Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zapewne jeszcze za wcześnie na cygaro zwycięstwa, ale sukces jakiś był. Jak…

Zapewne jeszcze za wcześnie na cygaro zwycięstwa, ale sukces jakiś był. Jak to Franciszka przeprowadziła muzykoterapię.

Mam problem z sąsiadem z dołu. Na początku mojego najmu, nachodził mnie ze swoim facetem (czyli dwóch facetów kontra jedna młoda dziewczyna w pustym korytarzu) za to, że np. głośno chodzę. BTW chodził, czy raczej biegał, dwuletni wnuk sąsiadki obok. To za głośno rozmawiam. Przy czym imprezuje sam na tyle głośno, że szklanki mi wędrują po szafkach, a stopery do spania nie pomagają. Do tego lubi śpiewać, tylko nie umie. I zazwyczaj w tygodniu.

W środę wróciłam zmęczona hałasem - sporo ludzi pojawiło się w krótkim czasie na naszym piętrze, a przegródki biurek praktycznie nie istnieją. Zległam na łóżku i słuchałam z "radością" dwóch wiertarek udarowych do niemal 19. A około 20 mój ulubiony sąsiad postanowił poimprezować.

Włączyłam laptopa, podpięłam głośniczki za kilka złotych z supermarketu (nie dają rady grać niskich dźwięków bez buczenia), ustawiłam je "wylotem" na odsłoniętej części podłogi i puściłam na cały regulator "Scary monsters and nice sprites". Zapętliłam na jakieś 30 min.

Sukces terapii deklaruję na podstawie wczorajszego - piątkowego - wieczoru. Wczoraj panowie nie imprezowali, tylko słuchali muzyki. Jeden utwór podgłośnili na dosłownie chwilę i ściszyli. Było słychać że coś gra, rozmowy i śmiechy. Normalne życie w bloku.

Skrillex najwidoczniej nie przypadł panom do gustu.

by franciszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
-1 3

Przecież Skrilex jest spoko :)

Odpowiedz
avatar wpierdolbiznesu
-2 4

widać, że z sąsiadem coś nie tak skoro nie lubi Skrillexa :D

Odpowiedz
avatar mikado188
4 4

Taaa, u mnie na klatce nikt nie ma prawa hałasować, bo sąsiad pode mną przychodzi z awanturami i grozi policją i sądami. Jak sam się z żoną i matką (czy tam teściową) awanturuje i obrzuca urwami, że cała klatka słyszy - wszystko w jego mniemaniu jest w porządku. Studenty na ostatnim piętrze urządzają imprezę? Mało się z nimi za łby nie wziął. Jak do ich imienin z akordeonem na żywo o północy wezwałam policję, to była obraza majestatu. Ostatnio gęby darli około pierwszej w nocy. Policja tylko przyjęła ode mnie zgłoszenie (jak weszli na klatkę i zadzwonili do ich drzwi, to już było cicho). Ale idzie lato, będą otwarte okna, będzie się niosło, a ja będę wytrwale wydzwaniać po służby jak mnie urwy będą dolatywać.

Odpowiedz
avatar Reylene
0 0

Też prawie 10 lat temu tak mi sąsiad dowalał, że szkła drżały na półkach. Sąsiad 17-letni młodzian, pozbawiony opieki rodzicieli (mama na innym osiedlu mieszkała), to i imprezy po kilkanaście godzin z kumplami i techno na full były przez całe miesiące regularnie. Oczywiście wizyty policji, SM i administracji też. Mandaciki popłacone przez mamusię, a dziecię szaleje dalej. Do czasu... Pożyczyłam sobie od kumpla głośniczki Radmore'a (moc tuż powyżej przeciętnej, dostawione do ściany dzielonej z rzeczonym delikwentem), a mój ówczesny chłopak (dziś mąż) skombinował płytki Devil Drivera. i tak sobie zapuszczaliśmy koncert na 3-4 godzinki na maxa i szliśmy w chol... na spacer... Widać metal się nie spodobał, bo koncertów już nie było, a sąsiad do dziś chodzi jak w zegarku :D

Odpowiedz
Udostępnij