Od lat jestem anonimową czytelniczką, jednak dopiero dzisiaj zdecydowałam się podzielić sytuacją - w moim odczuciu- piekielną.
Czas: pierwszy tydzień czerwca 2019.
Miejsce: Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy w mieście Carnivalu Sztukmistrzów i Nocy Kultury.
Po półrocznym zwolnieniu, mąż w końcu uzyskał zgodę na powrót do pracy od lekarza specjalisty. Ucieszony, pojechał do WOMP. Poniedziałek: po odczekaniu czasu w kolejce, uzyskał informację, że ma przyjechać w środę. Środa: po odczekaniu czasu w kolejce, badaniu przez specjalistę i orzecznika nie uzyskał zgody na powrót do pracy na aktualnym stanowisku. Szybka akcja w miejscu zatrudnienia, dostał skierowanie na badania na inne stanowisko. Czwartek: po odczekaniu swojego w kolejce, uzyskał informację, że lekarz nie przyniósł karty i niemożliwa jest rejestracja. Ma się zgłosić po południu.
Sytuacja patowa, bo nie zdąży zrobić wszystkich badań i dostarczyć orzeczenia do miejsca pracy, co skutkuje kolejną nieobecnością. A wystarczyłoby nieco usprawnić system...
Lublin
A mnie tylko ganiali jak hipochondryka...
OdpowiedzRaz chciałem na Wojciechowskiej zrobić badania na określone uprawnienia (dość spore wymagania zdrowotne). Wzrok miał mi badać psycholog. Takie ośrodki powinny być zamykane z hukiem. Chłopa wyślij do akademickiego, tylko rejestracja tam jest przewalona.
OdpowiedzAż się zalogowałam. Łatwiej było dać Lublin w tagu zamiast w historii? To aż taka dziura, że łatwiej poznać po tym co tam organizują niż po nazwie? Zapytam znajomą bo może faktycznie tylko ja jestem nieświadoma sytuacji.
Odpowiedz