Piekielne jest w Polsce prawo... spadkowe.
Co może spotkać starszego człowieka, często ledwo żywego, schorowanego, z początkiem demencji, czyli z problemami z pamięcią? Spadek w postaci długów.
Polskie prawo spadkowe mówi, że trzeba się zrzec długów w ciągu pół roku, ale to często starsze bezbronne osoby, nie znają tego prawa lub po prostu go nie pamiętają z racji wieku albo nie wiedzą, że ktoś tam z rodziny zmarł, że ktoś tam się zrzekł długów i pewnego pięknego dnia dostają piękny list z windykacji albo mniejszą rencinę czy emeryturę.
To dzieje się naprawdę.
To polskie prawo najmocniej uderza w najbardziej bezbronnych, którzy to przypłacają co najmniej pogorszeniem zdrowia. Ciężko mi to zrozumieć. Takiemu człowiekowi pod koniec życia zostaje albo walka z sądami, albo życie w ubóstwie przez kogoś, z kim nie miało się kontaktów z różnych powodów, a narobił długów. Jest to dla mnie bardzo niesprawiedliwe.
Staruszek z mojego bloku po 10 latach od śmierci kogoś z rodziny dostał na święta taki prezent, w ciągu kilku dni stał się wrakiem człowieka, bo jest tym wszystkim śmiertelnie przerażony.
Spadek
Termin pół roku zaczyna się od dowiedzenia się o spadku, a nie od powstania prawa do spadku. "Należy pamiętać, iż zgodnie z art. 1015 § 1 K.c., oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania (najczęściej jest to chwila dowiedzenia się o śmierci spadkodawcy)." Jeżeli sąsiad dopiero teraz dowiedział się, że został spadkobiercą, spokojnie może spadek odrzucić.
Odpowiedzpoza tym co napisał @Mementomoris, bardzo istotny jest fakt, że od bodajże 2016 roku, jeśli w ciągu tych 6 miesięcy od dowiedzenia się o spadku, nie podejmiesz żadnych działań, to spadek przyjmujesz z dobrodziejstwem inwentarza, a nie wprost. Oznacza to jedno - za długi odpowiadasz max do wysokości przejętego w spadku majątku i ani grosza więcej. P.S. A prawo spadkowe nie jest złe - jakby ta sama osoba przegapiła termin 6 miesięcy, a później okazało się, że w spadku były 3 kamienice w centrum Warszawy, to też by narzekała, że nie wiedziała i ona nie chce? No właśnie... ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2019 o 1:14
Ach, och, jaki biedny staruszek... wroc... Jest dorosly - i jako dorosla osoba ponosi pelna odpowiedzialnosc za to, czy odbiera polecone, oraz rowniez w jego gestii lezalo zainteresowac sie szczegolem, czy przypadkiem nieoddziedziczyl spadku. Nie ma znaczenia, czy osoba ma 20 lat, czy 90. Demencja itp. NIE sa tu w zaden sposob usprawiedliwieniem - co najwyzej moze to swiadczyc, ze osobnik nadaje sie do osrodka opiekunczego, skoro mentalnie wrocil do poziomu dziecka. (teraz dlug, nastepnie bedzie kurek od gazu, albo przeprowadzanie wnusia srodkiem autostrady na saneczkach... - w koncu ojej, zapomnial ze to niebezieczne/niezgodne z prawem) Sprawa jest prosta - albo ktos jest w stanie o siebie zadbac, albo nie jest - bo wedle tego co piszesz nalezaloby wyklucyc osoby powyzej pewnego wieku z przestrzegania prawa i wszelkiej odpowiedzialnosci... Jesli chodzi o idiotyczne prawo dotyczace dziedziczenia zwiazane z wiekiem - to faktycznie- istnieje takie. Dotyczy one plodow. Umiera sobie powiedzmy pan, pan ostawia dlugi, a jego dzieci sie zrzekaja. Nastepnym dziedziczacym bedzie plod, jesli poczecie nastpilo przed zgonem dluznika - czyli tygodniowa zygota moze miec juz dlugi. Zabawy jest tu wiecej, bo zrzeczenie sie plodu trzeba zalatwiac sadownie
OdpowiedzNiestety minal mi czas na edytowanie (jak ja tego nie cierpie) w trakcie gdy uzupelnialam wypowiedz: Co do kwestii jak "biedni staruszkowie moga uniknac dlugow spadkowych" - Ewentualnie wykluczyc starsze osoby z jakiegokolwiek dziedziczenia - skoro nie sa w stanie brac odpowiedzialnosci za swoje zaniedbania. Ale ci co dziedziczyliby zywa kase,czy mieszkania nie byliby pocieszeni. I tak na zakonczenie - dlugi maja to doe siebie, ze sie przedawniaja.Istotna jest tu sprawa, czy ten twoj sasiad ial gdzie listy polecone, czy tez faktycznie dopiero po 10 latach mu cos przyszlo. Jest masa osob, ktora mysli, ze jak bedzie unikac windykacji to dlug magicznie zniknie - a tu sie okazuje, ze takiego wala = nie tylko nie zniknal, ale sie wrecz powiekszyl.Przerazenie, przerazenniem - kazdy bywa przerazony, wiek nie ma tu nic do rzeczy. Tyle, ze trzeba sie wziac za swoje sprawy i je pozalatwiac. A jak ci tak bardzo dziadka szkkoda, to mu wynajmij radce prawnego. + jeszcze - maksymalna suma jaka moze byc sciagana z emerytury to 25% podstawowej kwoty, przy czym minimalna kwota jaka MUSI zostac to 825zł. Sciagane moze byc tez mniej - zalezy od dogadania sie z windykacja. Ale tu tez trzeba COS zrobic
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2019 o 1:49
@Iras: Mam tylko jedno pytanie, nie szkoda czasu pisać tyle bzdur?
Odpowiedz@Iras: Żeby dług się przedawnił to trzeba o to wystąpić. Sam z siebie się nie przedawnia.
Odpowiedz@Iras: A czy ty codziennie sprawdzasz czy Ci ciotka, wujek, ktoś tam z rodziny nie umarł? I czy przypadkiem nie zostałeś spadkobiercą? Czub z ciebie niewymierny...
OdpowiedzWłaśnie miałem pisać o tym co napisali @Mementomoris i @krzycz. Po pierwsze jest zawsze czas 6 miesięcy od momentu dowiedzenia się o spadku (czyli od momentu, gdy pojawił się pierwszy list z windykacji. Nawet jeżeli starszy pan był na pogrzebie zmarłej osoby, po której odziedziczył długi, a ta osoba miała bliższą rodzinę, to można bronić się, że nie wiedział o spadku, bo zmarły miał bliższą rodzinę) na przyjęcie wprost, z dobrodziejstwem inwentarza lub odrzucenie. A co do wypowiedzi @krzycz. Jeżeli osoba zmarła 10 lat temu, to prawo z 2016 o przyjęciu z dobrodziejstwem inwentarza możne nie obowiązywać. Zresztą wiele zależy, na ile prawnicy stron będą "wyszczekani". I jeszcze druga sprawa. Słyszałem od "zaprzyjaźnionego" komornika, że jeżeli nawet jest przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza, czy nawet w prost, a oszacowanie majątku dajmy na to 1000 zł, a długi na 900 zł, to tych 900 zł można dochodzić z dowolnego majątku spadkobiorcy. Czyli komornik ma prawo np. zająć pieniądze z konta lub zażądać gotówki, a spadkobiorca może bujać się ze zdezelowanym meblami wycenianymi na 1000 zł.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 maja 2019 o 9:28
@rodzynek2: PS A czy starszy pan nie ma rodziny, życzliwych sąsiadów, którzy doradziliby mu?
Odpowiedz@rodzynek2: tak, masz rację. Teraz nawet jest idealny przykład medialny - jakaś tam gmina w łódzkim odziedziczyła m.in. Porsche jakiegoś biznesmena. Rodzina spadku się zrzekła, bo długów na 4 bańki, a majątku - 2.5,więc przeszło na gminę. No i kasę już syndykowi zapłacili, bo Porsche warte tyle i tyle, a teraz bujają się ze sprzedażą, bo nikt takiego strasznie żółtego auta kupić nie chce :)
OdpowiedzA po co po raz drugi po prawie czterech latach umieszczasz tą samą historię?
Odpowiedz@GoshC: Dokładnie :) wszyscy tutaj gadu gadu a użytkownik zaziza miał(a) ten problem w 2015 roku :) Nie ma jak wrzucać te samą historię po kilka razy.
Odpowiedz@GoshC, @Daro7777: To nie tak, że użytkownik wrzucił historię po latach - to po prostu admin stwierdził, że trzeba ratować stronę, bo ewidentnie umiera. Inna historia w poczekalni - ta napisana przez Canarinios - też powstała kilka lat temu, a teraz znowu pojawiła się w poczekalni. Jak inaczej wytłumaczyć pojawienie się "nowych" historii napisanych przez użytkowników, których nie było od dwóch miesięcy (zaziza) albo roku (Canarinios)? Na dodatek te historie około 10 rano miały ponad 200 oddanych głosów, a standardem w ostatnich tygodniach jest 100-120 w ciągu doby, a nie jednej nocy.
Odpowiedz@kitusiek: ciekawostka - autor po raz ostatni logował się w marcu :)
Odpowiedz@toomex: Dokładnie to napisałem ;)
OdpowiedzZnów wygrzebany archaik, to jest historia sprzed dwóch lat: https://piekielni.pl/70174 powtórnie wrzucona z zachowaniem starych ocen. I naprawdę dajecie się na to łapać?
Odpowiedzdobra dobra drogi znawco pol roku to jest od dnia, w ktorym spadkobierca sie o spadku DOWIE
Odpowiedz