Historia o ludziach, których wszystko obraża przypomniała mi moją "rozmowę" z takim osobnikiem.
Pracowałem w Holandii na kwiatkach, były dwie grupy - Polacy i Turcy, a kierownictwo holenderskie. Któregoś dnia Turcy nie przyszli. Na śniadaniu zdziwiony pytam w eter:
- A co z Turkami, że nie przyszli dzisiaj?
Na to jeden z Polaków, z pretensją w głosie:
- Nie nazywaj ich tak! To są ludzie! Tacy sami, jak my!
- Yy... Jak mam ich nie nazywać?
- Turkami. To są ludzie!
- No dobrze, ale czy nazwanie Turków Turkami odbiera im status człowieka?
- Tak! Jest rasistowskie!
- A nazwanie Holendrów Holendrami też jest rasistowskie i odbiera im status człowieka?
- To nie to samo!
Popukałem się w głowę i darowałem sobie dalszą "rozmowę" z tym chorym psychicznie człowiekiem.
lewactwo sjw
Wzorcowy przykład SJW
OdpowiedzJuż parę lat temu na tym portalu jedna z użytkowniczek napisała, że nazywanie czarnego czarnym to rasizm i porównała do nazywania białego białasem.
Odpowiedz@digi51: O kurde. O ile rozumie, że ktoś się o to denerwuje (chociaż czarny to czarny), ale porównanie czarnego do białasa już jest grubą przesadą.
Odpowiedz@GlaNiK: odpowiednikiem białasa jest czarnuch
Odpowiedz@krogulec: Ty rasisto! ;-)
Odpowiedz@digi51: Nie ma problemu, mnie może nazywać białasem ile tylko chce. Daję oficjalną zgodę :)
OdpowiedzHmmm... Rasistowski to jest pogląd, że narodowość turecka jest gorsza od innych. A tak właśnie, w głębi ducha, sądzi twój rozmówca. Sam uważa Turków za "gorszych", ale poprawność polityczna każe mu tego nie okazywać, bo "to ludzie" (na zasadzie "nie pluj na menela, to też człowiek"). Słowo "Turek" jest obelżywe, bo nie oznacza człowieka, tylko "turka" - czyli kogoś z niższej półki. Więc Turek za "turka" powinien się obrazić, bo nie jest turkiem, tylko człowiekiem, chociaż gorszym. Ja pierdziu! A swoja drogą, dlaczego nie zapytałeś obrońcy tureckiego człowieczeństwa JAK masz określać turecką przynależność państwową, żeby obywatel owego kraju nie poczuł się dotknięty?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2019 o 15:14
@Armagedon: może obywatel Królestwa Osmańskiego? xD
Odpowiedz@vonKlauS: @Armagedon: A mnie obywatelem Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Potem patrzeć z łagodnym uśmiechem jak Angol łamie swój język i dostaje zwarcia mózgu Za to nie zapłacisz kartą M@sterCart. :)
OdpowiedzTo nie jest "lewactwo" tylko głupota, taką samą głupotą jest nazywanie onr-owców i innych faszystów "polskimi patriotami" jak przesadne ugładzanie języka żeby nie urazić turka...
OdpowiedzMieszkam w UK i pracuje na duzym magazynie, z pelnym mixem narodowosciowym. Jakis czas temu zabroniono nam mowic np"ten rumun" itp. Natomiast mozna ich okreslac " czlowiek narodowosci balkanskiej"
Odpowiedz@Komarzyca: zaproponuj, iż jako że określenie Polak jest przez część brytyjskiego społeczeństwa negatywnie postrzegane, by określać Cię mianem Potomka Dzielnych Lechitów. :D
Odpowiedz@Komarzyca: To z debilami pracujesz. Bo krazac w okolicach magazynow (sam na magazynie bylem krotko na samym poczatku 'przygody' z nauka angielskiego w UK, a teraz pracuje w dziale IT, w biurze, ktore wynajmujemy przy magazynie - mamy wspolna palarnie i kantyne z magazynem) nigdy sie z czyms takim nie spotkalem. Tylko jak Polacy miedzy soba chca Rumunom dupe obrobic, to mowia 'Rzymianie' :D Zakazuje sie gdzieniegdzie mowienia na Rumunow 'Cyganie' (nawet jesli rzeczywiscie sa Cyganami), ale nie mozna zabronic mowic Rumun, bo jest to ich przynaleznosc narodowa. Nie mozesz ich nazywac 'Brudasami', ale Rumunami jak najbardziej. ZACHECAM do zatelefonowania do Citizens Advice. I to bez zbednej zwolki. Znany jest przypadek gdy na pewnym magazynie w mojej okolicy, WIELKI PAN MANAGER (zreszta...Polak) zabronil...Polakom rozmawiac w pracy po polsku. I zwolnil dziewczyne za to, ze nie przestrzegala zakazu (odezwala sie do kolezanki Polki w jego obecnosci po polsku - innych osob nie bylo). I wlasnie z wykorzystaniem Citizens Advice wygrala sprawe w sadzie. Sprawe o nazywanie Rumunow Rumunami tez byscie wygrali w cuglach a moze chociaz jeden przewrazliwiony idiota by sie opamietal. To jak z tym RODO w Polsce - ojciec odbieral nowe auto i na kartce przy recepcji (tam zawsze wywieszali kartki typu 'Witamy p. Bleee Seniora, ktory odbiera swojego Pierdochoda 2000. Zapraszamy do stanowiska 2 do p. Andrzeja Sprzedawcy') teraz jest: 'Witamy Osobe ktora zakupila Pierdochoda 2000 w kolorze pudrowego rozu, z silnikiem 0.01, z dodatkowa lampka w zaglowku. Zapraszamy do stanowiska 2, do sprzedawcy numer 8'. Plakalem jak mi to opowiadal, ale chodzi o to, ze ze wszystkim mozna przesadzic. W Polsce przesadza sie z RODO a w UK z politporawnoscia.
OdpowiedzPrzeczytałam ostatnie zdanie i tak mi się przypomniało... Pracuję na infolinii. Zadzwoniła klientka, która nie może się zalogować, cały czas "błędne hasło" i "błędne hasło". Konto już zablokowane, odblokowujemy. Tłumaczę klientce jakie wymagania musi spełnić nowe. Żeby nie było zbyt łatwo-klientce nie działa przycisk "zmień hasło". Pytam, czy wyświetla się jakiś komunikat? Nic się nie wyświetla, klawisz nie działa! Tłumaczę, że może nie spełnia któregoś wymagania, żeby sprawdziła. Nie słucha. Cierpliwie czekam. Po chwili słyszę niewyraźny, młodszy, damski głos w tle i wyraźne darcie się klientki "nie przeszkadzaj! Gdybym nie robiła tego w domu (...)". W pewnym momencie głos z tła staje się wyraźniejszy, słyszę kilka prób powiedzenia "ale pani ci mówiła, hasło musi mieć...", w odpowiedzi słyszy, że ma spadać, bo przeszkadza. Za którymś razem młodszemu głosowi skutecznie udało się "przeszkodzić". Klientka się loguje. Na koniec rozmowy przeprasza mnie mówiąc, że właścicielka głosu w tle "jest chora psychicznie". Aż cisnęło się na usta "Widocznie to rodzinne"...
Odpowiedz