Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zapewne było tu wiele opowieści o nadgorliwej ochronie, natomiast o nadgorliwym kierowniku…

Zapewne było tu wiele opowieści o nadgorliwej ochronie, natomiast o nadgorliwym kierowniku sklepu chyba jeszcze nigdy.

Miejsce akcji :sklep niegdyś "prestiżowej" sieci Piotr i Paweł.

Po pracy postanowiłam zrobić zakupy i z braku innego sklepu w pobliżu wybrałam właśnie ten. Na sali sprzedaży kilka razy łaził za mną niedogolony facet, odziany w wymemłany dres. Pomyślałam sobie: - Ot nudzi mu się, albo czegoś szuka i nie może znaleźć. Pojawiał się i znikał jak kamfora.

Jakież było moje zdziwienie, gdy ów facet zmaterializował się nagle przy kasie gdy płaciłam za zakupy i nakazał mi iść z nim na zaplecze, bo rzekomo widział na nagraniu z kamer, że coś chowam do torebki. Nie docierało do niego, że chowałam telefon po odczytaniu wiadomości. Dobrowolne okazanie zawartości torebki także nie załatwiło sprawy, bo pan i władca stwierdził, że na pewno coś mam dobrze ukryte i gram z nim w kotka i myszkę.

Próbował mnie ciągnąć na zaplecze i wywyższał się, że Policja zrobi mi rewizję osobistą z rozebraniem do bielizny włącznie. Myślał chyba, że się wystraszę.

Nie dałam się zaciągnąć na zaplecze, stałam w pobliżu kas jak posążek, bo cholera wie co takiemu przyszłoby do głowy.

Pilnowana przez jedną z kasjerek i "kierownika" doczekałam przyjazdu patrolu Policji.

Panowie na szczęście okazali się mieć więcej oleju w głowie niż ów człowiek i po przejrzeniu nagrania z monitoringu oraz sprawdzeniu zawartości mojej torebki puścili mnie wolno.

Pierwszy raz widziałam, aby kierownik był ubrany w coś przypominającego szmatę do podłogi i zachowywał się tak wobec klientów. Wobec patrolu również zachowywał się jak rozkapryszone dziecko i ośmielał się komentować, aby jeszcze pogłaskali mnie po głowie.

Mam cichą nadzieję, że dostał odpowiednią karę za takie siupy.

Ani trochę się nie dziwię, że ta sieć sklepów pada na przysłowiowy ryj.

by PieknaWrozka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Muireade
1 5

Chyba są zdesperowani. A przynajmniej ten jeden kierownik :/

Odpowiedz
avatar PieknaWrozka
13 15

@Muireade: Kierownik pokrzykiwał do panów policjantów, że mam cwaniactwo wypisane na twarzy. Próbował mnie jeszcze zakrzyczeć gdy opowiadałam, że naruszał moją nietykalność. No cóż Piotr i Paweł to nie jest już to coś, jak dawniej. Na kasach i na dziale ze świeżym Ukrainki ledwo rozumiejące język polski..

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
-4 8

@PieknaWrozka: skoro Ukrainki przyjechały niedawno to trudno oczekiwać biegłej znajomości języka. A że do legalnego pobytu jest potrzebne m. in. zatrudnienie, to pracują chociażby w markecie. Oczywiście to tylko moje domysły, prawda może być inna :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2019 o 10:59

avatar Armagedon
1 7

@FlyingLotus: Prawda jest inna. A dokładnie - całkiem odwrotna. Mam na myśli to, że do zatrudnienia obcokrajowca potrzebne jest zaświadczenie o legalnym pobycie. "...polscy pracodawcy (bez osobnych zezwoleń) legalnie mogą zatrudniać wyłącznie obywateli Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, choć i tak część z nich musi posiadać specjalne zezwolenia wydawane przez właściwego wojewodę..." Mając na względzie, że w niektórych marketach połowa załogi to imigranci z Ukrainy, jakoś nie wierzę, że wszyscy mają zezwolenia na pobyt i pracę. Tyle, że właściciele dużych marketów nie są, de facto, polskim pracodawcą, więc pewnie są jakieś kruczki prawne, że mogą oni mieć to gdzieś. Chociaż niekoniecznie, bo jednak podlegają polskim przepisom. A, prawdę mówiąc, jak się jedzie do obcego kraju pracować, to wypada znać język tego kraju, choćby w stopniu komunikatywnym. Jeśli podchodzę do stoiska rybnego w Leclercu, to chyba nie muszę na migi pokazywać sprzedawcy o co mi chodzi? W dodatku to arogancki buc, który sądzi, że to JA mam rozumieć co on do mnie gada i jeszcze jest ciężko obrażony, że nie rozumiem. A może sądzisz, że państwo polskie powinno zapewnić darmową naukę języka dla wszystkich ukraińskich imigrantów, legalnych i nielegalnych?

Odpowiedz
avatar madxx
-1 1

@Armagedon: mając wizę typu D (studencka, studia stacjonarne) Ukraińcy mogą legalnie pracować bez pozwoleń na pracę. na uczelniach roi się od osób, które zapisały się na cokolwiek, byle tylko dostać wizę.

Odpowiedz
avatar meanraax
0 0

@madxx: i mają obowiązkowe lekcje języka polskiego

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 6

Zazwyczaj jest tak, że kierownikiem sklepu zostaje ktoś, kto gdzieś już pracował na podobnym stanowisku lub ktoś awansowany z niższych rangą, już pracujących w danej sieci, pracowników, którzy jakoś się wykazali lub wyróżnili, no i mają doświadczenie, jak działa taki sklep. A koleś widocznie był wzięty z ulicy, a nikt inny nie chciał być na taki stanowisku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2019 o 17:56

avatar PieknaWrozka
3 7

@rodzynek2: Jak widać. A ze swoich źródeł wiem,że panuje tam niezłe kolesiostwo. :)

Odpowiedz
avatar greggor
-4 8

Podałaś typa do sądu za bezpodstawne pozbawienie wolności?

Odpowiedz
avatar PieknaWrozka
3 3

@greggor: Policjanci będą się ze mną kontaktować w tej sprawie, mają mój nr telefonu i dane :)

Odpowiedz
avatar antyalergiczka
2 2

@PieknaWrozka: koniecznie opisz ja kto się skończy! Powodzenia!

Odpowiedz
avatar Zimny
0 2

@greggor: WTF, jakie znowu "bezpodstawne pozbawienie wolności"? Typ co najwyżej dokonał bezpodstawnego zatrzymania (prawnie to się nazywa zatrzymanie lub ujęcie obywatelskie), bo wydawało mu się, że będzie bohaterem dnia i przyłapie "nikczemną złodziejkę". Można się do niego przyczepić za to, i za naruszenie nietykalności cielesnej. Natomiast pozbawienie wolności to co innego. Tak czy inaczej... pozywanie kogoś za coś tak błahego, jak dla mnie, jest chyba niewarte czasu, energii i pieniędzy, no chyba że ktoś naprawdę nie ma co robić z czasem i ma nadmiar środków.

Odpowiedz
avatar PieknaWrozka
3 3

@Zimny: A dla mnie jest warte, bo facet sobie za dużo pozwalał. I nie spocznę dopóki go nie usadzę.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
0 4

Śmieć powinien jeszcze dostać mandat za nieuzasadnione wezwanie policji.

Odpowiedz
avatar Sandroshia
0 0

Zgłoś tę sytuację i wszystko dokładnie opisz do centrali tego sklepu. Oni bardzo nie lubią takich skarg i na pewno wyciągną jakieś konsekwencje. :)

Odpowiedz
avatar PieknaWrozka
0 0

@Sandroshia: No cóż. Facet i tak za to odpowie. :)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 3

ta sieć już padła. Duża cześć przejęła Biedronka, niektóre przekształciła w biedronki, niektóre są nadal P&P , a niektóre trzymają nadal prywatni ajenci zrzeszeni w taką zombi-franczyze. Ogólnie jakoś próbują wyjść na swoje ale koszty, przerwane łańcuchy dostaw, brak klientów i personelu. Poza tym kiepski PR ciągnie się za tą siecią. Co zapętla okrąg problemów.

Odpowiedz
avatar PieknaWrozka
-2 2

@PiekielnyDiablik: Słońce ja o tym doskonale wiem.. :) mam swoje źródła informacji.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
1 1

@PieknaWrozka: bankier.pl i money.pl wystarczą ... a w historii ani słowa o tym co może być przyczyną takiej sytuacji. zupełnie jakbyś była zaskoczona, że siec od dwóch lat zdycha a od roku jest reanimowana - zatem pojawija się dziwne objawy; To znaczy, że zbiedniali prywaciarze, albo delegowani przez biedronkę dyrektorzy(bo akuratnie wiem jaki los spotkał ten konkretny P&P) zatrudnili byle kogo, a dawna polityka marki delikatesów leży i kwiczy.

Odpowiedz
avatar PieknaWrozka
0 0

@PiekielnyDiablik: Wiem ze swojego zrodla, ze część P&P przechodziła z spółki detal (ta macierzysta) na franczyzę i po jakimś czasie wracała do opcji "detal". Machlojka jak bum cyk cyk według mnie.

Odpowiedz
Udostępnij