Programy antyplagiatowe.
Przez kilka lat byłam związana z uczelnią. Nie tylko jako studentka.
Kilka lat temu wszedł obowiązek wrzucania prac licencjackich i magisterskich w program antyplagiatowy. Na jednej z rad wydziału tłumaczono wszystkim wykładowcom, którzy będą promotorami, jak należy interpretować wyniki otrzymane z programu.
Jasno i, moim zdaniem, logicznie, wyjaśniono, że będzie tak, że np. program wyrzuci nam 80% podobieństwa (szczególnie przy licencjacie, który jest zazwyczaj odtwórczy) do innych opracowań, ale... jeżeli student będzie mieć przypisy, to nie ma mowy o żadnym plagiacie i rolą promotora jest oświadczyć, że w pracy znajdują się stosowne odwołania i podstaw do odrzucenia licencjatu nie ma.
Czerwiec. Szał obron.
Koleżanka pisze licencjat i panikuje, bo na jej uczelni nie "przechodzą" prace, które będą mieć 35% lub więcej podobieństwa do jakichś innych opracowań. To, że w jej pracy znajdują się odpowiednie przypisy do każdej przytaczanej definicji czy cytowanych słów badaczy, pana promotora nie obchodzi.
Więc teraz cała grupa siedzi i zamiast szlifować prace, by były lepsze merytorycznie, dziubie białe kropeczki (czcionka 1) co czwarty wyraz, by oszukać system.
uczelnia
Te programy antyplagiatowe z czasem się uodporniły na takie myki.
Odpowiedz@Michail: Autorka ostatnio na Piekielnych była 18 lutego 2020, a ta historia jest jeszcze starsza. Po prostu admin wyczyścił daty i komentarze.
Odpowiedz@bloodcarver: I to jest odpowiednia historia na piekielnych. Obawiam się, jednak, że nie miałaby szans wyjść z poczekalni...
Odpowiedzswoją drogą jaki jest sens pisania prac, w których 80% to przepisane inne książki? Na koniec studiów powinien być egzamin i nic więcej.
Odpowiedz@VAGINEER: Problem w tym, że programy antyplagiatowe są tylko narzędziem i to dość niedoskonałym. W dziedzinach, w których obowiązuje mocno sformalizowany język (np. informatyka, matematyka, prawo itp.) "procenty plagiatu" idą mocno w górę mimo faktycznej oryginalności pracy. Podobnie pewne rozdziały są mocno standardowe (opis metody będzie zawierał frazy użyte przez kogoś innego a taka bibliografia to już czysty "plagiat"). Stąd takie programy powinny być jedynie narzędziem wspomagającym dla promotora ale w praktyce, jak widać, bywa różnie.
Odpowiedz@VAGINEER nie ma sensu
Odpowiedz@KONDZiO102: Ma to o tyle sensu, że jako licencjat/inżynier zakłada się, że potrafisz korzystać z tekstów źródłowych i tego dowodem ma być właśnie praca inżynierska/licencjacka. W przypadku takiego magistra, teoretycznie powinieneś znać obecny stan wiedzy w danej dziedzinie i się do niego odnieść, zaś w przypadku doktoratu powinieneś dać coś od siebie i popchnąć stan wiedzy w badanej przez siebie dziedzinie do przodu. W każdym razie takie są teoretyczne założenia a jak jest w rzeczywistości to cóż...
Odpowiedz@Arry: Pewnie zależy od dziedziny. Jak chodzi o nauki eksperymentalne, to wykonuje się eksperymenty na odpowiednim poziomie. Wstęp w licencjacie i magisterce będzie podobny. Pisałam już 3 prace, w żadnej nie miałam powyżej 5% plagiatu i nie wstawiałam niewidzialnych kropek, więc naprawdę, można coś opisać tak, żeby nie przepisywać książki. Zresztą większość aktualnej wiedzy i tak jest w anglojęzycznych publikacjach, więc jak ktoś pisze po polsku to ciężko o plagiat, a po angielsku też zdarzyło mi się pisać i można to zrobić tak, żeby nie przepisywać słowo w słowo. System jest tylko narzędziem, mi stwierdził, że tabelkę z moimi własnymi wynikami splagiatowałam, bo w jakimś raporcie bankowym występuje taki ciąg liczb (nie pisałam pracy na temat bankowości/ekonomii). Bibliografia często też bywa plagiatem, bo przecież jest określony sposób podawania danych odnośnie prac i nie można tego przeskoczyć. Mam autorów pozamieniać kolejnością? :)
OdpowiedzDupa Jaś. Takie znaki są wykrywane i są informacje w raporcie o tym.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2022 o 10:54
@japycz1: Teraz. Ta historia jest sprzed 18 lutego 2020 - bo to data ostatniego logowania autorki. Twój komentarz jest inwalidą ;p
Odpowiedz@bloodcarver: gwarantuje Ci że przez 18 lutego 2020 było dokładnie tak samo. Całkowicie przypadkiem napisałem dwie prace naukowe wcześniej. "Twój komentarz jest inwalidą ;p"
Odpowiedzluty 2020
Odpowiedz18 lutego 2020 - 21:12
Odpowiedz80% podobieństwa to już plagiat. Nawet w dziedzinach, w których obszernie cytuje się te same struktury, np. prawo, matematyka czy programowanie, cytaty są wstawką do własnych przemyśleń autora w pracy dyplomowej i narzędziem do własnych analiz.
Odpowiedz