Myślałam, że historia o rąbniętej rodzince mojego ex narzeczonego (#84507) będzie ostatnią jaką o nich tu umieszczę. Jak widać - myliłam się. Ta rodzinka ma serio jakieś zwarcia w mózgu.
Wczoraj odebrałam połączenie od dzielnicowego, z którym mam dość dobre relacje. Dowiedziałam, się iż mój były narzeczony wczoraj rano (21.06.19) był u niego razem ze swoją mamusią i próbowali złożyć zawiadomienie, że nachodzę regularnie ową panią w jej miejscu pracy. Zostali wyproszeni, bo ich wypowiedzi dosłownie nie trzymały się kupy.
Wybuchnęłam śmiechem i powiedziałam, że w sklepie gdzie pracuje moja niedoszła świekra, byłam zaledwie trzy razy od momentu zerwania z jej synalkiem (ostatni raz pół roku temu), a i tak nie nawiązywałam kontaktu wzrokowego czy werbalnego z tą panią, bo zwyczajnie nie mamy sobie nic do powiedzenia. A poza tym mam chyba prawo przyjść do sklepu, w którym ta kobieta pracuje, bo w handlu nie ma miejsca na waśnie i spory "rodzinne", ma pracować i tyle, a jak jej się coś nie podoba, niech idzie sobie kląć na zaplecze i wróci po chwili.
Dzielnicowy przyznał mi rację. Powiedział, że jeżeli pojawią się na "moim" komisariacie jeszcze raz, po prostu będą się tłumaczyć przed wyższą instancją.
Brak mi słów. Jak bardzo trzeba być chorym z nienawiści aby robić takie coś?
Mnie to czasem też dziwi, jakie rzeczy potrafią robić ludzie z rozgoryczenia po rozstaniu. Mój były, choć raczej nazwałaby to kilkurandkową znajomością niż związkiem, napisał kiedyś maila na służbowy e-mail mojej mamy, twierdząc, że ukradłam mu zegarek. Który sam mi dał. Wart jakieś 50zł. Odmówił przyjęcia go z powrotem, gdy chciałam oddać.
Odpowiedz@digi51: są ludzie i parapety. Moja była (3 miesiące się spotykaliśmy), po tym jak odkryłem że spotyka się tak samo z dwoma innymi i ją zostawiłem, odgrażała się że jej ojciec mnie zabije za to, że ją tak potraktowałem.
Odpowiedz@digi51: Widzę, że pisanie maili na służbowe skrzynki rodziców jest popularne wśród takich typów. :D Mój były wysłał mojej mamie długiego maila z opowieścią o tym, że się puszczam, z kim się puszczam, gdzie i że go okradłam :D Tyle, że moja matka w to uwierzyła.
Odpowiedz@Bryanka: No bo ten... do rodziców... na służbowy e-mail... czyli ważna i poważna sprawa!
Odpowiedz@digi51 @Bryanka skąd oni wzieli slużbowe maile waszych rodziców? JA nie znam maili moich rodziców a co dopiero tak.
Odpowiedz@Malibu: Nie jest to wielki problem, łatwo odgadnąć. Jeżeli wiesz jak dana osoba się nazywa i w jakiej firmie pracuje jest bardzo duża szansa, że jej mail służbowy to imie.nazwisko@firma.pl - a jeśli nie, to mail z żalami odbije się od ściany lub dostanie go ktoś losowy - ale takim osobom to chyba różnicy nie robi...
Odpowiedz@digi51: moj były wysyłał smsy do mojej mamy, już nie pamietam dokładnie szczegółow, ale coś w stylu, że źle sie zachowuje (miał wtedy 22 lata). Po rozstaniu chciał aby oddać stary telefon jaki mi dał, oddałam to stwierdził, że jest zniszczony i chciał za to pieniedzy. Dałam mu 150zł i na szczescie debil zniknal na zawsze z mojego życia. Po kilku latach przez przypadek na portalu randkowym dowiedziałam się, że oszukal inna dziewczyne na spora kase.
OdpowiedzPowinni dostać pałą przez plecy i mandat za bezzasadne zgłoszenia i marnowanie czasu policji.
Odpowiedz@Jaladreips: pała według mnie to za mało. Jedno i drugie na 48h do celi o samej wodzie.
OdpowiedzNa Twoim miejscu bym uważał. Nie wiadomo, jaki jeszcze idiotyczny pomysł może im strzelić do łbów. Ekstremalnie myśląc, gdybym był Tobą to przeprowadziłbym się do innego miasta/wsi, cokolwiek. Bo widać, że kombinują, jak tu Ci zatruć życie.
Odpowiedz@wystraszony: Moje plany życiowe i tak oscylują wokół Podkarpacia, czyli drugi koniec mapy. A wątpię, że tam mnie znajdą :). Mam ich tam gdzie plecy tracą swoją szanowną nazwę. W każdym bądź razie właśnie pali im się grunt pod nogami, bo mój dzielnicowy przekazał odpowiednią notatkę do komisariatu będącego właściwym dla ich miejsca zamieszkania. I jest na etapie sporządzania wniosku o ukaranie z tytułu wywołania niepotrzebnej czynności.
Odpowiedz@PieknaWrozka:Serio musisz opowiadać o swoich naprawdę prywatnych sprawach ludziom w internecie?
Odpowiedz@LadyDevil69: To była tylko luźna wzmianka. :)
Odpowiedz@LadyDevil69: Stronka o piekielnych? No, to się nie czepiaj.
OdpowiedzMyślę, że powinnaś porozmawiać z niedoszłą teściową i zagrozić, że jak się nie odpier..., to złożysz na nią skargę do kierownictwa sklepu z zastrzeżeniem, że jeśli taka sytuacja się powtórzy, to przestaniesz robić u nich zakupy, póki ona tam pracuje. Oczywiście powinnaś przedstawić papier z policji jako dowód, czego się dopuściła ich pracownica.
Odpowiedz@pasjonatpl: Z tą idiotką się nie da rozmawiać. Zresztą do tego sklepu rzadko zajeżdżam, bo to w sąsiednim mieście. Ale odpowiedni dokument z Policji wezmę i pojadę do kierownika sklepu.
OdpowiedzPowinnaś iść do szefa niedoszłej teściowej i opowiedzieć, jakie akcje ona wyprawia. W razie czego zażądasz filmów ze sklepowego monitoringu, na których ją rzekomo nachodzisz w pracy.
Odpowiedzno offense ale historią bym tego nie nazwał :]
Odpowiedz