodzę po klatce schodowej), brak odpowiedzi i odwracanie głowy na "dzień dobry" (nie śmierdzę, nie jestem menelem, nie wyglądam jakoś "inaczej").

Odpowiedz
avatar Bubu2016
1 1

*nigdy więcej CENTRÓW handlowych

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

A później zaskoczenie, czemu się stoi w kolejkach... ano temu, że nikt tam nie chce pracować. Coraz więcej znam ludzi, którzy szukają pracy wszędzie, tylko nie w obsłudze klienta :/

Odpowiedz
avatar Nikusia1
1 1

Ja pracuję jako kelnerka - analogiczna sytuacja, studiuję i pracuję i... Jest podobnie - dla większości ludzi taka kelnerka to śmieć, na którego można na krzyczeć i do którego można mieć pretensje o wszystko i wymagać wszystkiego. Jak spotykam miłego, życzliwego klienta, to aż jestem zdziwiona, taka to rzadkość. Ja nie wiem, co z tymi ludźmi, bo osobiście nie wyobrażam sobie zachowywać się w ten sposób.

Odpowiedz
Udostępnij