Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pies może być mądrzejszy od człowieka i mieć więcej uczuć? Może. Do…

Pies może być mądrzejszy od człowieka i mieć więcej uczuć? Może.

Do mojej babci przyjechał weterynarz, zaszczepić trzy psy. Nic nadzwyczajnego, ale przy okazji opowiedział historię, jaka go spotkała w ubiegłym roku.

Do gabinetu przyszła para ludzi, około 20 lat, z psem. Poprosili o uśpienie.

Weterynarz, widząc radosnego pieska, zapytał o powód (prawdopodobnie taki ma obowiązek przy podaniu takich "leków") i usłyszał bardzo smutną opowieść.

Pies nie był chory, wręcz przeciwnie. Był jednak problemem dla ojca chłopaka, który go przyprowadził. Facet co chwila urządzał piekielne awantury z powodu obecności psa. Powodem była sama obecność psa, a nie jego zachowanie.

Samodzielnie chciał się pozbyć zwierzaka. Prób było kilka i wszystkie wyglądały tak samo. Pies do samochodu i wyjazd kilka kilometrów od domu. Zwierzak za każdym razem wracał. Kiedy atmosfera w domu była już bardzo napięta, padła decyzja o uśpieniu.

Weterynarz z praktyką 30-letnią nie był w stanie odebrać życia pełnemu energii stworzeniu. Psa przygarnął.

Młoda parka tęskniła za psem i jakiś czas później przyjechała go odwiedzić. Zwierzak ich poznał, ale nie miał zamiaru dać się pogłaskać.

wiejski weterynarz

by boguswojciech
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Lostsoul
40 48

Najbardziej piekielny jest tutaj typ, co przyprowadza psa do domu bez zgody wszystkich domowników. Poza tym od razu uśpić? Nie słyszeli o adopcji?? Tęsknili za psiakiem ale zamiast poszukać mu domu woleli go za****ć, Syn nie lepszy od ojca...

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 21

@Lostsoul: Pewnie dostali od tatusia wyraźny rozkaz, co mają z psem zrobić. Tatunio nauczony wcześniejszym doświadczeniem bał się, że każdemu nowemu właścicielowi pies ucieknie i wróci do domu. Poza tym, bywają ojcowie bardzo kategoryczni. Dwudziestoletni syn jest pełnoletni, ale wcale nie znaczy, że dorosły. Zwłaszcza, gdy nadal się uczy i jest zależny lokalowo i finansowo od rodziców. Poza tym, są synowie, którzy swoich ojców się zwyczajnie boją. A ktoś kto nienawidzi zwierząt i gotów jest wywieźć psa daleko od domu porzucając go tam na pastwę losu - na pewno nie jest dobrym, empatycznym człowiekiem.

Odpowiedz
avatar marcelka
14 14

@Armagedon: ok, a 20-letni syn wcześniej swojego ojca zupełnie nie znał? Bo chyba charakter ojca/ich relacje tak z dnia na dzień się nie zmieniły o 180 stopni? A poza tym skoro 20-letni syn jest potencjalnie zależny finansowo i lokalowo od ojca, to pies tym bardziej. I ojciec zwyczajnie mógł sobie dodatkowego obowiązku nie życzyć i miał do tego prawo. To w jaki sposób próbował się "obowiązku" pozbyć - to już inna sprawa, owszem, piekielna, ale skoro ojeciec wiele razy jak pisze autor urządzał awantury, że psa nie chce, a szanowny syn miał to najwyraźniej w d****, to się nie dziwię, że próbował się pozbyć "problemu" w najłatwiejszy wg niego sposób. Nie pochwalam, ale się nie dziwię.

Odpowiedz
avatar szafa
7 7

@Lostsoul: Akurat oddanie do adopcji w takiej sytuacji jest zwykle tak piekielne, że trudno się dziwić ludziom, że tego nie robią. Spróbuj oddać psa do adopcji gdziekolwiek to wszyscy się na Ciebie rzucą z pięściami, zamiast pomóc :).

Odpowiedz
avatar Lostsoul
5 5

@szafa: Też prawda! Raz natrafiłam na post adopcyjny, kobieta oddawała kota bo znalazła się w trudnej sytuacji finansowej i musiała zmienić mieszkanie, na takie gdzie nie pozwalali trzymać zwierząt, a poza tym nie miała ani czasu ani hajsu żeby zwierza utrzymać. oczywiście została zwyzywana... @Armagedon ale własnie o to mi chodzi, kto normalny przyprowadza zwierze do domu nie pytając się wcześniej o zdanie domowników? Jeszcze jakby on był właścicielem domu, ale najprawdopodobniej było tak jak mówisz i syn mieszkał u ojca.

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@Lostsoul: prawda, prawda. Pamiętam jak nasza współlokatorka sprowadziła kota do naszego mieszkania bez pytania nas o zdanie. Wszystkie na szczęście koty lubimy, ale i tak skończyło się piekielnie, bo nie dość, że go sprowadziła, to jeszcze oczekiwała, że my będziemy się nim zajmować zamiast niej ;)

Odpowiedz
avatar Lostsoul
1 1

@szafa: Heh no właśnie. Ja przez długi czas się bałam psów (przez incydent z dzieciństwa) i nie wyobrażam sobie żeby ktoś w tym okresie sprowadził mi psa do domu w którym mieszkam :O Dostawałabym zawału za każdym razem jakby szczekał, nawet z drugiego pokoju XD

Odpowiedz
avatar kijek
28 32

Weterynarz nie może uśpić zdrowego zwierzęcia bo jest to karalne,a zachowanie pary no cóż, ujowe

Odpowiedz
avatar JW3333
5 13

Ciekawe co 'młoda parka' zrobi jak się pojawi potomek i będzie szanownemu tatusiowi przeszkadzał? Powinien być przedmiot w szkole uczący szacunku do ludzi i zwięrząt oraz odpowiedzialności za własne czyny. Nawet i kosztem wzorów skróconego mnożenia :)

Odpowiedz
avatar andtwo
-1 7

@JW3333: To powinni wpajać rodzice, nie szkoła... Szkoła "Óczy", nie wychowuje.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2019 o 9:00

avatar lotos5
-1 9

@Tajemnica_17: Oho. Madka się odezwała

Odpowiedz
avatar aegerita
6 12

@lotos5: Oj tam, niektórzy nie uważali na biologii/przyrodzie w podstawówce i nie wiedzą, że człowiek też jest zwierzęciem ;-) Nie uważali najwyraźniej również na psychologii i nie rozumieją, że mechanizm braku szacunku do życia jest taki sam w odniesieniu do psa, słonia czy człowieka. Jeżeli ktoś jest zwyrodnialcem i dla zabawy zabije psa, to przed zabiciem człowieka też nie będzie mieć moralnych oporów.

Odpowiedz
avatar marcelka
10 14

Ojciec chłopaka piekielny, że zamiast psu poszukać innego domu/oddać do schroniska, wyrzucał na pastwę losu. Ale jeszcze bardziej piekielny chłopak (tudzież "młoda parka"), który najpierw, najwidoczniej bez konsultacji z ojcem, do domu psa sprowadził, a potem próbował się pozbyć "problemu" bez wysiłku, czyli zamiast znaleźć mu nowy dom, to zabić i z głowy. Bardzo odpowiedzialnie. Biedny pies.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

@marcelka: Nie, wcale nie. Ojciec chłopaka nie chciał mieć psa w swoim domu, synalek i tak przyprowadził psa, i to ojciec piekielny?! Synuś przyprowadził, synuś powinien się pozbyć - albo wyprowadzić od ojca.

Odpowiedz
avatar Morog
8 10

Dobrze że nie adaptowali smoka

Odpowiedz
avatar jass
6 6

"Zwierzak ich poznał, ale nie miał zamiaru dać się pogłaskać" - no w to akurat nie uwierzę, że niby co, pies chował urazę? Do ludzi, którzy go nie bili ani w żaden sposób się nad nim nie znęcali? Przypisujesz psu uczucia, jakich zwierzęta nie posiadają, jak najbardziej mogą uciekać/atakować osoby, które je skrzywdziły, ale nie przeprowadzą procesu myślowego, w wyniku którego chowałyby urazę, że zostały porzucone... Psy to bardzo ufne zwierzęta. Kiedyś znalazłam szczeniaka, nie mogliśmy trzymać w domu psa, więc został z nami tylko kilka tygodni, dopóki nie przygarnęła go moja koleżanka. I za każdym razem kiedy się z nimi spotykałam zwierz biegł do mnie w podskokach, a przecież, według rozumowania z Twojej historii, powinien pamiętać, że go "porzuciłam"...

Odpowiedz
avatar aegerita
-3 5

@jass: Nie musi chodzić o urazę. Może po prostu, przebywając wreszcie w normalnym domu, nie garnął się do byłych opiekunów, którzy wcześniej mu normalności nie zapewnili? Zresztą wytłumaczeń tego zachowania może być więcej, dużo zależy od charakteru zwierzaka, bo - uwaga - nie każdy pies jest taki sam. Nie każdy jest ufny. Mam od ponad 10 lat psa, który nadal mi nie ufa. Chyba cała jego ufność do gatunku ludzkiego została zniszczona przez bydlę, które go m.in. przypalało papierosami. Mam też psa przygarniętego z łańcucha. Po ok. pół roku u mnie przypadkiem spotkał jednego ze swoich byłych "opiekunów". W pierwszej chwili nie poznał typa, mimo że przeszedł tuż obok niego :-D. Dopiero jak gościu go zawołał, podszedł, nawet dał się pogłaskać (żadna nobilitacja, każdemu się daje), ale na pierwszy mój krok w przeciwną stronę natychmiast za mną pobiegł, nie oglądając się za człowiekiem, którego znał przez całe życie. Tak że ten. Nie zakładaj, że wiesz wszystko o wszystkich psach, bo kiedyś przez kilka tygodni miałaś w domu szczeniaka ;-) Zresztą nie wiadomo, czy nie bili ani w żaden sposób się nie znęcali. Bądź co bądź, nikt normalny nie postanawia zabić psa z braku pomysłu na opiekę dla niego, więc w jakieś super traktowanie nie do końca wierzę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2019 o 22:46

avatar Jaladreips
1 3

Cała rodzinka powinna zostać objęta dożywotnim zakazem posiadania jakichkolwiek zwierząt, wpisana na specjalną listę i regularnie monitorowana.

Odpowiedz
Udostępnij