W kwietniu zginął mój syn.
Kilka dni temu starszawa przyjaciółka mojej matki…
W kwietniu zginął mój syn.
Kilka dni temu starszawa przyjaciółka mojej matki klepnęła mnie przyjaźnie w ramię i spytała, zerkając wymownie na moją żonę, kiedy zrobimy sobie kolejne dziecko.
Dodanie tej historii zaproponował mój terapeuta. Wie o moim koncie na stronie. Opowiadałem mu, jak radziłem sobie ze stresem, dzieląc się tutaj moimi mniej lub bardziej przykrymi historiami. Zasugerował, że ten sam mechanizm może pomóc mi i tym razem.
Nie wiem czy mu wierzę, ale co mi szkodzi spróbować.
@starajedza: nawet nie wiem jak skomentować twoją wypowiedź. Mam nadzieję, że jesteś po prostu zwykłym, podłym trollem. I żal mi cię jeśli faktycznie myślisz to co napisałaś.
@starajedza: Akurat to brak urazu po śmierci dziecka jest odstępstwem od normy, a "załóż spodnie i przestań się mazgaić" skierowane do osoby, którą spotkała taka tragedia to szczyt żenady, niezależnie od tego, przez co sama przeszłaś. Dopytywanie, kiedy następne, też nie należy do najempatyczniejszych, delikatnie mówiąc.
@starajedza: może to jakiś chory mechanizm obronny z twojej strony ( zakladajac ze napisalas prawde ), ale idąc twoim tokiem myślenia to muszę ci napisać - dobrze, że ci dziecko umarło bo z twoją wrażliwością byłabyś beznadziejną matką.
@starajedza: Aż się zalogowałam, żeby to skomentować. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby napisać coś takiego do osoby, która straciła dziecko?! Jesteś obrzydliwa. Tacy jak ty to prawdziwi piekielni.
@starajedza: Szukałaś pomocy u specjalistów? Nie wiem, u rzeźnika może? Prądem byś dostała to może coś by się zmieniło w tej pustej makówce. A jak nie będzie efektu to znaczy, że nie ma nadziei, więc poprosić o większy prąd. Raz na zawsze po kłopocie.
@justangela: trollem to tu jestem ja, czasami, bo zdarza mi się specjalnie coś pisać, żeby wkurzyć ludzi i nazbierać minusów. To tutaj to jest jakieś... jakieś... napisałbym, ale dostałbym bana.
@starajedza: Facet przeżywa stratę a nie jęczy. Ja mam inną naturę i pewnie zareagowałbym inaczej a konkretnie kazałbym babsztylowi wypier**lać co teraz sugeruję Tobie.
Wypier**laj trollu.
@starajedza: nie podobają mi się ani twoje komentarze, ani tych, co cię obrażają. I ty, i oni nie przyjmujecie do wiadomości, że ludzie reagują różnie. Jedni są wrażliwi i drażliwi. I płacz, wyrzucanie emocji z siebie to jest to, co im pomaga. I dobrze, mają do tego prawo. Inni zgrywają twardzieli i - choćby ich kroili - nie pokażą emocji po sobie, nigdy nie płaczą, duszą wszystko tak głęboko w sobie, że sami nie przyznają przed sobą, że przeżywają tragedię. I umierają młodo, bo stres ich zabija. I szkoda tylko, że każdy uważa, że jego sposób przeżywania jest jedyny prawidłowy i próbują narzucić innym swój sposób życia. Różnorodność, inność, odmienność jest dobra i fajna, bo najgorsze byłoby, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i zanudzili się ze sobą na śmierć. Ludzie, trochę tolerancji, empatii, zrozumienia.
A odnośnie historii opisanej przez WywiadówkęWPiątek - myślę, że każdy by zrozumiał, gdybyś w tej sytuacji odpowiedział starszej pani dość dosadnie, a może nawet i soczyście - wiek wiekiem, ale szacunek należny jest człowiekowi, nie wiekowi. Jak baba głupia (bo myślę, ze to była głupota i brak zastanowienia się, a nie złośliwość), to na szacunek nie zasłużyła, a dosadny komentarz mógłby ją obudzić i zmusić do zastanowienia się nad własnym cynizmem.
@Crook: To, że dosadnie każę "tej osobie" się ewakuować, nie oznacza, że ją obrażam. Jestem po prostu bardzo dosadny w swym podejściu. To po pierwsze.
Po drugie jak przeczytasz mój komentarz, to zauważysz, że dokładnie mówi o tym, że ludzie są różni. Bo on przeżywa a ja bym zareagował inaczej.
Po trzecie są jeszcze tacy jak ja, którzy etap duszenia wszystkiego w sobie, przerobili tak dokładnie, że teraz mało co ich rusza i jak widać nadal żyję i to pomijając lekkie nadciśnienie w świetnym zdrowiu.
@starajedza: Jesteś głupsza niż ustawa przewiduje. Jakbym był twoim mężem to bym spie*dalał od takiej idiotki jak najdalej się da.
Mam nadzieję że nigdy nie znajdziesz męża i zdechniesz sama. Nie mam tolerancji dla takich pozbawionych emocji kretynów internetowych. I trolli żerujących na czyjejś śmierdzi żeby się pokazać, bo nie wiem i nie chce mi się wiedzieć czym jesteś.
Albo wiem, jesteś błędem genetycznym
Autorze: wyrazy współczucia.
Zaś co do owej starszej Pani wyjaśnienia widzę takie:
1 albo jest głupia i/lub pozbawiona empatii
2 nie wiedziała co powiedzieć i tak wyszło
3 u części starszych osób taka porada może być "w normie", może ta pani jest z pokolenia, kiedy to rodziło się kilkoro dzieci, bo część nie miała okazji dożyć dorosłości. Dla nie osobiście trochę to niepojęte żyć bez żalu, ale znam takie przypadki.
@justangela: Bo trochę w tym jest racji, że jak kobieta rodziła co rok, to nie miała czasu na przemyślenia że dziecko zmarło, bo musiała, po prostu musiała się zająć następnym.... Moja Świętej pamięci Babcia jak siadała i opowiadała o swoim dzieciństwie to się włos jeżył na głowie z przerażenia, ona całkiem spokojnie mówiła, że jak była epidemia różyczki to trójkę rodzeństwa pochowali i ona się nawet potem cieszyła, bo ubranka zostały po starszych i więcej jedzenia było itp. SZOK. Trudno się takim ludziom na starość odnieść do innych modeli rodziny, straszne też, jak człowiek sobie uświadomi, że jednak większość społeczeństw na swiecie jeszcze funkcjonuje w taki sposób, z biedy po prostu. Ogromne wyrazy współczucia dla autora posta, nie wyobrażam sobie co bym sama zrobiła w takiej sytuacji.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2019 o 12:05
@JW3333: Nie sądzę by to była kwestia biedy. Moja babcia też straciła rodzeństwo za dzieciaka i do końca życia nie potrafiła o tym mówić bez łez w oczach a bieda była wtedy straszna. To nie kwestia trudnych warunków a raczej charakteru. Inny przykład: w rodzinie z trójką dzieciaków zginął pies rozjechany przez tira. Dwójka w czarnej rozpaczy, płacz, histeria. Trzecie skwitowało sprawę wzruszeniem ramion, że przynajmniej nie trzeba będzie więcej sprzątać kup z trawnika. Zgadzam się, że kiedyś ludzie byli bardziej zahartowani w trudach życia ale żal po stracie kogoś bliskiego nie podlega różnicom pokoleniowym. Rozumiem, że starsza, doświadczona przez życie osoba może odczuwać irytację czy brak zrozumienia dla żałoby po chomiku ale nie znam nikogo (normalnego), kto bagatelizowałby rozpacz po stracie dziecka.
@Neomica: Nie kwestia charakteru, a stopnia przywiązania. Do jednych ludzi (oraz wszystkich innych istot) przywiązujemy się mniej, do innych bardziej.
Babcia JW3333 pochodziła ze skrajnie biednej rodziny skoro cieszyła się tym, że będzie więcej jedzenia po śmierci rodzeństwa. Jeśli pomiędzy rodzeństwem była duża różnica wieku i ze sobą się nie bawili, mogły to być dla niej równie odległe osoby co jakiś wuj z piątego pokolenia.
"Śmierć jednostki to tragedia, śmierć milionów to statystyka". Okrutne słowa, wypowiedziane przez okrutnego człowieka, jednak jest w nich dużo racji. Ciężko nam tęsknić za ludźmi do których nie jesteśmy przywiązani i jest to całkowicie normalne.
Nic z tego co napisałam nie usprawiedliwia Pani z historii, tutaj rzecz jest tak oczywista, że trzeba się wykazać skrajnym brakiem empatii, żeby chociaż pomyśleć o tego typu komentarzu.
O ja prdl, chciałbym jakoś podnieść na duchu ale zupełnie nie wiem co powiedzieć. Mam kilkoro znajomych którym udało się wyjść z ciemności, czego i Wam życzę.
@YellowFly: "Po takim tekście zatłukłbym ją krzesłem."
Pamiętam ze studiów, mieliśmy w grupie gościa, któremu zmarła matka. Podczas jednej z imprez, przy jakiejś tam luźnej rozmowie, jakiś śmieszek rzucił do niego tekst "twoja stara". Ułamek sekundy później dostał takiego gonga, że przewrócił razem z krzesłem na którym siedział.
@starajedza: a ciebie trzymać najlepiej w kostnicy, zapie*dolona przez "przewrarzliwieńca", przynajmniej świat miałby spokój od spie*doliny genetycznej XDDD
Wspolczuje i rozumiem rozgoryczenie autora.
Ale. Ale polega na tym, ze od kwietnia do stycznia minelo 9 miesiecy, wiec tej pani (starszej, jak rozumiem) wydalo sie takie pytanie odpowiednie, na zasadzie 'juz czas zakonczyc zalobe' - nie bronie jej i nie mowie, ze ten czas nadszedl. Staram sie ja jednak zrozumiec.
Pokutuje rowniez przekonanie, ze w czasie zaloby dobrze jest ja czyms 'przykryc' - isc za ciosem. Spokalem sie z ksiedzem-psychologiem, ktory rodzicom, ktorzy stracili dziecko w wyniku poronienia zalecal kolejna ciaze, jako lekarstwo na zalobe.
Wiec raz jeszcze - wspolczuje i rozumiem. Nie usprawiedliwiam tej pani, ale mysle, ze jej intencja nie bylo sprawienie Tobie przykorsci. Pozdrawiam.
@bleeee: to są dwie różne rzeczy. To tak jakby tragicznie zginęła ci ukochana żona a jakaś prukwa 9 miesięcy później pytała kiedy się znowu hajtasz bo już najwyższy czas. Śmierć dziecka robi taką wyrwę w sercu, że sama myśl o staraniu się o kolejne jest bolesna. 9 miesięcy to jest nic. A żałoba nie jest chorobą tylko naturalnym stanem. Tego się nie leczy tylko przeżywa. Każdy w swoim tempie.
@Neomica: Polecam czytac ze zrozumieniem. Ja probowalem po prostu zrozumiec te kobiete. Wiem co to znaczy przezywac zalobe. To, ze napisalem ‘pokutuje’ przekonanie swiadczy o tym, ze nie zawsze jest ono prawdziwe! Nie kazdy jest w stanie ‘przykryc’ swoja zalobe.
@bleeee: Przekonań pokutuje wiele. Niektóre wyjątkowo durne. Nie przyszłoby mi do głowy używać ich jako argumentu. Pani piekielna była zwyczajną, bezduszną idiotką. Co tu rozumieć? Co usprawiedliwiać? I najważniejsze, po co?
@Neomica: Nazwanie kogokolwiek bezdusznym idiota/idiotka jest dla mnie piekielne. Zgadzam sie, o czym pisze od poczataku, ze jej zachowanie bylo piekielne. Tylko nikt nie zauwaza, ze ta pani nie zrobila tego zlosliwie? Zrobila to, w jej odczuciu, z dobrego serca. Wynikalo to z jej niezrozumienia zaloby, bo jak mowilismy, kazdy ja przerabia, przezywa na swoj sposob. Ja w swojej zalobie potrzebowalem kopa w dupe, a nie uzalania sie nade mna, ale kazdy zyje inaczej, kazdy tez inaczej rozumie. Ja mialem zawsze takie dziwne przeczucie, zeby szukac czegos dobrego w ludziach. Jak powiedzialem - ta pani chciala dobrze. Jest piekielna, nie uwazam jej stwierdzenia za madre ani potrzebne. Dlatego historii dalem '+' ale z zaznaczeniem, ze czasem musimy sie probowac wczuc w czyjas role (czego ani wiekszosc komentujacych ani pani piekielna nie potrafi). Pozdrawiam.
Dodanie tej historii zaproponował mój terapeuta. Wie o moim koncie na stronie. Opowiadałem mu, jak radziłem sobie ze stresem, dzieląc się tutaj moimi mniej lub bardziej przykrymi historiami. Zasugerował, że ten sam mechanizm może pomóc mi i tym razem. Nie wiem czy mu wierzę, ale co mi szkodzi spróbować.
Odpowiedz@starajedza: nawet nie wiem jak skomentować twoją wypowiedź. Mam nadzieję, że jesteś po prostu zwykłym, podłym trollem. I żal mi cię jeśli faktycznie myślisz to co napisałaś.
Odpowiedz@starajedza: Akurat to brak urazu po śmierci dziecka jest odstępstwem od normy, a "załóż spodnie i przestań się mazgaić" skierowane do osoby, którą spotkała taka tragedia to szczyt żenady, niezależnie od tego, przez co sama przeszłaś. Dopytywanie, kiedy następne, też nie należy do najempatyczniejszych, delikatnie mówiąc.
Odpowiedz@starajedza: albo jesteś troll, albo z psychiatryka uciekła (lub powinna tam zamieszkać). Mam nadzieję, że to pierwsze.
Odpowiedz@starajedza: serio jesteś tak piekielna, że powinnaś robić za baner reklamowy tej strony.
Odpowiedz@starajedza: może to jakiś chory mechanizm obronny z twojej strony ( zakladajac ze napisalas prawde ), ale idąc twoim tokiem myślenia to muszę ci napisać - dobrze, że ci dziecko umarło bo z twoją wrażliwością byłabyś beznadziejną matką.
Odpowiedz@starajedza: Aż się zalogowałam, żeby to skomentować. Jakim człowiekiem trzeba być, żeby napisać coś takiego do osoby, która straciła dziecko?! Jesteś obrzydliwa. Tacy jak ty to prawdziwi piekielni.
Odpowiedz@starajedza: Jesteś debilką od urodzenia, czy z jakiegoś powodu się taka stałaś?
Odpowiedz@starajedza: Radziłabym zbadać się pod kątem psychopatii, bo to, co piszesz, jest naprawdę niepokojące. Poważnie piszę. Nawet jeśli Ty trollujesz.
Odpowiedz@starajedza: Masz tak poważne, psychiczne deficyty kobieto, że zahacza to o kalectwo.
Odpowiedz@starajedza: Szukałaś pomocy u specjalistów? Nie wiem, u rzeźnika może? Prądem byś dostała to może coś by się zmieniło w tej pustej makówce. A jak nie będzie efektu to znaczy, że nie ma nadziei, więc poprosić o większy prąd. Raz na zawsze po kłopocie.
Odpowiedz@justangela: trollem to tu jestem ja, czasami, bo zdarza mi się specjalnie coś pisać, żeby wkurzyć ludzi i nazbierać minusów. To tutaj to jest jakieś... jakieś... napisałbym, ale dostałbym bana.
Odpowiedz@starajedza: Facet przeżywa stratę a nie jęczy. Ja mam inną naturę i pewnie zareagowałbym inaczej a konkretnie kazałbym babsztylowi wypier**lać co teraz sugeruję Tobie. Wypier**laj trollu.
Odpowiedz@starajedza: nie podobają mi się ani twoje komentarze, ani tych, co cię obrażają. I ty, i oni nie przyjmujecie do wiadomości, że ludzie reagują różnie. Jedni są wrażliwi i drażliwi. I płacz, wyrzucanie emocji z siebie to jest to, co im pomaga. I dobrze, mają do tego prawo. Inni zgrywają twardzieli i - choćby ich kroili - nie pokażą emocji po sobie, nigdy nie płaczą, duszą wszystko tak głęboko w sobie, że sami nie przyznają przed sobą, że przeżywają tragedię. I umierają młodo, bo stres ich zabija. I szkoda tylko, że każdy uważa, że jego sposób przeżywania jest jedyny prawidłowy i próbują narzucić innym swój sposób życia. Różnorodność, inność, odmienność jest dobra i fajna, bo najgorsze byłoby, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami i zanudzili się ze sobą na śmierć. Ludzie, trochę tolerancji, empatii, zrozumienia. A odnośnie historii opisanej przez WywiadówkęWPiątek - myślę, że każdy by zrozumiał, gdybyś w tej sytuacji odpowiedział starszej pani dość dosadnie, a może nawet i soczyście - wiek wiekiem, ale szacunek należny jest człowiekowi, nie wiekowi. Jak baba głupia (bo myślę, ze to była głupota i brak zastanowienia się, a nie złośliwość), to na szacunek nie zasłużyła, a dosadny komentarz mógłby ją obudzić i zmusić do zastanowienia się nad własnym cynizmem.
Odpowiedz@Crook: To, że dosadnie każę "tej osobie" się ewakuować, nie oznacza, że ją obrażam. Jestem po prostu bardzo dosadny w swym podejściu. To po pierwsze. Po drugie jak przeczytasz mój komentarz, to zauważysz, że dokładnie mówi o tym, że ludzie są różni. Bo on przeżywa a ja bym zareagował inaczej. Po trzecie są jeszcze tacy jak ja, którzy etap duszenia wszystkiego w sobie, przerobili tak dokładnie, że teraz mało co ich rusza i jak widać nadal żyję i to pomijając lekkie nadciśnienie w świetnym zdrowiu.
Odpowiedz@starajedza: Jesteś głupsza niż ustawa przewiduje. Jakbym był twoim mężem to bym spie*dalał od takiej idiotki jak najdalej się da. Mam nadzieję że nigdy nie znajdziesz męża i zdechniesz sama. Nie mam tolerancji dla takich pozbawionych emocji kretynów internetowych. I trolli żerujących na czyjejś śmierdzi żeby się pokazać, bo nie wiem i nie chce mi się wiedzieć czym jesteś. Albo wiem, jesteś błędem genetycznym
Odpowiedz@WywiadowkaWPiatek: Cholernie mi przykro. Zadzwoń do starszawej przyjaciółki swej Rodzicielki i jej wygarnij. A nuż zadziała.
OdpowiedzAutorze: wyrazy współczucia. Zaś co do owej starszej Pani wyjaśnienia widzę takie: 1 albo jest głupia i/lub pozbawiona empatii 2 nie wiedziała co powiedzieć i tak wyszło 3 u części starszych osób taka porada może być "w normie", może ta pani jest z pokolenia, kiedy to rodziło się kilkoro dzieci, bo część nie miała okazji dożyć dorosłości. Dla nie osobiście trochę to niepojęte żyć bez żalu, ale znam takie przypadki.
Odpowiedz@justangela: Bo trochę w tym jest racji, że jak kobieta rodziła co rok, to nie miała czasu na przemyślenia że dziecko zmarło, bo musiała, po prostu musiała się zająć następnym.... Moja Świętej pamięci Babcia jak siadała i opowiadała o swoim dzieciństwie to się włos jeżył na głowie z przerażenia, ona całkiem spokojnie mówiła, że jak była epidemia różyczki to trójkę rodzeństwa pochowali i ona się nawet potem cieszyła, bo ubranka zostały po starszych i więcej jedzenia było itp. SZOK. Trudno się takim ludziom na starość odnieść do innych modeli rodziny, straszne też, jak człowiek sobie uświadomi, że jednak większość społeczeństw na swiecie jeszcze funkcjonuje w taki sposób, z biedy po prostu. Ogromne wyrazy współczucia dla autora posta, nie wyobrażam sobie co bym sama zrobiła w takiej sytuacji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2019 o 12:05
@JW3333: Nie sądzę by to była kwestia biedy. Moja babcia też straciła rodzeństwo za dzieciaka i do końca życia nie potrafiła o tym mówić bez łez w oczach a bieda była wtedy straszna. To nie kwestia trudnych warunków a raczej charakteru. Inny przykład: w rodzinie z trójką dzieciaków zginął pies rozjechany przez tira. Dwójka w czarnej rozpaczy, płacz, histeria. Trzecie skwitowało sprawę wzruszeniem ramion, że przynajmniej nie trzeba będzie więcej sprzątać kup z trawnika. Zgadzam się, że kiedyś ludzie byli bardziej zahartowani w trudach życia ale żal po stracie kogoś bliskiego nie podlega różnicom pokoleniowym. Rozumiem, że starsza, doświadczona przez życie osoba może odczuwać irytację czy brak zrozumienia dla żałoby po chomiku ale nie znam nikogo (normalnego), kto bagatelizowałby rozpacz po stracie dziecka.
Odpowiedz@Neomica: Nie kwestia charakteru, a stopnia przywiązania. Do jednych ludzi (oraz wszystkich innych istot) przywiązujemy się mniej, do innych bardziej. Babcia JW3333 pochodziła ze skrajnie biednej rodziny skoro cieszyła się tym, że będzie więcej jedzenia po śmierci rodzeństwa. Jeśli pomiędzy rodzeństwem była duża różnica wieku i ze sobą się nie bawili, mogły to być dla niej równie odległe osoby co jakiś wuj z piątego pokolenia. "Śmierć jednostki to tragedia, śmierć milionów to statystyka". Okrutne słowa, wypowiedziane przez okrutnego człowieka, jednak jest w nich dużo racji. Ciężko nam tęsknić za ludźmi do których nie jesteśmy przywiązani i jest to całkowicie normalne. Nic z tego co napisałam nie usprawiedliwia Pani z historii, tutaj rzecz jest tak oczywista, że trzeba się wykazać skrajnym brakiem empatii, żeby chociaż pomyśleć o tego typu komentarzu.
OdpowiedzMyślę, że zmienia też wydźwięk historii fakt, że syn autora był już nastolatkiem, jeśli dobrze rozumiem.
Odpowiedz@butelka: Tak był, nie wiem za co cię zminusowali
OdpowiedzO ja prdl, chciałbym jakoś podnieść na duchu ale zupełnie nie wiem co powiedzieć. Mam kilkoro znajomych którym udało się wyjść z ciemności, czego i Wam życzę.
OdpowiedzWspółczuję przejść. Sam straciłem żonę, więc można powiedzieć, że rozumiem. Po takim tekście zatłukłbym ją krzesłem.
Odpowiedz@YellowFly: "Po takim tekście zatłukłbym ją krzesłem." Pamiętam ze studiów, mieliśmy w grupie gościa, któremu zmarła matka. Podczas jednej z imprez, przy jakiejś tam luźnej rozmowie, jakiś śmieszek rzucił do niego tekst "twoja stara". Ułamek sekundy później dostał takiego gonga, że przewrócił razem z krzesłem na którym siedział.
Odpowiedz@starajedza: a ciebie trzymać najlepiej w kostnicy, zapie*dolona przez "przewrarzliwieńca", przynajmniej świat miałby spokój od spie*doliny genetycznej XDDD
Odpowiedz@starajedza: 1/10. Zarzucać też trzeba umieć i wiedzieć kiedy.
OdpowiedzJedno zdanie, a bardziej piekielne, nież wszystkie historie z ostatnich tygodni.
OdpowiedzWspolczuje i rozumiem rozgoryczenie autora. Ale. Ale polega na tym, ze od kwietnia do stycznia minelo 9 miesiecy, wiec tej pani (starszej, jak rozumiem) wydalo sie takie pytanie odpowiednie, na zasadzie 'juz czas zakonczyc zalobe' - nie bronie jej i nie mowie, ze ten czas nadszedl. Staram sie ja jednak zrozumiec. Pokutuje rowniez przekonanie, ze w czasie zaloby dobrze jest ja czyms 'przykryc' - isc za ciosem. Spokalem sie z ksiedzem-psychologiem, ktory rodzicom, ktorzy stracili dziecko w wyniku poronienia zalecal kolejna ciaze, jako lekarstwo na zalobe. Wiec raz jeszcze - wspolczuje i rozumiem. Nie usprawiedliwiam tej pani, ale mysle, ze jej intencja nie bylo sprawienie Tobie przykorsci. Pozdrawiam.
Odpowiedz@bleeee: to są dwie różne rzeczy. To tak jakby tragicznie zginęła ci ukochana żona a jakaś prukwa 9 miesięcy później pytała kiedy się znowu hajtasz bo już najwyższy czas. Śmierć dziecka robi taką wyrwę w sercu, że sama myśl o staraniu się o kolejne jest bolesna. 9 miesięcy to jest nic. A żałoba nie jest chorobą tylko naturalnym stanem. Tego się nie leczy tylko przeżywa. Każdy w swoim tempie.
Odpowiedz@Neomica: Polecam czytac ze zrozumieniem. Ja probowalem po prostu zrozumiec te kobiete. Wiem co to znaczy przezywac zalobe. To, ze napisalem ‘pokutuje’ przekonanie swiadczy o tym, ze nie zawsze jest ono prawdziwe! Nie kazdy jest w stanie ‘przykryc’ swoja zalobe.
Odpowiedz@bleeee: Przekonań pokutuje wiele. Niektóre wyjątkowo durne. Nie przyszłoby mi do głowy używać ich jako argumentu. Pani piekielna była zwyczajną, bezduszną idiotką. Co tu rozumieć? Co usprawiedliwiać? I najważniejsze, po co?
Odpowiedz@Neomica: Nazwanie kogokolwiek bezdusznym idiota/idiotka jest dla mnie piekielne. Zgadzam sie, o czym pisze od poczataku, ze jej zachowanie bylo piekielne. Tylko nikt nie zauwaza, ze ta pani nie zrobila tego zlosliwie? Zrobila to, w jej odczuciu, z dobrego serca. Wynikalo to z jej niezrozumienia zaloby, bo jak mowilismy, kazdy ja przerabia, przezywa na swoj sposob. Ja w swojej zalobie potrzebowalem kopa w dupe, a nie uzalania sie nade mna, ale kazdy zyje inaczej, kazdy tez inaczej rozumie. Ja mialem zawsze takie dziwne przeczucie, zeby szukac czegos dobrego w ludziach. Jak powiedzialem - ta pani chciala dobrze. Jest piekielna, nie uwazam jej stwierdzenia za madre ani potrzebne. Dlatego historii dalem '+' ale z zaznaczeniem, ze czasem musimy sie probowac wczuc w czyjas role (czego ani wiekszosc komentujacych ani pani piekielna nie potrafi). Pozdrawiam.
OdpowiedzMyślę, że kobieta nie miała nic złego na myśli. Starsi ludzie mają trochę inne podejście do śmierci i radzenia sobie z nią.
Odpowiedz