Wynajęłam pokój przez agencję mieszkaniową, umowa wiążąca do połowy września. Okazało się, że w pokoju obok mieszka ćpun, który lubi nocami spraszać znajomych i wesoło palić haszysz, marihuanę i na dokładkę zażyć kwas. Zgłaszałam to agencji (tak samo jak drzwi bez zamka, obiecano mi ich wymianę bym mogła zamykać pokój na klucz, do dziś się tego nie doczekałam), za pierwszym razem nawet go postraszyli mailowo, teraz mają na mnie wywalone.
Ostatnio kiedy znowu w tygodniu ćpun sprosił kolegów i do 1 w nocy wciąż imprezowali (głośne zachowanie, muzyka na full, otwarty na oścież pokój, straszny smród od jarania), nie wytrzymałam (bo wstaję do pracy bardzo wcześnie- 5,6 rano) i zawiadomiłam policję. Przyjechali, spisali, dali pouczenie, poszli sobie. Ćpun domyślił się czyja to sprawa, więc chciał mi wparować do pokoju z mordą, ale prowizorycznie zablokowałam je deską i przenośnym kaloryferem (brawo ja i to, że po jaraniu ledwo stał na nogach). Rano pojechałam do domu i poinformowałam cudowną agencję, że boję się tam mieszkać, więc niech dają mi możliwość rozwiązania umowy teraz albo pozbycia się lokatora.
Do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi, od kilku dni nie pracuję, nie wiem co robić, bo chyba nic się nie zmieni dopóki ćpun mi naprawdę czegoś nie zrobi. On jest nienormalny, twierdzi że jest demonem, gwałci kobiety telepatycznie(??!) i codziennie, powtarzam CODZIENNIE chodzi spizgany jak nieboskie stworzenie.
Już po postraszeniu go przez agencję, miał dziwne odchyły. Najpierw wmawiał mi, że jest u siebie i mu wszystko wolno (wlicza się w to spraszanie bydła w tygodniu, słuchania rapu i palenie wiadra trawy. O składaniu się na środki czystości, sprzątaniu czy przestrzeganiu umowy, w której jest przewidywana cisza nocna jak i maksymalnie 4 noclegi w miesiącu dla znajomych, za wiele nie mówił), a następnie że przecież jak siedzi sześciu chłopa w pokoju w stanie mocno wskazującym, to mogę przyjść o tej 2 w nocy i ich uciszyć - bo przecież swoich stałych gości nie wyprosi.
Już nie mam siły :( Boję się, że jak wrócę i znowu będzie taka sytuacja, policja nic nie zrobi, a agencja będzie udawała, że maile nie docierają ;/
lokator świr
Zerwij umowę, przestań płacić-agencja nie wywiązuje się z obietnic.
OdpowiedzZgadzam sie z Kitty24: Dokladnie, przestan placic, zbierz dowody na swoje interwencje. Beda musieli zareagowac. Proponuje nie tylko maile ale i osobiste wizyty, najlepiej ze swiadkiem, w agencji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2019 o 11:34
Opcji jest kilka. Wysłanie im pisma przez prawnika z żądaniem pokrycia strat wynikających z niepracowania włącznie, wysłanie im kolejnego pisma, że w nawiązaniu do korespondencji elektronicznej z dnia x uznajesz, iż brak odpowiedzi jest zgodą na rozwiązanie umowy w trybie natychmiastowym i oczekujesz zwrotu całości kaucji do dnia x, warto też przejść się na komisariat i wziąć od nich wypis z interwencji. Dobrze byłoby też mieć nagranie z momentu, w którym ćpun się dobijał i Ci groził, no ale pewnie nie masz.
OdpowiedzPismo koniecznie za potwierdzeniem odbioru. Wydanie 100 zł na profesjonalne pismo jest niczym z mieszkaniem w takim towarzystwie. Takie agencje są profesjonalne na początku jak złapią "łosia" póżniej kontakt jest zerowy. Mój znajomy też wysyłał maile na które nie było żadnej reakcji. (u niego mrówki w pokoju)
OdpowiedzPolicja zastała gościa z narkotykami czy nie? Bo jak tak to powinni go zgarnąć od razu.
Odpowiedz@Michail: Pewnie zanim przyjechali zdążył wszystko spalić. Ta historia to fejk jak sto piećdziesiąt.
Odpowiedz@greggor: Coś podejrzewam, że autorka prócz schizofrenii urojeniowej ma jeszcze halucynozę.
Odpowiedz@Michail: a mi się wydaje, że rzecz się dzieje za granicą i możliwe, że tam jest to legalne. w Polsce nie znam nikogo, kto wynajmowałby pokój przez agencję. mieszkanie tak, ale pokój się nie opłaca.
Odpowiedz1. Czytasz umowę. 2. Powołujesz się na odpowiedni punkt i ją wypowiadasz. 3. Jak zaprotestują to idź z tym do prawnika. Pewnie po jego piśmie już im przejdzie. A jak nie no to sąd.
Odpowiedzcała historia to jeden wielki żal, ale nigdzie nie jest wspomniane skąd wiadomo, że zażywa i co zażywa. Czyżby ćpun spowiadał się ze wszystkiego współlokatorce?
OdpowiedzTo widzę ładna cenzura komentarzy na piekielnych, a wolność słowa to co?
OdpowiedzNie rozumiem - masz wynajęty pokój w mieszkaniu z innymi ludźmi (w tym z ćpunem) BEZ ZAMKA w pokoju? A jak wychodzisz do pracy to zostawiasz pokój otwarty czy zastawiasz szafą? I jeszcze nic ci nie zginęło? I tak przeszłaś do porządku dziennego nad brakiem tego zamka?
Odpowiedz@Crook: Autorka tak głęboko siedzi w swoich deluzjach, że raczej nie pomyśli, że jak zamka nie ma to można sobie takowy wstawić.
Odpowiedz"Okazało się, że w pokoju obok mieszka ćpun, który lubi nocami spraszać znajomych i wesoło palić haszysz, marihuanę i na dokładkę zażyć kwas. " Zastanawiająca jest ta twoja znajomość co sąsiad zażywa. Jakiś wspólny bad trip czy coś? :) Aż chce się po tym wszystkim napisać " a łyżka na to: niemożliwe!"
Odpowiedz@Lobo86: Dostała od wspólasa karton albo dwa kwasiura konkret, dostała śmierci ego i sobie nie poradziła. A po peaku wydawało jej się, że współlokator grzał heroinę na łyżce aby później sobie ją załadować dożylnie, po czym zwaporyzował jakiś legalny analog alfy-pvp aby doświadczyć speedballa. A później przyjechała karetka, zabrała ją do psychiatryka gdzie dali jej klony i haloperydol.
OdpowiedzZakładając, że historia jest prawdziwa (co do czego można mieć wątpliwości), to raczej bez pomocy prawnika się w tym przypadku nie obejdzie. Agencja będzie lekceważyć zaistniałą sytuację, dopóki nie pojawi się pismo z kancelarii.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2019 o 14:30
"Wynajęłam pokój przez agencję mieszkaniową" - Wynajęłaś czy najęłaś?
Odpowiedz