Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem kierowcą tzw. "tira". Dziś chciałem poruszyć temat ludzkiego niemyślenia, głupoty i…

Jestem kierowcą tzw. "tira".

Dziś chciałem poruszyć temat ludzkiego niemyślenia, głupoty i nadmiernej wiary w elektronikę samochodową. Mam na myśli jazdę na światłach dziennych i tylnych przeciwmgielnych.

1. DK 10, kierunek Szczecin. Mgła ogranicza widoczność do 150-200 metrów. Średnio co trzeci pojazd jadący w stronę Bydgoszczy ma włączone tylko światła do jazdy dziennej. Pół biedy jeśli to są fabryczne światła, gorzej jeśli to "Janusz" z g*wno ledami za 5 zł z marketu. Takim nawet nie błyskam drogowymi, bo idioci myślą, że policja gdzieś stoi.

2. Ten sam dzień, co w pierwszej historii. Mgła ograniczająca widoczność, jadę ok. 70-75 km/h. Na nawigacji widzę zbliżające się zabudowania, dlatego przerywam pracę tempomatu i hamuję silnikiem. Do dzisiaj się cieszę, że wtedy zacząłem zwalniać. Dlaczego? Bo na wlocie do miasteczka był korek, a na jego końcu stało białe auto (!!!) na światłach do jazdy dziennej. We mgle ledwo widoczne!!! Dobrze, że w takich miejscach mgła ustępuje i widoczność zwiększyła się do ok. 200-250 metrów. Zdążyłem wyhamować te 40 ton wagi. Oczywiście nie mogłem darować sobie klaksonu, a po zatrzymaniu postanowiłem wysiąść do [K]ierowcy:

J- Kolego, włącz światła.
K- Mam włączone.
J- Tak, światła do jazdy dziennej, które świecą ci tylko z przodu. Gdybyś teraz stał w korku poza miastem, wjechałbym ci w tyłek, bo jesteś kompletnie niewidoczny.
K- Jak to, światła mi się świecą.
J- Wyjdź i zobacz sam (kierowca wysiadł i spojrzał).
K- O ku*de, przecież mam włącznik na "auto".
J- Elektronika nie zawsze "odczyta", że widoczność się pogorszyła. Trzeba być tego świadomym i czasem przekręcić włącznik samodzielnie.
K- Nie wiedziałem tego, dzięki za pomoc.

Kierowa włączył światła mijania :)

3. DK 24, kierunek Pniewy. Kierowca osobówki przede mną w deszczu jedzie na włączonym świetle przeciwmgielnym tylnym. Jego światło mnie mocno nie oślepiało, ale po 60 km jazdy za nim, wzrok mi się potwornie zmęczył. Błyskanie długimi, żeby wyłączył te światło nic nie dało.

4. Ostatnia sytuacja. Czy ja byłem w niej piekielny? Autostrada A1, między Kowalem, a Włocławkiem w kierunku Gdańska. Pada ulewny deszcz, wycieraczki pracują na przedostatnim zakresie. Jadę z prędkością 70km/h, zbliżam się do innej ciężarówki. Włączam lewy kierunkowskaz i patrzę w lusterko. Nikogo nie widzę, więc zaczynam zjeżdżać na lewy pas. W tym momencie słyszę klakson i ktoś mi błyska drogowymi. Co się okazało? Bardzo wolno wyprzedzało mnie białe auto osobowe jadące na światłach do jazdy dziennej, tzw. g*wno ledach. W strugach wody pryskającej z pod moich opon, było kompletnie niewidoczne!!! Oczywiście od razu wróciłem na swój pas, żeby kierowca mógł kontynuować manewr wyprzedzania.

Ludzie, myślcie za kierownicą. Elektronika nie ma wam zastąpić mózgu, a jedynie pomóc w codziennym życiu. W opadach deszcze, we mgle przekręcajcie te cholerne przełączniki na światła mijania, a przeciwmgielnych tylnych używajcie przy naprawdę dużej mgle.

DK10 DK24 A1

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 13

@toomex: Nie jesteś zbyt lotny, co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@toomex: Myślisz, że 40t zestaw zahamuje na 20m? Nie pisałem, że wyhamowałem na styk, ale nie było to również spokojne wytracanie prędkości. Jeśli chcesz się bawić w obliczenia, to policz sobie ile rzeczywiście miałem drogi na hamowanie uwzględniając moją prędkość i 1 sekundę na reakcję ukazującego się pojazdu, bo tyle wynosi średni czas reakcji. Powinniśmy doliczyć jeszcze czas stracony na pełne uruchomienie hamulców (od momentu rozpoczęcia wciskania pedału, do osiągnięcia żądanej mocy ich działania), która również zabiera nam kilka metrów, ale odpuśćmy. Wyjdzie nam na to, że na samo hamowanie miałem nie 150-200 metrów, lecz ok. 30-40 metrów mniej. Dokładnie mi się nie chce wyliczać, bo w tej chwili nie mam na to czasu.

Odpowiedz
avatar Gabriela80
12 16

@toomex: Przeczytaj sobie jeszcze raz fragment o korku. Białe auto BEZ ŚWIATEŁ z tyłu. Nie BEZ ŚWIATEŁ PRZECIWMGŁOWYCH. Po prostu bez. Poza tym światła przeciwmgłowe zarówno z tyłu, jak i z przodu wyłącza się, jeśli ktoś dojeżdża z tyłu (żeby nie oślepiać czerwonym mocnym światełkiem) albo jeśli ja dojeżdżam do kogoś (żeby nie oślepiać kogoś w lusterku). A nie jedzie sznurek na 30 aut, każde auto jak choinka w Boże Narodzenie. Po co? Pierwszy ma przednie włączone, ostatni tylne. I już. Ale wiem, to trudne, bo trzeba pomyśleć.

Odpowiedz
avatar Gabriela80
12 14

@toomex: Pominąłeś tu kwestię normalnych świateł mijania. Gównoledy naprawdę są niewidoczne - we mgle, w deszczu i po deszczu (na mokrej nawierzchni). Nie trzeba od razu włączać przeciwmgłowych. Wystarczą zwykłe. Autorowi, jak mniemam, chodziło o zwykłe światła mijania i miał pretensje właśnie o nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@toomex: Jest różnica między światłami do jazdy dziennej, a światłami mijania. Włączenie świateł mijania we mgle jest obowiązkiem kierowcy, ale zbyt wielu wierzy, że elektronika automatycznie włączy za nich światła lub uznają, że skoro jest dzień to wystarczą światła dzienne.

Odpowiedz
avatar janhalb
9 11

@toomex: NAPRAWDĘ nie znasz różnicy między "światłami do jazdy dziennej" a "światłami mijania"? Mam nadzieję, że nie masz jeszcze prawa jazdy? Podpowiem: "światła mijania" to "zwykłe" światła. Białe z przodu, czerwone z tyłu. "Światłą do jazdy dziennej" to "lekkie" światła (współcześnie - najczęściej ledy), świecące TYLKO Z PRZODU.

Odpowiedz
avatar timo
2 6

Szanowni przedmówcy, poprawiacie ewidentnego idiotę, ale sami się trochę kompromitujecie, pisząc o światłach mijania Z TYŁU. Światła mijania pojazd ma tylko z przodu, z tyłu ma światła pozycyjne (podobnie jak z przodu, przy czym przednie świecą się razem ze światłami mijania oraz drogowymi - z tyłu nie zmienia się nic, niezależnie od tego, czy z przodu są włączone pozycyjne, mijania czy drogowe; tył nie świeci tylko przy włączonych światłach do jazdy dziennej).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@toomex: Czyli zgadza się. Nie jesteś zbyt lotny. Autorowi chodziło o światła pozycyjne, które ów pojazd miał wyłączone.

Odpowiedz
avatar szafa
3 7

@toomex: "bo kodeks drogowy..." Pewnie, po co użyć mózgu i dostosować się do sytuacji, jak można stwierdzić "przecież kodeks drogowy". Na pewno się przyda na cmentarzu świadomość, że się słuchało ślepo kodeksu.

Odpowiedz
avatar Karczos
2 2

@toomex: Nie, autor sugeruje, żeby mieć włączone światła pozycyjne, które są obowiązkiem podczas ograniczonej widoczności.

Odpowiedz
avatar timo
11 11

Pierwszy raz masz ode mnie plusa, bo wreszcie dotknąłeś poważnego problemu, zamiast pluć jadem na normalnych kierowców, którzy przepisową jazdą utrudniają zapie*dalanie królowi szos w ciężarówce. Dla mnie chore jest to, że w tym kraju policja nic nie robi w kwestii nieprawidłowego stanu i sposobu używania oświetlenia. Nawet jak się schowają za krzakiem przy drodze z "suszarką", to zignorują 30 Januszy na ledach z Biedronki, 20 spalonych żarówek, 15 źle ustawionych świateł (lub odwrotnie założonych żarówek), 30 przypadków niewłaściwego doboru oświetlenia do warunków na drodze, ale za to złapią 10 "zbrodniarzy", którzy jechali 65 km/h na wylocie z zabudowanego. No ale tak jest prościej, bo z "suszarką" mało kto dyskutuje, a ze światłami to już większa zabawa. Bo przecież nawet te chińskie gówienka mają w teorii homologację, więc udowodnienie, że świecą za słabo, wymaga skierowania pojazdu na stację diagnostyczną. Tak samo nieprawidłowo ustawione światła, też niby widać gołym okiem (w przypadku drastycznego rozregulowania lub źle założonej żarówki), ale oko policjanta nie daje podstawy do ukarania. P.S. Kolejny problem ze światłami do jazdy dziennej jest taki, że bardzo często są one umieszczane zbyt nisko - nawet te mieszczące się w dolnym zakresie przepisowych wartości często są na tyle nisko, że jeśli na drodze jest nawet minimalne wzniesienie, to najpierw widać samochód jadący z przeciwka, a dopiero później zza górki "wyjeżdżają" jego światła.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2019 o 14:21

avatar konto usunięte
4 6

@timo: Dziękuję, chociaż nie ukrywam, że nie mogę znaleźć historii w której pluję jadem do normalnych kierowców, że jadą zgodnie z przepisami. O policji i suszarce również pojawią się historię. Rozszerzę trochę temat, chociaż mam jeszcze trochę historii a naszych dróg jak również z zagranicy (obecnie jeżdżę na międzynarodówce).

Odpowiedz
avatar JohnDoe
1 1

@timo: nie zgodzę się z Tobą np. w kwestii olewania braków w oświetleniu. Zdarzyło mi się być zatrzymanym przez policję czy to stojącą przy drodze (przyczyną zatrzymania nieświecąca jedna żarówka) czy to przez patrol jadący za mną (przepalona tylna żarówka pozycyjna). Nakaz wymiany na drodze. Kolega został zatrzymany przez jadący za nim nieoznakowany radiowóz, gdy w deszcz jechał na fabrycznych światłach dziennych. Kazali włączyć światła mijania i rozstali się. Byłem świadkiem, gdy przed przejazdem kolejowym na trasie radiowóz oznakowany "przyblokował" bombami ruch na kilkanaście sekund i uświadamiał kierowcę jadącego z naprzeciwka, że jedzie na "długich".

Odpowiedz
avatar timo
1 1

@JohnDoe: to jakieś chlubne wyjątki. Dużo jeżdżę, ale nie widuję takich sytuacji. Choć faktycznie teraz, pod wpływem tego tematu, przypomniały mi się dwie. Jakoś w samych początkach mojego posiadania prawa jazdy, czyli ponad 15 lat temu, zapomniałem wyłączyć przednich przeciwmgłowych wjeżdżając do miasta (wjeżdżałem od strony doliny rzeki i rozległych bagien, gdzie mgła była masakryczna, a w mieście nic; jechałem wiekowym VW T3, w którym kontrolka świateł przeciwmgłowych była nie przy licznikach, a na włączniku, więc łatwo ją było przeoczyć). Policjanci przyjęli wytłumaczenie, kazali wyłączyć i jechać dalej. Kilka lat temu spaliła mi się żarówka świateł mijania i też zatrzymała mnie policja. Ale przyznam, że jechałem świadomie ze spaloną - w moim aucie po jednej stronie żarówki wymienia się łatwo, po drugiej fatalnie (albo trzeba sobie zrobić dostęp wyjmując przewody od intercoolera). To była właśnie ta "zła" strona, więc jechałem to zrobić do dziadków (3 km, w dzień, przy dobrej widoczności), gdzie mam pełne zaplecze warsztatowe. Tu też policjanci podeszli z wyrozumiałością i nie było problemów. Ale generalnie bardzo często widzę, że patrol stoi albo jedzie i kompletnie ignoruje kwestie oświetlenia.

Odpowiedz
avatar Grav
4 6

W nowych Renault zastosowano zabieg "designerski" polegający na stałym włączeniu tylnych świateł pozycyjnych - w teorii dlatego, że ładnie wyglądają, w praktyce bardzo pomaga przy ograniczonej widoczności. Tak powinno być w każdym nowym aucie, zwłaszcza że w większości są już stosowane LEDy, które i tak praktycznie nie zużywają prądu...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Grav: Tak samo jest zrobione w najnowszych ciężarówkach, których oczywiście nie ująłem w tym zestawieniu, bo obiecałem już nic złego o ciężarówkach nie pisać.

Odpowiedz
avatar timo
0 4

@Grav: sęk w tym, że polskie przepisy są jednoznaczne i mówią wprost, że w samochodach rejestrowanych po raz pierwszy po 31 grudnia 2009 roku, światła pozycyjne tylne, światła obrysowe przednie, boczne i tylne oraz oświetlenie tablicy rejestracyjnej nie mogą włączać się razem ze światłami do jazdy dziennej. Aczkolwiek podejrzewam, że po raz kolejny to kwestia jakichś kruczków związanych z krajem homologacji (np. w Polsce światło przeciwmgłowe tylne, jeśli jest jedno, ma być umieszczone po lewej stronie pojazdu, nie dalej niż 600 mm od jego obrysu - a np. Peugeot 206 miał je na środku, a był dopuszczony do ruchu; podobnie Volvo V40/S40 i parę innych aut, które ma światła pozycyjne boczne, chociaż w Polsce samochód o długości poniżej 6 m nie może mieć takich świateł).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@timo: Wiele aut ma światła przeciwgielne tylne symetryczne. Na przykład passat b5.

Odpowiedz
avatar timo
2 6

@mietekforce: proponuję przeczytać moją wypowiedź jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar timo
4 4

@mietekforce: a jednak nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, co udowadniasz w kolejnej swojej. Ja nie napisałem, że światła przeciwmgielne tylne nie powinny być symetryczne, tylko, że - uwaga - JEŚLI JEST JEDNO, to ma być po lewej stronie. Podany przez Ciebie przykład nijak się do tego ma, bo Passat B5, podobnie jak większość aut (pomijając starsze albo najniższych klas) ma dwa światła przeciwmgłowe tylne. A jak dwa, to z natury symetryczne, bo trudno, żeby lewe było w innym miejscu niż prawe.

Odpowiedz
avatar timo
2 2

@mietekforce: przynajmniej potrafisz się przyznać do błędu. Rzadka umiejętność tutaj.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ludzie,nauczcie się raz na zawsze, nie ma zwrotu: "te światło", tylko poprawny zwrot: "TO światło". "Te" wyłącznie w liczbie mnogiej (te światła). I drugie: nie "z pod", a "SPOD"!!! Na pocieszenie powiem Ci, że styl pisania masz dobry i dobrze się czyta :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@PaniMasztalska: Najmocniej przepraszam. Zwykle sprawdzam 3 razy czy ortografia się zgadza, musiałem cytowane fragmenty pominąć. Dziękuję za uwagę i już poprawiam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Niestety, nie mogę edytować czegoś, co już jest na głównej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@timi14: Zapamiętaj na potem :) Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar expsorek
-3 3

Te g...oledy to jakaś Januszowa zmora.I g..o widać i gó..no świeci i g...o warte. A wystarczyło w przepisach określić minimalną światłość świateł do jazdy dziennej. W tej chwili wolna januszowo-chińska amerykanka jest :/

Odpowiedz
avatar timo
2 2

@expsorek: a wystarczyło odpalić Google i się nie kompromitować. Taki parametr jest w przepisach określony i, jak widać, nie pomogło.

Odpowiedz
Udostępnij