Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wymiękłem po prostu. Mam starszą sąsiadkę, której czasem wyprowadzam pieska. Spacerujemy sobie…

Wymiękłem po prostu.

Mam starszą sąsiadkę, której czasem wyprowadzam pieska.
Spacerujemy sobie z pudelkiem, gdy nagle spostrzegam leżącego na ziemi człowieka. Z początku pomyślałem, że to jakiś pijak, ale mimo to postanowiłem sprawdzić, czy nic mu nie jest.

Podszedłem więc szybko i szturchnąłem go lekko, pytając czy wszystko w porządku. Odpowiedzi brak. Po chwili dalszych oględzin, dotarło do mnie, że facet nie oddycha i bynajmniej nie jest żadnym menelem. W pierwszej chwili ogarnęła mnie panika, ale ulżyło mi gdy tylko spostrzegłem dwóch chłopaczków w oddali. Od razu się wydarłem, żeby dzwonić na pogotowie, bo facet nie oddycha i zacząłem przeprowadzać resuscytacje.

Chłopaki od razu zadzwonili, a karetka przyjechała dość szybko. Gdy tylko zjawili się ratownicy, zajęli się dalszą reanimacją. Facet przeżył i najprawdopodobniej miał jakiś stan zawałowy.

Co mnie najbardziej uderza w tej całej historii?
Przez to miejsce dziennie, przewija się masa ludzi, najzwyklejsza ulica i to jeszcze naprzeciwko przychodni. Nikt nie zainteresował się losem tego człowieka.

Znieczulica ludzi, zwyczajnie mnie przeraża.

znieczulica

by rock_is_dead
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jaladreips
12 14

Ja zawsze podchodzę. Ostatnio, jak jeszcze było ciepło, wracam z pracy i widzę gościa leżącego pod drzewem w parku. Podchodzę i pytam czy wszystko git, a on że tak, tylko sobie leży i rozmyśla. I jeszcze mi podziękował za troskę. To trwa kilka sekund i nic nie kosztuje, a może uratować człowiekowi życie.

Odpowiedz
avatar bleeee
-2 12

Kilka lat temu, w Polsce mieszkajac, przejezdzalem obok przystanku tramwajowego w duzym miescie. A raczej 'przejezdzalem', bo korek byl nieziemski. I zauwazylem starszego pana, ktory siedzial w dziwnej pozycji. Najpierw pomyslalem 'naj.bany', ale byl upal a pan nie wygladal na brudnego, nie byl tez wybitnie czerwony na twarzy (na tyle ile moglem zobaczyc z auta). Wiec zadzwonilem na Straz Miejska (bo od czegos ta formacja jest). Zajelo mi z 15 minut (zdazylem prawie do domu wrocic), zeby ich przekonac do interwencji. 2 dni pozniej czytam na portalu informacyjnym artykul 'Smierc na przystanku'. Godziny szczytu, centrum duzego miasta. NIKT nie zauwazyl.

Odpowiedz
avatar Daro7777
3 5

Szczere gratulacje!

Odpowiedz
avatar Koralik
9 11

No spoko, fajnie, że uratowałeś człowieka. Tylko co do tego wszystkiego ma sąsiadka? :D Po pierwszym zdaniu drugiego akapitu myślałam, że to o niej będzie ta historia - opieprzyła Cię, że podchodzisz z jej pieskiem do obcych ludzi, albo coś...

Odpowiedz
avatar JohnDoe
3 3

Znieczulica? Nikt się nie zainteresował? Więc ile czasu leżał tam ten człowiek, zanim go zobaczyłeś i podjąłeś działania?

Odpowiedz
avatar Morog
4 8

Dam ci radę, gdy zmyślasz historie by zrobić z siebie bohatera nie wchodź w kwestie medyczne. Najłatwiej się na tym wyłożyć.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 0

@Morog: Dlaczego sądzisz, że to jest zmyślone? Zawał może spowodować zatrzymanie krążenia i właśnie wtedy przeprowadza się resuscytację.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@Hemoglobina: Człowiek podobno nie oddychał. Skoro go odratowali to zgaduję, że leżał krócej niż 5 minut (związane ze śmiercią mózgu).

Odpowiedz
avatar doktorek
6 6

Ludzie, przestańcie chrzanić! Ktoś musiał go znaleźć pierwszy! Skoro przeżył to za długo pewnie tak nie leżał! Chwała Ci za to, że się nim zająłeś, ale po co od razu zarzucać innym znieczulicę? Krzyknąłeś na chłopaków i zareagowali. Większość pewnie też by pomogła. Gdy się człowiek spieszy, często jego uwaga jest tak skupiona, że wielu rzeczy może nie dostrzec. Niektórzy nie zauważają nadjeżdżającego tramwaju, a co dopiero leżącego gdzieś człowieka. Nie wynika to z ich złej woli, czy niechęci do udzielenia pomocy. Nasza zdolność postrzegania jest tak skonstruowana, że jeden bodziec, potrafi nam zasłonić inny. Korzystają z tego kieszonkowcy, magicy. Zamyślenie, pośpiech, zmartwienie i nie dostrzegamy połowy tego co nas otacza. Nie zakładam, że każdy kto by dostrzegł tego człowieka by mu pomógł, ale gdybyś Ty nie zareagował, pewnie po chwili zrobiłby to ktoś inny. Oczywiście dla przeżycia mężczyzny lepiej, ze ktoś zareagował szybciej.

Odpowiedz
Udostępnij