Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja sąsiadka z dołu cały czas skarży się, że jestem za głośno…

Moja sąsiadka z dołu cały czas skarży się, że jestem za głośno i nie daję jej żyć. Często przychodzi i drze się, że mam być cicho.

Na początku, po wprowadzeniu się, myślałam, że moja podłoga, a jej sufit jest bardzo cienka i na prawdę jej to przeszkadza, ale ja nic nie słyszałam od moich sąsiadów z góry.

Potem zaczęłam ją ignorować i przestałam otwierać drzwi, gdy to ona za nimi stała. Nie robię żadnych imprez, odkurzam raz na kilka dni i w normalnych godzinach, generalnie "normalnie" użytkuję moją podłogę.

Dzisiaj przeszła samą siebie. Wróciłam do domu ok. 15. Gdy wchodziłam po schodach, usłyszałam, jak coś, a raczej ktoś głośno wali. Poszłam dalej, a tam ta starucha wali w moje drzwi. Gdy mnie zobaczyła zaczęła się drzeć, że mam być cicho i ci, z którymi mieszkam też, bo ona żyć nie może. Popukałam się w czoło i poszłam do siebie. Jeszcze coś tam krzyczała, ale ją zignorowałam.

No cóż. Nie wiem, czy się bać, czy spróbować wysłać ją na jakieś leczenie, czy może to już część jej rutyny, że musi mi truć d*pę, ale mieszkam sama i nikogo u mnie nie było.

by kluskaa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar FlyingLotus
9 13

A skąd wiesz, że już się nie leczy :D

Odpowiedz
avatar Balam
18 18

A może zgłoś nękanie na policji?

Odpowiedz
avatar zaziza
9 13

@Balam: Niech zgłasza na policje za każdym razem, nagrywać babę, ale nikomu poza policja czy sądem nie pokazywać, zbierać dowody, a później niech płaci odszkodowanie...

Odpowiedz
avatar Tolek
6 6

@zaziza: Bardzo dobra rada. Można też wykorzystać radę andtwo. Może obie metody poskromią awanturnicę.

Odpowiedz
avatar kluskaa
1 15

@Candela: Przyznam, że też zaczęłam o tym myśleć :/

Odpowiedz
avatar paski
10 12

@kluskaa: Ostatnio na anonimowych była historia, jak sąsiadka upomniała kobietę, że jej dziecko co wieczór stoi w oknie bez ruchu i przerażająco gapi się w okna tej sąsiadki. A ta kobieta nie miała dziecka ..

Odpowiedz
avatar hatesmog
3 11

@paski: obawiam się, że nie ma sensu zakładać, że choćby 10% wyznań, które lądują tam na głównej mają w sobie cokolwiek prawdziwego :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

Zgłosiić nękanie, za każdym razem, musisz mieć historię nękania wtedy można pomyśleć co dalej

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

Wynajmowałam kiedyś mieszkanie w bloku na parterze.Ja i kilkuletnie dziecko-praktycznie cały dzień poza domem.Ale sąsiad z klatki obok z którym mieliśmy wspólną ścianę instruował mnie o której mam się myć i sikać,że powinnam kupić nowe łóżko bo to skrzypi.W czasie ferii z młodym była moja matula.Doprowadził ją do ataku paniki swoim widzeniem świata.Przesadził w jedną z niedziel,gdy galopem(serio)podbił pod moje drzwi z awanturą że teściowa nie może czytać bo u mnie konie biegają.Wysłuchałam,a potem kazałam mu spier...ać.Jesoo to było wieki temu...teraz zabiłabym go śmiechem przy pierwszej akcji.No ale do wszystkiego trzeba dorosnąć.Więc może opier..l babę?

Odpowiedz
avatar zaziza
11 13

Współczuję, ciężko się żyje z taki wariatami, bo trzeba kilkanaście lat się tłumaczyć że nie jest się wielbłądami. Porada ignorowanie raczej nic nie da, trzeba z grubej rury od razu zacząć, zgłaszać o nękanie, żeby mieć podstawę do sprawy cywilnej o odszkodowanie na cel charytatywny, bo nic nie boli tak, jak trzeba płacić za głupotę.

Odpowiedz
avatar andtwo
-1 7

ja bym najpierw podpytała sąsiadów, czy z sąsiadką wszystko w porządku. Jeśli nie jest to starsza osoba, to zrobiłabym kilka akcji, przychodząc do niej z podobnymi pretensjami (ludzie nienawidzą, kiedy ktoś traktuje ich tak, jak oni innych, ale często skutkuje). Lub, jak by przyszła, to bym zaczęła się drzeć głośniej niż ona w stylu "dlaczego mnie pani nachodzi! Proszę mnie zostawić". Na koniec, mówiłabym spier... i olewała panią. Nie wiem czemu ludzie tutaj zawsze doradzają "idź na policję" :D

Odpowiedz
avatar krogulec
5 5

@andtwo: Idź na policję - to typowy dupochron. W razie większej akcji typu próba pobicia, uszkodzenie drzwi albo auta, to jest podstawa aby spacyfikował ją sąd. Całkiem możliwe, że to początek choroby (wczesny Alzheimer) więc te zgłoszenia mogą być podstawą do przymusowego leczenia.

Odpowiedz
avatar edeede
5 7

Oby sąsiadka nie poczytałam tych porad, które Czytelnicy Piekielnych dają innym. Tych porad o sąsiadach, którzy hałasują od góry!

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Przy alzheimerze może i słyszeć różne dziwne rzeczy. Mieszkałam z taką niestety przez rok :/

Odpowiedz
avatar kamil1024
-5 5

Niesamowite, ile nienawiści i złośliwości w ludziach. Tak, piszę o was piszących komentarze. A nikomu z was nie przyszło do głowy, że może zwyczajnie hałasy dochodzą z innego mieszkania, a sąsiadce się po prostu zdaje, że z tego? Czasem ciężko lub wręcz nie da się ocenić, skąd tak naprawdę dźwięk dobiega.

Odpowiedz
avatar Zunrin
3 3

@kamil1024: I z powodu braku możliwości określenia kto hałasuje babka ma zatruwać życie autorce? To dopiero złośliwość i ocean nienawiści...

Odpowiedz
avatar kamil1024
-2 2

@Zunrin: Nie napisałem przecież wcale, że sąsiadka zachowuje się w porządku. Ale ludzie ciągle sobie coś zakładają albo domniemują, a potem robią coś na podstawie tych swoich (często błędnych) założeń. A wracając do historii, to jeśli faktycznie sąsiadce ktoś ciągle hałasuje, to trudno się dziwić jej reakcjom. Jedynym jej błędem jest zakładanie, że odgłosy dochodzą z mieszkania autorki. Oczywiście jeśli ktoś faktycznie hałasuje, bo może sąsiadce się zdaje albo zmyśla. Ale chodzi mi o to, że ani autorka, ani tym bardziej ludzie piszący komentarze nie mogą być tego pewni.

Odpowiedz
avatar Deloris
2 2

@kamil1024: zawsze przy takich historiach czekam na "ktoś poszedł do mieszkania sąsiadki i sprawdził, czy rzeczywiście słychać tam jakiś hałas" - jeszcze nigdy chyba się nie doczekałam. Przypomina mi to własną historię, kiedy słyszałam w samochodzie dziwny pisk, którego nie słyszał nikt inny, i sama już zaczynałam się podejrzewać o halucynacje. Ostatecznie się okazało, że istotnie słyszałam cichy ale uciążliwy pisk czujnika, który był tak ustawiony, że słyszałam go tylko siedząc w określonej pozycji na miejscu pasażera, i miał taką częstotliwość, że docierała tylko do mnie i wierciła dziurę w mózgu. Obrócenie czujnika w inną stronę cudownie pomogło :)

Odpowiedz
Udostępnij