Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Widziałem kilka historii o gołębiach i ludziach, którzy je dokarmiają. To uciążliwe,…

Widziałem kilka historii o gołębiach i ludziach, którzy je dokarmiają. To uciążliwe, ale jest coś gorszego niż gołębie...

Mewy.

Mieszkałem w UK, nad morzem. Mewy były tam prawdziwą plagą, zwłaszcza że te w UK są większe niż te u nas.

1. Drą dzioby od samego rana. Żaden kogut nie pieje tak głośno, jak skrzeczy mewa.

2. Niczego się nie boją. Jak masz w ręku coś do jedzenia, to taka mewa potrafi zapikować i ci to wyrwać dziobem.

3. Wywalają śmieci z koszy i rozdziobują worki. Tu, gdzie mieszkałem jest tak, że wystawia się śmieci w workach konkretnego wieczoru, a rano przejeżdża śmieciarka i zabiera. Stosowane są specjalne worki mewo-odporne, ale nie zawsze są odporne. Mewy potrafią taki worek rozerwać i porozwalać śmieci po całej ulicy.

4. Obsrywają wszystko tak samo jak gołębie, ale ich guano jest kilka razy większe.

Najgorsze? Dziadostwo to nie jest tępione. Mało tego - to dziadostwo jest pod ochroną.

Jeszcze mało? Są ludzie, którzy to dziadostwo dokarmiają.

mewy ptaki dokarmianie

by ~mewyyyy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar korbalodz
5 5

Alfred Hitchcock się kłania zza grobu.

Odpowiedz
avatar LunaOP
-5 7

Powinni strzelać do mew jak do gołębi.

Odpowiedz
avatar Librariana
9 13

@kartezjusz2009: A zamiast USA też trzeba pisać "Stany Zjednoczone"? UK to tak popularny skrót, że na stałe wszedł do potocznej odmiany języka. A taką właśnie odmianą posługujemy się na Piekielnych...

Odpowiedz
avatar greggor
9 11

@Librariana: Zamiast USA trzeba pisać SZA (Stany Zjednoczone Ameryki), na pewno wszyscy zrozumieją.

Odpowiedz
avatar jass
2 4

@kartezjusz2009: To że "osobiście nie sądzisz" nie znaczy niestety, że masz rację, bo jest akurat dokładnie odwrotnie - owszem, ten skrót właśnie tak się spopularyzował i na stałe wszedł do języka potocznego, że można się co najwyżej zdziwić pod jakim kamieniem musiałeś siedzieć, skoro jego użycie zaskakuje Cię i razi. I to skrót GB wywołałby konsternację, bo w Polsce się go po prostu nie używa, wszyscy mówią i piszą UK...

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
1 3

@jass: spopularyzował? Tak, spotykam się z nim dość często. Ale nie wszyscy go rozumieją. Nie wszedł do języka potocznego, a do żargonu. Wśród ludzi, z którymi się spotykam praktycznie nikt go nie używa. A na pewno gdy chce przekazać jakąś informację w sposób półoficjalny, zrozumiały dla większej grupy ludzi. Czy mnie zaskakuje? Nie. Czy razi? I owszem. I to bardzo. Dlaczego? Bo to wprowadzanie na siłę obcojęzycznego odpowiednika podczas gdy są polskie słowa. Skrót GB powinien być zrozumiały dla kierowców, którzy jeździli po drogach do lat 90-tych. Na każdym samochodzie mogłeś zobaczyć naklejkę ze skrótem nazwy kraju, i taki był dla Wielkiej Brytanii. I ja choć wtedy jeszcze nie prowadziłem samochód, znałem większość z tych europejskich.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2019 o 11:02

avatar whateva
2 2

@jass: Za takie użycie kwantyfikatora najchętniej waliłbym po łbie. Dla mnie również "GB" jest pierwszym skojarzeniem z Wielką Brytanią, a "UK" - OK, nie udaję, że nie wiem, co oznacza, ale jednak osoba używająca tego skrótu kojarzy mi się z pracownikiem zatrudnionym na zmywaku. Owszem - żadna praca nie hańbi, ale nie każdą można się pochwalić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

O skąd ja to znam, w tamtym roku mewa była tak łakoma że pokusiła się na mięso z grilla, a właściwie na grillu - gorącym. Siadło to to na pokrywie i mięso porwać chciało. Kiedyś po obiedzie na ogrodzie nie zdążyłam zabrać brytfanki z kurczakiem, po 5 min zostały tylko kości a mewa nauczyła się czekać od piątej rano na żarcie. Drze to ryja, jest wielkie i obrzydliwe i bezczelnie wyrywa jedzenie ludziom prosto z rąk

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
2 12

A ja stanę okoniem i powiem, żeś burak. Ludzie od wieków uzurpują sobie prawo do zajętych terenów, a zwierzęta, które im w drogę wchodzą i utrudniają im życie, są szkodnikami i należy je tępić. To nie ty byłeś pierwszy w tym miejscu. Zanim powstało jakiekolwiek miasto nad wodą to właśnie mewy były tam pierwsze. To My, ludzie zabraliśmy im jedzenie, miejsca lęgowe i bytowe. I dziwimy się, że co inteligentniejsze zwierzęta dostosowują się do otaczającego świata. Te które się nie przystosowały, wyginęły. Ale tobie przeszkadzają. Gołębie? "Latające szczury". Ale kto z Was ma choć minimalną widzę o tym, że taką ilość gołębi zawdzięczamy sami sobie. To ludzie zaczęli je hodować, a potem porzucać na wolności, a one się przystosowały. I to jest ich problem. zamiast wyginąć, żeby ludzie mieli spokój, to one, wredne się przystosowały. Pozwolę sobie przytoczyć w skrócie pewną historię, której albo nie znacie, albo znać nie chcecie. W Chinach w XX w. żył sobie Mao Zedong, któremu zaczęły przeszkadzać wróble. Jak Tobie, autorze mewi, a innym gołębie. Z tym, ze on, jako przywódca, miał potężne narzędzia. W tym propagandę. A więc zaczęła się masowa eksterminacja wróbli. Praktycznie ludzie tam wycięli wszystkie. I co się okazało? Że te cholerne wróble, oprócz "niszczenia" upraw niszczą też szarańczę, która bez naturalnego wroga, zaczęła się mnożyć i niszczyć uprawy bardziej niż ten znienawidzony wróbel. A to doprowadziło do plagi głodu, którego ofiarami, oficjalnie, padło ponad 15 mln ludzi. O tym, że ofiarami tego podejścia padło wiele gatunków żywiących się wróblami, nikt nie pisze bo to jest mało ważne. Jesteśmy jedynym gatunkiem, który tak bezmyślnie niszczy inne, w imię własnej wygody i spokoju. Nie chce mi się nawet pisać jaki wpływ mają mewy i jaki gołębie, ale są zarówno tymi, które konsumują, jak i są konsumowane. To jest cały łańcuch. Tyle, że ludziom przeszkadza i chce poprawiać przyrodę. Niestety prawie nikt się nad tym nie zastanawia bo po co. Masz problem, że ludzie dokarmiają mewy, gołębie, wróble, a nawet szczury? A może pomyśl, że gdyby nie ci nawiedzeni ludzie, te zwierzęta stałyby się bardziej agresywne? Mewy są drapieżnikami. Z łatwością mogą wyłupać oko w locie, tak samo jak potrafią złapać śliską rybę nurkując z dużą prędkością w wodzie. Myślisz że te ptaki nie wiedzą, że są silne w stadzie? To, że są częściowo oswojone powoduje, że nie rzucają się na ludzi całą gromadą tylko wykorzystują umiejętności do zdobycia słabo pilnowanego pożywienia. A my, inteligentniejszy, zdawałoby się gatunek, zamiast uczyć się na błędach, wyłączmy myślenie i z rządzą zemsty chcemy wyrżnąć wszystko co nam przeszkadza. I kto tu jest szkodnikiem na tej planecie? W pewnej trylogii padło dość słuszne zdanie, choć autorzy mogli się nie spodziewać, że aż tak bardzo mają rację. Ludzie to wirus tej planety. Zajmujemy przestrzeń, rozmnażamy się na potęgę, niszcząc wszystko w okolicy, kiedy jest nas już dużo, część przenosi się "zarazić" inny rejon. A tam, gdzie wykorzystamy wszelkie zasoby i zniszczymy wszystko, nagle nie będzie warunków do życia. Nawet dla wirusów. I choć śmiesznie się tego słucha w filmie fabularnym, to nikt nie uważa tego za prorocze słowa. Póki nie będzie za późno. Tyle. I tak zostanę uznany za eko oszołoma, którym nie jestem, a większość z Was nawet nie zrozumie tego co przekazuję.

Odpowiedz
avatar szafa
6 6

@Doombringerpl: Powiem szczerze, jako też trochę ekooszołom, że za ostatnie zdanie bym ci trzasnęła minusem, ale niestety dałam już plusa :P. Jak ja nienawidzę ludzi podsumowujących wszystko mentalną masturbacją w stylu "i tak większość z was to debile, tylko ja jestem zajebisty". To na uj się w ogóle plujesz, skoro większość to idioci? Dzięki takiemu podejściu ludzie mają nas za ekooszołomów mających się za lepszą kastę, zamiast wnikać w ideę wypowiedzi.

Odpowiedz
avatar fisti89
-1 1

To tam gdzie mieszkałam jakiś czas było combo! Gołębie, mewy, rybitwy, jaskółki. Przed blokiem jest wielki nieużytkowany plac. Dzieli je tylko ulica. Codziennie po 5 razy ktoś na placu wysypuje żarcie tym „gadom”. Mewy i rybitwy się drą od rana, gołębie i jaskółki robią gniazda na balkonach i srają na potęgę. Oszaleć szło.

Odpowiedz
avatar woltomierz
0 2

Mewy tam grzebały w zmywaku na długo przed Tobą, więc...

Odpowiedz
Udostępnij