Poranne Polaków uprzejmości.
Byłem w sklepie, kupowałem dosłownie jedną rzecz. Stoję w niedużej kolejce i nagle jakaś pańcia +/- 50 lat z całym załadowanym wózkiem puka mnie w ramię i pyta, czy ją przepuszczę.
Spoglądam na jej wózek i mówię, że mam tylko jedną rzecz i niestety nie.
Na co ona:
- A to spierd*laj, gówniarzu.
Sklep
- Sama sp... stara ruro. Z bucami trzeba ich językiem rozmawiać.
Odpowiedz@Jaladreips: To samo miałem napisać, Chyba nadajemy na tych samych częstotliwościach. Kobuszewski naszym guru - siłom i godnościom.
Odpowiedz