Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Walczysz o swoje - będziesz obgadany/wyśmiany. Kolega pracował w zakładzie produkcyjnym. 17…

Walczysz o swoje - będziesz obgadany/wyśmiany.

Kolega pracował w zakładzie produkcyjnym. 17 osób.

1. Nieterminowe wypłaty to norma.
2. Praca po godzinach bez pieniędzy.
3. Nie przestrzeganie BHP to norma.

Tylko on się odważył upomnieć o swoje. 16 osób siedziało cicho.

Sprawa w sądzie, przegrał, bo mieli dobrych adwokatów.
Nie miał świadków, nikt nie chciał pójść.
Skierował sprawę do PIP i ZUS.

Innym pracownikom przeszkadzało, ale się nie odezwali.
Znali się prywatnie i głupio komentowali:

- I co dużo nawojowałeś, przegrałeś sprawę + ironiczne uśmieszki.

Prosił, żeby poszli do sądu. Nie idę (co sobie pomyślą o mnie, pogniewają się, będą plotkować).
Problem dotyczy tych pracowników.

Wnioski:

Lepiej się nie odzywać, być uległym.
Walczysz o swoje, będziesz obgadany/wyśmiany.
Walczysz, przegrasz sprawę - będziesz wyśmiany.

Lepiej nic nie robić i siedzieć cicho. Pracować za darmo, bez terminowych wypłat.

W Polsce nigdy nie będzie dobrze. Tylko pojedyncze osoby mają odwagę walczyć o swoje.
Reszta milczy.

Walczysz o swoje będziesz wyśmiany

by Adrian2019
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
11 11

Życzę Twojemu koledze, żeby szybko znalazł co najmniej normalnego pracodawce. A tamtych 16-tu? Skoro się godzą na takie warunki, to widocznie im to odpowiada, bo sami nie mają nic do zaoferowania. Żaden sąd, PIP, czy inny urząd nic nie zrobią jeżeli w papierach jest w porządku i nikt nie chce zeznawać. I wcale tych 16-tu nie jest mi żal.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2019 o 14:31

avatar wystraszony
9 9

I niestety teraz to tym bardziej nikt tam nie będzie walczył o swoje, bo jak już jeden przegrał to nie ma co się starać. Szkoda, że wiele ludzi ma mentalność niewolnika. Rynek pracy wyglądałby zgoła odmiennie gdyby tej mentalności nie było.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-4 10

Powinno zostać zmienione prawo, tak by w przypadku braku pieniędzy na wypłaty brać z prywatnych środków osób wpisanych w KRS. Jak nie mają pieniędzy, to komornik, majątek na licytację i spieniężyć. Jak nadal mało, to do więzienia i niech pracują po 16 godzin 7 dni w tygodniu aż wszystko odrobią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 12

@Jaladreips: Ale Ty głupi jesteś! Jeśli pracodawca nie dostał pieniędzy za wykonaną prace bo ktoś spóźnia się z zapłatą to co ? Pracodawcy firma rozwalić i wsadzić to do widzów na bo się tydzień z wypłatą spóźnił. Podatnicy bada na niego w więzieniu pracować A 16 osób straci robota i pójdzie na zasiłek. Dobrze kombinujesz.

Odpowiedz
avatar Gruszka_na_wierzbie
5 9

@thebill: Zabezpieczenie środków na terminowe wypłaty jest obowiązkiem pracodawcy. Pracownik ma wykonywać swoje obowiązki przewidziane umową, a nie zastanawiać się, skąd Janusz biznesu weźmie pieniądze na jego pensję. Jeżeli ktoś nie chce lub nie umie prowadzić biznesu zgodnie z prawem, to niech się za to nie bierze. Co to za różnica, czy pracownik został pozbawiony środków do życia bo pracodawca to krętacz czy pierdoła? Osobista odpowiedzialność finansowa byłaby dobrym rozwiązaniem.

Odpowiedz
avatar mesing
4 4

@Gruszka_na_wierzbie: Każdy kto prowadzi DG jako osoba fizyczna (wpis do CEiDG) odpowiada swoim całym majątkiem. Jeśli działalność jest prowadzona w formie spółki (Osoba prawna zarejestrowana w KRS) to tu wygląda trochę inaczej. Odpowiada się kapitałem założycielskim firmy.

Odpowiedz
avatar margotek
0 0

@thebill: Jest jeszcze coś takiego jak kredyt obrotowy. Od kredytów nie są pracownicy tylko banki, pracownika nie pyta nikt w sklepie, czy mu pracodawca zapłacił i ma za co chleb kupić. Jak ktoś nie potrafi firmy prowadzić, to niech się tym nie zajmuje i nie oszukuje ludzi. Co innego, jak raz się zdarzy taka sytuacja, a co innego, jak sobie ktoś z kredytowania pracowniczego robi styl życia.

Odpowiedz
avatar Gruszka_na_wierzbie
3 5

Niestety, taka u nas niewolnicza mentalność panuje, bo większość się boi, że jeśli się nie uda to będzie jeszcze gorzej, a w wypadku zmiany pracy trafią z deszczu pod rynnę. Brakuje odwagi i poczucia własnej wartości, więc się dają gnoić.

Odpowiedz
avatar Bryanka
10 10

Nie tylko w Polsce. Jak dawno temu w Anglii zwłożyliśmy skargę na nieuczciwego pracodawcę, to też mieliśmy problem ze świadkami. Kibicowali nam, a jakże! A za plecami pół wsi gadało. I nie, to nie byli Polacy.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
0 0

Też pracowałem w takim zakładzie. Nie zdziwię się jak kolega pracował w jednym z nich. Właściciel o którym mówię ka kilka takich zakładów.

Odpowiedz
avatar telecaster1951
4 4

Ja pamiętam jak na studiach pracowałem na produkcji. Najpierw miałem 6 tygodni praktyk za frajer a potem 6 tygodni na umowę zlecenie za podludzką stawkę. No, ale praktyki mi załatwił promotor to trzeba robić. Poza tym z kasą cienko, to i trzeba było. Generalnie tak. Praca w czterobrygadówce, jako iż na praktykach to nie przysługiwał nam urlop ani przerwy. Przydzielili nas do brygady i pracowaliśmy na 3 zmiany (przypominam że na praktykach nie wolno pracować w nocy). Oczywiście za frajer. Przerwy mieliśmy tylko ze względu na to, że brygadziście było łatwiej rozpisać zastępstwa na przerwie, gdy my też ją mieliśmy. Odzież BHP w postaci podkoszulka. Nawet zatyczek do uszu nie dawali, mimo iż hałas do 100db dochodził. Polecenia wejścia pod pracującą wtryskarkę żeby wytrzeć płyn hydrauliczny lejący się z węży. Brak wody latem na hali. Brak wentylacji na hali, temperatura dochodziła do 70 stopni. Na zleceniu było to samo. Trzy zmiany i praca w nocy. Za normalną stawkę 6zł/h brutto. Jak dali mi podbity papier o praktykach, to się wnerwiłem, poszedłem do prezesa i mówię że to są jaja. Pokazuję mu kodeks pracy i mówię że to jest jawne łamanie prawa. On na to "no i co z tego?". Mówię że w takim razie dzwonię do PIP i naślę kontrolę, na co ten wyciąga wyciąga telefon, wykręca numer do Iwony Hickiewicz (ówczesnej Głównej Inspektor Pracy), mówi "cześć Iwonka, ktoś gówniarz chce z Tobą porozmawiać" i mi daje telefon. Tak właśnie to wyglądało i wygląda. Złożyłem zawiadomienie do PIP, ale nawet kontrola nie przyszła do nich. Prezes zostaje "Menagerem roku" Firma ma tytuł "najlepszego pracodawcy", Gazela Biznesu stoi dumnie w gabinecie Prezesa. Prezes na radnego miasta kandyduje. Do Senatu się pcha. A pracownik za 6zł brutto zapieprza na 3 zmiany.

Odpowiedz
Udostępnij