Od x czasu czytam, a nawet słyszałam osobiście, jak kobiety w ciąży są traktowane przez osoby starsze w sklepie czy w nieszczęsnych przychodniach/szpitalach.
Aktualnie jestem w ciąży i nie miałam jeszcze sytuacji, abym przez swój stan chciała coś szybciej załatwić np. w kolejce pierwszeństwa w sklepie zostać obsłużoną poza kolejką.
Jednak to co wydarzyło się ostatnio w przychodni, gdy musiałam udać się na pobranie krwi nie było piekielne, a śmieszne.
Muszę zaznaczyć, że w danej przychodni, jakoś nigdy dużych kolejek osób oczekujących do laboratorium nie było, jednak tego dnia na korytarzu było czarno od ludzi.
Wchodzę ja, rozglądam się i pytam grzecznie kto ostatni w kolejce (na poczekalni sami emeryci). Zaczęli patrzeć po sobie, w końcu jedna z pań się odezwała, że ona i tu się zaczęło.
Ogólnie jestem szczupła w ciąży, sam brzuszek, ale jak mam luźnie ubranie nawet tego brzuszka nie widać, więc jak tylko rozpięłam kurtkę, i osoby siedzące spojrzały na mój brzuch, to wszyscy nagle ożyli. Gdybyście widzieli jakiego nagle wigoru dostali, by czym prędzej ustać przy drzwiach i udawać, że cię nie widzą byś nagle nie zechciała poprosić o przepuszczenie w kolejce przez swój stan
Naprawdę rozbawiła mnie ta sytuacja, emeryci tak naskoczyły na te drzwi, tak pilnowały tej swojej kolejki, jakby po drugiej stronie darmo coś dawali, a nie krew pobierali, a wiadomo jak to osoby starsze, zamiast wejść na 3 minuty by pielęgniarka pobrała krew, to im się na zwierzenia zbiera, a wszystko słychać gdy się przy drzwiach stoi.
Po krótkim czasie mojego oczekiwania w kolejce stało się coś co zaskoczyło wszystkich, a mianowicie wyszła pielęgniarka, która spojrzała na mnie i od razu kazała wejść do gabinetu, miny babć bezcenne. Po moim wyjściu została umieszczona kartka na drzwiach, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo.
Pielęgniarki wiedzą dobrze, że starsze osoby nie przepuszczą w kolejce, przychodzą z samego rana i dyskusje prowadzą na każdy temat, i to nie tylko liczy się osób, które przychodzą na pobranie krwi, ale i takie, które przychodzą na wizytę do lekarza rodzinnego. Są też osoby, które przyjeżdżają na wizytę dużo wcześniej niż lekarz przyjmuje, a mianowicie na godzinę od której przychodnia jest otwarta i tak dzięki temu miałam przyjemność być świadkiem, jak jedna z pań przyjechała, by spokojnie poczekać na wizytę ze śniadaniem w torebce.
Kanapeczki i herbata w słoiku plus ploteczki z innymi paniami.
Tak wygląda życie w poczekalni w przychodni. Pełen relaks.
słuzba_zdrowia
Ja byłam taką piekielną w laboratorium. Wielka specjalistyczna przychodnia na śląsku. Czekałam cierpliwie na swoją kolejkę gdy weszły w pewnym odstępie czasu dwie młode kobiety w ciąży. Powiedziałam głośno, że je przepuszczę. Miny czekających nieszczególne i dopiero gdy druga z nich weszła do gabinetu, zostałam "skrytykowana" przez małżeństwo emerytów, bo im się spieszy i jak to tak przepuszczać. Jedna z tych kobiet przyszła przed nimi. Na moją uwagę, że są emerytami i mogą poczekać prawie mnie zagryźli.
OdpowiedzSytuacja piekielna, ale przed dodaniem historii wypadałoby ją przeczytać i poprawić ewentualne błędy.
Odpowiedz@bipi29: Może się czepiam, ale nie lubię takich purystów językowych.
OdpowiedzHistoria, jaka zdarza się bardzo często w każdej przychodni finansowanej przez NFZ ;-) Ale mimo wszystko pozwolę sobie sprecyzować dwie rzeczy, które opisałaś pejoratywnie, a które wynikają z określonych sytuacji: 1. Ludzie starsi zwykle mają naczynia krwionośne w gorszym stanie. Pobieranie krwi od nich zwykle trwa dłużej, bo pielęgniarka musi znaleźć dobre miejsce a potem wkłuć się. 2. Pani przyszła ze śniadankiem, bo zapewne miała dwukrotnie pobieraną krew. Najpierw na czczo, a następnie właśnie po zjedzeniu posiłku. Normalna rzecz w diagnostyce cukrzycy. Czasem robi się też krzywą obciążenia glukozą. Wtedy trzykrotnie pobiera się krew w godzinnych odstępach. Między pobieraniem jak najbardziej można sobie urządzić pogaduszki ;-) Cukrzycy mają wstęp poza kolejnością na równi z ciężarnymi. A wtedy zaczyna się rywalizacja, kto jest bardziej potrzebujący.
Odpowiedz@starajedza: nie szerz błędnych informacji. Na krzywą cukrową krew pobiera się na czczo, po godzinie i po dwóch. Owszem, w trakcie tego badania nie można jeść czy pić, ale istnieje "odmiana" krzywej, w której po badaniu na czczo zamiast samego cukru przyjmuje się określony przez lekarza posiłek. O tym pisał Artek.
OdpowiedzStanąć przy drzwiach a nie "ustać"
OdpowiedzOsobiście tam gdzie chodzę nie trafia się wielu emerytów kolejkowych a i tak często lekarze wołają po imieniu (kiedyś nazwisko ale RODO :P ) na konkretną godzinę, co wprawia w frustracje takich porannych wyczekiwaczy. Aczkolwiek ostatnio w autobusie usłyszałem dialog ojca z synem (tak sądzę) - Wiesz jakie kolejki do tych lekarzy dzisiaj? 4 godziny czekałem aż mnie przyjmie! (godzina tak z 12) -Takie opóźnienia aż? To na którą Cię niby mieli przyjąć? - o 11 mi przez telefon mówiła, ale wiesz ja je tam znam i sprytnie już o 7 u nich byłem. Tej mentalności z ludzi się nie wyciągnie nawet końmi już.
Odpowiedz