Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czasem z koleżankami czytam sobie dla rozrywki recenzje naszej restauracji w necie.…

Czasem z koleżankami czytam sobie dla rozrywki recenzje naszej restauracji w necie. Czasem robi się naprawdę miło, a czasem... No cóż, powiedzmy, że my niektóre sytuacje mamy inaczej w pamięci.

1. "Wyproszono nas z lokalu, bo kelnerkom nie spodobało się, że moja koleżanka [skorzystała - przyp. red.] z toalety przed zamówieniem, totalne chamstwo!”.

Nie, droga Pani, zostałyście wyproszone, gdyż jeszcze przed zajęciem stolika pani koleżanka zamknęła się w toalecie na 20 min., po tym, jak ją zwolniła, smród czuć było aż na sali, a wejście do kibelka powodowało odruch wymiotny i łzy w oczach. Winny temu był zapewne obiad zjedzony po taniości u chińczyka na dworcu i porozrzucany po kabinie osrany papier toaletowy, który Pani koleżanka po sobie zostawiła.

2. "Bezczelna kelnerka zaproponowała mojej ciężarnej żonie alkohol i odmówiła podania deseru do alkoholu”.

Ciężarna żona popijała cały wieczór winko z kieliszka męża, a o tym, że szczuplutka pani jest oczekująca, dowiedziałam się, gdy, już lekko wstawiona, próbowała zamówić mus czekoladowy, ale bez alkoholu. Powiedziałam, że to niemożliwe, gdyż alkohol jest w musie, a nie dodawany przed podaniem. Stwierdziłam także, że to tak niewielka ilość, że raczej nie jest w stanie nikomu zaszkodzić. Pani zaczęła najpierw się drzeć, a potem prawie szlochać, że ona jest w ciąży, i że ja chyba nienawidzę dzieci i chcę jej zaszkodzić. Aha.

3. "Obsługa była chamska, nerwowo reagowała na nasze prośby i zamówienia i trzaskała talerzami!”.

Cierpliwie znosiłam wołanie mnie do stolika co 2 minuty, bo:

- więcej wody z kranu,
- więcej chleba,
- więcej masła,
- widelec mi spadł, daj mnie nowy,
- więcej serwetek,
- nowy obrus, ten jest brudny (sami wybrudzili),
- przynieś mi płaszcz, idę zapalić,
- już wróciłem, odwieś płaszcz,
- proszę mi podać kartę - po czym bez otwierania karty - a jakie macie piwa, wina, dania wegetariańskie, danie rybne, desery, przystawki…

Przy sprzątaniu brudnych talerzy poprosiłam jednego z panów o podanie mi talerza, bo siedział w kącie stołu i ciężko mi było po niego sięgnąć bez nachylania się w sposób mało przyzwoity nad innymi osobami przy stole. Pan uniósł talerz i zajęty rozmową nawet nie czekał, aż ja talerz przechwycę. Talerz upadł na stół, dobrze, że ani się nie rozbił, ani nie rozchlapał się jakiś sos. Huk był, a owszem.

Punkt kulminacyjny, kiedy przestałam być miła, nastąpił, gdy jedna z pań poprosiła, abym skoczyła do apteki, bo kolacja ze znajomymi to najlepszy moment na test ciążowy, bo jak będzie pozytywny, to można od razu opić. Zadałam jej ubrane ładnie w słowa pytanie, czy przypadkiem się nie pomyliła i nie myli kelnerki z osobistą asystentką.

4. "Beznadziejna restauracja dla rodzin, brak propozycji dań dla dzieci".

Nie brak propozycji dań dla dzieci, tylko brak cheeseburgerów, frytek i milkshake'ów, których głośno domagał się uroczy grubasek przez bitą godzinę na kolacji z rodzicami.

5. "Odmówiono nam stolika, bo jesteśmy Azjatami. Kierownik powiedział, że wszystkie stoliki są zarezerwowane, a lokal był pusty. Para, która weszła po nas bez problemu dostała stolik, wyglądali europejsko."

Było pusto, bo weszliście tuż po otwarciu, a para po was dostała stolik, bo go zarezerwowali. Paranoja i kompleksy bardzo?

by digi51
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 25

Numer 5 to staly tekst czarnoskorych w UK, wszyscy sa przeciwko nim.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2019 o 16:59

avatar FlyingLotus
9 15

@nursetka: chyba nie tylko w UK tylko ogólnie...

Odpowiedz
avatar santarino
15 21

@Jaladreips: Ile takich toalet widziałeś, jako facet? Bo ja to żadnej - i piszę jako kobieta, tylko w damskich bywam. I żeby było jasne, nie mówię, że wszędzie porządek, ale takiego chlewu nigdzie nie spotkałam a Ty piszesz, że w każdej tak jest.

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
20 20

@Jaladreips: Raczej ciężko, żeby w męskich kiblach walały się podpaski. Ogólnie zagadka różnic w czystości toalet została rozwiązana już dawno temu i odpowiedź jest banalnie prosta: mężczyźni po prostu spędzają w nich dużo mniej czasu, nie używają podpasek i testów ciążowych, w większości przypadków nie muszą się załatwiać „na Małysza” (co u tych mniej zręcznych pań kończy się oszczaniem armatury i podłogi), nie poprawiaja makijażu (sypki puder i cienie generują piekielny syf), ponoć też zużywają mniej papierowych ręczników (po umyciu ręce mozna wytrzeć w spodnie bez widocznych plam, z sukienkami nie zawsze się da). Co do niespuszczonych nieczystości, to u mnie w robocie sytuacja jest akurat na niekorzyść panów (głównie tych, którzy przez to są zmuszeni chodzić do toalety piętro wyżej), więc nie mogę tego potwierdzić.

Odpowiedz
avatar Morog
0 10

@Jaladreips: Znakomicie cię rozumiem, ,w mojej ulubionej szantowej knajpie to samo, toaleta damska całkowicie zdewastowana

Odpowiedz
avatar Bryanka
9 9

@Hatsumimi: Potwierdzam to co mówisz. W miejscu gdzie pracuję zdarza mi się ogarniać toalety. W męskich, mydło i papierowe ręczniki są zazwyczaj nietknięte ;). W damskich rzeczywiście mieliśmy swego czasu problem z podpaskami, gdy firma zajmująca się wywozem specjalnych kubłów na zużyte środki higieniczne, dała ciała i nie wywoziła przez ponad miesiąc (normalnie wywożą co 2 tyg). Poza tym powiedziałabym, że jest 1:1 dla obu płci jeśli chodzi o częstotliwość syfienia - panie "gubią" środki higieniczne i obsikują deski, a panowie obsrywają kible i zostawiają brudne ślady rąk na ścianach i kafelkach ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

@santarino: mój kumpel prowadzi restaurację w jednej z nadmorskich restauracji. Remont generalnej damskiej ma po każdym sezonie. Męską w ciągu 10 lat remontował dwa razy i to tylko i wyłącznie dlatego, żeby stylistycznie była aktualna, a nie bo wszystko rozwalona jak w przypadku damskiej. I nie chodzi o to, że pudry, makijaże i podpaski. Drzwi od kabin są wyrywane regularnie, podobnie jak deski itp.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2019 o 9:44

avatar Iceman1973
3 9

@santarino: Wiele lat temu gdy jeszcze chodziłem do szkoły, wysłano nas na miesięczne warsztaty, które dla mojego kierunku odbywały się w innym mieście. Tak więc zostaliśmy zakwaterowani w internacie. Jednego dnia, trochę za bardzo się powygłupialiśmy i dopadła nas kara. Tydzień sprzątania internatu (Panie sprzątaczki się cieszyły) i tu uwaga... włącznie z łazienkami i ubikacjami. W damskich łazienkach przez cały cholerny tydzień, zbierałem podpaski i wkładki walające się obok muszli, obok koszy na śmieci bo najwidoczniej tak trudno trafić tym do kosza. "Pałka sie przegła" jak to się potocznie mówi, gdy okazało się że dwa kible są zapchane. Jak myślisz czym? Tak... podpaskami.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 5

I teraz ciekawi mnie za co mam ten - póki co jeden - minus? Za napisanie prawdy? Prawda w oczy kole?

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
1 1

@Lobo86: Drzwi wyłamanych nie umiem wytłumaczyć (no chyba że laskami, które idą grupowo do toalety, żeby się tam wygłupiać, ale to tylko hipoteza), połamane deski pewnie wynikają z częstszego użytkowania i niezbyt pomyślnych prób załatwiania się na stojąco.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 20

Jakiś czas temu sprzątałam w prywatnej wyższej szkole-Pudzian tam magisterkę robił.Jesoo co też"panie studentki"potrafiły w kiblu zostawić.Nawet testy ciążowe i peny po lekach hormonalnych.Ale poza wucetem to nosami zawadzały o chmury:-)

Odpowiedz
avatar smokk
0 4

Czesc ludzi za dużo Madzii "Czupiradlo" Gessler ogląda.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
0 4

@smokk: ja tam lubię Madzię. Zawsze mi humor poprawia. Jak usłyszałam, że "sexy kuchnia z Magdą...", to się zacieszałam pół dnia z tak absurdalnego tytułu :D A poza tym podziwiam kobietę, bo ktoś jej strasznie twarz popsuł, te wszystkie degustacje w boczki idą, a tu zero kompleksów, nic tylko przykład brać ;) A swoją drogą digi mieszka i pracuje za granicą, więc opisani klienci raczej o naszej Madzi nie słyszeli.

Odpowiedz
avatar Tien
-2 4

Niestety, ludzie się naoglądali programów kulinarnych, i teraz mamy w Polsce 40 milionów restauratorów, którzy wiedzą wszystko lepiej.

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Tak właśnie jest z tymi opiniami na necie ;). Też kiedyś jakiś czarnoskóry nas obsmarował, że jesteśmy rasistkami i się z niego nabijałyśmy, dlatego że jak już skończył zakupy u nas i poszedł sobie w póły, to zaczęłyśmy sobie gadać z uśmiechem na twarzy (nie było klientów, więc pogaduchy wtedy mamy dozwolone, jeśli tylko równocześnie coś robimy ;) )

Odpowiedz
avatar Nanatella
2 2

Właśnie dlatego niestety nie zawsze można wierzyć w opinie zamieszczane w internecie. Tak jak w przypadku tej historii, nigdy nie będziemy wiedzieć, czyja wersja jest prawdziwa - klientów czy kelnerów.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

syt 1 kazalabym sprzatac babsku, ot tak, glosno i przy wszystkich tez mielismy jazdy jak pracowalam w kawiarni, np. przychodzi pani z panem, zamawiaja deser oraz smoothie, akurat trafilo na takie pozycje w karcie, gdzie wszystko bylo naturalne- owoce, soki owocowe itp. komentarz na stronie, ze "wyraznie czuc bylo polepszacze i chemiczny syrop" taaaaa

Odpowiedz
Udostępnij