Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolega jest ankieterem w Urzędzie Statystycznym. Bada aktywność ekonomiczną ludności (tzw. BAEL).…

Kolega jest ankieterem w Urzędzie Statystycznym. Bada aktywność ekonomiczną ludności (tzw. BAEL). Raz na tydzień system losuje adresy, pod które udaje się ankieter z kartą pytań (w laptopie). Część z wylosowanych adresów jest "powtórkowa". Oznacza to, że mniej więcej rok temu pod wylosowanym adresem był (a przynajmniej powinien być inny ankieter). Ponowne pójście pod dany adres ma dwa cele: sprawdzić, co się zmieniło i sprawdzić, czy rok temu w ogóle był tam jakiś badacz.

Kolega idzie pod adres powtórkowy. Okolica nieciekawa, zapuszczona kamienica, brudne podwórko. Otwiera pan. Kolega legitymuje się, przedstawia, wyjaśnia cel przybycia. Pan potwierdza, że rok temu ktoś był na badaniu. Drugie pytanie: czy coś się u państwa zmieniło (podjęcie/strata pracy, przejście na rentę/emeryturę, strata/pojawienie się nowego członka gospodarstwa domowego)? Pan przecząco kiwa głową, ale kolega i tak zawsze woli dopytać.

Przy okazji odpala laptopa, który loguje się w pod danym adresem (potwierdza to fakt, że ankieter był na miejscu badania, ale nie potwierdza, że nie zmyślił odpowiedzi na pytania, więc zawsze trzeba dopytać mieszkańców o poprzednią wizytę) i widzi, że gospodarstwo domowe rok temu składało się z pani, pana (konkubinat) i sześciorga dzieci. Widzi, że pan i pani w systemie rok temu zapisani zostali jako bezrobotni.

Kolega: zatem partnerka nadal bezrobotna?
Pan: yyy eee yy, no yyy, opiekuje się dziećmi.
Kolega: a może pan podjął pracę?
Pan: eee, nie, ja jej pomagam w tej opiece.

Główne źródło dochodu? W sumie po co pytać.

Wzór współczesnej rodziny prawda? Kolegę strzela potężny uj, kiedy odwiedza takie gospodarstwa. Sama czuję, jak władza dyma mnie mocno. Czy naprawdę nie można ukrócić tego lenistwa poprzez drobne zmiany w programie, nakazujące pracę choć jednemu zdrowemu rodzicowi, zanim wyciągną łapę po nie swoje pieniądze?

rozdawnictwo pieniędzy

by ~ZnajomaAnkietera
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar livanir
18 28

Też mnie to wkurza. Moi rodzice mają sąsiadów- Prawie nigdy nie pracowali(czasem facet na czarno). Pięknie wyremontowane mieszkanie dostali, kasa zawsze była. Wyprzedali co dostali(np. pościel), a teraz pan ma chorobę alkoholowa, a żona dostaje kasę za to, ze się nimi opiekuje... Pracuje ja i mój facet, a pozwolić sobie na więcej nie możemy, bo nie ma co liczyć na mieszkanie z miasta lub na kredyt bez porządnego wkładu :/ Moja piekielność: Dlatego planuje iść pracować do MOPS i utrudniać takim ludziom życie jak się da. Rozmawiałam kiedyś z panią z MOPS-u, która stwierdziła, ze wola takim odpuścić, by nie robili awantur. Podobno zdarzyło się nie raz, że któraś została zaczepiona na ulicy. od próśb, przez błagania po groźby...

Odpowiedz
avatar Nikorandil
24 34

@bleeee: Ej, przelej mi 100zł, ok? Najlepiej przelewaj co miesiąc. Jeżeli masz gdzieś, na co idzie kasa z twoich podatków, to może pozostała kasa też cię średnio interesuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 22

@bleeee: tu nie chodzi o bronienie dostępu do pomocy społecznej. Tu chodzi o to, że swoje zdolnych do pracy ludzi z premedytacją nie podejmuje się jakiejkolwiek pracy, bo im wygodniej nie pracować. I jest to finansowane z naszych podatków. A osobiście wolałabym w większym stopniu finansować chociażby służbę zdrowia, która działa dla nas, a nie wygodnickich obiboków.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2019 o 20:56

avatar marius
10 10

@bleeee: Głód, to najlepszy motywator do pracy. :)

Odpowiedz
avatar bleeee
1 13

@marius: Albo kradziezy. A juz najbardziej zmotywuje te szostke dzieci...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@bleeee: ja wcale im nie życzę przymierania głodem. Tylko jeśli oboje rodzice są zdolni do pracy, to sami mogą im zapewnić wyżywienie i wtedy 500+ jest faktycznie uzasadnione. Wtedy jest to dodatek, a nie główne źródło utrzymania. Jakby każdy rodzic działał tak jak rodzina opisana w historii, to nie byłoby z czego tych 500 wypłacać, bo połowa obywateli przestałaby odprowadzać podatki.

Odpowiedz
avatar ewilek
6 8

@bleeee: A mnie oburza zycie na socjalu ludzi ktorzy mogą i powinni pracować. Lenie, nieroby, kombinatorzy nie powinni dostawać nawet złotówki. Za to zwiekszona powonna być pomoc dla osób niepełnosprawnych które pracować nie mogą oraz dla ich opiekunów. Hańbą dla kraju jest to, że pasożyt dostaje więcej niż faktycznie potrzebujący.

Odpowiedz
avatar PanBydzia
-1 3

@ewilek: kolejnym problemem jest to, że bardzo prawdopodobne, że ta 6 dzieci też przejdzie na życie z socjalu, bo skąd ma znać pojęcie pracy? Jak w domu tego nikt nie robi, a pieniądze i jedzenie dostają, zero przykładu i motywacji, żeby coś zmienić. Prawda jest taka, że idea socjału była dobra, ale się nie sprawdziła, jeśli ktoś jest zdrowy i się nikim nie opiekuje, a sam sobie nie znajduje pracy, to powinien być wysyłany w pierwsze wolne miejsce do pracy bez możliwości odmowy. Oczywiście uwzględniając np. warunki geograficzne itd..

Odpowiedz
avatar glan
23 25

Para z szóstką dzieci? Przecież w przyszłości to będzie aż 8 głosów w wyborach. Warto im dać z Twojej wypłaty bo Ty masz tylko jeden głos a połowa takich nawet nie zorientuje się, że państwo coś im zabiera.

Odpowiedz
avatar Ohboy
23 25

W sumie to dobry pomysł z tym, żeby chociaż jedna osoba musiała być zatrudniona, żeby dostać 500+

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
18 20

@Ohboy: Tak, ale pod warunkiem, że nie ma problemów zdrowotnych uniemożliwiających podjęcie pracy. I jeśli choroba nie jest wywołana jest uzależnieniem, bo to czysty debilizm, żeby państwo sponsorowało czyjś nałóg.

Odpowiedz
avatar Ohboy
10 10

@pasjonatpl: Musiałoby być wiele różnych obostrzeń. I tak znalazłaby się jakaś luka, ale zawsze warto próbować.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 6

@Ohboy: Oczywiście.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 11

@bleeee: Akurat swoją najfajniejszą pracę znalazłem wtedy, kiedy bezrobocie doszło do 20%. Firma wtedy zmniejszała zatrudnienie z 350 do 250 osób, ale jednak stwierdzili, że mnie warto zatrudnić. Więc takie stwierdzenia, że znalezienie pracy było wyczynem zbijam śmiechem. Trzeba było po prostu sobą coś reprezentować. Chyba, że chodziło o jakieś małe miasteczko, w którym upadła jedyna większa firma, wtedy to co innego. Dowiedziałem się też wtedy, że w tamtym okresie liczba kradzieży dokonywanych przez pracowników na szkodę firmy, klientów, a także kolegów, spadła niemal do zera. Gdy bezrobocie spadło, nastąpił ponowny wzrost kradzieży. Żeby było ciekawe, to zmniejszenie zatrudnienia było poprzedzone długimi negocjacjami ze związkami zawodowymi i miało się odbyć w formie zwolnień grupowych. Ostatecznie w tej formie nikogo nie zwolniono, wszyscy polecieli dyscyplinarnie albo za kradzieże, albo za alkohol.

Odpowiedz
avatar bleeee
-3 13

@Jorn: Jorn, ciesze sie, ze jestes zajebiscie wyksztalconym czlowiekiem. Sam sie chwaliles, ze zarabiasz 5x sredniej pensji (pod innym postem). Ale nie kazdy jest tak wspanialy i cudowny jak Ty. Moi rodzice tez nie stracili pracy a nawet wiodlo im sie calkiem dobrze. Ale to nie zmienia faktu, ze ponad 20% ludzi nie mialo pracy. Ale co tam: NIECH GINOM.

Odpowiedz
avatar Ohboy
6 12

@bleeee: Na szczęście teraz jest trochę inaczej. No i tutaj nie chodzi o dobrą, zgodną z wykształceniem pracę, tylko jakąkolwiek pracę. Jeśli ktoś się uparł, że koniecznie musi pracować w swoim zawodzie i nic innego nie przyjmie, to nie widzę powodu, dla którego państwo miałoby go wspierać finansowo. Co innego choroba, a co innego brak chęci.

Odpowiedz
avatar bleeee
-2 8

@Ohboy: Nadal nie rozumiesz koncowki lat 90. Wtedy serio nie bylo pracy. I to, ze teraz jest nie znaczy, ze tak bedzie za 5 czy za 10 lat. I moze byc wtedy za pozno na dostosowywanie przepisow.

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 3

@bleeee: Tylko, że ja wcale aż taki wyjątkowy nie jestem. W swoim życiu spotkałem bardzo wielu ludzi, którzy albo osiągnęli co najmniej to samo, co ja, albo mogliby to osiągnąć, gdyby się trochę bardziej zajęli poprawianiem swojej sytuacji zamiast narzekania na przeciwności losu. Ba, znam też takich, którzy przez wiele lat niewiele osiągnęli, a potem się ogarnęli i nagle ruszyli do przodu.

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 4

@bleeee: O człowieku, za pięć lat może być wojna. No nie przewidzisz. Niczego.

Odpowiedz
avatar szafa
4 4

@bleeee: Potwierdzam, zresztą to nie była tylko końcówka lat 90ych, jeszcze z 10 lat temu tak było (no może poza Wawą czy Wrockiem). Pamiętam, jak szukałam roboty w Rzeszowie - jedyne, co było to telemarketing; nawet w markecie nie było pracy i twoje wykształcenie nie miało większego znaczenia. Znaczenie miały znajomości (zresztą niekoniecznie w negatywnym sensie, ludzie, którzy dostawali robotę po znajomości często świetnie znali swój fach, ale z dziesiątki czy setki podobnych CV brało się tego, kogo się znało) i kasa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

a jak kamienica się zacznie sypać to miasto ich szybciutko przeniesi do nowych socjalnych bloków z podziemnymi garażami, z czynszem dobrowolnym :)

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
16 22

Ciekawe kiedy takie rodziny zaczną dostawać samochodu :) I to nie byle jakie samochody, bo przecież 6 dzieciaków nie zmieścisz w byle co. Wiesz co mnie w tym najbardziej przeraża? Że te dzieci, mają taki model rodziny przed oczami. Jak będą postępować w dorosłym życiu? Załóżmy, że dwoje z nich zmądrzeje i pójdzie do pracy. Czworo będzie postępować jak rodzice. Z 2 nierobów, robi się 4 (+ ich partnerzy partnerki więc 8) nierobów, z każdego z tych nierobów wychodzą kolejni. Dokąd zmierzamy? Druga sprawa jest tak, że jeśli przyszła władza (byle nie pis) to zmieni, to stracą elektorat i strzelą sobie w kolano. Zresztą ludzie już narobili tych dzieciaków teraz nie można im zabrać i zostawić na śmierć. Jesteśmy trochę w sytuacji bez wyjścia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2019 o 9:50

avatar bleeee
-2 14

@razzor91: Ale, wedlug tu obecnych, oni to jeszcze dostaja miliony z MOPSu czy innego GOPSu. I ze niby mieszkanie to po prostu dostali na pstrykniecie palca, apartament z podziemnym garazem. I wgl to maja sprzataczke i kucharke oplacana z ICH podatkow. Ciekawi mnie to, ze najbardziej burza sie Ci, ktorzy podatki placa minialne (bo malo zarabiaja), albo nie placa wcale ('Jak masz dzialanosc i placisz podatek dochodowy to musisz byc glupi hehe hehe hehe. Ja robiem paznokcie i he he he mam faktur na paliwo heh hehe na 10000 miesiecznie' - to przesadzony, ale cytat z jednego z uzytkownikow tego forum)

Odpowiedz
avatar razzor91
0 8

@bleeee: Sam to widzę po ocenach mojego komentarza. Narodziła się niesamowita mowa nienawiści, że jeden by drugiego zagryzł. Masz racje i mało kto sobie to wyobraża, że taka rodzina, jeśli w ogóle istnieje, to może mieć 3000zł z 500+, może mieszkanie komunalne, za które trzeba płacić też, a jeśli oboje nie pracują, to nie jest łatwo nawet jeśli nie leje się tam wóda/fajki itd. A mieszkanie to zapewne przy dobrych wiatrach 50m2, dla 8 osób. Jak jednak niektórzy zauważyli, zbliżają się wybory, trolle wychodzą z ukrycia.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 19

No proszę. A już ze dwa lata był święty spokój. Ale widzę, że zestaw użytkowników się zmienił, więc się znowu zacznie nagonka na beneficjentów OPS, oczywiście z najprzeróżniejszymi plotami, ileż to oni mają kasy, jakie wypasione fury, jakie super mieszkania za darmo, ile markowych ciuchów dostają co tydzień, jak podstępnie doją państwo, a zatem podatnika, który ledwo zipie, żeby wydolić na leni, obiboków, pijaków i naciągaczy. Droga autorko. 500+ na dziecko należy się KAŻDEJ rodzinie, nawet tej najbogatszej. Ostatnio PiS postuluje, żeby dodać kolejne 500 również na pierwszą pociechę. Rodzina z dwójką dzieci i dochodem 20 tysi - dostanie kolejnego tysiaka na waciki. O to już bólu dupy nie masz? SKĄD wiesz, że opisana rodzina korzysta z pomocy OPS? "Główne źródło dochodu? W sumie po co pytać." No właśnie, ja zapytam. Jakie jest główne źródło dochodu? 500+? OPS? No, bo przecież któreś MUSI być główne? Czujesz się wydymana przez władzę? No to miej pretensję do władzy. A NAKAZY PRACY to się skończyły wraz z (wczesno)powojenną PRL, obecnie już nieboszczką. Jeśli ktoś jest w stanie utrzymać się z 500+, to - ściśle mówiąc - gówno ci do tego. A jeśli tatuś pracuje gdzieś dorywczo - to w życiu się do tego nie przyzna, bo pewnie jest to robota na czarno. Więc nie chce sobie i komuś robić ewentualnych kłopotów. Programu 500+ nie wymyśliła sobie "patola". Nikt nie wyciągał łapy po pieniądze. SAME do nich przyszły. Tak jak teraz emeryci nie wyciągają łapy po "trzynastkę". Czy tatuś otworzył drzwi panu ankieterowi nawalony jak meserszmit, w brudnych gaciach i z tygodniowym zarostem na pysku? Dzieci latały po chałupie głodne i brudne, a gówno wylatywało im nogawką? Mamuśka zataczała się po przedpokoju w rozchylonym, niechlujnym szlafroku i proponowała "kielicha" w niedomytej szklance? Zastanawiam się zresztą, jaki OBOWIĄZEK miał ten pan wpuszczać do domu jakiegoś ankietera (i wcześniej i teraz) i gęsto mu się tłumaczyć z czego żyje, za ile żyje, co jada na śniadanie, ile ma dzieci, a czym zajmuje się ich matka? I co cię obchodzi, czy rodzice pozostają w konkubinacie, czy mają ślub? Zaś co do OPS. Twoje stwierdzenie, że zatrudnisz się w OPS SPECJALNIE po to, by "takim ludziom" UTRUDNIAĆ dostęp do wszelkiej możliwej pomocy jest... no, po prostu nie mam słów. I nie mów, że o niczym takim nie pisałaś, bo widzę, że historię edytowałaś i niefortunny akapit usunęłaś. Ale świadczy on dobitnie o twoim charakterze. Więc zakonotuj sobie, koleżanko, że żeby W OGÓLE otrzymać pomoc z OPS TRZEBA spełniać określone kryteria. Jeśli ktoś ich nie spełnia - pomocy nie otrzyma. W OPS nie siedzą dobrotliwe ciocie-klocie, które rozdają na lewo i na prawo krwawicę podatników wszystkim leniom i obibokom. Są paragrafy i przepisy, oraz ustawy i zarządzenia, których pracownik OPS musi się ściśle trzymać. Więc może, choć pobieżnie, zapoznaj się z nimi, internet to potęga. A potem rozważ kogo, ewentualnie, będziesz mogła spod drzwi "opieki" pogonić. Bo NA PEWNO nie samotną matkę z szóstką drobiazgu, która nie pracuje, bo nie przyjdzie do niej gosposia, żeby zająć się dziećmi. Ani ojca tych dzieci, jeśli ma - na przykład - orzeczenie o niepełnosprawności, lub jest rencistą. Więc przemyśl może tę ewentualną, przyszłą posadę, bo się może okazać, że cię własna frustracja i złość zadusi jeszcze przed pierwszą wypłatą. A jak będziesz złośliwa i złamiesz procedury - to cię wywalą z roboty.

Odpowiedz
avatar bleeee
-5 15

@Armagedon: Ale takie osoby jak autorka maja bol w okolicach krzyza, ze to nie oni dostaja. Ja tez w zyciu zlamanego grosza z moich podatkow nie widzialem (poza 'dobrem wspolnym' - drogami etc) - prywatna opieka medyczna, prywatna szkola. Panstwowy uniwersytet za ktory musialem placic. I dobrze mi z tym. Podatki placi sie w kazdym kraju, nie mieszkam juz od dawna w PL, ale sledze co sie dzieje i jakos zwiekszenia drastycznego podatkow nie widac. Roznica jest taka, ze do tej pory podatki przejadala administracja w 100% a teraz mala czesc oddaja w postaci 500+. Czy zaglosowalbym za 500+, gdyby bylo referendum? Nie. Ale czy jestem przeciwny? Tez nie, bo widze po znajomych jak bardzo im to pomoglo. Znajomi z 3-ka dzieci, on pracuje (okolo 3000 zl na reke), ona nie pracuje, bo najstarsze dziecko jeszcze w wieku przedszkolnym. Przed 500+ - wakacje? Z 3 dzieci, w tym jedno roczne mogli sobie pozwolic na weekend na kampingu. Jezdzili 25 letnim oplem, a fotelik dla najstarszego dostali ode mnie w prezencie, bo to, co kupili nie spelnialo juz wymogow jakie spelniaja 'wspolczesne' foteliki. Teraz jada raz w roku do Krynicy Morskiej na tydzien, zmienili auto i... nie musza pozyczac pieniedzy na chwilowkach ani od znajomych. Bo moga dostac kredyt w banku, bo banki licza 500+ do dochodu. No patologia straszna...

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
10 16

@Armagedon: Ale się rozpisałeś. To wszystko co piszesz to prawda. Jednak będziemy teraz udawać, że 500+ i inne plusy nie tworzą patologii w społeczeństwie? Człowiek pracujacy i zarabiający nawet 50 tys miesięcznie dostaje 500+ na waciki i wiesz co? Nie mam zupełnie do tego nic! Z tych jego 50 tys. odprowadził należyty podatek. Rodziny żyjące na plusach. Matki zaznaczające " ociec nieznany" by wyciągnąć więcej kasy itp. to jest patologia. Dwoje zdrowych rodziców w domu, 6 dzieci, nikt nie pracuje. To według Ciebie jest w porządku? To nie jest patologia? Jak facet ze wstydu bym się spalił.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
9 13

@Armagedon: poczytaj na czym polega badanie BAEL, będziesz wiedzieć. Dawno nie czytałam takiego żenującego wpisu, jak Twój. Nie mieści mi się w głowie, jak można bronić nierobów, linków, którzy nic nie wkładają do budżetu A tylko biorą. Nie pojmuję. Rację jak ktoś kto pisał, że temu co ma wyplaty 50 tysięcy wszystkie plusy należą się bardziej, bo mu panstwo na to w uj odciąga. Rozumiem pomoc przejściową, do czasu staniecia na nogi, ale no nie karmienie darmozjadów do Big wie kiedy, a baba z historii pewnie jeszcze na emeryturę mama plus się załapie.

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
6 10

@bleeee: licz siły na zamiary powinno dziś brzmieć tak: licz wypłatę na liczbę dzieci, które chcesz mieć. Po co znajomi robili trzecie dziecko, kiedy bieda im w oczy patrzyła?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2019 o 15:33

avatar Grejfrutowa
7 11

@bleeee: to przynajmniej pracuj na te dzieci, do cholery. Zarób na nie cokolwiek. Nie pasożytuj.

Odpowiedz
avatar Naevari
5 11

@bleeee: Jasne, jak wychowamy ludzi w ten sposób to będa ciągnąć kasę z tego samego źródełka co ci starcy, a nie na nich pracować.

Odpowiedz
avatar katem
10 10

@Armagedon: @bleeee: Obydwoje zapominacie o podstawowej sprawie: ci, co dostają 500+ a mają wysokie dochody, kilkakrotnie więcej niż owo 500+ odprowadzają podatków. Oni po prostu płacą podatki mniejsze o te 500 zł - mają dodatkową ulgę podatkową na dzieci i mimo to i tak te podatki płacą. A im więcej zarabiają, tym więcej płacą, a 500 dostają takie samo. Dlatego mi nie żal 500+ płaconych bogatym.

Odpowiedz
avatar bleeee
-3 5

@katem: Ja nigdzie nie napisalem, ze bogatym sie nie nalezy. Tak jak pisalem, ulgi podatkowe od dzieci sa super, ale co wtedy zrobic z ludzmi, ktorzy wykonuja najmniej platne zawody? Z roznych wzgledow, nie kazdy jest zaradny, nie kazdy zdolny. Tak jak mowisz - 500+ to dla bogatego ulga w podatku, a dla biednego - zapomoga.

Odpowiedz
avatar bleeee
-2 6

@Naevari: Statystki tego nie pokazuja - ciagle slyszy sie, ze bieda jest dziedziczna, ale zadne statystyki w Polsce tego nie udowodnily. Poza tym - serio, za 500+ myslisz, ze komus jest tak wspaniale?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@bleeee: nikt tu nie neguje całkowicie zasadności przyznawania 500+. I wiadomo, że wielu ludziom pomaga. Chodzi o to, że w historii opisana jest rodzina darmozjadów, zdolnych do pracy, ale nie próbujących podjąć żadnego zajęcia, bo i tak mają zapewnione utrzymanie. Może nie jest to jakieś super wystawne życie, ale będąc zdolnym do pracy, mogliby jeszcze bardziej poprawić byt rodzinie. Ale po co, skoro mogą kasę dostać za darmo? Tylko nikt jakoś nie myśli, że kiedyś te 500 się skończą i wtedy z ogromną luką w życiorysie zawodowym zacznie im być naprawdę bardzo ciężko. Znam wiele przypadków, gdzie pracujący rodzice te 500 odkładają na specjalne konto, dzięki czemu dzieci będą miały zapewniony jakiś start w dorosłość. Dzieci pary opisanej w historii, czerpiąc wzorce od rodziców, prawdopodobnie będą ciągnąć pomoc finansową wszystkimi możliwymi drogami, ale nie poprzez pracę. Lepiej mieć biednie ale darmo, niż trochę lepiej ale się zmęczyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2019 o 7:11

avatar konto usunięte
2 4

@DziwnyCzlowiek: ojciec nieznany, choc mieszkający pod tym samym adresem, to jedno. Ostatnio usłyszałam również o załatwianiu zupełnie zdrowym dzieciom zaświadczeń o niepełnosprawności, rowniez ze względow finansowych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Armagedon: ale w historii nie było wspomniane, że rodzice są niezdolni do pracy. W przypadku jeśli są zdolni, a mimo to żadne tej pracy nie podejmuje, to jest nie w porządku. I żyją wśród nas takie darnozjady. Są też na przykład emeryci, którzy całe życie zasuwali, a teraz muszą przeżyć za mniej niż najniższą krajową. Ciotka moja całe życie zasuwała w gospodarstwie. Poza tym pracowała w banku. Z powodu problemów ze wzrokiem przeszła na rentę. Nie chciała, musiała, bo wzrok nie pozwalał jej na wykonywanie pracy tych ponad 50 lat temu. Ale w gospodarstwie nadal pracowała. I wiecie co? Wychowała w międzyczasie troje dzieci na porządnych ludzi. Bez żadnych dodatków. I obecnie pobiera emeryturę w wysokości zawrotnych 600 zł miesięcznie. I nie przekona mnie nic, że rodzina bezrobotna z wyboru, ciągnąca pieniądze z wszelkich możliwych źródeł bardziej zasługuje na dodatkową pomoc finansową niż tacy ludzie jak moja ciotka na przykład. Rodzina z historii ma możliwości na zarobienie legalnych pieniędzy pracą. Moja ciotka emerytka już takich możliwości nie ma, bo trudno jej przejśćnawet przez podwórko

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
6 6

@bleeee: Idąc Twoją logiką za kilka pokoleń nikt nie będzie na nikogo pracował. Dlaczego? Dlatego, że nikt nie będzie pracował. Wszyscy będą wyciągać rączki po pieniądze.

Odpowiedz
avatar bleeee
-1 3

@DziwnyCzlowiek: Moja logika? Moja logika jest dokladnie odwrotna. Ja napisalem, ze statystyki tego nie pokazuja, ze bieda jest dziedziczna. Ba, napisalem wyzej, ze te dzieci beda pracowac na nasze emerytury.

Odpowiedz
avatar bleeee
-1 3

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Jesli pracowala na gospodarstwie to 1. nie powinna pobierac renty - widocznie do jakiejs pracy byla zdolna. 2. Jesli pracowala na gospodarstwie - powinna oplacac skladki na ubezpieczenie i wtedy jej emerytura bylaby rowna najnizszej rolniczej (troche ponad 1000 zl) - czyli nadal nic, ale wiecej niz 600. Poza tym KRUS i rolnictwo to patologia - rolnik za ubezpieczenie spoleczne placi 300 zl kwartalnie i dostaje taka sama emeryture jak przedsiebiorca placacy MIESIECZNIE 1000 zl ZUS. Ale to temat na inna debate...

Odpowiedz
avatar razzor91
1 3

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Może nie jest to wystawne życie za 3 koła na 8 osób? To jest wegetacja, 400zł miesięcznie na osobę. Uwielbiam też logikę, że Polska to społeczeństwo kastowe. Jak rodzice biedują i ciągną zasiłki, to dzieci też takie będą? Serio? Ojciec Gatesa był drwalem, czemu on nim nie został, tylko multimilarderem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@razzor91: gdyby pracowali, to przecież 500+ nikt by im nie zabrał, a choćby dodatkowa najniższa krajowa im wpadła, to już byłoby lepiej. Oczywiście, nie jest przesądzone, że dzieci też będą nierobami, ale jest na to duża szansa biorąc pod uwagę fakt, że rodzice od początku pokazują jak żyć, żeby dostać jakieś pieniądze na życie, ale się zbytnio nie narobić. Dla tych dzieci to jakby jest oczywiste, że państwo da, potem organizacje charytatywne dołożą coś od siebie. Nie wiem jak Ty, ale ja mam świadomość, że jak chcę sobie coś drogiego kupić, czy pojechać na wczasy, to muszę zarobić, odłożyć. I to, czy mi się uda zależy tylko ode mnie. Natomiast znam sporo takich ludzi jak Ci z historii i wiem, że ich mentalność jest trochę inna. Chcieliby sobie coś kupić czy pojechać na wczasy, ale nie mają pieniędzy, więc uczciwie pracującym ludziom będą marudzić: "A Tobie to dobrze, Ciebie stać". Jednocześnie w ogóle nie przyjmując do wiadomości, że gdyby wzięli się do roboty, to też byłoby ich stać na lepsze życie. Ale to trzeba wtedy coś zrobić. Nie da się oglądać tv przez calutki dzień, natomiast trzeba pracować. Znacznie łatwiej robić z siebie ofiarę. Ja też chciałabym dofinansowanie. Uczciwie zarabiam, płacę podatki, nie mam dzieci, więc nie obciążam nikogo kosztami urlopów macierzyńskich. Może w takim razie jakieś "plus" dla singli?

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
1 5

@razzor91: Nie jest o wystawne życie ale takie im wystarcza i ani myślą ruszać się do pracy. Takich ludzi jest multum. Albo robią na czarno i pobierają zasiłki to jest ok? Społeczeństwo kastowe tyczy się czegoś innego.... Co innego przejąć zawód po ojcu, a co innego przejąć zbiór zachowań, których byliśmy świadkami przez x lat. Czyli uważasz, że dorosłe dzieci alkoholików wcale nie są w grupie zagrożenia chorobą alkoholową? Niestety, chcesz tego czy nie, nasi rodzicem nas kształtują i często w życiu postępujemy tak jak nas wychowano.

Odpowiedz
avatar Trepan
4 4

Podatek powinien być od tego, co się bierze, używa. Jadę samochodem, droga się sama nie utrzymuje, więc płacę podatek w paliwie. Za co jest podatek dochodowy? To najgorszy absurd, karanie ludzi za to, że uczciwie pracują. Niestety władzy jest na rękę dać nierobom, to elektorat, do tego zbyt tępy by pojąć jak działa inflacja.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 1

Mam kontakt z GUS z racji pracy. Wymagają od nas idiotycznych sprawozdań. Na tyle idiotycznych że bez żadnej żenady wpisuję fikcyjne dane. Bo prawdziwych nie mam skąd brać. Próbowałem kiedyś rozmawiać z panią zbierającą te dane, stwierdziła że ją nie interesuje skąd je brać, inni sobie radzą... No to ja też sobie radzę. I taka to jest przydatność tego raka.

Odpowiedz
Udostępnij