Poczta Polska SA.
Moja firma ma podpisaną umowę z pocztą na nadawanie przesyłek poprzez e-nadawcę, tj. pełne dane wpisuję ja, koperty z kodem drukuję ja, płatność na fakturę, która przychodzi po zakończeniu miesiąca. Pani w okienku musi ten kod zeskanować tylko, co zabiera jej sekundę. Przy 10 listach sekund dziesięć. Chyba, że jest bardziej ślamazarna to może dwadzieścia. Super.
Mniej super jest gdy urząd pocztowy, który odwiedzam, najczęściej jest czarny od ludzi, z ogonkiem na godzinę stania. Moje listy na sekund 10 mogłyby teoretycznie być podane w okienku, jeśli są opłacone i do zeskanowania, ale nie. Naczelniczka tejże poczty stwierdziła, że woli bezsensownie wydłużać kolejkę, bo jej się niby klienci burzą, że ktoś ma poza kolejnością. 4 na 5 pań obsługujących tych listów ne przyjmuje. Jednej, najsprawniejszej, nie tylko nie robi to różnicy, ale wręcz zachęca do zostawiania listów u niej.
Nie znam sytuacji w każdym urzędzie, znam kilka z nich, gdzie korzystanie z e-nadawcy pozwala na ominięcie kolejki. Dzięki temu sprawniej jest rozładowywany ruch, a klient chętniej wejdzie tam, gdzie jest ludzi mniej.
poczta
No niestety, w centrali mogą wymyślać różne rzeczy mające usprawnić pracę, ale wszystko rozbija się o to, co robią doły.
Odpowiedz@Zunrin: Zawsze można puścić zgłoszenie do centrali.
OdpowiedzDziesięć lat temu, też mając podpisaną umowę, szłam do odpowiedniej poczty "od tyłu", tj. od wejścia służbowego, gdzie kładłam stertę listów i wypełnioną książkę nadawczą, dostawałam potwierdzenie, że złożyłam, i cześć pracy, na koniec miesiąca faktura. A teraz klienci biznesowi, jak w Twojej opowieści, stoją w zwykłej kolejce i ludzi szlag trafia, że na dwa czynne (z czterech) okienek jedno jest zablokowane, bo ktoś wysyła 50 listów. A kompletną paranoją jest dla mnie skanowanie listów nadanych przez e-usługę. Nie powinno być tak, że nadanie jest zeskanowaniem, na końcu dostajesz potwierdzenie, które albo drukujesz i pracownik podbija Ci, gdy fizycznie złożysz listy, albo w ogóle będzie potwierdzone cyfrowo, np. przy oddaniu listów pracownik odklika okienko "przyjęto"?
Odpowiedz@didja: Moje nadanie daje zaledwie potwierdzenie, że utworzyłam kody kreskowe. Koperty i tak muszą fizycznie znaleźć się pod skanerem pań z poczty, aby ostatecznie zostać nadane. Nie muszę mieć książki nadawczej gdyż zastępuje ją moje potwierdzenie wytworzenia kodów + faktura na koniec miesiąca.
Odpowiedz@didja: hmm, jak się nad tym zastanowić, to skanowanie każdej koperty jest potwierdzeniem nadania, bo jakby tylko bazowali na e-zestawieniu to jakiś list mógłby nie zostać wysłany, bo nadawca zostawiłby go np. niechcący w biurze lub specjalnie nie wyslalby listu, tłumacząc później asresatowi, że poczta nawaliła - w ten sposób można by sztucznie wydłużyć terminy na odwołania czy reklamacje
Odpowiedz@didja: Zwykłe listy też są skanowane (jeśli jest wysłane za potwierdzeniem nadania). Zeskanowanie kodu kreskowego wbija list do systemu i nadaje mu status "przyjęto w pierwszym punkcie obsługi".
Odpowiedzpisać skargi, zmienić urząd nadawania, poinformować swojego opiekuna/przedstawiciela handlowego PP. A przede wszystkim przeczytać umowę w której zapewne jest obsługa bez kolejki, albo nawet "przy tylnym wejściu". W urzędzie powinna być oddelegowana dodatkowa osoba w godz 8-15 do obsługi tzw. klientów instytucjonalnych.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Pisać skargi, zmienić urząd nadania przez opiekuna - jak najbardziej tak. Umowa: nie ma tam nic o obsłudze bez kolejki ani "od tyłu". Dodatkowa osoba: teraz to żeś przesadził ;) Sposób obsługi klientów umownych (tak to pięknie Poczta Polska określa) jest w gestii naczelnika urzędu. Więc najprościej zmienić urząd, jeśli ma to sens bo np. inny jest niedaleko. Moja firma dostarcza przesyłki "od tyłu", nie ma żadnego skanowania - po prostu dzwonimy, wręczamy torbę z przesyłkami i się żegnamy. Ot, takie zaufanie do pracowników, że listów nie wyrzucą.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: byłoby pięknie. Niestety umowa nie zawiera zapisu o sposobie przyjmowania listów. Okienka instytucjonalne natomiast są wyłącznie w dużych urzędach pocztowych. W moim 200tys. mieście są takie 2, niestety daleko :/
OdpowiedzWięc masz ból dupy o to, że ciebie wielmożnego pana nie chcą wpuścić poza kolejką? Tak cie to wkurza, że wszystkich traktuje się równo? Nic ci się nie stanie jak trochę postoisz. A tłumaczenie się, że tobie krótko zajmuje możesz sobie wsadzić, każdy tak mówi i wiele osób też ma sprawy, które zajmują im kilka sekund a jakoś nie marudzą jak ty.
Odpowiedz@doflamingo1993: Klient umowny to nie jest klient detaliczny, sposób rozliczania się jest inny, mój wkład pracy aby paniom w okienku było lżej też jest większy niż Twój. Też masz ból dupy gdy w swojej pracy czekasz na coś a w tym czasie zaległości rosną. U mnie to czekanie jest niemal codziennie, grubo ponad pół godziny. Pomyśl więc ile bezsensownych minut marnujesz tam, gdzie musisz czekać, choć czekać mógłbyś nie musiał.
Odpowiedz@doflamingo1993: po to maja te umowe, zapewne z korzyscia finansowa dla poczty, by w kolejce nie stac trzeba byloby przeanalizowac kwit zeby zorientowac sie czy jest zapis o obsludze poza kolejnoscia
Odpowiedza nie da sie podpisac umowy z innym niedalekim oddzialem, gdzie nie robia takich cyrkow? albo napisac skarge do centrali a numerem waszej umowy i danymi firmy? do skutku?
Odpowiedz