Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję w korporacji, takiej przez duże "K". O czym będzie ta historia.…

Pracuję w korporacji, takiej przez duże "K". O czym będzie ta historia. Otóż, opiszę różnice (tak jest ich wiele) o tym jak korporacja traktuje pracownika (nawet do stopnia Managera) u nas a jak za Odrą (granicę umowną proponuję postawić tak, jak stała "Żelazna Kurtyna") ponieważ owa "K" jest bardzo międzynarodowa.

Wszelkiego rodzaju porównania finansowe będą przedstawiały skalę, natomiast nie będą przedstawiały realnych kwot, których podać oczywiście nie wolno.

1. Godziny pracy.
Zachód : 8/9-17/18 + 1h przerwy, pon - pt.
Wschód : 24/7/365 pod telefonem, a spróbuj wyłączyć...

2. Wynagrodzenie:
Zachód: minimum około 14 EUR netto/h (głównie przez pierwsze 3 miesiące, później więcej), delegacja (extra kasa do wypłaty) + firma płaci jedzenie i hotele (przeważnie karta firmowa), 2 razy do roku premia za wyniki (choćby minimalna)
Wschód: 3-4 EUR netto/h przez pierwszy rok, później jak się pokażesz (będziesz ładnie donosił i lizał dupkę szefowi/szefowej) może 5 EUR netto/h. Premie nie istnieją. Delegacje... hotele płaci pracownik, firma mu później oddaje, jedzenie płaci sam z diety ustawowej (30 zł). Człowiek musi udawać, że jest na diecie lub, że nie jest głodny, jest weganinem itp. jak jedzie na delegację z innymi krajami bo po prostu jest mu zwyczajnie wstyd, albo dokłada ze swoich. Inna sytuacja jest gdy mamy delegację zagraniczną (ustawowo jest około 45 euro) ale takie delegacje bardzo rzadko się zdarzają.

3. Szkolenia:
Zachód: DO OPORU: języki/produktowe/targi/wizytacje fabryk/dostawców/bezpieczna jazda autem/kursy gotowania/joga etc....
Wschód: "Poczytaj sobie w internecie"... to cytat z mojej szefowej...

4. Flota (tu zaznaczam, nie ma aut na zawsze (mają je tylko dyr i wyżej) ale każdy pracownik może wziąć auto do celów firmowych lub bo wcześniejszym uzgodnieniu może wypożyczyć żeby jechać na wakacje, wziąć na weekendowy wypad nad morze itp):
Zachód: Merceds/Porsche/Audi/Saab/BMW/Land Rover/
Wschód: Skoda/Dacia/VW - i zapomnij żebyś choć kilometra nie rozliczył

5. Sprzęt komputerowy:
Zachód: Głównie Apple/Dell/HP/Lenovo
Wschód: Asus/Acer/Samsung

6. Siedziba:
Zachód: Centrum DUŻEGO MIASTA
Wschód: Strefa Ekonomiczna w środku niczego

7. Awans:
Zachód: Możliwy, jasne kryteria jakie należy spełnić aby taki otrzymać.
Wschód: Niemożliwy, płaska struktura, brak jakiejkolwiek możliwości rozwoju. Klep na kompie co Twoje i się nie wychylaj.

Siedem wystarczy, na zachodzie dba się o pracownika, szkoli się go i pomaga mu aby przypadkiem nie wpadł na pomysł i nie poszedł kasy zarabiać dla konkurencji. W "wschodolandii" wyciska się Ciebie do cna. Spokojnie, na Twoje miejsce jest już kolejka innych debili, którzy za samą możliwość pracowania u nas będą się zabijać...

Jeśli ktoś wpadnie na pomysł aby sugerować, że tam się drożej żyje itp to niech porówna ile kupi np. Niemiec za minimalną pensję litrów paliwa a ile kupi polak. Tylko proszę porównywać minimalną do minimalnej a średnią do średniej.

korporacja

by ~miszczu11111
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar JW3333
14 20

Właśnie dlatego firmy próbują lokować produkcję w Chinach czy Meksyku, żeby wykorzystać te 7 punktów, które tam jeszcze lepiej funkcjonują niż u nas. To są realia współczesnej światowej gospodarki. Oczywiście można się wypiąć na wszelkie inwestycje i nie wpuszczać obcego kapitału, dużo szczęścia życzę przy reprywatyzacji polskiego mienia i budowie dumy narodowej (i wojsk obrony terytorialnej) :) Nie ma co się użalać, tylko zwiększać kwalifikacje, nie może być aż tak w korpo źle, skoro 'kolejka debili' się ustawia. To co oferuje korpo - to niby takie złe - nie odbiega od tego co oferuje firma pracownikom w firmie gdzie pracuję - polskiej, rodzinnej, średnio - dużej firmie. I przy zatrudnianiu nowych pracowników największy problem jest z rocznikami lata 1990+, bo przychodzą właśnie z jakimiś listami rzeczy, które oczekują i wielki foch, bo firma nie oferuje tego czy tamtego. A pracowników brakuje, jeżeli tak dalej pociągniemy to wszyscy fizyczni będą z Ukrainy a średni szczebel z Indii i jeszcze większe płacze, że z dyplomem Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego i Kosmetologii (to autentyk, mamy okna naprzeciwko ich i widzę te studenty na co dzień) nie mogę znaleźć pracy marzeń!

Odpowiedz
avatar Jaladreips
9 13

6. Chyba dobrze, bo nie musisz stać w korkach.

Odpowiedz
avatar iks
11 15

5 i 6 to akurat na siłę wypisałeś i masz o to ból 4 liter....

Odpowiedz
avatar andtwo
3 7

@iks: Dorzuciłabym też pkt 4. Jedynie z tym rozliczaniem kilometrów bym się zgodziła.

Odpowiedz
avatar Grav
11 11

@andtwo: Rozliczanie kilometrów to nie wymysł polskich korpo, tylko polskiej skarbówki.

Odpowiedz
avatar Iras
14 18

Tak cię to gryzie - zmień pracę. Sama pracuję w korpo przez wielkie "K" i nie narzekam. Stawka - fakt, może i niższa niż na zachodzie, ale tragedii nie ma, Premie też są - wystarczy spełnic warunki wynikowe, które są jak najbardziej realne. Lokalizacja - warszawski "mordor" - czyli strefa biurowców na mokotowie. Chociaż tu wpadli na pomysł, żeby przyoszcędzić i sporo osób pracuje zdalnie - do firmy jeździ się raz na miesiąc.

Odpowiedz
avatar Jaro
13 15

Koleś, pracujesz chyba w foremce a nie korporacji. Korpo ma to do siebie, że wszystko ustalane jest centralnie, zgodnie z przyjętą polityką. Delegacje i wynagrodzenie wynikają z przepisów prawa niejednokrotnie - w Polsce jest taka a nie inną kwota i taki a nie inny sposób rozliczania. Wynagrodzenie jakie sobie ustalisz takie masz, a że zgodziłeś się pracować za najniższą krajową to Twój problem. Ale po kolei: 1. Stary, pozwalasz sobie wchodzić na głowę to nie płacz później że to wykorzystują. 2. Pominę 3. Tu zależy od firmy - różnie bywa 4. Było nie było każda "filia" ma pewien budżet na takie wydatki więc to od lokalnego w dużej mierze zależy czym jeździsz 5. Twoja malutka firma nie ma polityki i tyle. Każda firma prędzej czy później dochodzi do tego, że sprzęt jeden/dwóch marek globalnie to jedyne rozwiązanie 6. No tak - bo Mordor jest w samym środku wsi bez dostępu komunikacyjnego 7. Polityka awansował w Korporacjach jest globalna, w firemkach - tak jak piszesz

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 14

Mamy Unię. Tylko od Ciebie zależy, czy pracujesz w Polsce, czy w Niemczech. Twój wybór, zawsze możesz zmienić zdanie i aplikować do niemieckich firm, w tym do niemieckiego oddziału twojej firmy.

Odpowiedz
avatar helgenn
15 15

Po pierwsze połowa z tych punktów wynika z prawa polskiego a nie wymysłu firmy (swoją drogą na delegacjach dostaje się albo diety albo zwrot za posiłki, te dwie rzeczy nigdy sie nie łączą). Po drugie pierwszy raz słyszę o wielkim globalnym korpo, które by miało więcej niż jeden-dwa modele laptopów. Po trzecie gdyby stawki były takie same jak na zachodzie to biuro w Polsce straciło by racje bytu. Smutne, ale prawdziwe- większość oddziałów międzynarodowych firm otwiera się tutaj ze względu na koszty.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 6

@helgenn: "te dwie rzeczy nigdy sie nie łączą" - mogą się łączyć, z punktu widzenia pracownika, tylko wtedy ta "dieta" to po prostu premia wyjazdowa i inaczej jest księgowana. Oczywiście samego pracownika mało to obchodzi.

Odpowiedz
avatar bleeee
13 15

Az sie zaloguje. Pracuje w miedzynarodowej korporacji. Firma matka to Niemcy, ja pracuje w Wielkiej Brytanii, a kolega w Polsce. Odniose sie do twoich puntkow: 1) Kazdy ma jak sobie wynegocjuje godziny. Niemcy i Anglicy maja sluzbowe telefony, tylko zwyczajnie ich nie chce im sie odbierac po pracy/w weekendy. Polacy odbieraja. Ale jak nie odbiora to nikt ich nie zwalnia/nie straszy zwolnieniem. Ot, mamy takie poczucie obowiazku w sobie. 2) Stawka w UK jest znacznie wyzsza niz w Polsce, ale... W Polsce minimalna stawka na szkoleniu to 110% najnizszej krajowej i tyle samo jest w Niemczech i w UK, na Wegrzech, w Austrii, Francji, Wloszech - wszedzie gdzie dzialamy. Pensje sa liczone w relacji do najnizszej - to, ze w Polsce najnizsza pensja jest kilkukrotnie nizsza... Coz, koszty zycia tez sa inne. Pracujac w UK dieta pracownikowi nie przysluguje, w Niemczech maja ja wyzsza. I to jest dobra wola firmy, moja nie placi prawie za nic poza hotelem i dojazdami w delegacje. Polacy zawsze 'pare groszy' w delegacji dostaja, w moim odczuciu maja lepiej ode mnie. 3) Flota - w Niemczech mamy VW i Skody, ale tez Dacie (Mercedesy dla top managementu), w UK Fordy a w Polsce Skody i Dacie. Dlaczego? Dlatego, ze w Niemczech auto sluzbowe jest wliczane do dochodu - kazdy wybiera auto jakie chce i na jakie ich stac, w Polsce firma placi i Ty masz w nosie. Dlatego tez na zachodzie pozwala sie uzywac auta 'sluzbowego' jako prywatnego. Sa tez 'pull cars' - czyli do ogolnego uzytku, ale w tych przypadkach tez trzeba rozliczyc kazdy kilometr... 5) Sprzet komputerowy - w Polsce telefony Apple, w Niemczech Xiaomi, albo starsze modele Samsunga. Bo znow - w kwestii podatkowej sie nie oplaca firmie kupowac drozszych, w Polsce kupuja drogie, bo moga sobie w koszty wrzucic. 6) Siedziba - Polska - Warszawa, Aleje Jerozolimskie. Niemcy - 50 km od Frankfurtu nad Menem, posrodku niczego. Wielka Brytania - 200 km od Londynu, 80 km od Birmingham, na obrzezach 80-tysiecznego miasteczka. 7) Awans w Niemczech - nie ma okreslonych kryteriow, jak Cie szef lubi to awansuje. Tobie sie 'WYDAJE', ze na Zachodzie jest lepiej, bo nigdy nie byles. A prawda jest taka, ze praca w Niemczech to nie jest raj na ziemi.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 6

Wydaje mi się, że wiele z tych punktów zależy od firmy. Znam ludzi, którzy mieszkają na Zachodzie (tak samo jak ja), i pracują w dużych korporacjach. I wcale tak różowo nie jest. Oczywiście stawki są wyższe niż w Polsce i na więcej można sobie pozwolić, ale to i tak mało w porównaniu do pracy, jaką wykonują. Ale na tym polega polityka firmy i w ogóle globalna gospodarka, żeby oszczędzić na pracownikach. Jak się nie podoba, to Chińczyk będzie tańszy. Co do Polski, to dochodzi jeszcze tzw. Polska kultura pracy. Pracowałem jedynie na niskich stanowiskach, ale widziałem jak Polacy sami zawyżali normy i wyzyskiwali się nawzajem, chociaż nikt tego od nich nie oczekiwał. I często na tym polega problem, że Polacy sami ustalają sobie standardy, które ciężko sobie wyobrazić na zachód od Odry. Co do aut. I co z tego? O ile samochody są sprawne i działają bez zarzutu, to czy to jest aż takie ważne? Moim zdaniem nie. Ale może się mylę i w twoim zawodzie bardzo liczy się prestiż. Komputery. Apple uważam za przereklamowane. Sprzęty innych firm o podobnych parametrach można kupić za niższą cenę. Dobry sprzęt dla grafików, ale nie jedyny. Nie jestem informatykiem i mam dośc ograniczoną wiedzę, ale narzekanie na Acera? Z doświadczeń moich i moich znajomych wynika, że to bardzo dobra marka. Podobnie jak Apple droższa od innych, ale bardzo solidna. Także w pracy, gdzie komputerów używa się co najmniej 8h dziennie Acer wydaje mi się bardzo dobrym wyborem. Dell to również solidna firma. Co do Lenovo nie jestem pewien. Być może fakt, że w różnych oddziałach używa się sprzętów różnych marek, może powodować problemy z kompatybilnością itp. (zwłaszcza Apple). Dlatego lepiej by było, żeby używane były sprzęty tej samej firmy, a już na pewno takie same systemy operacyjne.

Odpowiedz
avatar irulax
-5 9

Jesteśmy krajem trzeciego świata, a takie wyciska się jak cytrynę. Wystarczy awansować tubylca na pseudo-kierownicze stanowisko, dać trochę koralików a zaorze siebie i swoich podwładnych. Rozejrzycie się wokół siebie i zastanówcie np. jak działają magazyny Amazon w naszym kraju. Zastanówcie się dlaczego bedąc jedynym Polakiem w firmie pracowało się super. Przyszło kilku innych rodaków i raptem piekło.

Odpowiedz
avatar irulax
0 2

@irulax: Sorki: odpowiadam sam sobie, ale zauważcie: - czemu niby te same produkty potrafią różnić się na rynki wschodnie i zachodnie, - czemu te same firmy inaczej realizują gwarancje, - czemu polski oddział firmy ma bardziej wyśrubowane normy, - czemu na zachodzie jednak opłaca się zatrudnić pracownika na umowę, pilnować limitów godzin, urlopów itp. Trzeba walczyć o swoje i tyle.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
1 1

@irulax: Byłeś Ty kiedyś w kraju trzeciego świata, że mówisz takie rzeczy? Nie jesteśmy, żadnym krajem trzeciego świata, tylko prężnie rozwijającym się krajem bloku wschodniego. Przypominam już nie pierwszy raz, że jeszcze nie tak dawno byliśmy na poziomie Ukrainy czy Białorusi. Dziś wiedzie nam się o wiele lepiej. Na wszystko potrzeba czasu.

Odpowiedz
avatar bleeee
0 2

@irulax: Oplaca sie zatrudnic na umowe? Jaka? Tzn zerowke? Mieszkam w Wielkiej Brytanii i polowa ludzi w fast foodach i innych tego typu miejscach pracuje na tzw. zerowkach, gdzie nie obowiazuja ich zadne przepisy. Nawet majac umowe, pracodawca nie ma obowiazku placic chorobowego, 20 dni urlopu (w tym 6-7 tzw bank holiday, czyli realnie mozesz dostac 14 dni) - moj pracodawca daje 30 dni, ale znam takich, ktorzy jada na minimum.

Odpowiedz
avatar Devotchka
1 1

To mi przypomina korpo, w którym kiedyś pracowałam. Co prawda płaca i wiele rzeczy była super, ale pewna rzecz pokazywała jak pracownicy w Polsce są uważani za gorszych. Mieliśmy trzy lokalizacje zajmujące się konkretnym tematem. Jedną tutaj, jedną na zachodzie i jedną w Azji. Kiedy pracownicy z Azji mieli wolne, to w Polsce musiał być większy nakład - praca w soboty i nadgodziny. Podobnie było, kiedy na zachodzie mieli święto - znów więcej pracy dla nas. Kiedy w Polsce było święto, to, tak - zgadza się. I tak musieliśmy w ten dzień iść do pracy. Gadanie typu: "nie podoba ci się to wyjedź jest głupie". Chyba wszyscy chcemy, żeby w Polsce było lepiej, prawda? To, że macie niskie aspiracje, nie oznacza, że takie traktowanie pracowników jest okej.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
3 3

Tylko jaki sens by miało otwieranie fili, międzynarodowej firmy, na wschodzie, gdyby koszty jej utrzymania były takie same jak na zachodzie? Nie miałbyś wtedy pracy. Nie mówię, że to jest w porządku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2019 o 12:39

avatar LunaOP
1 1

Dziwię się że na zachodzie przepłacają za Apple.

Odpowiedz
avatar BlackDragon321
4 4

"Zachód: Głównie Apple/Dell/HP/Lenovo Wschód: Asus/Acer/Samsung" I to ma być ten symbol, że na zachodzie jest lepiej? Bo używają więcej komputerów Apple?

Odpowiedz
avatar ElleS
0 4

Też pracuję w korporacji przez duże K. Sama jestem jeszcze praktykantką, ale partner jest na umowie o pracę. I jeśli masz takie warunki, jak opisujesz, to nie jest żadna korporacja przez duże K, tylko jakaś słaba firemka. 1. Godziny pracy - u nas dla zwykłych pracowników są widełki przyjdź od 7-10 i siedź 8h, tylko przerwa obiadowa jest niepłatna i trzeba ją sobie odliczyć. Wychodzisz z pracy to wychodzisz, jak posiedzisz dłużej niż 8h to potem możesz posiedzieć krócej. Żadnego 24/7. 2. Wynagrodzenie - nie mam pojęcia jakie jest wynagrodzenie na Zachodzie, ale nawet ja jako praktykantka mam naprawdę dobrą pensję (od początku pracy miałam więcej zł na godzinę niż oferowali w innych firmach, miałam już jedną podwyżkę i niedługo drugą). 3. No ja akurat szkoleń nie mam, ale partner już miał i to zagraniczne. 4. Ominę punkt - nie mamy prawa jazdy. 5. Nie wiem co masz do firm Asus, Acer czy Samsung? Wolałabym któryś z tych sprzętów, niż Apple z ich beznadziejnym systemem operacyjnym, serio. Nie wiem jaki jest Dell, ale laptop HP miałam prywatny i też mnie rozczarował. 6. Akurat mi przenieśli biuro ze "strefy ekonomicznej w środku niczego" do "centrum DUŻEGO MIASTA" i nie jestem z tego zadowolona... Jeśli się człowiek źle wstrzeli w godzinę to są straszne korki. Na obrzeżach było o wiele lepiej. 7. Awans - u nas są bardzo jasne zasady awansu, zależące od stażu pracy i ilości projektów, w których się jest. Tak jak napisałam, albo pracujesz w jakiejś kupafiremce, albo to zmyślona historia, mająca pokazać, jak to w Polsce jest ŹLEEE. Plus niektóre zarzuty, jak punkt 5, naprawdę z dupy.

Odpowiedz
avatar minus25
5 5

Wszystko tak cudownie na tym mistycznym "zachodzie". Pracuję jako sprzedawca w firmie produkującej meble. Siedziba 4 minuty samochodem od centrum niewielkiego miasta. Jechałem w delegację do naszego największego klienta w Wielkiej Brytanii. Jechaliśmy 15 minut drogą szybkiego ruchu od najbliższej miejscowości żeby znaleźć się w siedzibie firmy. To zupełnie jakby.. nie.. to nie może być prawda... czyżby istniały w Polsce i na świecie więcej niż 2 firmy? Że może być zła zagraniczna i dobra krajowa firma? Nieeee, to przecież niemożliwe...

Odpowiedz
avatar leonkennedy
2 2

Jak nie podobają się nam warunki, to nie placzemy, tylko zmieniamy pracę:)

Odpowiedz
Udostępnij